Friday 30 August 2013

Buraczane gnocchi z sosem z gorgonzoli i orzechami

Jesli idzie o kluchy, zdecydowanie wole je jesc niz robic. Niby nic trudnego, ale... Nie kreci mnie klejace sie do rak ciasto, ktore na dodatek wchodzi pod paznokcie i za nic w swiecie nie chce dac sie spod nich wykurzyc. Pewnie dlatego tak rzadko przygotowuje dania z kluchami w roli glownej.
Ale od czasu do czasu zdarza mi sie trafic na przepis, ktoremu nie moge sie oprzec. Taki jak ten. Wtedy odkladam na bok moje uprzedzenia podwijam rekawy i biore sie do (brudnej) roboty.
Moje gnocchi nie sa tak sliczne, foremne i intensywnie buraczkowe jak te u Panny Malwinny. Raz, ze moje zdolnosci manualne pozostawiaja wiele do zyczenia, dwa - uzylam ziemniakow, ktore zdecydowanie nie byly najlepsze do robienia gnocchi, wiec w efekcie musialam dosypac wiecej maki. Za jakis czas znow je zrobie, wykorzystujac maczyste ziemniaki o duzej zawartosci skrobi, bo wlasnie takie sa najlepsze. Kto wie, moze wtedy beda bardziej fotogeniczne? Moze nawet smaczniejsze, choc w to akurat watpie, bo smakowaly naprawde oblednie. Sos na bazie gorgonzoli i garsc uprazonych orzechow wloskich dopelnia calosci, czyniac z prostego, chlopskiego dania wykwinta uczte.

Buraczane gnocchi z sosem z gorgonzoli i orzechami
Skladniki:
(na 2 porcje)
- 60 g burakow
- 250 g maczystych, sypkich ziemniakow, obranych
- sol, do smaku
- 1 jajko
- ok. 75 g maki pszennej (u mnie nieco wiecej) plus maka do podsypania
Sos:
- 80 ml smietany kremowki
- 120 g sera gorgonzola
- sol i bialy pieprz, do smaku
Dodatkowo:
- garsc orzechow wloskich, uprazonych na suchej patelni

Buraki i ziemniaki mozna ugotowac dzien wczesniej. Buraki umyc, ugotowac do miekkosci, a kiedy ostygna, obrac ze skorki i zetrzec na tarce na malych oczkach. Ziemniaki obrac, ugotowac w osolonej wodzie do miekkosci, a nastepnie przepuscic przez praske aldo utluc dokladnie, tak, by nie bylo grudek. W misce wymieszac ziemniaki i buraki, dodac jajko i polowe maki. Wyrobic ciasto, w trakcie wyrabiania dodajac pozostala make. Ciasto nie powinno byc bardzo klejace; jesli jest, nalezy dosypac wiecej maki.
Oderwac kawalek ciasta i na wysypanej lekko maka stolnicy uformowac z niego walek, a nastepnie pokroic na kawalki o dlugosci 2,5 cm. Nadac kazdemu podluzny ksztalt i zrobic wzorek za pomoca widelca.
W duzym garnku zagotowac osolona wode. Kiedy zacznie wrzec, delikatnie wrzucic gnocchi. Kiedy wyplyna na powierzchnie, wylowic je lyzka cedzakowa i przelozyc na talerz.
W malym garnku podgrzac smietanke z serem, mieszajac, az sie polacza. Doprawic do smaku pieprzem i (opcjonalnie) sola. Gotowac przez 2-3 minuty, az sos zgestnieje. Podawac gnocchi polane sosem i posypane uprazonymi orzechami.


 photo buraczanegnocchisosgorgonzola_zps2cfcbc8e.jpg

Thursday 29 August 2013

Kuchnia indyjska II. Podsumowanie.

Tegoroczna edycja akcji Kuchnia indyjska dobiegla konca. Juz po raz drugi wspolnie delektowalismy sie roznorodnoscia tamtejszej kuchni, upajalismy sie aromatem przypraw i odkrywalismy nowe kulinarne horyzonty. Dziekuje wam wszystkim za wspolna zabawe, mam nadzieje, ze w przyszlym roku znow do niej dolaczycie!

Udalo nam sie zebrac 66 przepisow - wiecej niz w ubieglym roku, choc akcja trwala krocej. Mam nadzieje, ze przydadza wam sie, kiedy najdzie was ochota na indyjskie smaki. Dla ulatwienia podzielilam przepisy na kilka kategorii: ryby i owoce morza, drob i mieso, bezmiesne, zupy, pieczywo, dodatki i przekaski oraz napoje i slodkosci.





Pieczywo
Chlebek naan - Martynosia
Chlebki naan - Dobromila
Indyjskie chlebki chapati - Lejdi of the house
Indyjskie placki roti - Gospodyni Miejska
Peshwari naan - Krzepa
Puri - Bartoldzik
Sindhi koki - Kasia
Tandoori roti - Mirabelka

Dodatki i przekaski
Cebulowe bhajis - Lejdi of the house
Chutney z mango - Wiera
Indyjska pasta z bobu - Marianna
Kukurydza na ostro - Mirabelka
Pakora i chutney z mango - Aleksandra
Pakora z letnich warzyw - Nat
Placki z kalafiora z curry - Jey
Ryz smazony po indyjsku - Gospodyni Miejska
Ryz z pomidorami i czarnuszka - Smaki, zapachy

Napoje i slodkosci
Bananowe lassi - Iza
Gulab jamun - Mirabelka
Indyjska chalwa z marchewki - Betina
Kawowe lassi - Bozena
Kawowe lassi - Iza
Mango lassi - Ewa
Mango lassi - Kasia
Mango lassi - Pola
Ogorkowy cooler - Mirabelka
Ryz z owocami z Kaszmiru - Smaki, zapachy



kuchnia indyjska zaproszenie

Tuesday 27 August 2013

Indyjska zupa pomidorowa

Lato sie konczy, to fakt niezaprzeczalny. Za dnia wciaz jeszcze mozna sie wygrzac w cieplych promieniach slonca (albo, jesli ktos slonca unika, chowac sie przed nimi w ciemnej piwnicy, wzglednie w pokoju ze szczelnie zaslonietymi roletami), ale ranki sa juz chlodne. Wieczory zreszta tez.
A co jest najlepszym lekarstwem na chlody? Zupa, naturalnie.
Zupa pomidorowa jest chyba jedna z najpopularniejszych na swiecie. Jej wariantow jest tyle, ze zycia by nie starczylo, by przetestowac wszystkie. Ten zachwycil mnie kombinacja przypraw, obietnica pikantnego smaku i dodatkiem - niewielkim, ale jednak - czerwonej soczewicy, za ktora przepadam. Zupa jest bardzo rozgrzewajaca, naprawde smaczna i stanowi swietna odmiane od bardziej tradycyjnych wersji pomidorowej. W wersji weganskiej wystarczy pominac jogurt albo zastapic go sojowym.
Wraz ze mna zupe przygotowali dzis Panna Malwinna, Pela, Dobromila, Bartoldzik, Mopsik, MirabelkaChantel i Marta.


Indyjska zupa pomidorowa
Skladniki:
(dla 2 osob)
- 1 cebula, posiekana
- 2 lyzeczki garam masali
- szczypta platkow chilli
- 2 lyzki czerwonej soczewicy
- 400 g posiekanych pomidorow z puszki
- 500 ml bulionu warzywnego
- 1/2 peczka swiezej kolendry, posiekanej
- jogurt naturalny (opcjonalnie)

Wszystkie skladniki, poza kolendra i jogurtem, wlozyc do garnka, doprowadzic do wrzenia, zmniejszyc ogien i gotowac przez okolo 20 minut, az soczewica zmieknie. Dodac kolendre, gotowac jeszcze przez minute. Zmiksowac blenderem. Przed podaniem mozna dodac odrobine jogurtu naturalnego (zwyklego albo sojowego).


 photo indianspicedtomsoup_zps77603f28.jpg


Przepis dodaje do akcji Warzywa psiankowate 2013.

Thursday 22 August 2013

Cukinia nadziewana jagniecina

Uwielbiam lato, ale lubie tez ten czas, kiedy w powietrzu mozna juz poczuc jesien. Czas coraz chlodniejszych porankow, coraz ciemniejszych wieczorow. Czas, kiedy mozna zaczac owijac sie w koc i popijac herbate na kanapie, z ksiazka w dloni i kotem na kolanach.
Rozmyslajac nad rozgrzewajacymi potrawami, ktore bede gotowac jesienia, korzystam, poki moge, z darow lata: pomidorow, papryki, baklazana, cukinii. I to wlasnie ta ostatnia jest glowna bohaterka tego przepisu. Wyszperalam go tutaj i postanowilam przetestowac przy najblizszej okazji.
Danie jest bardzo lekkie, idealne dla dbajacych o linie. Delikatna w smaku cukinia to idealne tlo dla pachnacego ziolami, pomidorowo-miesnego farszu, ktory nadaje calosci srodziemnomorski charakter. Nadziewane cukinie mozna podac z chrupiaca zielona salatka, a na wiekszy glod - z kromka pysznego chleba z chrupiaca skorka.

Cukinia nadziewana jagniecina
Skladniki:
(dla 2 osob)
- 2 cukinie o wadze ok. 100-120 g kazda
- 100 g chudej mielonej jagnieciny (mozna zastapic wolowina)
- 1/2 malej cebuli, posiekanej
- 1 zabek czosnku, przecisniety przez praske
- 120 g passaty
- 1/2 lyzki koncentratu pomidorowego
- 1 lyzeczka swiezego rozmarynu, posiekanego
- 1 lyzeczka swiezej miety, posiekanej
- szczypta brazowego cukru
- 20 g bulki tartej
- 20 g swiezo startego parmezanu
- sol i pieprz, do smaku

Rozgrzac piekarnik do 190 stopni. Cukinie przekroic na pol wzdluz i wydrazyc za pomoca lyzki. Miazsz posiekac i przelozyc do miski. Ulozyc wydrazone cukinie w naczyniu do zapiekania, przykryc folia i piec przez okolo 12 minut, az nieco zmiekna.
Rozgrzac patelnie na srednim ogniu i podsmazyc na niej jagniecine, az sie zrumieni. Dodac cebule i czosnek, smazyc, az zmiekna, nastepnie dodac miazsz z cukinii, passate, koncentrat pomidorowy, rozmaryn, miete i cukier. Doprawic sola i pieprzem, wymieszac, doprowadzic do wrzenia i dusic przez okolo 10 minut.
W malej misce wymieszac parmezan i bulke tarta. Nafaszerowac podpieczone cukinie i posypac mieszanka. Piec przez okolo 20 minut, az wierzch sie zrumieni. Mozna udekorowac posiekana natka, rozmarynem i mieta.


 photo lambstuffedcourgette_zpsaab60efb.jpg

Tuesday 20 August 2013

Ćevapčići

Musze przyznac, ze kiedy padla propozycja, by wspolnie przygotowac ćevapčići, musialam poprosic o pomoc wujka Google, by dowiedziec sie, co to w ogole jest. Okazalo sie, ze pod ta dosc egzotyczna nazwa kryja sie pikantne balkanskie klopsiki z mielonego miesa. Nigdy dotad o nich nie slyszalam, ale wydaly mi sie interesujace, wiec zakasalam rekawy i wzielam sie do roboty.
Tradycyjnie ćevapčići przygotowuje sie z wolowiny albo mieszanki wolowiny i wieprzowiny, ale ze akurat mialam pod reka mielona cielecine, ktora domagala sie wykorzystania, postanowilam, ze to wlasnie ona posluzy mi za baze do przyrzadzenia tego dania. Posluzylam sie tym przepisem, tyle, ze usmazylam moje cevapcici na patelni grillowej. Ćevapčići wyszly naprawde smaczne, delikatne mieso jest swietnym tlem dla wyrazistych, pikantnych przypraw. Podalam je z ajvarem (ktory, z racji mojego lenistwa, kupilam w kapitalnym, niedawno odkrytym tureckim sklepiku ze smakolykami z roznych stron swiata) i lawaszem z patelni, tak prostym w przygotowaniu, ze nawet takie arcylenie jak ja dadza sobie z nim rade.
Wraz ze mna ćevapčići przygotowaly Panna Malwinna i Mopsik.

Ćevapčići
Skladniki:
(dla 4 osob)
- 1 jajko
- 500 g mielonego miesa (tradycyjnie mieszanka wolowiny i wieprzowiny; u mnie cielecina)
- 2 zabki czosnku, przecisniete przez praske
- 1/2 lyzeczki pieprzu cayenne
- 1 lyzeczka soli
- 1/2 lyzki mielonego bialego pieprzu
- 1/2 lyzki mielonej wedzonej papryki

Mieso wlozyc do miski, dodac jajko i przyprawy, wyrobic mase, a nastepnie formowac z niej male, podluzne klopsiki (mniej wiecej wielkosci meskiego kciuka). Na duzym ogniu rozgrzac patelnie grillowa i smazyc cevapcici, przewracajac od czasu do czasu, az rownomiernie sie zrumienia i beda ugotowane w srodku. Podawac z ajvarem.


 photo cevapcici_zps95cf855a.jpg

Monday 19 August 2013

Losos po baskijsku

Zamieszkujacy glownie Hiszpanie, ale rowniez poludnie Francji, Baskowie bardzo sobie cenia swoja tozsamosc kulturowa. Jednym z najwazniejszych jej elementow jest kuchnia, w ktorej znaczaca role odgrywaja ryby i owoce morza.
Ten przepis przypadl mi do gustu od pierwszego wejrzenia. Prosty, jednogarnkowy, a do tego lekki i zdrowy, jest kwintesencja tego, co lubie w kuchni. Delikatny losos swietnie sie komponuje z wyrazistymi w smaku duszonymi warzywami doprawionymi pikantna wedzona papryka, ktore same w sobie sa tak pyszne, ze moga stanowic oddzielne danie. Idealna na lato, ta potrawa jest sycaca, a przy tym niskokaloryczna, wiec swietnie nadaje sie dla dbajacych o linie.

Losos po baskijsku
Skladniki:
(dla 4 osob)
- 1 lyzka oliwy z oliwek
- 3 roznokolorowe papryki, oczyszczone z nasion i pokrojone w plastry
- 1 duza cebula, pokrojona w cienkie plastry
- 400 g mlodych ziemniakow, pokrojonych w kawalki
- 2 lyzeczki wedzonej papryki
- 2 zabki czosnku, pokrojone w plasterki
- 2 lyzeczki suszonego tymianku
- 400 g posiekanych pomidorow z puszki
- 4 filety z lososia
- 1 lyzka posiekanej natki pietruszki, do dekoracji

Rozgrzac oliwe w duzym garnku, dodac papryke, cebule i ziemniaki. Smazyc, mieszajac, przez 5-8 minut, az warzywa sie lekko przyrumienia. Dodac wedzona papryke, czosnek, tymianek i pomidory. Doprowadzic do wrzenia, wymieszac i przykryc, zmniejszyc ogien i dusic przez 12 minut. Jesli sos zrobi sie zbyt gesty, mozna dodac troche wody.
Doprawic warzywa i ulozyc na wierzchu lososia, skorka do dolu. Ponownie przykryc i gotowac kolejne 8 minut, az ryba bedzie ugotowana w srodku. Przed podaniem posypac posiekana natka.


 photo basquestylesalmonstew_zps17a0044e.jpg


Przepis dodaje do akcji Warzywa psiankowate 2013.

Friday 16 August 2013

Kurczak tikka masala

Sa takie dania, ktorych pochodzenie trudno jest wyjasnic. Kurczak tikka masala nalezy do takich wlasnie dan. Bo choc sam kurczak tikka jest ewidentnie indyjski, to juz sos masala - niekoniecznie. Jedna z wersji opowiesci na temat powstania tego dania glosi, ze razu pewnego Brytyjczyk zamowil w indyjskiej restauracji kurczaka tikka. Jednak wydal mu sie on za suchy, wiec poprosil szefa kuchni o przygotowanie jakiegos sosu - i tak wlasnie narodzila sie ta potrawa.
Ile w tym prawdy, nie wiem. Wiem za to, ze brytyjski polityk Robin Cook okreslil kurczaka tikka masala mianem nowego narodowego dania Wielkiej Brytanii. I cos jest na rzeczy, bo w indyjskich restauracjach na Wyspach ta potrawa cieszy sie szczegolnym powodzeniem.
W czym tkwi tajemnica sukcesu kurczaka tikka masala? Moze to kwestia soczystego, aromatycznego miesa, ktore spedzilo sporo czasu w marynacie, a moze gestego, lagodnego, pachnacego przyprawami sosu na bazie pomidorow. A moze to kombinacja tych dwoch czynnikow? Pewne jest to, ze takiego kurczaka moglabym jesc chocby i co tydzien, bo smakuje naprawde wybornie. Nie wymaga tez szczegolnie duzego nakladu pracy. Fakt, potrzeba troche czasu, by go przygotowac - wszystko przez marynowanie - ale potem idzie juz szybko.
Danie przygotowalam wraz z Panna Malwinna, ktora wyszperala przepis na tej genialnej stronie.


Kurczak tikka masala
Skladniki:
- 3-4 filety z piersi kurczaka, pokrojone w kawalki na jeden kes
Marynata:
- 250 g gestego jogurtu naturalnego
- 1 lyzka startego korzenia imbiru
- 2 lyzeczki mielonego kuminu
- 1 lyzeczka mielonego cynamonu
- 2 lyzeczki mielonej chilli
- 2 lyzeczki swiezo startego czarnego pieprzu
- sol, do smaku
Na sos:
- 250 g pomidorkow koktajlowych z puszki
- 250 g smietany kremowki
- 2 zabki czosnku, przecisniete przez praske
- 2 czerwone papryczki chilli, drobno posiekane
- 2 lyzeczki mielonego kuminu
- 2 lyzeczki mielonej papryki
- 1 lyzka ghee (masla klarowanego)
- garsc lisci kolendry, posiekanych
- sol i pieprz, do smaku

Przygotowac marynate: wymieszac wszystkie skladniki w duzej misce, dodac kawalki kurczaka i dobrze wymieszac, by byly rownomiernie pokryte marynata. Przykryc folia i wlozyc do lodowki na noc.
Nastepnego dnia wylowic kawalki kurczaka z marynaty i nawlec na patyczki (jesli uzywamy drewnianych, nalezy je wczesniej namoczyc przez minimum 30 minut, zeby sie nie spalily). Grillowac w piekarniku przez 5-6 minut, az mieso pusci przejrzyste soki.
Przygotowac sos: rozgrzac duza patelnie na srednim ogniu, rozpuscic ghee, dodac czosnek i chilli, az zaczna pachniec. Dodac kumin, papryke i odrobine soli, smazyc przez 1-2 minuty, az calosc nabierze konsystencji gestej pasty. Dodac pomidory, wymieszac, zeskrobujac przy tym wszystko, co przykleilo sie do patelni, a nastepnie dusic przez 10-15 minut na malym ogniu, az sos zacznie gestniec. Dodac kawalki kurczaka oraz smietane i gotowac kolejne 10 minut, az sos zgestnieje do takiej konsystencji, jaka nam odpowiada. Podawac posypane swieza kolendra - u mnie z chlebkami chapati, ale rownie dobrze bedzie smakowac z ryzem albo innym indyjskim chlebkiem.


 photo chickentikkamasala_zps2cb00031.jpg


Przepis dodaje do akcji Kuchnia indyjska II.

kuchnia indyjska zaproszenie

Wednesday 14 August 2013

Pikantne curry z krewetkami i ziemniakami

Plan byl zupelnie inny, choc tez indyjski. Okazuje sie jednak, ze choc tu, gdzie mieszkam, na ogol latwo jest dostac kazdy skladnik, to akurat wtedy, gdy jest potrzebny, nigdzie nie mozna go znalezc. Dobrze jest wiec miec opcje awaryjna - i tutaj z pomoca przychodzi internet.
Po szybkim przegladzie szafek i chwili szperania w sieci trafilam na przepis, ktory przyciagnal moja uwage. Zakasalam rekawy i wzielam sie do roboty, zmieniajac to i owo. Wkrotce w kuchni rozniosl sie wspanialy zapack indyjskich przypraw i utwierdzil mnie w przekonaniu, ze jestem na prostej drodze do pysznej kolacji.
I faktycznie - bylo pysznie! To bengalskie curry jest dosc pikantne, ale nie na tyle, by z oczu ciekly lzy. Jak chyba wszystkie dania kuchni indyjskiej, kusi zapachem: kardamon, cynamon, kurkuma... Nie sposob sie oprzec! Sycace dzieki dodatkowi ziemniakow, a przy tym dosc lekkie, sprawdzi sie jako samodzielny posilek, choc mysle, ze jeszcze lepiej podac je z plaskim indyjskim chlebkiem. Ja zaserwowalam do niego naan z czosnkiem i kolendra.
Jesli macie pod reka surowe krewetki, zajrzyjcie do oryginalnego przepisu; ja uzylam gotowanych, wiec ponizej podaje moja wersje.

Pikantne curry z krewetkami i ziemniakami
Skladniki:
(dla 2 glodnych osob)
- 4 mlode ziemniaki, pokrojone w kawalki
- 1/4 lyzeczki nasion kuminu
- 2,5-cm kawalek cynamonu
- 2 nasiona kardamonu
- 2 gozdziki
- 1 cebula, pokrojona w cienkie plasterki
- 2 zabki czosnku, starte
- 1,5-cm kawalek swiezego korzenia imbiru, startego na tarce
- 2 pomidory, pokrojone w cwiartki
- 250 g gotowanych krewetek
- 50 g mrozonego zielonego groszku
- 2 zielone papryczki chilli, pokrojone w plasterki
- 2 lyzki posiekanej swiezej kolendry
- sol, do smaku
- 2 lyzeczki ghee (masla klarowanego)
- 1 lyzka oleju roslinnego
Pasta masala:
- 1/2 lyzeczki mielonego kuminu
- 1/2 lyzeczki mielonej kolendry
- 1 lyzeczka chilli
- 1/2 lyzeczki kurkumy

Skladniki pasty wymieszac z 2 lyzeczkami wody i odstawic.
Na patelni rozgrzac olej i podsmazyc na nim ziemniaki przez kilka minut, az zrobia sie lekko chrupiace. Przelozyc na talerz i odstawic. Do garnka dodac 1 lyzeczke ghee i rozpuscic. Dodac cale przyprawy, cebule, czosnek, imbir i cukier i smazyc na srednim ogniu, az mieszanka nabierze lekko brazowego koloru. Dodac paste masala i pomidory, smazyc, mieszajac, przez 3-4 minuty.
Dodac 1/2 szklanki cieplej wody i doprowadzic do wrzenia, nastepnie dodac podsmazone ziemniaki. Przykryc i gotowac okolo 5-6 minut, az ziemniaki beda prawie gotowe, nastepnie dodac krewetki i groszek, gotowac jeszcze 2-3 minuty. Dodac pozostala lyzeczke ghee, a takze pokrojone w plasterki chilli i kolendre. Wymieszac, doprawic do smaku. Mozna podawac z indyjskim chlebkiem naan, ryzem albo solo.



 photo prawnpotatocurry_zps40acb518.jpg



Przepis dodaje do akcji Kuchnia indyjska II.

kuchnia indyjska zaproszenie

Tuesday 13 August 2013

Lawasz z patelni

Odkad moj zakwas wyzional ducha, bardzo rzadko jem chleb. Wciaz jeszcze nie wstawilam nowego, choc obiecywalam sobie, ze zrobie to latem, poki cieplo; niestety, brak czasu skutecznie mi to utrudnia. Powoli dochodze do wniosku, ze jesli brakuje mi czasu na wstawienie zakwasu, to co tu dopiero mowic o czasie na pieczenie chleba?
Ech, zycie.
Ale plaskie chlebki to zupelnie inna para kaloszy. Dzis na tapecie lawasz - armenski chlebek w postaci cienkich plackow. Mozna go przygotowac na dwa sposoby: w piekarniku (i wtedy jest bardziej chrupiacy) albo na patelni. Ta druga wersja jest miekka, swietnie sie nadaje do moczenia w sosach, mozna tez wlozyc do srodka nadzienie, zwinac i zajadac. Ja przygotowalam lawasz wedlug tego przepisu i podalam do balkanskich klopsikow ćevapčići, ktore na blogu pojawia sie juz niedlugo.
Wraz ze mna lawasz przygotowaly dzis Panna Malwinna, Iza, Mirabelka, Mopsik i Shinju.

Lawasz
Skladniki:
- 3 szklanki maki
- 1 szklanka goracej wody
- 1/2 lyzki soli

Sol rozpuscic w wodzie. Make wsypac do miski i stopniowo dolewac wody, wyrabiajac ciasto. Zagniatac, az zrobi sie elastyczne i przestanie sie kleic do rak. Przykryc wilgotna sciereczka i odstawic na 20-30 minut.
Rozgrzac patelnie na srednim ogniu. Oderwac kawalek ciasta (mniej wiecej wielkosci jajka) i uformowac z niego plaski, cienki placek. Smazyc na suchej patelni przez okolo 1 minute, przewrocic na druga strone i smazyc jeszcze przez chwile. Przelozyc na deske do krojenia, skropic woda i przykryc sciereczka. Powtarzac az do wykorzystania calego ciasta.


 photo lavash_zpse1e79243.jpg

Monday 12 August 2013

Adżapsandali

Blyszczaca, fioletowa skorka, cudnie zaokraglony ksztalt, delikatny miazsz... Baklazanowa obsesja trwa w najlepsze. Po nadziewanych baklazanach, curry, burgerach i salatce pora na cos z kuchni gruzinskiej: adzapsandali.
Juz sama nazwa brzmi pieknie, obco i intrygujaco zarazem. Zapowiada prawdziwa uczte dla zmyslow. Wystarczy zas przeczytac liste skladnikow, by upewnic sie, ze to danie, choc banalnie proste, jest naprawde pyszne. Najlepiej smakuje wlasnie latem i wczesna jesienia, przyrzadzone ze swiezych warzyw u szczytu formy. Idealne dla wegetarian i wegan, moze byc dodatkiem do posilku, ale rownie swietnie sie sprawdza jako samodzielne danie, podawane z plaskim chlebkiem, takim jak lawasz.
Przepis, wyszperany przez Panne Malwinne, zmodyfikowalam bardzo nieznacznie: nie mialam kopru, za to mialam oregano, wiec powedrowalo do adzapsandali. W oryginale pojawia sie ostra zielona papryka, a ze nie bylam pewna, o jaka chodzi, dodalam zielona chilli, bo spelniala wszystkie warunki. Ponizej podaje moja wersje.
Wraz ze mna adzapsandali przygotowaly dzis Mopsik, Mirabelka, Panna Malwinna i Agata.

Adzapsandali
Skladniki:
(dla 4 osob)
- 750 g baklazanow, pokrojonych w grube plastry
- 250 g ziemniakow, pokrojonych w grube plastry
- 1 cebula, pokrojona w piorka
- 4 dojrzale pomidory, sparzone, obrane ze skorki i pokrojne w osemki
- 1 zielona chilli, drobno posiekana
- 1 zabek czosnku, przecisniety przez praske
- 2 liscie laurowe
- kilka galazek kolendry, natki pietruszki, oregano i bazylii, tylko listki, posiekane
- 3 lyzki oleju
- sol, do smaku

Baklazany posolic i odstawic na 30 minut, by usunac goryczke (ja ten krok pominelam, bo jeszcze nie spotkalam sie z gorzkim baklazanem). W duzym garnku rozgrzac olej i podsmazyc na nim cebule na zlocisty kolor. Nastepnie dodac ziemniaki i smazyc przez 3-5 minut, mieszajac od czasu do czasu.
Dodac baklazany, pomidory i liscie laurowe, zmniejszyc ogien i dusic okolo 10-15 minut, az warzywa beda miekkie. Na 5 minut przed koncem gotowania dodac chilli, czosnek i posiekane ziola, zostawiajac troche do dekoracji. Doprawic do smaku sola. Przed podaniem udekorowac reszta posiekanych ziol.

 photo adzapsandali_zps1af37a66.jpg


Przepis dodaje do akcji Warzywa psiankowate 2013.

Thursday 8 August 2013

Placuszki z nektarynkami i miodem

Soczyste, miekkie, z kuszaca czerwono-pomaranczowa skorka. Pachna zniewalajaco, wygladaja bajecznie, a smakuja wprost niebiansko. Trudno sie oprzec nektarynkom, wiec nawet nie probuje, bo wiem, ze opor wobec ich uroku jest daremny.
Dzis, w ramach cyklu Trzy po trzy, gotujemy z nektarynkami, miodem i orzechami. Ja postawilam na sniadaniowe placuszki, na ktore przepis znalazlam tutaj (swoja droga, bardzo przyjemny blog). Jesli lubicie slodkie sniadania, na pewno wam zasmakuja: delikatne, niezbyt slodkie, z soczystymi kawalkami nektarynek ukrytymi w mieciutkim ciescie. Pominelam cukier i zwiekszylam nieco ilosc miodu, w ramach urozmaicania tekstur wzbogacilam je o posiekane migdaly, ktore bardzo przyjemnie chrupia, a zeby bylo jeszcze bardziej rozpustnie, polalam je odrobina miodu. Poezja!
Wraz ze mna kucharzyly dzis Mirabelka, Wiera, Siankoo, Mopsik i Panna Malwinna.


Placuszki z nektarynkami i miodem
Skladniki:
(na 10-12 placuszkow)
- 2 dojrzale nektarynki
- 1 1/4 szklanki maki
- 1 lyzeczka soli
- 1 1/2 lyzeczki proszku do pieczenia
- 1 lyzeczka sody oczyszczonej
- 2 jaja
- 270 ml maslanki
- 2 lyzki miodu
- garsc migdalow bez skorki, posiekanych

Zagotowac wode w rondelku. Za pomoca noza naciac na krzyz dol nektarynek, wlozyc do wody i gotowac przez 2 minuty. Oplukac pod zimna woda, a nastepnie zdjac skorke (im dojrzalsze owoce, tym latwiej bedzie schodzic), usunac pestki i pokroic w kawalki.
Wymieszac suche skladniki w jednej misce, a mokre w drugiej. Dodac mokre do suchych i wymieszac drewniana lyzka, az skladniki sie polacza. Ciasto moze byc troche grudkowate, ale to w niczym nie przeszkadza. Dodac do ciasta pokrojone owoce, wymieszac.
Rozgrzac na patelni odrobine masla i smazyc na nim placuszki, az sie zrumienia po obu stronach. Podawac posypane posiekanymi migdalami i polane miodem.


 photo nectarinehoneypancakes_zps222eb9c5.jpg

Wednesday 7 August 2013

Burgery z baklazanem i halloumi

Bezmiesne wariacje na temat burgerow zdobywaja swiat szturmem. Dla tych, ktorzy nie jedza miesa, unikaja wolowiny albo po prostu potrzebuja odmiany od tradycyjnego kotleta w bulce, to swietna wiadomosc. Nie dosc, ze w wiekszosci burgerowych knajp w menu mozna dzis znalezc przynajmniej trzy bezmiesne opcje, to jeszcze wokolo roi sie od przepisow na domowe wersje.
W tej zakochalam sie od pierwszego wejrzenia. Moja baklazanowa faza trwa w najlepsze, wiec po prostu musialam przyrzadzic te burgery. Efekt? Naprawde pyszne, bardzo aromatyczne i sycace danie. Mialam wziac jednego do pracy, ale zapach, ktory roznosil sie w kuchni, byl tak zniewalajacy, ze nie moglam sie oprzec i pozarlam go na miejscu. A paprykowy relish z harissa jest sam w sobie tak dobry, ze na pewno bedzie u mnie goscil czesciej.

Burgery z baklazanem i halloumi
Skladniki:
(dla 4 osob)
- 2 1/2 lyzki oliwy z oliwek
- 2 cebule, pokrojone w bardzo cienkie plastry
- 1/2 baklazana, pokrojonego w 8 plastrow
- 250 g sera halloumi, pokrojonego w 8 plastrow
- 1 lyzka miekkiego brazowego cukru
- 1 pieczona czerwona papryka z zalewy, posiekana
- 2 lyzeczki harissy
- 4 bulki ciabatta, przekrojone na pol i lekko podpieczone w tosterze
- 4 lyzki hummusu

Na patelnie wlac 1 lyzke oliwy i dodac cebule. Smazyc na duzym ogniu przez kilka minut, nastepnie zmniejszyc ogien i smazyc, az zmiekna i sie zrumienia, okolo 8 minut.
W miedzyczasie rozgrzac kolejna 1 lyzke oliwy na patelni i podsmazyc na niej baklazana przez kilka minut z kazdej strony, az zmieknie i sie przyrumieni. Rozgrzac pozostala oliwe i podsmazyc na niej ser halloumi, az zrobi sie zlocisty.
Kiedy cebule beda miekkie, dodac do nich cukier, papryke i harisse. Smazyc, mieszajac, przez okolo 1 minute, az cukier sie rozpusci.
Bulki posmarowac hummusem, na wierzchu ulozyc halloumi, baklazana i pikantny relish. Podawac natychmiast.


 photo auberginehalloumiburger_zps3dc9c3ac.jpg

Tuesday 6 August 2013

Lasagne z cukinii

Uwielbiam lasagne. Moglabym ja jesc codziennie, gdyby nie ryzyko koniecznosci wymiany calej garderoby po kilku tygodniach takich praktyk. Ale przeciez lasagne nie musi byc ciezka i kaloryczna, prawda? Lzejsze wersje sa rownie smaczne.
Ten przepis znalazlam w ksiazce "The Book Lover's Cookbook", opatrzony cytatem z bardzo lubianego przeze mnie "Kociego oka" Margaret Atwood. Wprawdzie zapiekanki raczej nie kojarza sie z latem, ale ta zdecydowanie nadaje sie na cieple, dlugie dni. Przygotowuje sie ja blyskawicznie, praktycznie sama sie robi, jest zdrowa i, co najwazniejsze, smakuje naprawde wybornie! Ja wprawdzie nadal wole te tradycyjna, makaronowa wersje, ale warto sprobowac takiej mniej grzesznej wariacji na temat tego klasycznego wloskiego dania.

Lasagne z cukinii
Skladniki:
- 2 lyzki oliwy z oliwek
- 4 duze cukinie, pokrojone wzdluz w cienkie plastry (ja pokroilam w poprzek - tak to bywa, kiedy umiejetnosc czytania ze zrozumieniem chwilowo zanika...)
- 4 duze pomidory, pokrojone w cienkie plastry
- 2 cebule, pokrojone w cienkie plastry
- 2 lyzki swiezego koperku, posiekanego
- 1 lyzka swiezego tymianku, posiekanego
- sol i pieprz, do smaku
- 50 g startej mozzarelli
- 50 g startego parmezanu

Rozgrzac piekarnik do 200 stopni. Na dnie naczynia do zapiekania rozprowadzic oliwe i ulozyc warstwe cukinii. Na niej ulozyc warstwe pomidorow, a potem warstwe cebuli. Posypac polowa tymianku i koperku, doprawic sola i pieprzem, posypac polowa sera. Powtorzyc z pozostalymi skladnikami. Piec przez 30 minut, az cukinia zrobi sie miekka, a ser rozpusci sie i zrumieni.


Photobucket

Saturday 3 August 2013

Ciasto Madeira ze sliwkami

Sliwki kojarza mi sie z jesienia i z moja mama, ktora robi najpyszniejsze powidla sliwkowe na swiecie. Sama nie wiem, ktora odmiane tego owocu lubie najbardziej: slodkie, zolte mirabelki, mechate, zielonkawe renklody czy moze soczyste, ciemnofioletowe wegierki. Trudno sie zdecydowac, skoro wszystkie sa takie smaczne.
Upal zelzal na tyle, ze mozna bylo wlaczyc piekarnik bez ryzyka rozplyniecia sie na amen, wiec wraz z Panna Malwinna i Mopsikiem serwujemy dzis ciasta ze sliwkami. Moje to wariacja na temat znanego na calym swiecie angielskiego ciasta Madeira. Delikatne w smaku, puszyste, a zarazem wilgotne, w tradycyjnym wydaniu ma lekki posmak cytryny. Przepis na moja sliwkowa wersje znalazlam tutaj. Z podanych proporcji wychodzi spora blacha, ale wierzcie mi, ciasto ma sklonnosc do szybkiego znikania, wiec ani sie obejrzycie, az zostana po nim tylko okruszki.

Ciasto Madeira ze sliwkami
Skladniki:
- 520 g sliwek
- 200 g miekkiego, niesolonego masla
- skorka i sok z 1 pomaranczy
- 120 g cukru muscovado
- 50 g drobnego cukru do wypiekow
- 4 jaja
- 50 g zmielonych migdalow
- 250 g maki samorosnacej
- 60 g platkow owsianych
Polewa:
- 50 g bialej czekolady
- 25 g smietany kremowki

Rozgrzac piekarnik do 170 stopni i natluscic oraz wylozyc papierem do pieczenia duza keksowke. Maslo utrzec z cukrem i skorka z pomaranczy na jasna, puszysta mase. Dodawac jajka, po jednym, nie przerywajac miksowania. Dodac migdaly, sok z pomaranczy, platki owsiane i make, a nastepnie ubijac, az skladniki sie polacza, a masa bedzie jednolita.
Sliwki wypestkowac i pokroic w grube plastry. Dodac 2/3 sliwek do masy i dobrze wymieszac, reszte ulozyc na wierzchu. Piec przez okolo 1 godzine, do suchego patyczka. Po wyjeciu z piekarnika studzic w blasze przez 20 minut.
W miedzyczasie przygotowac polewe: rozpuscic w rondelku czekolade ze smietana i tak powstala mieszanka udekorowac ciasto.


 photo plummadeira01_zpsd6021c91.jpg