Thursday 31 May 2012

Na deser. Arroz con leche.

Akcja Hola Mexico 2 dobiega konca, wkrotce z Meksyku przeniesiemy sie w inne strony. Ale zanim to nastapi, jeszcze jeden przepis. Po obiedzie obowiazkowo musi przeciez byc deser!
Arroz con leche to nic innego jak pudding ryzowy. W Meksyku czesto dodaje sie do niego skorke starta z cytryny - ma dzieki temu delikatnie cytrusowy aromat. Obowiazkowo musi tez byc cynamon, a niektorzy dodaja rowniez rodzynki. Jestem wielka fanka takich ryzowych deserow, wiec wiedzialam, ze i ta wersja mi zasmakuje. I nie mylilam sie!
Mala uwaga: z podanych proporcji wychodzi sporo arroz con leche, wiec warto przygotowac sobie odpowiednia ilosc miseczek.
Wraz ze mna arroz con leche przygotowali Panna Malwinna, Kabka, Shinju, Lejdi, Wiera i Mirabelka.


Photobucket


Arroz con leche
Skladniki:
- 1 szklanka ryzu dlugoziarnistego (ja uzylam krotkoziarnistego, do deserow)
- 2 laski cynamonu
- 1 lyzka skorki startej z cytryny
- 3 cale gozdziki
- 4 szklanki wody
- 1 jajko
- 3 szklanki pelnotlustego mleka
- 1 puszka slodzonego skondensowanego mleka (w oryginale 340 g, w mojej bylo 397 g, zuzylam cala)
- 1 lyzka ekstraktu z wanilii
- 1/2 szklanki rodzynek, opcjonalnie

Ryz, cynamon, skorke z cytryny i gozdziki wlozyc do garnka, zalac 4 szklankami wody i odstawic na 1 godzine. Po uplywie tego czasu doprowadzic miksture do wrzenia na duzym ogniu, nastepnie zmniejszyc ogien i gotowac przez 10-12 minut, az woda prawie calkiem wyparuje.
W tym czasie rozklocic jajko w misce, dodac mleko i wymieszac. Dodac te miksture do ryzu wraz z ekstraktem z wanilii, mlekiem skondensowanym i (opcjonalnie) rodzynkami i gotowac na niewielkim ogniu przez okolo 25-30 minut, czesto mieszajac, by uniknac przypalenia. Deser nie powinien byc zbyt gesty - zgestnieje po ostygnieciu.
Przelozyc do kokilek, filizanek, kubeczkow i odstawic do ostygniecia. Najlepiej smakuje w temperaturze pokojowej.



Photobucket



To moja ostatnia propozycja do akcji Hola Mexico 2.


Wednesday 30 May 2012

Smak marzen. Czekoladowo-kokosowe sernikowe batoniki.

Odkad zobaczylam tutaj te kokosowe cuda z przepisu Marthy Stewart, nie moglam przestac o nich myslec. Fantazjowalam na temat ich smaku, w myslach laczylam ze soba skladniki, czulam unoszacy sie w powietrzu aromat kokosowych wiorkow i czekolady. Niewiele brakowalo, a zaczelyby snic mi sie po nocach. Nie bylo rady, musialam je zrobic.
Wiec zrobilam. I powiem jedno: bylo warto! Dla amatorow kokosu to prawdziwa gratka: wiorki kokosowe sa i w grubym, kruchym spodzie, w towarzystwie czekolady i pokruszonych ciasteczek, i na wierzchu, przykrywajac sernikowa warstwe delikatna, zlocista pierzynka. Sama warstwa sernikowa jest lekka i kremowa, a jej miekkosc fantastycznie kontrastuje z chrupiacym, dosc twardym spodem. Batoniki sa dosc latwe w przygotowaniu, choc wymagaja troche czasu - musza spedzic noc w lodowce, zanim bedzie mozna je palaszowac. Ale zdecydowanie warto poczekac, bo efekt koncowy jest wart zachodu!
Idac za rada autorki bloga, na ktorym znalazlam przepis, pominelam podpiekanie spodu. Jest wystarczajaco twardy i bez tego, a podejrzewam, ze gdybym go podpiekla, mogby byc nieco zbyt twardy. Nie przesiewalam tez sernikowej masy przez sitko, bo wydalo mi sie to zupelnie zbedne. Podaje przepis z tymi drobnymi zmianami.


Photobucket



Czekoladowo-kokosowe sernikowe batoniki
Skladniki:
- 200 g ciasteczek digestive, zmielonych w malakserze na proszek
- 410 g wiorkow kokosowych
- 140 g czekolady deserowej, pokrojonej w kawalki
- 60 g mlecznej czekolady, pokrojonej w kawalki
- 260 g cukru
- 115 g masla, plus odrobina do wysmarowania blachy
- 3 jajka
- 5 zoltek
- 340 g kremowego serka smietankowego w temperaturze pokojowej

Rozgrzac piekarnik do 190 stopni. Kwadratowa blache o boku okolo 23 cm wysmarowac maslem i wylozyc papierem do pieczenia. Papier rowniez delikatnie natluscic. (Ja robilam w silikonowej foremce, ktora nie wymagala przygotowan.)
W misce wymieszac pokruszone ciasteczka i 2/3 wiorkow kokosowych. Oba rodzaje czekolady rozpuscic w kapieli wodnej wraz z 3 lyzkami cukru. Dodac maslo, mieszac, az sie rozpusci, a masa stanie sie gladka. Zdjac z ognia i odstawic na chwile do przestygniecia, a nastepnie za pomoca trzepaczki wmieszac 1 jajko.
Dodac czekoladowa miksture do wiorkow i ciasteczek, dobrze wymieszac. Tak przygotowana masa wylozyc rownomiernie spod formy, dociskajac mase do dna.
Za pomoca miksera z trzepaczka ubic na wysokich obrotach serek i pozostaly cukier na lekka, puszysta mase. Zmniejszyc obroty, dodac zoltka i pozostale 2 jajka i ubijac jeszcze przez chwile, az masa bedzie gladka. Wylac na kokosowo-czekoladowy spod. Wierzch posypac rownomiernie pozostalymi wiorkami kokosowymi. Piec przez 40-45 minut, az sernikowa masa sie zetnie, a wiorki zrobia sie zlotobrazowe. Ostudzic na kratce, a nastepnie wlozyc do lodowki na noc.
Po wyjeciu z lodowki pokroic na kwadraty lub prostokaty. Przechowywac w lodowce.


Photobucket


Przepis dodaje do akcji Kokosowe szalenstwo!


Kokosowe szaleństwo!

Monday 28 May 2012

Nie tylko dla Mamy. Bananowo-kakaowe muffiny.

Jakims sposobem uzbieralo mi sie troche przepisow na ciasta i desery, wiec przez nastepnych kilka dni bedzie tutaj slodko. Ale przeciez nie ma w tym nic zlego, prawda?
Na poczatek - smaczne muffinki, wyszperane w "Kitchen. Recipes from the Heart of the Home" Nigelli Lawson i lekko wzbogacone dodatkiem pysznych, klejacych krowek. Nie sa szczegolnie puchate, raczej zwarte i ciezkie (dla mnie to zaleta), choc jednoczesnie miekkie. Takie slodkie malenstwa mozna podarowac w prezencie Mamie albo innej bliskiej osobie. Mozna tez zabrac je ze soba do pracy albo na piknik. Jak wszystkie muffiny, sa banalnie proste w przygotowaniu, a dzieki dodatkowi banana dlugo zachowuja swiezosc. Krowka to taka przyslowiowa "wisienka na torcie", a jej karmelowy smak dobrze sie komponuje z reszta skladnikow.


Photobucket


Muffiny bananowo-kakaowe
Skladniki:
(na 12 sztuk)
- 3 bardzo dojrzale banany
- 125 ml oleju roslinnego
- 2 jajka
- 100 g miekkiego jasnego brazowego cukru
- 225 g maki
- 3 lyzki dobrej jakosci kakao, przesianego
- 1 lyzeczka sody oczyszczonej
- opcjonalnie: 6 "Krowek", przekrojonych na pol

Rozgrzac piekarnik do 200 stopni i wylozyc forme do muffinek papilotkami. Banany rozgniesc, dodac olej, jajka i cukier. Make, kakao i sode wymieszac w misce i dodac do mokrych skladnikow, wymieszac i przelozyc mase do przygotowanej foremki. Mozna dodatkowo w srodek kazdego muffina wcisnac po pol "Krowki". Piec przez 15-20 minut, studzic przez chwile w formie, a nastepnie przelozyc na kratke i zostawic do calkowitego ostygniecia.



Photobucket


Przepis dodaje do akcji: Co mamy dla Mamy? oraz Czas na piknik 2012.


Co mamy dla mamy? Dzień Matki 2012
Czas na piknik 2012

Sunday 27 May 2012

GP Monako. Fougasse z chorizo i tymiankiem.

Podobnie jak z Bahrajnem, z Monako mialam nielichy problem. Niby to kuchnia francuska, ale bardziej regionalna, typowa dla Prowansji, z kilkoma daniami, ktore sa charakterystyczne dla tego regionu. W koncu zdecydowalam sie na fougasse, czyli plaski chleb, przypominajacy nieco focaccie. Nigdy go nie pieklam, ale probowalam kiedys i bardzo mi smakowal, postanowilam wiec nadrobic zaleglosci.
Ze wszystkich przepisow, ktore przejrzalam, najbardziej spodobal mi sie ten autorstwa Lorraine Pascale, z "Baking Made Easy". Lorraine byla kiedys modelka, a dzis gotuje na ekranie i publikuje ksiazki z przepisami ze swoich programow. Jej przepisy sa proste, niewyszukane, rzadko wymagaja wymyslnych skladnikow - i chyba wlasnie dlatego tak je lubie.
Ta fougasse nie jest wyjatkiem. Naturalnie, potrzebuje troche czasu, by wyrosnac, ale nie jest specjalnie pracochlonna, za to smakuje niebiansko. Po raz kolejny stwierdzam, ze chorizo i tymianek to niebianskie polaczenie. Taki chlebek mozna podac jako przystawke przed daniem glownym albo dodatek do niego, dobrze sprawdzi sie tez jako przekaska.


Photobucket


Fougasse z chorizo i tymiankiem
Skladniki:
- 500 g pszennej maki chlebowej, plus odrobina do podsypania
- 2 lyzeczki soli
- 7 g suszonych drozdzy
- 250-300 ml wody
- liscie z 4 galazek tymianku
- 50 g drobno posiekanej, podsmazonej kielbasy chorizo
- 1 lyzka oleju roslinnego
- 3 lyzki mleka

Make, sol i drozdze wymieszac w duzej misce. Zrobic wglebienie w srodku mieszanki i stopniowo wlewac do niego wode, mieszajac, az powstanie luzne, ale niezbyt lepkie, latwe do zagniatania ciasto. Wyrabiac recznie na lekko omaczonym blacie przez 10 minut (albo mikserem z hakami przez 5), nastepnie dodac tymianek i zagniatac, az wmiesza sie w mase. Na srodku ciasta ulozyc polowe chorizo, zalozyc brzegi i zagniatac kolejna minute.
Ciasto uformowac w kule i ulozyc na omaczonym blacie. Rozwalkowac tak, by mialo owalny ksztalt, a nastepnie zrobic ukosne naciecia w taki sposob, by chleb przypominal lisc. Lekko omaczonymi dlonmi rozchylic brzegi naciec. Pozostala kielbase delikatnie wcisnac w wierzch chleba, nastepnie polozyc go na lekko oproszonej maka blasze, przykryc lekko naoliwiona folia kuchenna i odstawic w cieple miejsce do wyrosniecia na ok. 1 godzine.
Rozgrzac piekarnik do 200 stopni. Wierzch wyrosnietej fougasse posmarowac mlekiem. Wstawic do spryskanego woda piekarnika na 30-35 minut. Gotowy chleb bedzie rumiany i z latwoscia zeslizgnie sie z blachy.


Photobucket



Przepis dodaje do akcji Czas na Piknik 2012



Czas na piknik 2012



...oraz F1 od kuchni 2012.

Saturday 26 May 2012

Z kuchni Mamy. Kruche ciasto ze sliwkami.

Kiedys nie docenialam kuchni mojej Mamy. Na wszystko krecilam nosem, wybrzydzalam i wymyslalam. Mama dwoila sie i troila: z calej naszej trojki tylko jedno jadlo wszystko, pozostala dwojka - ja i brat - miala swoje preferencje, ktore, niestety, byly bardzo rozne. W efekcie na stole zawsze bylo kilka roznych wersji obiadu, tak, zeby kazde z nas bylo zadowolone. Dopiero teraz domyslam sie, ile to musialo kosztowac wysilku. I wiecie co? Wstyd mi troche, ze bylam takim upierdliwym dzieckiem.
Mamo, wybaczysz?
Byla jedna rzecz, ktora smakowala nam wszystkim: ciasta. Repertuar mojej Mamy nie byl zbyt szeroki, ale do dzis pamietam smak jej babki cytrynowej czy ciasta marmurkowego. A najlepsze ze wszystkiego bylo kruche ciasto z owocami. Choc owocow w tamtych czasach tez nie jadlam, w ciescie jakos mi nie przeszkadzaly. Wraz ze slodkim, kruchym spodem stanowily wspaniala calosc i zdarzalo sie, ze pol blachy znikalo, zanim ciasto zdazylo na dobre ostygnac...
Dzis wiec, specjalnie dla Mamy, kruche ciasto ze sliwkami. Slodkie, maslane, domowe. Prawie tak dobre jak to, ktore pamietam z dziecinstwa.


kruchezesliwkami01



Kruche ciasto ze sliwkami
Skladniki:
- 3/4 kostki zimnego masla
- 2 szklanki maki
- 1 szklanka cukru
- 1 lyzka cukru z wanilia
- 2 jajka
- kilka sliwek wegierek (mozna zastapic innymi owocami)
 
Maslo, make, cukier i cukier waniliowy przesiekac w misce, dodac jajka, krotko zagniesc ciasto. Jesli bedzie sie lepic, mozna dodac wiecej maki. Sliwki wypestkowac i pokroic w grube plastry. Ulozyc na ciescie. Piec w temperaturze 180 stopni przez 45-50 minut (albo, jak to mawia moja Mama, "az sie upiecze"). Po ostudzeniu mozna posypac cukrem pudrem.


kruchezesliwkami02



Przepis dodaje do akcji Z kuchni mojej Mamy.



Z kuchni mojej Mamy zaproszenie

Friday 25 May 2012

Bogactwo smaku. Kurczak w sosie mole poblano.

Pierwszy raz zetknelam sie z mole poblano w pewnej meksykanskiej restauracji na Covent Garden. Jako ze na kuchni meksykanskiej (i kuchni w ogole) nie znalam sie wowczas ani troche, zamowilam cos, co mialo ladna, chwytliwa nazwe - i zakochalam sie od pierwszego kesa.
Nigdy dotad nie probowalam odtworzyc ten smak w domu, ale doszlam do wniosku, ze raz kozie smierc i postanowilam sie z nim zmierzyc w ramach akcji Hola Mexico 2. Przepis (zarowno na sos, jak i na danie z jego udzialem, w ktorym podmienilam indyka na kurczaka) znalazlam w ksiazeczce "Everyday Mexican". Juz sama lista skladnikow stanowi wyzwanie: dluga chyba na kilometr, pelna dosc egzotycznych elementow, ktore pozornie zupelnie do siebie nie pasuja. No bo kto to slyszal: czekolada w jednym garze z pomidorami, migdalami, cebula i rodzynkami? To sie nie moze udac.
A jednak.
Samo przygotowanie sosu nie jest tak skomplikowane, jak przypuszczalam, choc zajmuje troche czasu (glownie przez koniecznosc namoczenia kilku rodzajow suszonej papryki). Mole poblano ma tez sklonnosc do chlapania, wiec jesli bedziecie sie za niego brac, przygotujcie sie na to, ze sciana za kuchenka bedzie upstrzona brazowo-czerwonymi plamkami. A kiedy zabierzecie sie do jedzenia, upewnijcie sie, ze macie na podoredziu szklanke wody. Moze sie przydac :) I jeszcze jedno: z podanych proporcji wychodzi calkiem sluszna ilosc mole poblano, ale to nic zlego, bo mozna go zamrozic.


Mole poblano
Skladniki:
- 3 suszone papryczki mulato
- 3 lagodne suszone papryczki ancho
- 5-6 suszonych kalifornijskich chilli
- 1 cebula, posiekana
- 5 zabkow czosnku, posiekanych
- 450 g dojrzalych pomidorow
- 2 tortille, najlepiej lekko podeschniete, pokrojone na kawalki
- szczypta gozdzikow
- szczypta nasion kopru wloskiego
- po 1/8 lyzeczki mielonego cynamonu, kolendry i kuminu
- 3 lyzki lekko podprazonych nasion sezamu albo tahini
- 3 lyzki migdalow w platkach
- 2 lyzki rodzynek
- 1 lyzka masla orzechowego (opcjonalnie)
- 500 ml bulionu drobiowego
- 3-4 lyzki startej ciemnej czekolady (u mnie Lindt Excellence 85%)
- 2 lyzki lagodnej sproszkowanej przyprawy chilli
- 3 lyzki oleju roslinnego
- sol, pieprz i sok z limonki, do smaku

Papryki opalic nad ogniem, trzymajac je w metalowych szczypcach, az lekko pociemnieja; mozna tez podpiec je na suchej patelni przez okolo 30 sekund, ciagle przewracajac. Tak przygotowane papryki umiescic w misce, zalac wrzaca woda i przykryc. Odstawic na minimum godzine (choc mozna na cala noc). Przewrocic raz na druga strone, by rowno sie namoczyly.
Wymoczone papryki oczyscic z nasion i pokroic na kawalki. Wlozyc do malaksera, dodac cebule, czosnek, pomidory, kawalki tortilli, gozdziki, koper wloski, cynamon, kumin, kolendre, sezam lub tahini, migdaly, rodzynki i ewentualnie maslo orzechowe, a nastepnie zmiksowac. Nie przerywajac pracy malaksera, dodac odrobine bulionu i nadal miksowac na gladka paste. Dodac reszte bulionu, czekolade i chilli, wymieszac.
W garnku porzadnie rozgrzac olej, wlac sos (ostroznie, bedzie chlapac) i gotowac, mieszajac od czasu do czasu, przez okolo 10 minut. Doprawic do smaku sola, pieprzem i sokiem z limonki.

Kurczak z mole poblano
Skladniki:
(dla 4 osob, robilam z polowy)
- 4 piersi z kurczaka, kazda pokrojona na 4 czesci
- ok. 500 ml bulionu, plus odrobina do rozcienczenia sosu
- 1 cebula, posiekana
- 1 glowka czosnku, podzielona na zabki, obrana
- 1 lodyga selera naciowego, posiekana
- 1 lisc laurowy
- peczek swiezej kolendry, posiekanej
- 575 ml sosu mole poblano
- 4-5 lyzek nasion sezamu, do dekoracji

Mieso ulozyc w duzym garnku, ktory mozna wlozyc do piekarnika. Zalac bulionem i woda, dodac cebule, czosnek, seler, lisc laurowy i polowe kolendry. Przykryc i wstawic do piekarnika rozgrzanego do 190 stopni na okolo 45 minut. (Mozna tez po prostu gotowac mieso przez okolo 40 minut na nieduzym ogniu, az bedzie miekkie.)
Podgrzac mole poblano w garnku, rozrzedzajac sos bulionem do konsystencji rzadkiej smietany. Ziarna sezamu podprazyc na suchej patelni.
Ugotowane mieso wylowic z wywaru i ulozyc na talerzach, zalac sosem i udekorowac pozostala kolendra i sezamem. Podawac z ryzem.


Photobucket



Przepis dodaje do akcji Hola Mexico 2.


Thursday 24 May 2012

Meksykansko z Nigella. Fajitas z kurczakiem.

Z przepisami Nigelli Lawson mam bardzo rozne doswiadczenia. Owszem, zdarzaly sie wsrod nich prawdziwe perelki, ale bywaly tez niewypaly, dania zwyczajnie nijakie i nieciekawe. Dlatego do przepisu na fajitas z kurczakiem, ktory wyszperalam w "Kitchen. Recipes from the heart of the home" podeszlam z pewna doza ostroznosci.
Niepotrzebnie! Smiem twierdzic, ze to jeden z najlepszych przepisow Nigelli sposrod tych, ktore juz przetestowalam. Ich przygotowanie nie zajmuje duzo czasu, mieso jest pyszne dzieki aromatycznej marynacie z cytrusowa nuta i doskonale komponuje sie ze slodkawa, miekka papryka. Do tego dochodzi przyjemnosc z samodzielnego zwijania fajitas - nie ma to jak odrobina robotek recznych przy stole. Strzal w dziesiatke!
Nigella pisze, ze przy odrobinie dobrych checi podana ponizej ilosc wystarczy dla 8 osob, ale szczerze w to watpie. Jesli planujemy ugoscic wiecej niz 4 osoby, proponuje zwiekszyc ilosc skladnikow.

Fajitas z kurczakiem
Skladniki:
(dla 4 osob)
- 2 filety z piersi kurczaka, bez skorki
- 1 lyzeczka suszonego oregano
- 1 lyzeczka mielonego kuminu
- 1 lyzeczka gruboziarnistej soli morskiej albo 1/2 lyzeczki zwyklej
- 1/2 lyzeczki cukru
- 1 lyzka oliwy czosnkowej (albo 1 lyzka oliwy + 1 rozgnieciony zabek czosnku), plus dodatkowo 2 lyzeczki
- 2 lyzki soku z limonki
- 2 lyzki oleju arachidowego albo oliwy z oliwek
- 2 cebule, obrane, przekrojone na pol i pokrojone w cienkie plasterki
- 8 pszennych tortilli
- po 1 czerwonej, pomaranczowej i zoltej papryce, oczyszczonej z nasion i pokrojonej w paski (nie mialam zoltej, wiec dalam zielona)
Opcjonalne dodatki:
- 1 szklanka startego sera cheddar albo Monterey Jack
- 1/2 szklanki kwasnej smietany albo creme fraiche
- kukurydza z puszki
- 1 duze awokado, pokrojone w kostke, lekko osolone i skropione sokiem z limonki
- salata lodowa, posiekana
- swieza kolendra
- ostry sos chilli

Kurczaka pokroic w cienkie paski i wlozyc do miski. Dodac oregano, kumin, sol, cukier, 1 lyzke oliwy czosnkowej i sok z limonki. Wymieszac i odstawic.
Olej arachidowy albo oliwe rozgrzac na duzej patelni, dodac cebule i smazyc na srednim ogniu, mieszajac co jakis czas, przez okolo 5 minut. Dodac papryke i dusic kolejne 10 minut, az zrobi sie miekka. Przelozyc do miski.
Na patelni rozgrzac pozostala oliwe czosnkowa i dodac kurczaka wraz z marynata. Smazyc, mieszajac czesto, przez okolo 5 minut, az mieso bedzie ugotowane. Dodac cebule i papryke, wymieszac. Przelozyc na talerz.
Podgrzac tortille (w piekarniku albo mikrofalowce) i przelozyc na talerz. Podawac wraz z miesno-paprykowym nadzieniem i wybranymi dodatkami.


Photobucket



Przepis dodaje do akcji Hola Mexico 2.


Wednesday 23 May 2012

Szybka i pozywna. Meksykanska zupa z soczewica i chorizo.

Kiedy Shinju zaproponowala, by wspolnie ugotowac te zupe, nie musialam sie dlugo namyslac. Wystarczylo jedno spojrzenie na liste skladnikow, bym wiedziala, ze to jest cos dla mnie.
Autorka przepisu probowala jej podczas swojej podrozy do Meksyku i twierdzi, ze ta wersja jest niezwykle popularna w centrum kraju, gdzie chorizo i chipotle dodaje sie prawie do wszystkiego. Cos mi sie zdaje, ze tez musze odwiedzic ten region, bo przepadam za ta pyszna, pikantna kielbasa. Wiem, ze nie jest najzdrowsza, ale za to smakuje niebiansko, zwlaszcza podsmazona. To wlasnie ona, a takze papryka chipotle nadaja tej zupie charakterystycznego smaku, a dzieki soczewicy jest ona pozywna i gesta.

Meksykanska zupa z soczewica i chorizo
Skladniki:
(dla 2-3 osob)
- 115 g kielbasy chorizo, pokruszonej
- 2 pomidory
- 1/2 sredniej cebuli
- 1 srednia marchewka, obrana i pokrojona w kostke
- 2 zabki czosnku, przecisniete przez praske
- 1 lisc laurowy
- 1 szklanka suchej soczewicy (u mnie czerwona)
- 700-750 ml bulionu drobiowego albo warzywnego
- 1 papryczka chipotle, oczyszczona z nasion i drobno posiekana (ja mialam suszona, wiec najpierw gotowalam ja przez kilka minut, by zmiekla)
- sol i pieprz, do smaku

Chorizo wrzucic do duzego garnka i smazyc, az wytopi sie wiekszosc tluszczu. Pomidory i cebule zmiksowac w blenderze na puree. Wylac tluszcz wytopiony z kielbasy z garnka, dodac pomidorowe puree i gotowac, mieszajac, przez kilka minut. Dodac marchewke i czosnek, gotowac jeszcze minute, a nastepnie dodac soczewice, lisc laurowy i bulion. Doprowadzic do wrzenia, zmniejszyc ogien i gotowac pod przykryciem, az soczewica zmieknie. Dodac posiekana papryczke chipotle, doprawic do smaku, jesli trzeba.


Photobucket



Przepis dodaje do akcji Hola Mexico 2.


Tuesday 22 May 2012

Nie tylko na sniadanie. Brioche z Nutella.

W niedziele byl World Baking Day, wiec ten post mial sie pojawic w niedziele. Mialy byc zdjecia rumianych, puchatych brioche w terenie, w nietypowym miejscu. Mialo byc troche wariacko i wesolo. I piknik mial byc, bo pogoda w koncu troche sie poprawila.
Tyle, ze naszedl mnie len i nie chcialo mi sie wychodzic z domu.
Tym sposobem pozarlismy brioche na sniadanie, snujac sie leniwie po domu w kapciach i "cywilnych" ubraniach, popijajac kawa (ja) i zimnym mlekiem (Mezczyzna). I jestem sklonna przypuszczac, ze w parku, na zalanej sloncem trawie, smakowalyby rownie dobrze. Pyszne, maslane, bardzo puszyste, z czekoladowo-orzechowym nadzieniem, zadowola kazdego milosnika slodkosci.
Przepis znalazlam tutaj, ale zamiast piec miniaturowe brioche, postawilam na nieco wiekszy format i upieklam je w formie do muffinow. Z podanych proporcji wyszlo mi 12 duzych, pekatych sztuk.


Photobucket


Brioche z Nutella
Skladniki:
- 550 g maki pszennej chlebowej
- 125 ml mleka
- 20 g drozdzy
- 4 jajka
- 75 g cukru
- 12 g soli
- 125 g miekkiego masla
- 1 zoltko
- 1 sloik Nutelli (u mnie troche napoczety)

Make, cukier, mleko, drozdze, sol i jajka wlozyc do miski i wyrabiac ciasto mikserem (z hakiem, jak do chleba) przez kilka minut. Nastepnie dodac maslo i wyrabiac jeszcze przez chwile na jednolita mase. Przelozyc do miski, przykryc i zostawic w lodowce na noc.
Nastepnego dnia wyjac ciasto z lodowki, podzielic na 90-gramowe kawalki. Kazdy z nich rozplaszczyc, polozyc na wierzchu kopiasta lyzeczke Nutelli, zalozyc boki i zlepic (jak przy lepieniu pierogow), a nastepnie scisnac krawedzie "pieroga" tak, by powstal ksztalt przypominajacy grzyba. Wlozyc do natluszczonej formy do muffinow zlaczeniem w dol, posmarowac wierzch rozkloconym zoltkiem i zostawic na 1-2 godziny do wyrosniecia - buleczki powinny powiekszyc objetosc 1,5 raza. Rozgrzac piekarnik do 200 stopni i piec okolo 10-12 minut, az beda rumiane.


Photobucket


Przepis dodaje do akcji Usagi Czas na piknik 2012.


Czas na piknik 2012

Monday 21 May 2012

Na stole w 10 minut. Fasolowa salatka tex-mex i burrito z kurczakiem i papryka.

Odkad polubilam salatki (a mialo to miejsce calkiem niedawno), chetnie testuje nowe przepisy i pomysly. A ze lubie wyzwania, zawsze z niecierpliwoscia czekam na kolejna propozycje w Barze Salatkowym "U Peli". Najnowsza, zwiazana z literka "E", nie laczy sie - jak poprzednie - z okreslonym skladnikiem, tylko z popularnym slowem na "E": ekonomia.
Moja salatka, inspirowana tym przepisem, jest potrojnie ekonomiczna: tania, z mala iloscia skladnikow, a do tego blyskawiczna. Naturalnie, nie bylaby taka, gdyby nie puszka gotowej mieszanki, zlozonej z roznych rodzajow fasoli oraz kukurydzy. Wystarczy wsypac do miski, dodac cebule i kolendre, zalac dressingiem - i juz.
Salatke podalam jako dodatek do rownie szybkiego burrito z kurczakiem i papryka. Zapieklam je w maszynce do panini, ale rownie dobrze mozna podsmazyc je na patelni grillowej.
  

chickenpepperburritos


Fasolowa salatka tex-mex
Skladniki:
(dla 2 osob)
- 400 g mieszanej fasoli z puszki (w mojej puszce znalazla sie tez kukurydza), oplukanej
- 1/2 malej czerwonej cebuli, pokrojonej w plasterki
- garsc swiezej kolendry, posiekanej
- 2 lyzki oliwy z oliwek extra virgin
- 1 zabek czosnku, przecisniety przez praske
- 1/2 lyzki bialego octu winnego


Fasole i cebule wlozyc do miski, dodac kolendre. Oliwe wymieszac z octem i czosnkiem, zalac dressingiem salatke, wymieszac. Doprawic do smaku sola i pieprzem.


Burrito z kurczakiem i papryka
Skladniki:
(dla 2 osob)
- 1 grillowana piers z kurczaka, pokrojona w plastry
- 1/2 czerwonej papryki, pokrojonej w plastry
- kilka plasterkow marynowanej papryki jalapeno
- 40 g startego sera (dojrzaly, wyrazisty w smaku cheddar bedzie idealny)
- 2 pszenne tortille


Na kazdej tortilli ulozyc po kilka plastrow kurczaka, papryki i jalapeno, posypac startym serem i zawinac tak, by caly farsz byl w srodku. Zapiec w maszynce do panini albo elektrycznym grillu, mozna tez ugrillowac na patelni z obu stron.


Photobucket


Salatka jest moja propozycja do Baru Salatkowego "U Peli".

Saturday 19 May 2012

Ostro! Chilli con carne wedlug Gordona.

Chilli con carne, popularne danie kuchni meksykanskiej (lub tez, jak kto woli, tex-mex, bo podobno w Meksyku go nie uswiadczysz, za to w Teksasie i owszem), robilam juz wiele razy, za kazdym razem korzystajac z tego samego, sprawdzonego przepisu. Kiedy pojawila sie sugestia, by razem z Malwinna, Michalem, Pela, Wiera, Pluskotka, Mopsikiem, Mirabelka i Magda upichcic i opublikowac to danie w ramach akcji Hola Mexico 2, pomyslalam, ze moze warto by bylo przetestowac inna recepture.
I tak oto trafilam na przepis Gordona, ktory spodobal mi sie glownie ze wzgledu na zastapienie mielonego miesa siekana wolowina. Z doswiadczenia wiem, ze niektore warianty chilli con carne do zludzenia przypominaja nieco bardziej pikantna wersje ragu alla bolognese, a tego efektu zdecydowanie chcialam uniknac. I udalo sie. Danie jest bogate, sycace i rozgrzewajace, a dzieki dodatkowi octu winnego i czekolady sos ma bardzo ciekawy smak, zblizony troche do mojego ukochanego mole poblano. Wprowadzilam troche zmian: zwiekszylam ilosc miesa, bo jak na moj gust troche za malo go bylo w oryginalnym przepisie. Cala lyzka pieprzu cayenne chyba by nas zabila, wiec ograniczylam sie do lyzeczki, a ze sos i tak okazal sie piekielnie ostry, zlagodzilam go troche, dorzucajac wiecej pomidorow. Zwiekszylam tez troche ilosc fasoli i dorzucilam ja na patelnie troche wczesniej, by zdazyla zmieknac. Rezultat? Pyszne (choc nadal bardzo ostre) danie, do ktorego na pewno bede wracac.
Podaje przepis z moimi zmianami.

Chilli con carne z siekana wolowina
Skladniki:
(dla 2 osob) 
- 1/2 lyzki maki
- 1/2 lyzeczki wedzonej papryki
- 1 lyzeczka pieprzu cayenne, podprazonego na suchej patelni
- 1/2 lyzeczki nasion kuminu
- 200 g chudego steku wolowego, posiekanego w kostke
- olej roslinny
- 1 srednia czerwona cebula, posiekana
- 2 zabki czosnku, posiekane
- 1 czerwona chilli, posiekana
- 1/2 zielonej chilli, posiekanej
- 20 ml czerwonego octu winnego
- 150 ml czerwonego wytrawnego wina, najlepiej pinot noir
- 1/2 lyzki przecieru pomidorowego
- 400 g posiekanych pomidorow z puszki
- 200 ml bulionu wolowego
- 10 g ciemnej czekolady, minimum 70% kakao
- 150 g mieszanej fasoli (czerwona, czarna, czarne oczko), oplukanej i odsaczonej
Creme fraiche z kolendra
- 1 maly pojemnik creme fraiche
- duza garsc lisci kolendry, posiekanych
- sol i pieprz, do smaku

Do zamykanego woreczka wsypac make, papryke, pieprz cayenne i kumin. Dodac mieso, zamknac woreczek i potrzasac energicznie, az wolowina pokryje sie mieszanka. Na patelni rozgrzac odrobine oleju i podsmazyc mieso, az sie zrumieni. Przelozyc na talerz.
Dodac troche oleju i podsmazyc cebule, chilli i czosnek, az cebula sie zrumieni. Dodac ocet, smazyc przez chwile, az odparuje, nastepnie wlac wino i zrobic to samo, co z octem. Dodac przecier pomidorowy, smazyc przez 2 minuty, nastepnie dorzucic pomidory i smazyc przez 5 minut, az sos zgestnieje i zredukuje sie o polowe. Wlac bulion i dodac wolowine, gotowac na malym ogniu przez 1,5 godziny, az mieso zrobi sie miekkie. Na 10-15 minut przed koncem gotowania dorzucic fasole. Zdjac z ognia, dodac czekolade, wymieszac, az sie rozpusci.
Creme fraiche wymieszac z kolendra, doprawic do smaku sola i pieprzem.
Podawac chilli z gotowanym ryzem i solidna lyzka creme fraiche.

Photobucket


Przepis dodaje do akcji Hola Mexico 2.


Friday 18 May 2012

Aromatyczna. Ryba w stylu Veracruz.

Shinju znalazla ten przepis u Thiessy, a ona z kolei wyszperala go w ksiazce "Fresh Mexican", ktorej autorami sa Monica Medina-Mora i Angeles Ayala. Wystarczylo mi jednego spojrzenia na liste skladnikow, by wiedziec, ze to bedzie hit.
I nie mylilam sie! Ba, jestem sklonna przypuszczac, ze to danie, ktore laczy w sobie meksykanskie tradycje kulinarne i hiszpanskie wplywy, moze zasmakowac nawet tym, ktorzy za ryba nie przepadaja. Mezczyzna nie przepada, ale jako milosnik srodziemnomorskich smakow byl zachwycony aromatycznym pomidorowym sosem z dodatkiem czosku, kaparow i oliwek. Ryba bedzie dobrze smakowac z ryzem; ja podalam ja z resztkami wczorajszej hiszpanskiej tortilli.

Ryba w stylu Veracruz
Skladniki:
(dla 4 osob, robilam z polowy)
- 4 filety z bialej ryby o zwartym miesie (u mnie rdzawiec) 
- 1 lyzka soku z limonki
- 1 lyzka oliwy z oliwek
- 1/2 kg dojrzalych pomidorow, najlepiej takich, ktore maja duzo miazszu 
- 1 cebula
- 1/2 szklanki zielonych oliwek
- 1 lyzka kaparow
- 1 papryczka jalapeno
- 2 zabki czosnku
- 1 listek laurowy
- szczypra suszonego oregano
- sol i pieprz, do smaku

Filety pokroic na mniejsze kawalki, oproszyc sola i pieprzem, polac sokiem z limonki i odstawic. Pomidory sparzyc, obrac ze skorki, oczyscic z pestek i pokroic w kostke. Cebule, czosnek i jalapeno drobno posiekac, odsaczyc kapary i oliwki, po czym pokroic te drugie w plasterki (zapomnialam tego zrobic, dodalam oliwki w calosci).
W garnku rozgrzac oliwe, podsmazyc na niej cebule, az zmieknie. Dodac czosnek, a nastepnie pomidory, jalapeno, oregano, kapary i oliwki. Dusic na malym ogniu przez 15-20 minut, mieszajac od czasu do czasu i podlewajac woda, jesli trzeba. Doprawic do smaku sola i pieprzem, przestudzic.
Kawalki ryby wrzucic do sosu i poddusic na malym ogniu, az ryba bedzie ugotowana. Podawac z ryzem albo innymi dodatkami.


rybaveracruz


Przepis dodaje do akcji Hola Mexico 2.


Thursday 17 May 2012

Viva Espana! Tortilla wedlug Gordona.

Tortilla zwykle kojarzy sie z plaskim, cienkim jak nalesnik chlebkiem, w ktory mozna zawinac pyszny farsz. To skojarzenie jest jak najbardziej sluszne. Ale poza taka tortilla, charakterystyczna dla kuchni meksykanskiej, jest jeszcze inna, hiszpanska, przypominajaca frittate albo gruby omlet. Serwowana w barach tapas na calym swiecie, stala sie niemal narodowym daniem Hiszpanii. 
I to wlasnie taka tortilla pojawila sie wczoraj na moim stole. Przepisow na nia jest wiele, ale ja siegnelam po przepis Gordona Ramsaya z ksiazki "World Kitchen". To najprostszy jej wariant, skladajacy sie tylko z ziemniakow, cebuli i jajek. I, jak to czesto bywa z najprostszymi rzeczami, jeden z najsmaczniejszych, jakie mialam okazje jesc. Najlepiej smakuje na zimno, wiec z powodzeniem mozna zabrac kawalek na lunch do pracy albo piknik. Jako dodatek podalam salatke z serii "co sie nawinie, to laduje w misce", a nawinela sie salata, ogorek, pomidory, papryka i oliwki. Dla mnie bomba!

Tortilla
Skladniki:
(na 8 porcji)
- 900 g maczystych ziemniakow (u mnie Maris Piper)
- 100 ml oliwy z oliwek
- 1 duza cebula, obrana i pokrojona w cienkie plasterki
- sol i pieprz, do smaku
- 6 duzych jaj

Ziemniaki obrac i pokroic w cienkie talarki. Oliwe rozgrzac na patelni, dodac ziemniaki i cebule, doprawic sola i pieprzem i dobrze wymieszac, by rownomiernie pokryly sie tluszczem. Zmniejszyc ogien i smazyc przez 15-20 minut, mieszajac od czasu do czasu.
Gdy ziemniaki beda miekkie, ale nie zrumienione, zdjac z ognia, zlac z patelni nadmiar oleju i odstawic na pozniej. W duzej misce rozklocic jajka, dodac lekko przestudzone ziemniaki i odstawic na kilka minut.
Rozgrzac 2-3 lyzki odlozonej oliwy na patelni, wlac jajeczno-ziemniaczana mase i potrzasnac patelnia, by mieszanka rownomiernie sie rozlala. Smazyc przez 4-6 minut, az spod bedzie zrumieniony, a brzegi zaczna odchodzic od patelni. Przewrocic na druga strone (najlatwiej polozyc na patelni duzy talerz i odwrocic go wraz z patelnia, a potem zsunac tortille z powrotem na patelnie, rumiana strona do gory) i smazyc jeszcze przez kilka minut. Gotowa tortille zsunac na talerz i ostudzic. Pokroic w trojkaty i podawac z lekka salatka albo jako tapa.


Photobucket


Przepis dodaje do akcji F1 od kuchni 2012 oraz Czas na piknik 2012.


Czas na piknik 2012

Wednesday 16 May 2012

Lagodnie. Wolowina Michoacan.

Kuchnia meksykanska kojarzy sie zwykle z bardzo pikantnymi daniami, pelnymi chilli i ostrych przypraw, ktore koniecznie trzeba czyms popijac albo gasic ich ogien odrobina kwasnej smietany. Okazuje sie jednak, ze i w tamtejszej tradycji kulinarnej mozna znalezc lagodniejsze potrawy.
Wolowina Michoacan nalezy do takich wlasnie potraw. Tradycyjnie dodaje sie do niej nopales, czyli jadalnego kaktusa, ale ja skorzystalam z uproszczonego przepisu, znalezionego w ksiazeczce "Everyday Mexican", ktory tego skladnika nie zawieral. Dzieki papryce chipotle danie ma bardzo interesujacy, lekko wedzony posmak. Jest bogate, rozgrzewajace, ale nie tak ciezkie, by po zjedzeniu trudno bylo wstac od stolu. Jesli nalezysz do osob, ktore unikaja kuchni meksykanskiej jak ognia, obawiajac sie nadmiernej pikantnosci, sprobuj tej potrawki. Naprawde warto!

Wolowina Michoacan
Skladniki:
(dla 6 osob, zmniejszylam proporcje tak, by najadla sie nasza dwojka)
- 3 lyzki maki
- 800 g wolowiny, pokrojonej w kawalki na jeden kes
- 2 lyzki oleju roslinnego
- 2 cebule, posiekane
- 5 zabkow czosnku, posiekanych
- 400 g posiekanych pomidorow z puszki
- 1 suszona chilli chipotle, zmiekczona (by to zrobic, nalezy gotowac ja przez okolo 5 minut pod przykryciem, pamietajac o otwarciu okien i ochronie twarzy przed oparami), oczyszczona z nasion i drobno posiekana
- 1,5 l bulionu wolowego
- 350 g zielonej fasolki szparagowej
- szczypta cukru
- sol i pieprz, do smaku


Make wsypac do miski, doprawic sola i pieprzem, dodac wolowine i obtoczyc mieso dokladnie. Rozgrzac olej na duzej patelni i zrumienic mieso na duzym ogniu, nastepnie zmniejszyc ogien, dodac cebule i czosnek i smazyc kolejne 2 minuty. Dodac pomidory, chilli i bulion, przykryc i gotowac na malym ogniu przez okolo 1,5 godziny, az mieso bedzie kruche. Na 15 minut przed koncem gotowania dodac fasolke szparagowa. Podawac z ryzem.


Photobucket


Przepis dodaje do akcji Hola Mexico 2.


Tuesday 15 May 2012

Pyszny balagan. Jajka w stylu Oaxaca.

Meksykanski stan Oaxaca lezy na poludniu tego kraju, nad Oceanem Spokojnym. Slynie z duzej liczby zamieszkujacych go rdzennych grup etnicznych, pieknego wybrzeza, goracej czekolady pitej z kubkow bez uszek i siedmiu rodzajow sosu mole. No i z tego jajeczno-pomidorowego dania.
Jedliscie kiedys jajecznice z pomidorami? To danie smakuje jak jej podkrecona przyprawami krewna. Moze i nie wyglada specjalnie ladnie, ale za to smakuje wybornie. Przepis wyszperalam w ksiazeczce "Everyday Mexican" wydawnictwa Parragon i, korzystajac z weekendu, podalam na sniadanie w sobote. Jak na kuchnie meksykanska jest dosc lagodne, ale to wcale nie oznacza, ze brakuje mu charakteru. Pachnacy kuminem i czosnkiem sos stanowi pyszna oprawe dla pocietych w paseczki cieniutkich omletow. Balagan na talerzu? Tak, ale za to jaki smaczny!


Photobucket


Jajka w stylu Oaxaca
Skladniki:
(dla 2 osob)
- 1/2 kg dojrzalych pomidorow
- 6 malych cebulek (zastapilam jedna normalna, pokrojona w grube plastry)
- 4 zabki czosnku, cale i nie obrane
- 1 swieza zielona chilli
- szczypta mielonego kuminu
- szczypta suszonego oregano
- sol i pieprz, do smaku
- szczypta cukru (opcjonalnie)
- 1 lyzka oleju roslinnego
- 4 jajka, lekko roztrzepane
- 1 lyzka przecieru pomidorowego
- swieza kolendra, do dekoracji

Rozgrzac sucha patelnie i podsmazyc na niej pomidory, az skorka lekko poczernieje. Zdjac z patelni i odstawic na chwile do wystygniecia. To samo zrobic z cebula, czosnkiem i chilli.
Pomidory pokroic w kawalki, wrzucic do malaksera. Chilli oczyscic i dodac do pomidorow wraz z cebula i czosnkiem. Zmiksowac krotko, dodac kumin i oregano, doprawic do smaku sola, pieprzem i ewentualnie cukrem.
Rozgrzac olej na patelni i smazyc cienkie omlety, az wykorzystamy wszystkie jajka. Usmazone omlety pokroic w cienkie paski.
Sos przelozyc do garnka, dodac przecier pomidorowy, doprowadzic do wrzenia i ewentualnie doprawic. Dodac paski omletow, gotowac przez chwile i podawac od razu, udekorowane swieza kolendra.


Photobucket


Przepis dodaje do akcji Hola Mexico 2.


Sunday 13 May 2012

Sama slodycz. Blondies z karmelem i bananami.

Na ten przepis trafilam przypadkiem, szukajac sposobu na wykorzystanie gotowej masy kajmakowej, ktora dziwnym trafem wyladowala w moim koszyku.Spodobal mi sie od pierwszego wejrzenia: banalnie prosty, nie wymagajacy nawet wlaczania miksera, a przy tym laczacy w sobie trzy bardzo pasujace do siebie smaki: karmel, banany i biala czekolade.
Nie przypuszczalam, ze okaze sie takim hitem. Za pierwszym razem blondies znikly tak szybko, ze nawet nie zdazylam ich sfotografowac. Prawde mowiac, zupelnie sie nie dziwie, bo to jeden z najlepszych wariantow tego ciasta, z jakim sie spotkalam. Tak, sa piekielnie slodkie (nawet po zmniejszeniu ilosci cukru), ale jest w nich cos szczegolnego, cos, co sprawia, ze ma sie ochote zjesc jeszcze kawalek, i moze jeszcze jeden, taki malutki. Mniej klejace i zakalcowate niz brownies, ale wciaz zwarte i wilgotne, swietnie smakuja z kawa albo szklanka zimnego mleka.
Na blondies zapraszam wraz z Malwinna.

Blondies z karmelem i bananami
Skladniki:
- 250 g drobnego cukru do wypiekow (dalam 170 g)
- 100 g masla
- 100 g masy kajmakowej z puszki, plus 2 lyzki na wierzch ciasta
- 100 g bialej czekolady
- 2 jajka
- 200 g maki samorosnacej
- 2 dojrzale banany, pokrojone w plasterki

Rozgrzac piekarnik do 180 stopni (170 z termoobiegiem). Cukier, maslo, karmel i biala czekolade rozpuscic w garnku i lekko przestudzic. Dodac jajka, wymieszac, nastepnie dodac make i banany, ponownie wymieszac na gladka, gesta mase. Przelozyc do kwadratowej formy o boku 20 cm, na wierzchu ciasta zrobic kilka kleksow z masy kajmakowej i wstawic do piekarnika na 45-50 minut, az lekko wyrosnie i sie zetnie. Ostudzic przed krojeniem.


Photobucket



Blondies dodaje do akcji Czas na piknik 2012.


Czas na piknik 2012

Friday 11 May 2012

GP Bahrajnu. Madrouba.

Musze przyznac, ze mialam troche problemow ze znalezieniem przepisu na GP Bahrajnu. Chcialam, by bylo to cos charakterystycznego dla kuchni tego kraju, ale trudno mi bylo znalezc cos takiego. W koncu jednak trafilam na ten przepis i postanowilam go wyprobowac.
Nazwa madrouba wywodzi sie od arabskiego slowa oznaczajacego "uderzac"; pod koniec gotowania wszystkie skladniki tego dania ubija sie drewniana lyzka na zbita, gesta mase. Jest dosc sycaca, wiec z powodzeniem mozna ja zajadac solo, ale mozna ja rowniez podawac z arabskimi plaskimi chlebkami, takimi jak khobez czy pita. Choc nie wyglada specjalnie efektownie, dzieki aromatycznej mieszance przypraw, ktora z powodzeniem mozna przygotowac w domu, danie pachnie i smakuje naprawde pysznie. Na pewno spodoba sie wielbicielom arabskiej kuchni.


Photobucket



Madrouba
Skladniki:
(dla 2 osob) 
- 1/2 kg piersi z kurczaka, bez skory, pokrojonej w male kawalki
- 1 szklanka ryzu
- 2 pomidory, drobno posiekane
- 1 duza cebula, drobno posiekana
- 1/4 szklanki swiezej kolendry, drobno posiekanej
- 1/2 zielonej papryki, pokrojonej w drobna kostke
- 2 zabki czosnku, przecisniete przez praske
- 2 lyzki oleju roslinnego
- 1 lyzka przecieru pomidorowego
- 1/2 lyzki arabskiej mieszanki przypraw
- 1 lyzka loumi (suszonej i sproszkowanej limonki; nie mialam, wiec zastapilam skorka starta z 1 limonki)
- sol, pieprz i szczypta cynamonu, do smaku

Kurczaka wlozyc do garnka, zalac woda tak, by go przykrywala. Doprowadzic do wrzenia na srednim ogniu. Kiedy woda sie zagotuje, zmniejszyc ogien i zdjac warstewke tluszczu z jej powierzchni.
W drugim garnku rozgrzac olej, podsmazyc cebule i czosnek, az sie zrumienia, nastepnie dodac ryz, pomidory, papryke i kolendre. Dobrze wymieszac. Przelozyc do garnka z miesem, dodac przecier pomidorowy, przyprawy, sol i pieprz. Gotowac pod przykryciem na malym ogniu, mieszajac czesto, by ryz nie przykleil sie do dna garnka, az kurczak i ryz beda ugotowane. Mozna podlac odrobina wody, jesli to konieczne.
Kiedy wszystkie skladniki beda ugotowane i miekkie, ugniesc je za pomoca drewnianej lyzki, az powstanie gesta papka. Doprawic do smaku. Przelozyc madroube do misek i podawac goraca.

Arabska mieszanka przypraw (Baharat)
Skladniki:
- 2 lyzki swiezo zmielonego czarnego pieprzu
- 2 lyzki zmielonej papryki
- 2 lyzki kuminu
- 1 lyzka mielonej kolendry
- 1 lyzka zmielonych gozdzikow
- 1 lyzeczka galki muszkatolowej
- 1 lyzeczka mielonego cynamonu
- 1/2 lyzeczki mielonego kardamonu

Wszystkie skladniki dobrze wymieszac. Przechowywac w szczelnie zamknietym sloiczku.


Photobucket



Przepis dodaje do akcji F1 od kuchni.

Thursday 10 May 2012

Przypadkowo pysznie. Chilli z kurczakiem.

Lubie, kiedy wszystko idzie zgodnie z planem. Mam taki zwyczaj, ze rozpisuje sobie menu na caly tydzien i zwykle sie go trzymam. Czasem jednak - czy to przez brak jakiegos niezbednego skladnika, czy przez nagla ochote na cos innego - zbaczam z toru.
Tak tez bylo wczoraj: przekonana, ze mam biala, drobna fasolke, przymierzalam sie do winnej potrawki z kurczaka z jej dodatkiem. Po powrocie do domu jednak okazalo sie, ze moje zapasy fasoli drastycznie sie skurczyly i zostala mi tylko jedna puszka czerwonej. Mialam dwa wyjscia: leciec do sklepu (co w nieustannie siapiacym deszczu nie nalezy do przyjemnosci) albo zrobic cos innego. I tak trafilam na ten przepis.
I bardzo dobrze sie zlozylo, bo to lekko pikantne, meksykanskie danie jest naprawde pyszne. Rozgrzewajace i tresciwe, doskonale sprawdzi sie w jesienne i zimowe wieczory - wiem, ze na pewno bede do niego wracac. Porcje sa duze, wiec jesli macie mniejsze apetyty, miseczka tego chilli z powodzeniem je zaspokoi. Nie mialam chipsow tortilla, ktore autor przepisu sugerowal jako dodatek, wiec ugotowalam troche ryzu, ktory sprawdzil sie doskonale. Zdecydowanie polecam!

Chilli z kurczakiem
Skladniki:
(dla 2 osob) 
- 1 lyzka oleju z orzechow ziemnych (mozna zastapic roslinnym, choc orzechowy nadaje daniu przyjemnego aromatu)
- 4 filety z udek kurczaka, pokrojone na kawalki
- 1 cebula, posiekana
- 1 zielona papryka, pokrojona w kostke (nie mialam zielonej, wiec dalam czerwona)
- 1 lyzeczka wedzonej papryki
- 1/2 lyzeczki ostrego sproszkowanego chilli
- 1 lyzeczka podprazonych nasion kuminu
- 400 g posiekanych pomidorow z puszki
- 400 g czerwonej fasoli z puszki, oplukanej i odcedzonej
- 200 ml bulionu z kurczaka
- 100 g zielonej fasolki szparagowej, pokrojonej w kawalki
- dodatki: jogurt naturalny i chipsy tortilla  (u mnie zamiast chipsow - ugotowany ryz)

Olej rozgrzac na duzej patelni i zrumienic kawalki kurczaka z kazdej strony. Zdjac z patelni, wlozyc cebule i smazyc przez 5-7 minut, az zmieknie i zrobi sie zlocista. Dodac papryke, smazyc kolejne kilka minut, nastepnie dodac podsmazonego kurczaka i przyprawy. Wymieszac i smazyc przez minute, dodac pomidory, czerwona fasole i bulion. Gotowac przez 15 minut, dodac zielona fasole i gotowac jeszcze przez 10 minut. Podawac z lyzka naturalnego jogurtu i garscia chipsow (albo ryzem).


chickenchillibowl02


Przepis dodaje do akcji Hola Mexico 2.

Wednesday 9 May 2012

Prosto z Australii. Mini pavlova z malinami

Ciekawa sprawa: choc pavlova nalezy do moich ulubionych deserow, robie ja dosc rzadko. Moze dlatego, ze rzadko zostaje mi wystarczajaco duzo bialek. Ostatnio jednak postanowilam uciulac wystarczajaca ich ilosc, by przygotowac ten pyszny australijski deser.
Niech was nie zwiedzie jego zwodniczo delikatny wyglad: pavlova nie jest najlepszym wyborem dla tych, ktorzy dbaja o linie. Za to jaka to rozkosz dla podniebienia! Krucha, biala jak snieg beza, bita smietana (prawdziwa, zapomnijcie o substytutach w aerozolu) i owoce to proste, ale wspaniale polaczenie. Niepotrzebnie obawialam sie, ze bedziemy mieli trudnosci ze zjedzeniem wszystkich. Tak po prawdzie, zalowalismy, ze nie ma ich wiecej...
Przepis Nigelli, z ksiazki "How to be a domestic goddess". Z polowy porcji i wyszlo mi 8 sporych bez. Nie mialam jezyn, wiec uzylam samych malin; mozecie uzyc takich owocow, jakie lubicie najbardziej.

Mini pavlova
Skladniki:
(na 18 bez; robilam z polowy) 
- 8 duzych bialek
- szczypta soli
- 500 g drobnego cukru do wypiekow
- 4 lyzeczki maki kukurydzianej
- 1 lyzeczka ekstraktu z wanilii
- 2 lyzeczki bialego octu winnego
- 750 ml kremowki, ubitej
- 750 g jezyn (pominelam)
- 750 g malin
- cukier puder, do posypania (pominelam) 

Rozgrzac piekarnik do 180 stopni. Ubic bialka na nie calkiem sztywna piane. Dodawac cukier, po jednej lyzce, wciaz ubijajac, az masa zrobi sie blyszczaca. Dodac make kukurydziana, ekstrakt z wanilii i ocet winny, wymieszac delikatnie, az skladniki sie polacza.
Wylozyc papierem blachy do pieczenia i wyrysowac na nim kolka o srtednicy 10 cm. Wypelnic masa kolka, za pomoca lyzki zrobic wglebienia w srodku na smietane i owoce. Wlozyc do piekarnika, zmniejszyc temperature do 150 stopni i piec przez 30 minut. Wylaczyc piekarnik i zostawic bezy w srodku na kolejne 30 minut, a nastepnie wyjac i odstawic do ostygniecia.
Przed podaniem nalozyc ubita kremowke do wglebien w bezach, udekorowac owocami i (opcjonalnie) oproszyc cukrem pudrem.


Photobucket


Przepis dodaje do akcji F1 od kuchni w ramach GP Australii oraz do akcji Grumkow Z widelcem przez Australie, Afryke i Oceanie.

Tuesday 8 May 2012

Lesne smaki. Makaron z kurkami na puree kurkowym.

W duzym miescie na Wyspach nie ma zwykle problemu z kupieniem egzotycznych skladnikow i niespotykanych przypraw. Ale grzyby inne niz pieczarki, jak sie okazuje, sa towarem luksusowym. Mozna je, owszem, znalezc w niektorych malych sklepikach albo na targach, ale nie jest to proste, a jesli juz sie uda, cena czesto przyprawia niemal o zawal.
Ale ostatnio udalo mi sie dorwac mrozone kurki w pewnym tanim sklepie na L. I choc balam sie, ze nie dorownaja swiezym, to okazalo sie, ze tylko w niewielkim stopniu odbiegaja od nich tekstura, a smakiem nie roznia sie wcale. Chcialam wykorzystac je do tarty, ale Mezczyzna nie byl przekonany, wiec skonczylo sie na makaronie z tego przepisu. Wyszedl naprawde pyszny, zwlaszcza kurkowe puree mnie zachwycilo. Maslano-smietanowy sos nie jest moze dobrym wyborem dla tych, ktorzy licza kalorie, ale dla jego smaku jestem sklonna na jeden wieczor zapomniec o trzymaniu linii...
Zamiast tagliatelle (ktorego akurat nie mialam) uzylam conchiglioni, ale mysle, ze najlepiej sprawdzi sie podluzny makaron, taki jak spaghetti, bucatini czy wlasnie tagliatelle.

Makaron z kurkami na puree kurkowym
Skladniki: 
(dla 2 osob)
- 120 g makaronu (najlepiej tagliatelle)
- 1 lyzka oliwy z oliwek
- 50 g kurek
- 2 szklanki rukoli
- 1/3 szklanki startego parmezanu
- sol morska i swiezo zmielony czarny pieprz
Puree kurkowe:
- 1 lyzka oliwy z oliwek 
- 1/2 cebuli, drobno pokrojonej
- 150 g kurek
- 2 lyzki masla
Sos maslano-smietanowy:
- 5 lyzek masla
- 1 lyzka drobno posiekanej cebuli
- grubo zmielony czarny pieprz i sol
- 50 ml bialego wina
- 3 lyzki smietanki 30%


Rozgrzac oliwe na patelni i wlozyc wszystkie kurki. Doprawic sola i pieprzem, smazyc na malym ogniu przez okolo 5 minut, az beda szkliste i miekkie. Odlozyc najladniejsze (okolo 1/4 ilosci), reszte wlozyc do blendera.
Przygotowac puree kurkowe: na patelnie wlac oliwe, zeszklic cebule, dodac maslo, przelozyc wszystko do malaksera z kurkami i zmiksowac na puree. Dodac przegotowana wode, jesli konsystencja jest za gesta.
Makaron ugotowac wedlug instrukcji na opakowaniu. W miedzyczasie przygotowac sos: na 2 lyzkach masla zeszklic cebule, doprawic swiezo zmielonym pieprzem, wlac wino, zredukowac. Dodac pozostale maslo, a kiedy sie roztopi, dodac smietanke. Wymieszac, doprawic do smaku, jesli trzeba.
Makaron odcedzic, wymieszac z odlozonymi kurkami, rukola i sosem. Puree podgrzac, rozsmarowac na talerzach, wylozyc makaron, posypac swiezo zmielonym pieprzem oraz startym parmezanem.


Photobucket

Monday 7 May 2012

Niebo w gebie. Czekoladowe ciasteczka z wisniami.

Kiedy tylko znalazlam ten przepis, wiedzialam, ze predzej czy pozniej bede musiala je zrobic. Sama nie wiem, czemu tak dlugo powstrzymywalam sie od upieczenia ich. Moze podswiadomie balam sie, ze zjem wszystkie, zanim zdaza na dobre ostygnac?
Pachna tak, ze niewiele brakowalo, bym to zrobila. A smakuja jeszcze lepiej. Miekkie, slodkie, z delikatna nuta kokosu i kawalkami kandyzowanych wisni, zauroczyly nawet Mezczyzne, ktory zdecydowanie nie nalezy do czekoholikow. Idealne do kawy albo do... kubka zimnego mleka. Wspaniale w roli piknikowej przekaski. Naprawde warto je upiec!

Photobucket


Czekoladowe ciasteczka z wisniami
Skladniki:
(na 25 ciasteczek; mi wyszlo wiecej, troche ponad 30)
- 225 g ciemnej czekolady, posiekanej
- 125 g miekkiego niesolonego masla
- 200 g miekkiego, jasnego brazowego cukru
- 2 jajka, rozklocone
- 1 lyzeczka ekstraktu z wanilii
- 150 g maki
- 2 lyzeczki proszku do pieczenia
- 100 g wiorkow kokosowych
- 150 g kandyzowanych wisni, obmytych z cukrowego syropu, wysuszonych i posiekanych
- 2 lyzki pelnotlustego mleka
- 6 lyzek cukru pudru

Czekolade rozpuscic w kapieli wodnej albo w mikrofalowce. Maslo i cukier ubic na jasna, gladka mase, stopniowo dodawac jajka i ekstrakt z wanilii, nie przerywajac ubijania. Dodac czekolade i wymieszac na gladka mase. Do miski z mikstura przesiac make, proszek do pieczenia i szczypte soli, dodac wiorki, wisnie i mleko, wymieszac. Przykryc i wstawic do lodowki na 2 godziny, by masa stwardniala.
Rozgrzac piekarnik do 180 stopni (160 z termoobiegiem). Wylozyc dwie duze blachy papierem do pieczenia. Cukier puder wsypac do miseczki. Rekami formowac z ciasta kulki wielkosci orzecha wloskiego i kazda z nich obtaczac rownomiernie w cukrze. Ukladac na blasze, zostawiajac spore odstepy miedzy kulkami (ciastka sie rozleja). Piec partiami przez okolo 12 minut, az wierzch bedzie twardy, ale nie chrupiacy. Studzic na blachach.


Photobucket


Przepis dodaje do akcji Czas na piknik 2012.

Saturday 5 May 2012

Boskie, bo wloskie. Gnocchi zapiekane z pomidorami.

Moze to zabrzmi banalnie, ale zycie z druga osoba to sztuka kompromisu, takze w kuchni. Mezczyzna ma troche inne upodobania niz ja, lubi od czasu do czasu zjesc bigos albo schabowego, za to nie przepada za owocami morza czy mlekiem kokosowym, ktore ja z kolei uwielbiam.
Ale gnocchi lubimy oboje. Dlatego kiedy w ksiazce "Good Food: 500 Triple-tested Recipes" znalazlam przepis na gnocchi zapiekane z pomidorami, papryka i mozzarella, wiedzialam, ze to danie predzej czy pozniej wyladuje na naszym stole. Tak sie zlozylo, ze wyladowalo predzej, zniklo zas jeszcze szybciej, choc byla to porcja dla czterech osob. Na swoja obrone dodam, ze odlozylam sobie troche na lunch i stad wiem, ze gnocchi, choc na drugi dzien nadal sa jadalne, najlepiej smakuja zaraz po wyjeciu z piekarnika. Jesli lubicie wloska kuchnie i klasyczne polaczenie pomidorow, bazylii i mozzarelli, koniecznie wyprobujcie ten przepis.


Photobucket



Gnocchi zapiekane z pomidorami
Skladniki:
(dla 4 osob albo 2 niepoprawnych zarlokow)
- 1 lyzka oliwy z oliwek
- 1 cebula, posiekana
- 1 czerwona papryka, oczyszczona z nasion i posiekana
- 1 zabek czosnku, przecisniety przez praske
- 400 g posiekanych pomidorow w puszce
- 500 g gnocchi (mialam gotowe, ale mozna zrobic wlasne)
- garsc swiezych lisci bazylii, porwanych
- 65 g mozzarelli, porwanej na kawalki

Oliwe rozgrzac na duzej patelni i podsmazyc na niej cebule i papryke przez okolo 5 minut, az zmiekna. Dodac czosnek, smazyc przez minute, nastepnie dodac pomidory i gnocchi. Gotowac na malym ogniu przez 10-15 minut, mieszajac od czasu do czasu, az gnocchi beda miekkie, a sos gesty. Doprawic do smaku sola i pieprzem, wmieszac bazylie i przelozyc do zaroodpornego naczynia. Na wierzchu ulozyc kawalki mozzarelli i zapiekac pod dobrze rozgrzanym grillem przez 5-6 minut, az ser zrobi sie zlocisty.


Photobucket