Wednesday 29 February 2012

Na pozegnanie Festiwalu. Shish tawouq.

II Festiwal Kuchni Arabskiej powoli dobiega konca. Luty uplynal pod znakiem kuminu, jagnieciny, harissy i kuskusu. Jak to czesto bywa, ambitne plany zwiazane z Festiwalem przegraly z notorycznym brakiem czasu, ale udalo mi sie dodac kilka przepisow do akcji. Na jej pozegnanie wraz z Ania, Michalem, Tu-tusia, Dobromila, Mopsem w Kuchni, Emma, Pela, Mirabelka, Pluskotka i Malwinna przygotowalam Shisk Tawouq. Pod ta egzotyczna nazwa kryje sie bardzo proste danie: to nic innego jak grillowane szaszlyki z kurczaka.
Nie sa to jednak zwykle szaszlyki. Swoj wspanialy, wyrazisty smak i niezwykla kruchosc mieso zawdziecza dlugiemu marynowaniu w jogurcie z dodatkiem musztardy, przecieru pomidorowego i rozmaitych przypraw. Choc kilka osob uznalo, ze marynata jest nieco zbyt kwasna, postanowilam - jak sie okazalo, slusznie - nie zmieniac oryginalnych proporcji. Moje szaszlyki podalam z przepysznym czosnkowym sosem na bazie jogurtu, chlebkiem pitta i lekko podduszonym szpinakiem. Mezczyzna, ktory szpinaku nie lubi, dostal miche ogorkowo-pomidorowej surowki z czerwona cebula. Prawdziwa uczta dla zmyslow!


Photobucket

Shish Tawouq
Skladniki:
(dla 2-3 osob)
- 475 g filetow z piersi kurczaja, pokrojonych w 2,5 cm kawalki
- 2 lyzki jogurtu naturalnego
- 1 lyzka przecieru pomidorowego
- 1 lyzeczka musztardy Dijon
- 1/2 lyzeczki mielonej slodkiej papryki
- 1/2 lyzeczki sproszkowanego czosnku (ja dalam 2 zmiazdzone zabki czosnku)
- 1/4 lyzeczki mielonego czarnego pieprzu
- 3/4 lyzeczki soli
- 1 lyzka octu balsamicznego
- 1/2 lyzeczki skorki i 1 lyzka soku z cytryny
- 1 lyzka oliwy z oliwek
- 1 zielona papryka, pokrojona w kawalki

Wszystkie skladniki, oprocz miesa i papryki, wymieszac w woreczku lub niemetalowej misce. Dodac mieso, obtoczyc dokladnie w marynacie i zostawic w lodowce na 24 godziny.
Po uplywie tego czasu nadziewac mieso na szpadki (drewniane nalezy zamoczyc wczesniej w wodzie na co najmniej 30 minut, by sie nie spalily), oddzielajac od siebie kawalki kurczaka plastrami zielonej papryki.
Grillowac, az mieso bedzie gotowe (u mnie zajelo to niewiele ponad 10 minut). Podawac z ulubionymi dodatkami, najlepiej - choc niekoniecznie - w arabskim stylu.

Jogurtowy sos czosnkowy
Skladniki:
- 4 lyzki greckiego lub balkanskiego jogurtu
- 2 zabki czosnku, przecisniete przez praske
- garsc lisci miety, drobno posiekanych
- sol i pieprz, do smaku

W malej miseczce wymieszac jogurt, czosnek i miete, doprawic do smaku sola i pieprzem. Sos swietnie sie nadaje do miesnych dan w arabskim lub srodziemnomorskim stylu.


Photobucket


To moja ostatnia propozycja do II Festiwalu Kuchni Arabskiej.


(II Festiwal kuchni arabskiej-ZAPROSZENIE

Tuesday 28 February 2012

Samo zdrowie. Marokanska salatka z kurczakiem i ziolami.

Spodobala mi sie od pierwszego wejrzenia. Lekka, ale przy tym na tyle pozywna, by nadawac sie na lunch do pracy. Pelna zdrowych skladnikow, polaczonych w interesujaca calosc. No i marokanska, a wiadomo nie od dzis, ze za arabskimi smakami przepadam.
Ta salatka miala byc dla mnie, ale dziwnym trafem zostala pozarta przez mojego Mezczyzne. Ja skubnelam tylko odrobine i to wystarczylo, by stwierdzic, ze jest naprawde pyszna. Grillowane warzywa nadaja jej lekko zimowego charakteru, choc smaki sa zdecydowanie wiosenne. Jedyny element, do ktorego mam zastrzezenia, to kurczak. Choc doprawilam go porzadnie harissa, byl nieco mdly i malo slony. Nastepnym razem - a na pewno bedzie nastepny raz - zadbam o to, by taki nie byl. Zamiast kaszy bulgur, ktorej, jak sie okazalo, juz nie mialam, uzylam kuskusu. Sprawdzil sie doskonale. Polecam nie tylko dbajacym o linie!

Marokanska salatka z kurczakiem i ziolami
Skladniki:
(dla 2 osob)
- 1 srednia cukinia, pokrojona w plastry
- 1 mala czerwona cebula, pokrojona w grube plastry
- 1 zolta papryka, pokrojona na niewielkie kawalki
- oliwa z oliwek (w oryginale w sprayu, ale ja uzylam zwyklej)
- 2 filety z piersi kurczaka
- 1 lyzka harissy
- 100 g kaszy bulgur, ugotowanej, oplukanej i dobrze odsaczonej (u mnie, z racji braku bulguru, kuskus)
- garsc posiekanych lisci kolendry 
- garsc posiekanych lisci miety
- 2 lyzki niskotluszczowego jogurtu naturalnego
- 2 cwiartki cytryny

Rozgrzac piekarnik do 200 stopni (180 z termoobiegiem) i ulozyc warzywa na blasze. Spryskac (albo posmarowac lekko) oliwa, przyprawic sola i pieprzem i piec przez 15 minut.
Filety z piersi kurczaka naciac i natrzec harissa (mozna tez posolic). Wyjac warzywa z piekarnika, przewrocic na druga strone, ulozyc miedzy nimi kurczaka i piec przez 18-20 minut, az mieso bedzie gotowe. Zostawic do ostygniecia.
Warzywa wraz z sokami z blachy wrzucic do miski z kasza, dodac ziola, doprawic do smaku i wymieszac. Przelozyc na talerze (albo do pojemnikow), pokroic filety w grube plastry i ulozyc na salatce. Udekorowac kleksem jogurtu i podawac z cwiartka cytryny.



Photobucket



To moja przedostatnia propozycja do II Festiwalu Kuchni Arabskiej.


(II Festiwal kuchni arabskiej-ZAPROSZENIE


Dodaje ja rowniez do Baru Salatkowego "U Peli" oraz do akcji Grumkow Z Widelcem przez Afryke, Australie i Oceanie.

Monday 27 February 2012

Czas na sniadanie. Czekoladowe placuszki z Nutella.

Moje sniadanie w tygodniu zwykle wyglada podobnie: platki, mleko, ewentualnie jakis jogurt. Zwyczajnie nie ma czasu na nic innego. Za to w weekendy, kiedy nie musze sie nigdzie spieszyc, pozwalam sobie na odrobine szalenstwa.
Wszystko zaczelo sie od sloiczka Nutelli, ktory kupilam pod wplywem impulsu. Jak to czesto bywa, zawartosc otwartego sloiczka zaczela sie ulatniac w tajemniczych okolicznosciach, postanowilam wiec, ze zanim zobacze dno, musze zrobic cos z Nutella. I tak wczorajszy poranek uplynal pod znakiem tych placuszkow.
I byl to naprawde pyszny poranek. Placuszki sa naprawde pyszne: puszyste, mocno czekoladowe, a przy tytm niezbyt slodkie. Nutella nadaje im delikatnie orzechowego smaku. Mysle, ze doskonale smakowalyby z czekoladowym albo kawowym sosem, ale miod tez sprawdza sie dobrze. W oryginalnym przepisie jest troche niejasnosci: w skladnikach pojawia sie "baking salt", a dalej proszek do pieczenia. Ja zrobilam po swojemu i po prostu uzylam maki self-raising. Podaje przepis z moimi modyfikacjami.

Czekoladowe placuszki z Nutella
Skladniki:
- 1 szklanka maki self-raising
- 2 lyzki kakao 
- 1/2 lyzeczki soli 
- 1 lyzeczka rozpuszczonego masla 
- 1 lyzeczka oliwy z oliwek 
- 1 jajko
- 1 szklanka mleka
- 2 lyzki cukru
- 3 lyzki Nutelli 

Make i kakao przesiac do miski, dodac sol, wymieszac i odstawic. W drugiej misce wymieszac maslo, oliwe i cukier, dodac jajko i mleko, wymieszac. Dodac mokre skladniki do suchych, wymieszac na dosc gesta, grudkowata mase. Dodac Nutelle i krotko wymieszac.
Rozgrzac patelnie na srednim ogniu (mozna posmarowac lekko olejem, ale ja tego nie robilam) i klasc na nia po lyzce masy. Smazyc, az na powierzchni pokaza sie babelki, przewrocic na druga strone i smazyc przez kolejna minute, uwazajac, by sie nie przypalily.
Mozna podawac z ulubionymi dodatkami.
 

Photobucket

Friday 24 February 2012

Jednogarnkowo. Marokanski tagine z klopsikami, oliwkami i cytryna.

Nadal pozostajemy w klimacie arabskiej kuchni - troche dlatego, ze mialam jeszcze mielona jagniecine, ktora idealnie sie nadaje do przyrzadzania potraw z tamtych regionow, a troche ze wzgledu na II Festiwal Kuchni Arabskiej, ktory wkrotce dobiegnie konca, a do ktorego dodalam w tym roku zdecydowanie za malo przepisow. Nadrabiam wiec zaleglosci bardzo intensywnie. Mezczyzna sie smieje, ze jak tak dalej pojdzie, to bedzie musial wlozyc turban. Nie ma co, bylby to ciekawy widok.
Dzisiaj wybierzemy sie do Maroka. Przepis na ten tagine zaintrygowal mnie, ale troche sie obawialam, ze danie wyjdzie zbyt kwasne. Bo nie dosc, ze sok i skorka z cytryny, to jeszcze kawalki tego owocu dodane do gotowania. Na szczescie obawy okazaly sie niesluszne. Tagine jest, owszem, lekko kwaskowaty, ale przyjemny w smaku, lekko pikantny dzieki pieprzowi cayenne i papryczce chilli. Polecam zwlaszcza tym, ktorzy lubia probowac nowych, zaskakujacych polaczen - to danie jest naprawde intrygujace i niebanalne.

Marokanski tagine z klopsikami, oliwkami i cytryna
Skladniki:
(dla 4 osob, robilam z polowy)
- 3 cebule, obrane
- 500 g mielonej jagnieciny (mozna zastapic chuda wolowina)
- 1 cytryna
- 1 lyzeczka mielonego kuminu
- 1 lyzeczka mielonego cynamonu
- szczypta pieprzu cayenne
- maly peczej natki pietruszki, posiekanej
- 2 lyzki oliwy z oliwek
- 2,5 cm kawalek swiezego korzenia imbiru, obrany i starty na tarce
- 1 czerwona papryczka chilli, oczyszczona z nasion i drobno posiekana
- szczypta nitek szafranu
- 250 ml bulionu wolowego
- 1 lyzka koncentratu pomidorowego
- 100 g czarnych oliwek bez pestek (najlepiej Kalamata)
- maly peczek swiezej kolendry, posiekanej

Cebule drobno posiekac. Mieso wlozyc do miski, zetrzec skorke z cytryny i dodac do miesa, dodac przyprawy, natke pietruszki i polowe cebuli. Doprawic sola i pieprzem, wymieszac porzadnie rekami, az skladniki sie polacza, a nastepnie formowac z miesnej masy kulki wielkosci orzecha wloskiego.
Oliwe rozgrzac w garnku, dodac pozostala cebule, imbir, chilli i szafran. Smazyc przez okolo 5 minut, az cebula zmieknie i zacznie nabierac zlotego koloru. Cytryne pokroic na cwiartki, wycisnac sok. Dodac go do garnka wraz z bulionem, koncentratem i oliwkami, doprowadzic do wrzenia. Dodawac klopsiki, po jednym, a potem zmniejszyc ogien, przykryc i dusic przez 20 minut, co jakis czas przewracajac klopsiki.
Zdjac pokrywke, dodac kolendre i cwiartki cytryny i gotowac kolejne 10 minut, az plyn zmniejszy troche swoja objetosc. Podawac z kuskusem albo swiezym chlebem.


Photobucket


Danie jest moja kolejna propozycja do II Festiwalu Kuchni Arabskiej.


(II Festiwal kuchni arabskiej-ZAPROSZENIE


Dodaje je rowniez do akcji Z Widelcem przez Afryke, Australie i Oceanie.

Thursday 23 February 2012

Lekkie i zdrowe. Kofty z cytryna i kuminem.

Mniejszosc arabska jest na Wyspach bardzo liczna, trudno wiec sie dziwic, ze kuchnia krajow arabskich jest tu bardzo popularna. Sporo jest knajpek serwujacych specjaly tej kuchni, kumin czy kurkume mozna kupic w prawie kazdym malym sklepiku, a o jagniecine latwiej niz o wieprzowine. Dla milosnikow arabskich smakow - w tym dla mnie - Wielka Brytania to niemal raj na ziemi.
Przepis na te kofty znalazlam w ksiazce "Good Food: 500 Triple-Tested Recipes", do ktorej czesto ostatnio zagladam. To doskonala propozycja dla tych, ktorzy dbaja o linie, niskotluszczowa i niskokaloryczna. W oryginalnym przepisie miesnym kulkom towarzyszyla salatka z czerwonej kapusty, ja podalam je z pomidorowo-ogorkowo-cebulowa surowka i chlebkami pita.

Kofty z cytryna i kuminem
Skladniki:
(na 16 koft; ja robilam z 1/4 porcji)
- 1 kg chudej mielonej jagnieciny (mozna zastapic chuda wolowina)
- skorka z 2 cytryn i sok z 1
- liscie z malego peczka miety, posiekane
- 4 lyzeczki mielonego kuminu
- 1 zabek czosnku, przecisniety przez praske

Rozgrzac grill do sredniej temperatury. Mieso wlozyc do miski, dodac skorke i sok z cytryny, kumin, miete i czosnek. Doprawic do smaku sola i pieprzem. Uformowac 16 kulek rownej wielkosci (mozna zamrozic surowe kulki) i grillowac przez 12-15 minut, az sie zrumienia, przewracajac raz na druga strone.

Szybka wiosenna surowka
Skladniki:
- garsc posiekanych lisci pietruszki
- mala garsc posiekanych lisci miety
- 1/2 ogorka, pokrojonego w duze kawalki
- 2 pomidory, pokrojone w duze kawalki
- 1/4 malej cebuli, pokrojonej w cienkie plastry
- 1 lyzka oliwy z oliwek
- odrobina soku z cytryny, sol i pieprz, do smaku

Warzywa i ziola wymieszac w misce, skropic oliwa i sokiem z cytryny, wymieszac.


Photobucket

Przepis dodaje do II Festiwalu Kuchni Arabskiej.

(II Festiwal kuchni arabskiej-ZAPROSZENIE

Tuesday 21 February 2012

Dzien Nalesnika. Crêpes suzette.

Bycie Polka na Wyspach ma swoje dobre strony, a jedna z nich jest fakt, ze moge bezczelnie celebrowac zarowno polskie, jak i brytyjskie swieta. Tym oto sposobem w ubieglym tygodniu zalapalam sie na Tlusty Czwartek, a dzis celebruje Dzien Nalesnika.
Tradycja jedzenia nalesnikow tuz przed rozpoczeciem postu jest silnie zakorzeniona w krajach anglosaskich, choc mozna ja zaobserwowac takze w Niemczech czy na Filipinach. Nalesnik, jak wiadomo, jest bardzo grzesznym daniem: ma w swoim skladzie cukier, tluszcz, jajka, a wiec wszystko, co w poscie zakazane. Ostatni wtorek karnawalu jest wiec dla niektorych ostatnia szansa, by nacieszyc sie tym, co przez dluzszy czas bedzie dla nich niedostepne. Na Wyspach Dzien Nalesnika swietuje sie z wielka pompa. W Polsce w Tlusty Czwartek ludzie przescigaja sie w liczbie zjedzonych paczkow, tutaj chwala sie iloscia pochlonietych nalesnikow. Na rynkach miast i miasteczek organizowane sa nawet specjalne biegi z nalesnikami. Kto wie, moze kiedys sie skusze i wezme w nim udzial?
Naturalnie, na moim stole nie moglo zabraknac nalesnikow. Postanowilam, ze zrobie w koncu crêpes suzette, do ktorych przymierzalam sie od dluzszego czasu. Przepis wydawal mi sie idealny, a poszczegolne czynnosci tak szczegolowo opisane, ze nic nie moglo pojsc zle. Tak przynajmniej myslalam.
Coz, mylilam sie. Nie wiem, czy to ze mnie taka kuchenna oferma, czy moze to ciasto jest takie niesforne. Kiedy na piec prob przewrocenia nalesnika na druga strone tylko jedna zakonczyla sie powodzeniem, wscieklam sie i zdecydowalam, ze zrobie je "na oko". I to byl bardzo dobry pomysl.
Za to sos z przepisu Delii jest naprawde wspanialy. Zmodyfikowalam go troche, zastepujac Grand Marnier likierem figowym Ambrosia, tak sie bowiem zlozylo, ze wlasnie to mialam pod reka. Efekt? Naprawde znakomity, delikatnie maslany, intensywnie pomaranczowy sos, ktory nadaje zwyczajnym nalesnikom odswietnego charakteru.

Sos do crêpes suzette
Skladniki:
(wystarczy na 15-16 nalesnikow)
- 150 ml swiezego soku wycisnietego z 3-4 pomaranczy
- skorka starta z 1 pomaranczy
- skorka i sok z 1 cytryny
- 1 lyzka drobnego cukru do wypiekow
- 3 lyzki Grand Marnier, Cointreau albo brandy (u mnie likier figowy)
- 50 g niesolonego masla
- odrobina Grand Marnier do podpalania (opcjonalnie)

Usmazyc cienkie nalesniki wedlug ulubionego przepisu.
W misce wymieszac wszystkie skladniki sosu, poza maslem, ktore rozpuscic na patelni na malym ogniu. Wlac pozostale skladniki i delikatnie podgrzac. Ulozyc na patelni pierwszego nalesnika, podsmazyc chwile, a nastepnie zlozyc na pol, a potem jeszcze raz, tak, by powstal trojkat. Przesunac na sam brzeg patelni, a potem przechylic ja lekko, by sos splynal na srodek, polozyc kolejnego nalesnika i powtarzac az do wyczerpania nalesnikow.
Gotowe nalesniki ulozyc na talerzach. Jesli mamy ochote, mozemy je podpalic. W tym celu nalezy podgrzac chochelke nad gazem, nastepnie, z dala od ognia, wlac na nia odrobine likieru lub brandy, ponownie umiescic nad gazem, by go podgrzac, a potem podpalic alkohol i "zsunac" plomienie na nalesniki przed podaniem.


Photobucket

Monday 20 February 2012

Maslana chalka na slodkie sniadanie.

Macie tak czasem, ze nachodzi was ogromna ochota na cos drozdzowego? Mnie naszla wczoraj wieczorem, zupelnie znienacka, i za nic nie chciala zniknac, choc przekonywalam siebie, ze juz za pozno na drozdzowe wypieki, ze nie mam w domu skladnikow i ze w ogole nie chce mi sie robic. To wlasnie ta ochota popchnela mnie w strone segregatora z przepisami i kazala szukac, az znajde.
I znalazlam. Przepis na maslana chalke, ktory wypatrzylam kiedys na tym blogu, byl dokladnie tym, czego bylo mi trzeba. Obawy, ze ciasto nie zdazy porzadnie wyrosnac, zanim zrobi sie za pozno na pieczenie, okazaly sie plonne: uformowanej chalce wystarczyla niecala godzina w cieplym miejscu i juz mozna bylo wkladac ja do rozgrzanego piekarnika. Balam sie troche, ze zaplatanie okaze sie zbyt skomplikowane i moj wypiek bedzie nieforemny, ale okazalo sie, ze nie taki diabel straszny. Podobnie jak Ania, posypalam chalke cukrem i cynamonem przed pieczeniem, ale w przeciwienstwie do niej uzylam suszonych drozdzy, wiec nie robilam rozczynu. Ponizej podaje przepis z moimi zmianami.


Photobucket




Chalka maslana
Skladniki:
- 600 g maki pszennej 
- 50 g cukru 
- 50 g masla, roztopionego
- 2 jajka
- 250 ml mleka
- 1 lyzka suszonych drozdzy
- szczypta soli
- rozklocone jajko do posmarowania 

Do duzej miski wlozyc drozdze, make, mleko i cukier. Wymieszac, dodajac po jednym jajku. Wyrabiac ciasto okolo 10 minut, nastepnie dodac sol i przestudzone rozpuszczone maslo. Wyrabiac jeszcze przez chwile, az ciasto zrobi sie gladkie i elastyczne; jesli bedzie sie za bardzo kleic, mozna dosypac lyzke maki, jesli bedzie za twarde - dolac odrobine mleka. Przykryc i odstawic w cieple miejsce do wyrosniecia. Gdy podwoi swoja objetosc, podzielic ciasto na dwie czesci w proporcjach 3:2. Z kazdej czesci uformowac 4 waleczki i zaplesc z nich warkocze (jeden wiekszy, drugi mniejszy). Mniejszy warkocz ulozyc na wiekszym i ponownie odstawic ciasto do wyrosniecia (u mnie wyrastalo niecala godzine). Przed pieczeniem posmarowac rozkloconym jajkiem, mozna tez posypac cukrem i cynamonem. Piec okolo 50 minut (mojej chalce wystarczylo pol godziny) w temperaturze 180-190 stopni.



Photobucket

Sunday 19 February 2012

Francuska zupa cebulowa na pozegnanie Festiwalu.

Kiedy tylko pojawil sie pomysl, by wspolnie zakonczyc II Zimowy Festiwal Zupy, wiedzialam, ze moja bedzie cebulowa. W koncu cebula to jedna tych rzeczy, ktore zima sa rownie dobre (jesli nie lepsze) niz latem, a do tego ma zbawienny wplyw na nasze zdrowie. Szukajac idealnego przepisu, trafilam na ten, najprostszy z mozliwych.
Zupa wyszla bardzo smaczna, gesta, pozywna i rozgrzewajaca - slowem: doskonala na zimowe chlody. Jest lekko slodka dzieki dlugiemu podsmazaniu cebuli, wiec grzanki z roztopionym slodkawym serem Gruyère swietnie do niej pasowaly. Musze jednak przyznac, ze nie moge sie jakos przekonac do jej tekstury, zdecydowanie bardziej wole zupy-kremy. Moze nastepnym razem sprobuje przygotowac taka wlasnie zupe na bazie cebuli?
Za wspolne gotowanie dziekuje Michalowi, Dobromile, Peli, Chantel, Shinju, Pluskotce, Malwinnie, Mirabelce, Ani, Emmie i Tu-tusi. I choc II Zimowy Festiwal Zupy dobiegl konca, jestem pewna, ze wkrotce znow spotkamy sie w wirtualnej kuchni.

Francuska zupa cebulowa
Skladniki:
(dla 4 osob)
- 50 g masla
- 1 kg cebuli, pokrojonej w cienkie plasterki
- 2 lyzki swiezych lisci tymianku
- 3 lyzki wytrawnej sherry
- 1,2 l bulionu wolowego
Grzanki:
- 1 bagietka, pokrojona na kromki
- 1 zabek czosnku, przepolowiony
- oliwa z oliwek extra virgin
- 100 g startego sera Gruyère 

Maslo rozpuscic w duzym garnku na malym ogniu i delikatnie smazyc cebule i tymianek przez okolo 20 minut, az cebula zmieknie. Zwiekszyc ogien i gotowac kolejne 15 minut, mieszajac co jakis czas, az cebula nabierze ciemnozlotego koloru i zrobi sie lekko klejaca. Dodac sherry, gotowac 2-3 minuty, az alkohol odparuje, a nastepnie wlac bulion, doprowadzic do wrzenia, przyprawic do smaku i gotowac jeszcze 10 minut.
W miedzyczasie przygotowac grzanki: opiec kromki bagietki w tosterze, natrzec czosnkiem, skropic odrobina oliwy i posypac startym serem. Grillowac, az ser zrobi sie zlocisty. Przed podaniem ulozyc na powierzchni zupy.
 

Photobucket



II Zimowy Festiwal Zupy

Saturday 18 February 2012

Czysta rozpusta. Czekoladowe mini-ciasta z malinami.

Nie wyobrazam sobie bez niej zycia. Poprawia mi humor, kiedy jest mi zle. Dostarcza energii w mrozne poranki. Jest nagroda za sukcesy i lekiem na smutki. Co to takiego? Czekolada, oczywiscie.
Zawsze mialam do niej slabosc. Juz jako dziecko uwielbialam ten slodki przysmak i bylam sklonna zrezygnowac z obiadu na rzecz kilku pysznych czekoladowych cukierkow. A kiedy przechodzilam na diete, starajac sie zgubic kilka kilogramow, zawsze w koncu ulegalam czekoladzie.
Kiedys wystarczylo mi, ze jest slodka i kremowa, ale z czasem zrobila sie ze mnie prawdziwa czekoladowa snobka. Nie kreci mnie Milka i Cadbury's, a Lindt z luksusowego przysmaku stal sie czekolada codzienna, zwyczajna, choc smaczna. Wole zjesc jedna pralinke od Williama Curleya albo maly kawalek odlamany z tabliczki od Paula A. Younga. Lubie odkrywac nowe, eksperymentalne smaki: wasabi, ocet balsamiczny, ser Stilton czy Marmite w pralinkach nabieraja zupelnie nowego charakteru. I czasem mam ogromna ochote rzucic w diably moja aktualna prace i zatrudnic sie gdzies przy produkcji czekolady...
Dzis, w ramach Czekoladowego Weekendu, moja wariacja na temat ciasta, na ktore przepis znalazlam w ksiazce "Green & Black's Chocolate Recipes". Z racji braku odpowiedniej foremki, zamiast duzego ciasta, upieklam mini-ciasta w kokilkach. Pomysl okazal sie strzalem w dziesiatke, choc jestem pewna, ze w oryginalnej wersji ciasto prezentowaloby sie znacznie efektowniej. Ciasto jest wbrew pozorom dosc lekkie i puszyste, a ukryte w nim maliny sa pyszna niespodzianka i ciekawym akcentem. To propozycja dla milosnikow malo slodkich i intensywnie czekoladowych wypiekow. Smakuja znakomicie z bita smietana i owocami.
Podaje przepis w oryginalnej wersji, w nawiasach moje zmiany.


Photobucket



Czekoladowe ciasto z owocami
Skladniki:
(na okragla forme o srednicy 18-20 cm)
Na ciasto:
- 25 g maki
- 5 lyzeczek kakao
- 75 g ciemnej czekolady (minimum 60% kakao), polamanej na kawalki
- 25 g niesolonego masla
- 5 lyzeczek kremowki
- 4 bialka
- 3 zoltka
- 3 lyzki drobnego cukru do wypiekow
- 250 g swiezych malin albo borowek
Polewa:
- 100 g ciemnej czekolady (minimum 60% kakao), polamanej na kawalki
- 50 g niesolonego masla
- 3 lyzki kremowki
- 1 lyzeczka cukru pudru (pominelam)
Do dekoracji:
- 125 ml kremowki, ubitej

Rozgrzac piekarnik do 140 stopni. Okragla foremke o srednicy 18-20 cm wysmarowac maslem i wylozyc papierem do pieczenia. 
Make i kakao przesiac do miski. Czekolade rozpuscic w kapieli wodnej, zdjac z ognia, dodac maslo i smietane, wymieszac, az mikstura bedzie jednolita i dosc plynna. Bialka ubic na sztywna piane, nastepnie dodac cukier i nadal ubijac, az zrobia sie geste i blyszczace. Jajka rozbeltac w misce, dodac do nich kakao i make, wymieszac. Dodac roztopiona czekolade, ponownie wymieszac, nastepnie dodac odrobine ubitych bialek, znow wymieszac, a potem delikatnie dodac pozostale bialka. Wymieszac na gladka mase.
Polowe masy wlac do przygotowanej formy (u mnie 6 kokilek), ulozyc na niej polowe owocow i przykryc pozostala masa. Piec przez 35-40 minut, az patyczek wlozony w srodek ciasta bedzie suchy. Po wyjeciu z piekarnika studzic w formie przez 5 minut, potem przelozyc na kratke do calkowitego ostygniecia.
Przygotowac polewe: rozpuscic czekolade w kapieli wodnej, zdjac z ognia, dodac maslo, smietane i cukier. Wymieszac na gladka konsystencje i natychmiast polac ostudzone ciasto, wygladzajac wierzch za pomoca noza. Odstawic na godzine, by polewa zastygla. Uwaga: ciasta nie nalezy wkladac do lodowki, bo polewa straci swoj polysk.
Podawac z pozostalymi owocami i ubita kremowka.


Photobucket




Thursday 16 February 2012

Wiosna? Zielony warzywny stir-fry.

Nie chce zapeszac, ale chyba cieplej sie zrobilo. Termometr pokazuje 10 stopni na plusie, slonce od czasu do czasu niesmialo wychyla sie zza chmur, nawet poranna przejazdzka do pracy stala sie mniej przerazajaca. Powoli zaczynam miec nadzieje, ze najgorsze za nami, ze zima juz sobie poszla i nie wroci, przynajmniej do grudnia.
I dlatego ten stir-fry. Szybki, optymistyczny, zielony, niemal wiosenny. Bez miesa, za to z cala masa innych dobroci: sa tu szparagi, cukinia, zielona fasolka... Pasta curry tez jest. Zielona, oczywiscie. Przepis wyszperalam w mini-ksiazeczce "Everyday Vegetarian", o ktorej istnieniu zapominam czasem na cale dlugie miesiace, a potem nagle odkrywam, ze pelno w niej wspanialych pomyslow, ktore az sie prosza o wykorzystanie.

Zielony warzywny stir-fry
Skladniki:
(dla 4 osob, robilam z polowy)
- 225 g tajskiego ryzu jasminowego
- 2 lyzki oleju roslinnego albo z orzeszkow ziemnych
- 1 lyzka tajskiej zielonej pasty curry
- 6 szczypiorow, pokrojonych w plastry
- 2 zabki czosnku, przecisniete przez praske
- 1 cukinia, pokrojona w waskie slupki
- 115 g zielonej fasolki
- 175 g szparagow (wprawdzie przepis o tym nie wspominal, ale ja moje pokroilam)
- 3-4 liscie tajskiej bazylii (pominelam)

Ryz ugotowac w osolonej wodzie wedlug instrukcji na opakowaniu, odsaczyc i wstawic do lodowki na noc (ja pominelam ten krok i ugotowalam ryz tuz przed smazeniem). Rozgrzac olej w woku, dodac paste curry, smazyc przez minute. Dodac szczypior i czosnek, smazyc przez kolejna minute, mieszajac.
Dodac cukinie, fasolke i szparagi. Smazyc, wciaz mieszajac, przez 3-4 minuty, az warzywa zmiekna. Dodac ryz (jesli zbil sie w calosc, rozkleic przed wrzuceniem na patelnie), smazyc przez 2-3 minuty, mieszajac. Dodac bazylie, wymieszac i podawac natychmiast.


Photobucket

Wednesday 15 February 2012

Romantycznie. Conchiglioni ripieni.

Mowi sie, ze francuski to jezyk milosci, ale wydaje mi sie, ze jesli idzie o kuchnie, chyba zadna nie jest tak zmyslowa jak wloska. Dlatego gdy szukalam pomyslu na walentynkowa kolacje, wiedzialam, ze znajde go w ksiazce "Buonissimo!" autorstwa Gino D'Acampo.
I nie mylilam sie. Conchiglioni ripieni, czyli nadziewane makaronowe muszle z pomidorowym sosem, to doskonala propozycja na romantyczny wieczor. Proste skladniki - makaron, mielone mieso, beszamel, pomidory - lacza sie w smakowita calosc, ktora stanowi prawdziwa uczte dla zmyslow. Danie jest wprawdzie dosc pracochlonne, ale smak (i nieklamany zachwyt w oczach ukochanej osoby) wynagradza wlozony w nie wysilek.

Conchiglioni ripieni
Skladniki:
(dla 2 osob)
- 125 g makaronu conchiglioni (10 duzych muszli)
- 1/2 drobno posiekanej cebuli
- 250 g mielonej wieprzowiny (mozna zastapic wolowina albo jagniecina)
- 250 g beszamelu
- 400 g posiekanych pomidorow z puszki
- 50 g swiezo startego parmezanu
- 3 lyzki oliwy z oliwek
- 6 lisci bazylii
- sol i pieprz, do smaku

Makaron gotowac w osolonej wrzacej wodzie przez okolo 5 minut, by lekko zmiekl. Odcedzic i polozyc na czystej sciereczce, by ostygl.
Na duzej patelni rozgrzac 2 lyzki oliwy i podsmazyc na niej cebule, az zmieknie i zrobi sie zlocista. Dodac mieso, smazyc przez okolo 15 minut, mieszajac, az sie zrumieni. Przyprawic do smaku sola i pieprzem, zdjac z ognia i ostudzic. Kiedy ostygnie, wlac na patelnie polowe zimnego beszamelu. Wymieszac.
W garnku podgrzac pomidory, az zaczna bulgotac. Dodac pozostala oliwe i bazylie, doprawic do smaku. Gotowac przez gora 3 minuty. Wlac do naczynia zaroodpornego i rownomiernie rozprowadzic na jego dnie.
Rozgrzac piekarnik do 180 stopni. Za pomoca lyzki wypelniac makaronowe muszle miesnym nadzieniem i ukladac w naczyniu, na pomidorowym sosie. Muszle polac pozostalym beszamelem, naczynie przykryc folia aluminiowa i wlozyc do piekarnika na 20 minut. Po uplywie tego czasu zdjac folie, posypac muszle startym parmezanem i zapiekac kolejne 5-10 minut, az ser zrobi sie zlocisty. Podawac od razu; mozna udekorowac listkami bazylii.



Photobucket


Przepis dodaje do akcji Walentynki 2012 - czym TO sie je?

Walentynki 2012. Czym TO się je?

Tuesday 14 February 2012

Niby nic. Kurczak z cytrusowa nuta i puree z pieczonym czosnkiem.

Wahalam sie, czy umiescic na blogu ten przepis, bo i zdjecie nieciekawe, robione w pospiechu, i samo danie niespecjalnie odkrywcze, ale... No wlasnie: smaczne. A przeciez o to chodzi w gotowaniu, zeby bylo smacznie, prawda?
Przepis autorstwa Merrilees Parker znalazlam w ksiazce "Market Kitchen", szukajas sposobu na wykorzystanie udek z kurczaka. Moja uwage przykuly dwie rzeczy: sos i puree. Jak sie okazalo, i jedno, i drugie bylo bardzo smaczne. Lekko cytrusowy, winny sos wyszedl mi troche za rzadki - nie jestem pewna, czy to z mojej winy, czy moze cos jest nie tak z przepisem - ale puree, do ktorego przygotowania wykorzystalam zakupiona na Taste of Christmas paste z dlugo pieczonego czosnku, bylo przepyszne i na pewno jeszcze niejeden raz takie podam. To danie zasmakuje milosnikom tradycji, ktorzy szukaja odmiany, ale nie rewolucji. Jako ze pasta z pieczonego czosnku raczej nie jest skladnikiem popularnym, podaje oryginalny przepis, ktory wymaga samodzielnego upieczenia czosnku.

Cytrynowy kurczak z puree z pieczonym czosnkiem
Skladniki:
(dla 4 osob, robilam z polowy)
Puree:
- 5 duzych ziemniakow
- 1 glowka czosnku z odcietym czubkiem
- 50 g masla
- 100 ml mleka
- 1/2 lyzeczki swiezo mielonego bialego pieprzu  
Kurczak i sos:
- 1 sredniej wielkosci kurczak, pokrojony na czesci (udka i palki oddzielnie; ja uzylam samych udek z kurczaka)
- 2 lyzki oliwy z oliwek
- 25 g masla
- 1 lyzka maki
- 2 lyzki musztardy Dijon
- 4 lyzki wytrawnej sherry
- 200 ml bulionu drobiowego
- 1/2 lyzeczki swiezo mielonego bialego pieprzu
- sok z 1 duzej cytryny
- odrobina kremowki
- 1-2 lyzeczki posiekanej natki pietruszki

Rozgrzac piekarnik do 200 stopni (180 z termoobiegiem). Ziemniaki nakluc widelcem i ulozyc na blasze. Piec w piekarniku przez 1,5 godziny. Nastepnie owinac czosnek folia aluminiowa, wlozyc do piekarnika razem z ziemniakami i piec kolejne 40 minut.
Rozgrzac oliwe na szerokiej patelni albo w duzym garnku. Posolic mieso i podsmazyc, az sie zrumieni z kazdej strony. Zdjac z patelni i odstawic na czas przygotowywania sosu.
Na patelnie wlozyc maslo, nastepnie wmieszac make. Mieszajac, dodac musztarde i sherry. Gotowac, az alkohol odparuje, po czym dodac bulion, pieprz i sok z cytryny. Wymieszac. Gotowac, az zabulgocze, a nastepnie ulozyc w sosie kawalki kurczaka skorka do gory i wlozyc do piekarnika na 20-25 minut, az mieso bedzie gotowe, a sos zgestnieje.
Kiedy ziemniaki beda miekkie, wyjac z piekarnika i lekko ostudzic, a potem przepuscic przez wyciskarke. W garnku podgrzac mleko, maslo i bialy pieprz. Do podgrzanej mieszanki wycisnac upieczony czosnek. Tak powstala miksture dodac do ziemniakow. Doprawic do smaku.
Kiedy kurczak bedzie gotowy, ulozyc go na talerzach razem z czosnkowym puree. Do sosu na patelni dodac smietanke i natke pietruszki, wymieszac, a nastepnie przelac do oddzielnego naczynia i podawac z kurczakiem i ziemniakami.
 

Photobucket

Monday 13 February 2012

Ostre, szybkie, gorace. Quesadillas z kurczakiem i papryczkami peppadew.

Jest kilka takich produktow, ktorych w mojej kuchni zwyczajnie nie moze zabraknac. Jednym z nich sa tortille. Dobrze miec je pod reka, kiedy trzeba przygotowac cos blyskawicznego. Wystarczy wypchac ulubionymi dodatkami, podgrzac - i szybka kolacja gotowa. Ale to nie jedyna opcja. Bo mozna przeciez zrobic quesadillas.
Ten przepis od razu przypadl mi do gustu ze wzgledu na obecnosc papryczek peppadew, ktore sa moja najnowsza kulinarna miloscia. Ostre i slodkie jednoczesnie, kazdemu daniu dodaja charakteru. Przeczuwalam, ze w polaczeniu z lagodnym kurczakiem i chrupiaca zielenina beda smakowac wspaniale - i nie mylilam sie. To zdecydowanie propozycja dla milosnikow pikantnych dan; jesli do nich nie nalezysz, mozesz zastapic papryczki peppadew paskami pieczonej slodkiej papryki.

Quesadillas z kurczakiem i papryczkami peppadew
Skladniki:
(dla 4 osob)
- 8 tortilli
- 2 ugotowane piersi z kurczaka, pokrojone w plastry
- 150 g papryczek peppadew, odsaczonych i grubo posiekanych
- 1 czerwona cebula, pokrojona w cienkie plastry
- garsc rukoli (zastapilam mieszanka salat, ktora mialam pod reka)
- 200 g startego sera gruyere albo comte

Na 4 tortillach rownomiernie ulozyc wszystkie skladniki nadzienia i przykryc pozostalymi plackami. Rozgrzac patelnie i smazyc kazda quesadille przez 3-4 minuty, az ser zacznie sie topic, a tortilla sie zrumieni. Przewrocic na druga strone, zrumienic (u mnie trwalo to okolo 2 minut). Przed podaniem pokroic na trojkaty.


Photobucket

Sunday 12 February 2012

Do kawy i herbaty. Parkin.

Kuchnia brytyjska nie jest na swiecie szczegolnie ceniona. Przegrywa w konkursie popularnosci z wloska, hiszpanska, tajska i chinska. Trudno sie dziwic: brytyjskie dania sa czesto malo wyraziste, a do tego ich przygotowanie wymaga sporo czasu.
Za to desery i ciasta... O, tu Brytyjczycy sa mistrzami. Dlatego kiedy znalazlam na BBC Good Food przepis na ciasto o intrygujacej nazwie Parkin, wiedzialam, ze wkrotce je zrobie. To popularne glownie na polnocy Anglii ciasto bylo tradycyjnie wypiekane 5 listopada, w rocznice udaremnionego zamachu na brytyjski parlament. W dzisiejszych czasach pojawia sie na stolach przez okragly rok. Podstawowa wersja bazuje na platkach owsianych i melasie; wersja z Lancashire zostala wzbogacona o golden syrup i dodatkowy cukier. To wlasnie te wersje upieklam.
Zdjecie przy przepisie przywodzilo na mysl nasz polski piernik, wiec z jakiegos powodu spodziewalam sie, ze i smak bedzie podobny. Nic bardziej mylnego! Parkin jest zdecydowanie slodszy, a dominujaca nute nadaje mu golden syrup, wiec jesli jestescie jego fanami, to ciasto na pewno wam zasmakuje. Bedzie swietnym dodatkiem do porannej kawy albo... popoludniowej herbaty.

Parkin
Skladniki:
- 200 g masla, plus dodatkowo odrobina do nasmarowania blachy
- 1 duze jajko
- 4 lyzki mleka
- 200 g golden syrupu
- 85 g melasy
- 85 g miekkiego jasnego brazowego cukru (dalam ciemny; mysle, ze nie zaszkodzi zmniejszyc jego ilosc o polowe)
- 100 g platkow owsianych
- 250 g maki self-raising
- 1 lyzka mielonego imbiru

Rozgrzac piekarnik do 160 stopni (140 z termoobiegiem). Wysmarowac maslem kwadratowa forme o boku 22 cm i wylozyc ja papierem do pieczenia. Jajko rozklocic widelcem z mlekiem.
Delikatnie rozpuscic golden syrup, melase, cukier i maslo w duzym garnku. Zdjac z ognia. W misce wymieszac platki owsiane, make i imbir, dodac do rozpuszczonej slodkiej mieszanki, wymieszac, dodac jajko i mleko, ponownie wymieszac. Wlac mase do przygotowanej formy i piec przez 50 minut - 1 godzine, az wierzch bedzie twardy. Zostawic do ostygniecia w formie.
Upieczone i ostudzone ciasto mozna zawinac w papier do pieczenia i folie aluminiowa; po 3-5 dniach zrobi sie bardziej miekkie i klejace.


Photobucket



Przepis dodaje do akcji Ciasta swiata.

Ciasta Świata

Thursday 9 February 2012

Swieto pizzy. Najlepsze ciasto, wspanialy sos.

Lubia ja chyba wszyscy. Na cienkim albo grubym ciescie, z gestym pomidorowym sosem i ulubionymi dodatkami, goraca i pachnaca, az sie prosi, by ja zjesc. Popularnosc pizzy nikogo juz nie dziwi. To wloskie danie pojawia sie od czasu do czasu chyba w kazdym domu. Dzis pizza obchodzi swoje swieto, a ja balam sie, ze przyjdzie mi obejsc sie smakiem. Gdyby nie Shinju, pewnie nigdy nie trafilabym na ten przepis na ciasto Petera Reinharta.
I bylaby to duza strata, bo ciasto jest wspaniale! Chyba najlepsze, jakie dotad testowalam. Ma te zalete, ze mozna przygotowac je dzien wczesniej, bo ciasto dlugo wyrasta w lodowce. A przynajmniej powinno, bo ja z braku czasu postanowilam zaryzykowac i wyrobiona rano drozdzowa kule zostawic na parapecie do wieczora. Eksperyment zakonczyl sie powodzeniem: ciasto jest skore do wspolpracy, latwo sie rozciaga i jest cudownie chrupiace. Jesli smakuje tak bosko mimo nie calkiem kanonicznego procesu wyrastania, ciekawa jestem, jakie bedzie, kiedy zrobie wszystko tak, jak byc powinno. A zrobie na pewno!
Sos podpatrzylam u Usagi, z tym, ze nie dodalam suszonych pomidorow, bo akurat nie mialam, a suszona bazylia zastapilam swieza. To zdecydowanie jeden z lepszych sosow do pizzy, jakie robilam, bije na glowe wszystkie ekspresowe wersje, pachnie zniewalajaco i wcale nie wymaga tak duzego nakladu pracy. Warto sie skusic!
A dodatki? Na mojej pizzy - kozi ser, szynka parmenska, pomidorki koktajlowe i - z braku rukoli - endywia. A na pizzy Mezczyzny klasyczna kombinacja sera, szynki i pieczarek. Kazdemu wedle gustu!

Photobucket


Ciasto na pizze wg Peter Reinharta
Skladniki:
(na 2 pizze o srednicy okolo 30 cm)
- 400 g maki pszennej
- 1 czubata lyzeczka soli
- 1/2-3/4 lyzeczki drozdzy instant
- 1 szklanka wody 

Skladniki umiescic w misie miksera i wyrabiac na najnizszym biegu (hakami) przez 4 minuty. Na poczatku moze byc lepkie, ale z czasem powinna sie uformowac zwarta kula. Nastepnie dac ciastu odpoczac przez 5 minut, a potem znow wyrobic przez 2 minuty na srednich obrotach. Jesli ciasto jest za twarde, mozna dodac troche wody, jesli zbyt luzne - odrobine maki. Z gotowego ciasta uformowac kule i wlozyc do wysmarowanej oliwa miski. Przykryc folia i zostawic na 30 minut w temperaturze pokojowej. Po uplywie tego czasu wstawic do lodowki na minimum 12 godzin. Ciasto moze stac w lodowce 2 dni; mozna je rowniez zamrozic na 3 miesiace.
3 godziny przed pieczeniem wyjac ciasto z lodowki, podzielic na dwie kule, przykryc folia i odstawic. Nastepnie rozciagnac. Rozgrzac piekarnik z kamieniem do 250 stopni (mozna tez piec na rozgrzanej blasze lekko wysmarowanej oliwa), na kamieniu ulozyc rozciagniete ciasto, posmarowac sosem i ulozyc ulubione dodatki. Piec okolo 8-9 minut. Gotowa pizze przelozyc na kilka minut na kratke, by odparowala - dzieki temu nie zrobi sie miekka.

Photobucket


Sos do pizzy
Skladniki:
- 400 g posiekanych pomidorow z puszki
- 5-6 suszonych pomidorow (pominelam)
- 3-4 zabki czosnku
- 1 lyzka oliwy
- 1 lyzeczka suszonej bazylii (dalam garsc swiezej)
- 1 lyzeczka suszonego oregano
- 1 lyzeczka cukru
- 1 lyzeczka octu balsamicznego (mozna pominac)
- 1,5 cm swiezej papryczki chilli (pominelam)
- sol i pieprz, do smaku

Na patelnie wlac oliwe, wrzucic pomidory. Czosnek obrac i pokroic, dodac bazylie, oregano i ewentualnie chilli. Dusic, az pomidory sie rozgotuja, a sos zgestnieje (okolo 15 minut). Przelac do wysokiego naczynia i zmiksowac blenderem na gladka konsystencje, a nastepnie znow wlac na patelnie, dodac ocet balsamiczny i, jesli sos jest zbyt kwasny, cukier. Smazyc, mieszajac, az wiekszosc plynu odparuje i sos zrobi sie bardzo gesty. Doprawic do smaku sola i pieprzem.


Photobucket

Wednesday 8 February 2012

Ekspresowa. Salatka z halloumi i puree z burakow.

Za oknem wciaz piekielnie zimno - w takie dni najchetniej siegamy po sycace, tresciwe i rozgrzewajace dania. Salatki nie wydaja sie oczywistym wyborem.
A jednak nie moglam sie oprzec i dzis przygotowalam salatke, ktora wyszperalam w ""Kitchen. Recipes from the Heart of the Home" Nigelli. To jeden z tych przepisow, po ktorych moj wzrok wczesniej tylko sie przeslizgiwal, jednak kiedy w koncu zatrzymal sie na dluzej, musialo sie to skonczyc wizyta w kuchni.
Puree z burakow doprawione sokiem z limonki swietnie komponuje sie ze slonym, lekko ciagnacym serem halloumi. Do tego chrupiace liscie salaty - i juz. To naprawde nieskomplikowany przepis, jeden z tych, ktore przyjda nam w sukurs, kiedy mamy zaledwie piec minut na przygotowanie kolacji. Efekt? Wart grzechu!


Salatka z halloumi i puree z burakow
Skladniki:
(dla 2 osob)
- 1 opakowanie (225-250 g) sera halloumi
- 150 g ugotowanych burakow
- 2 lyzeczki soku z limonki
- 2 lyzki oliwy z oliwek
- liscie salaty (kazda sie nada, choc najlepsze beda te bardziej pieprzne, ciemniejsze gatunki)

Buraki pokroic w kawalki, zmiksowac w malakserze na puree, dodajac sok z limonki i oliwe. Halloumi odsaczyc i pokroic w plastry. Rozgrzac patelnie na duzym ogniu i ukladac na niej plastry sera. Smazyc okolo minuty z kazdej strony, az halloumi sie przyrumieni. Liscie salaty ulozyc na talerzach, na nich polozyc podsmazony ser i udekorowac puree z burakow. Podawac z chlebem (u mnie ciepla pitta).


Photobucket

Tuesday 7 February 2012

Powrot do Meksyku. Wolowy gulasz.

Kuchnia meksykanska zawsze kojarzyla mi sie z piekielnie ostrymi daniami, ktore koniecznie trzeba popijac wiadrami wody, wzglednie studzic troche ich ogien kwasna smietanka. Dlatego bylam mocno zaskoczona smakiem tego wolowego gulaszu.
Bo on jest niemal lagodny. Bardzo, bardzo rozgrzewajacy, z wyczuwalnym aromatem wedzonych papryczek chipotle, idealny na zime. Po kilku malo udanych doswiadczeniach z twarda wolowina dochodze do wniosku, ze to mieso najlepiej smakuje w potrawach wymagajacych dlugiego, niespiesznego gotowania. Robi sie wtedy cudownie kruche i miekkie. Ma to te zalete, ze mozna wybrac tansze mieso. Najlepsze bedzie takie z widocznymi przerostami tluszczu, ktore, wytapiajac sie podczas gotowania, nadaja daniu wspanialego smaku.
Moj gulasz byl dosc gesty - podejrzewam, ze to zasluga nieco zbyt mocnego ognia na poczatku gotowania - ale w niczym to nie zaszkodzilo. Mala uwaga: jesli zauwazycie, ze mieso zaczyna sie przypalac, mozecie dolac do garnka odrobine wody, by temu zapobiec. Przepis autorstwa Toma Parkera Bowlesa wyszperalam w ksiazce "Market Kitchen".

Meksykanski wolowy gulasz
Skladniki:
(dla 4 osob)
- 1-3 suszone papryczki chipotle, w zaleznosci od tego, jak ostre ma byc danie
- 4 lyzki oleju roslinnego
- 1 kg wolowiny, najlepiej nie za chudej, pokrojonej w duza kostke
- 1 duza cebula, drobno posiekana
- 2 zabki czosnku, drobno posiekane
- 350 ml passaty
- 1 lyzka czerwonego octu winnego
- 1 lyzeczka swiezych lisci oregano, posiekanych (dalam 1/2 lyzeczki suszonego oregano)
- 1 lisc laurowy

Suszone papryczki wlozyc do miski, zalac goraca woda i odstawic na 30 minut, az zmiekna, przewracajac na druga strone w polowie. Odsaczyc, oczyscic z nasion i drobno posiekac.
Polowe oleju rozgrzac w duzym garnku na duzym ogniu, dodac polowe miesa i smazyc przez 8-10 minut, az sie zrumieni, a nastepnie przelozyc do miski. Powtorzyc ten krok z reszta miesa. Dodac cebule i czosnek, smazyc przez 2 minuty, mieszajac.
Wrzucic mieso z powrotem do garnka, dodac passate, oregano, ocet, posiekane papryczki i lisc laurowy. Doprawic do smaku. Zmniejszyc ogien, przykryc i gotowac przez 1,5 godziny, mieszajac od czasu do czasu. Podawac z gotowanym ryzem.


Photobucket

Monday 6 February 2012

Na pohybel zimie. Zupa porowo-ziemniaczana z boczkiem.

Czy wspominalam wam, ze mam ostatnio ogromna ochote na pora? Dodawalabym go do wszystkiego, gdyby sie dalo. Delikatniejszy niz cebula, pieknie pachnacy, wlasnie teraz, zima, jest najsmaczniejszy.
Dzisiejszy przepis wyszperalam w niezawodnej ksiazce "Good Food: 500 Triple-tested Recipes". Robilam niedawno podobna zupe i bylam zachwycona jej smakiem, postanowilam wiec przetestowac wersje z boczkiem. Okazala sie rownie pyszna, choc troche mniej gesta. Nastepnym razem - a na pewno bedzie nastepny raz - dam mniej bulionu, by osiagnac najbardziej lubiana przeze mnie konsystencje. Moze uda mi sie tez nie przypalic bekonu, tak dla odmiany. Choc ta zupa nie jest moze zbyt atrakcyjna dla oka, wspaniale rozgrzewa, pachnie niebiansko i smakuje doskonale z pajda swiezego chleba.

Zupa porowo-ziemniaczana z boczkiem
Skladniki:
(dla 4-6 osob)
- 25 g masla
- 3 plastry bekonu, posiekane, plus 4 plastry dodatkowo do dekoracji
- 1 cebula, posiekana
- 1 zabek czosnku, posiekany
- 400 g porow (tylko biala czesc), umytych i pokrojonych w plastry
- 3 srednie ziemniaki, obrane i pokrojone w duza kostke
- 1,4 l goracego bulionu warzywnego (jesli chcecie, by zupa byla bardzo gesta, mozecie dac mniej)
- 142 ml slodkiej smietanki 12% albo 18% tluszczu

Maslo rozpuscic w duzym garnku, dodac posiekany bekon i cebule, smazyc, az zaczna sie robic zlociste. Dodac pory i ziemniaki, wymieszac, przykryc i zmniejszyc ogien. Gotowac przez 5 minut, od czasu do czasu potrzasajac garnkiem, by warzywa sie nie przykleily.
Wlac bulion, doprawic do smaku i doprowadzic do wrzenia. Zmniejszyc ogien i gotowac przez 20 minut, az warzywa zmiekna. Zdjac z ognia i poczekac, az troche ostygnie, a nastepnie zmiksowac w malakserze na gladka konsystencje. Wlac z powrotem do garnka, dodac smietane i podgrzac.
W miedzyczasie przygotowac bekon do dekoracji: ulozyc plastry na blasze i grillowac w piekarniku, az bedzie chrupiacy i zlocisty. Gotowa zupe udekorowac kawalkami bekonu.



Photobucket


Zupe dodaje do akcji Pora na pora II...

Pora na Pora II


i do II Zimowego Festiwalu Zupy.

II Zimowy Festiwal Zupy


Bylabym zapomniala! Saratelka wyroznila mnie w serialowej zabawie i choc zwykle nie biore udzialu w podobnych inicjatywach, tym razem postanowilam sie przelamac. Oto zasady:

1. Opublikuj u siebie na blogu logo taga
2. Napisz kto Cie otagowal
3. Otaguj co najmniej 5 blogerek
4. Wymien i opisz kilka swoich ulubionych seriali

Moje ulubione seriale:
1. The X Files. Tak, pisze to najzupelniej powaznie. Swego czasu bylam uzalezniona od przygod Foxa Muldera i Dany Scully, szukajacych prawdy o zjawiskach paranormalnych, mutantach, spiskach i Obcych. Wciaz uwazam, ze sa jednym z najciekawszych serialowych duetow wszechczasow.
2. The Borgias. Serial o piekielnie inteligentnym papiezu Rodrigo Borgia i jego knowajacym, spiskujacym i walczacym o wladze najblizszym otoczeniu jest mistrzowsko zrealizowany, wizualnie powalajacy i wciagajacy jak wszyscy diabli.
3. Gra o tron. Za caloksztalt. Obawialam sie, ze ksiazek George'a R. R. Martina nie da sie przelozyc na jezyk filmu. Nieslusznie - serial jest przedni, a ja z niecierpliwoscia czekam na drugi sezon.
4. Battlestar Galactica, zwlaszcza pierwsze dwa sezony. Nigdy nie bylam wielka fanka science fiction (z wyjatkiem "Gwiezdnych wojen"), ale od "Battlestara" nie moglam sie oderwac. To naprawde dobra mieszanka kosmicznych bitew z najwiekszymi wrogami ludzkosci, obrazu miedzyludzkich relacji w zamknietej spolecznosci oraz filozoficznych i religijnych odniesien.





Do zabawy - o ile maja ochote - chcialabym zaprosic Malwinne, Shinju i Kasie.

Sunday 5 February 2012

Usmiech dla Gin. Imbirowy sernik.

Pamietacie jeszcze Gin? Ja pamietam bardzo dobrze. Trudno sie dziwic: ilekroc zagladalam na jej bloga, ciekla mi slinka na widok tych slodkich pysznosci i wspanialych wypiekow. Zdarzylo nam sie popelnic kilka wspolnych (i udanych) eksperymentow kulinarnych. Czekalam na kolejne.
Ale gdzies w okolicach swiat Gin zamilkla. Po prostu przestala pisac, co - nie ukrywam - bardzo mnie smuci. Dlatego dzisiejszy wpis jest ze specjalna dedykacja dla niej - mam nadzieje, ze bedzie mila niespodzianka. Wraz z Michalem, Ania, Pluskotka, Kasia, Emma, Mirabelka, Malwinna, Ilona i Chantel serwujemy dzis slodkie pysznosci dla Gin i dolaczamy do nich cieple pozdrowienia.


Photobucket


Od poczatku wiedzialam, co upieke: to po prostu musial byc sernik. A ze Gin to skrot od Ginger, to i sernik jest imbirowy. Nawet podwojnie: spod jest z imbirowych ciasteczek, a w masie zanurzone sa kawalki imbiru w cukrze, male niespodzianki, ktore eksploduja na jezyku wyrazistym smakiem. Polecam amatorom ciezkich, zwartych, mazistych sernikow w angielskim stylu. Ja wlasnie takie serniki lubie najbardziej.
Przepis znalazlam tutaj.


Photobucket



Sernik imbirowy
Skladniki:
- 10 ciastek imbirowych
- 25 g rozpuszczonego masla
- 600 g kremowego serka typu Philadelphia
- 1 lyzka maki
- 2 jajka
- 1 lyzeczka ekstraktu z wanilii
- 100 g drobnego cukru do wypiekow
- 284 ml kwasnej smietanki
- 100 g imbiru w cukrze, posiekanego
- cukier puder do posypania (opcjonalnie)

Rozgrzac piekarnik do 180 stopni (160 z termoobiegiem). Ciastka wlozyc do foliowej torebki i pokruszyc na proszek za pomoca walka (mozna tez ulatwic sobie zycie i uzyc malaksera), dodac do roztopionego masla, wymieszac. Tak powstala masa wylozyc dno natluszczonej tortownicy o srednicy 20 cm (moja byla wieksza, wiec i sernik bardziej plaski) i piec przez 5 minut. Ostudzic.
W miedzyczasie przygotowac mase serowa: serek, make, jajka, ekstrakt z wanilii, cukier i polowe kwasnej smietany ubic za pomoca miksera na gladka, rzadka mase. Wmieszac posiekany imbir. Mase serowa wylac na ciasteczkowy spod i piec przez 40-50 minut. Sernik jest gotowy, gdy masa sie zetnie, ale srodek powinien nadal lekko falowac przy poruszeniu. Wierzch upieczonego sernika posmarowac pozostala kwasna smietana i wstawic do piekarnika na kolejne 5 minut. Studzic w formie, przed podaniem mozna oproszyc cukrem pudrem.


Photobucket

Specjalne podziekowania dla pewnego cwierkajacego ptaszka - ty juz dobrze wiesz, ptaszku, ze o tobie mowa :)

Saturday 4 February 2012

Meksyk z patelni. Wrapy z wolowym chilli.

Kuchnia meksykanska cieszy sie w naszym domu wzieciem: ja za nia przepadam, Mezczyzna wrecz uwielbia. Nic wiec dziwnego, ze dania z tego kraju pojawiaja sie na moim stole tak czesto. Byc moze kiedys uda nam sie wybrac do Meksyku i sprobowac lokalnych specjalow przygotowanych przez rdzennych mieszkancow.
Na razie zadowalamy sie domowa alternatywa. I musze przyznac, ze to calkiem przyjemna opcja!
Dzisiejszy przepis wyszperalam w grubasnej i bardzo przydatnej ksiazce "Good Food: 500 Triple-tested Recipes". Spodobal mi sie z kilku powodow: pyszna lista skladnikow (pieczona papryka, swieze zielone papryczki chilli, niezastapiony kumin...), szybkosc przygotowania, frajda, jaka daje odrobina "majsterkowania" przy stole i fakt, ze gotowe miesno-paprykowe nadzienie mozna zamrozic na jeden z tych dni, kiedy nie bedzie mi sie chcialo gotowac. Uwaga: danie jest pikantne, wiec jesli wolicie lagodniejsze smaki, zmniejszcie ilosc zielonych papryczek chilli i pieprzu cayenne.


Photobucket



Wrapy z wolowym chilli
Skladniki:
(dla 6 osob)
- 1 lyzka oleju roslinnego, plus odrobina ekstra
- 750 g steku wolowego, pokrojonego w cienkie paski
- 1 czerwona cebula, posiekana
- 4 lagodne zielone papryczki chilli, oczyszczone z nasion i posiekane
- 1 lyzeczka nasion kuminu (dalam 1/2 lyzeczki mielonego)
- 1 lyzeczka pieprzu cayenne albo ostrej mielonej chilli
- 400 g posiekanych pomidorow z puszki
- 420 g czerwonej fasolki z puszki, odsaczonej i oplukanej
- 225 g pieczonej papryki ze sloiczka, pokrojonej w paski
- 1 lyzeczka sosu Worcestershire
Dodatki:
- 12 pszennych tortilli
- 284 ml kwasnej smietany
- garsc swiezej miety, posiekanej

Rozgrzac olej w woku i partiami smazyc na nim mieso przez 2-3 minuty, az zacznie sie rumienic. Usmazone partie odkladac na bok, przed kazda nowa partia dolewajac na patelnie odrobine oleju.
Na patelnie wrzucic cebule, chilli, kumin i pieprz cayenne, smazyc, mieszajac, przez 2 minuty. Zmniejszyc ogien, dodac pomidory, fasole i pieczona papryke, a nastepnie dodac podsmazone mieso. Smazyc przez kilka minut, az pomidory zabulgocza. Dodac sos Worcestershire i smazyc jeszcze przez 2 minuty. Doprawic do smaku sola i pieprzem.
Podgrzac tortille zgodnie z instrukcjami na opakowaniu. Smietane i miete podac w oddzielnych naczynkach, patelnie z miesnym farszem postawic na stole. Cala zabawa polega na tym, by kazdy z jedzacych sam "montowal" swoje wrapy :)



Photobucket

Friday 3 February 2012

Ulubiona. Salatka grecka wedlug Jamiego.

Gdyby ktos mnie spytal, jaka jest moja ulubiona salatka, nie wahalabym sie dlugo: salatka grecka jest (ex aequo z wloska salatka Caprese) na szczycie mojej listy. Przyrzadzona z dobrej jakosci skladnikow, smakuje wprost niebiansko. Najlepsza jest latem, kiedy pomidory sa dojrzale i soczyste. Ja mialam szczescie: udalo mi sie kupic takie wlasnie pomidory, postanowilam wiec wykorzystac je w najlepszy mozliwy sposob.
Widzialam juz wiele wersji salatki greckiej, w tym przerazajace warianty z kapusta pekinska, za to bez grama fety. Wersja Jamiego, na ktora przepis znalazlam w "Jamie Does", spodobala mi sie ze wzgledu na trzy rozne rodzaje pomidorow. Jamie pisze, ze milo miec w salatce kawalki warzyw o roznych ksztaltach i rozmiarach, a ja sie z nim zgadzam: dzieki temu nawet najprostsze danie staje sie bardziej interesujace. Jesli tesknicie za latem, ta salatka przypomni wam cieple, sloneczne dni.


Photobucket



Salatka grecka
Skladniki:
(dla 4 osob, robilam z polowy)
- 1 sredni dojrzaly pomidor
- 200 g dojrzalych pomidorkow koktajlowych
- 1 duzy pomidor "bawole serce"
- 1 srednia czerwona cebula
- 1 ogorek
- 1 zielona papryka
- garsc swiezego koperku
- garsc swiezych lisci miety
- duza garsc dobrej jakosci czarnych oliwek, bez pestek
- sol, do smaku
- 1 lyzka czerwonego octu winnego
- 3 lyzki dobrej jakosci oliwy z oliwek extra virgin
- 200 g sera feta
- 1 lyzeczka suszonego oregano

Sredniego pomidora pokroic w klinowate kawalki, pomidorki koktajlowe przekroic na pol, a duzego pomidora pokroic w plastry. Przelozyc do miski. Cebule obrac i pokroic w bardzo cienkie plastry, dodac do pomidorow. Papryke oczyscic z nasion, pokroic w krazki. Przeciagnac widelcem po skorce ogorka tak, by powstaly wglebienia, a nastepnie pokroic w plastry. Dodac do pozostalych warzyw.
Koperek i wiekszosc lisci miety (z wyjatkiem najmniejszych, ktore odlozyc do dekoracji) grubo posiekac, dodac do miski. Lekko scisnac oliwki w dloni nad miska, tak, by wycisnac troche zalewy do salatki, a nastepnie dodac do pozostalych warzyw. Dodac szczypte soli, ocet i oliwe, wymieszac dobrze.
Przed podaniem polozyc kostke fety na salatce, posypac oregano i odlozonymi wczesniej listkami miety i skropic oliwa.



Photobucket



Przepis dodaje do akcji Kuchnia Jamiego Olivera.


Kuchnia Jamiego Olivera

Wednesday 1 February 2012

Razem, po arabsku. Marokanska zupa z ciecierzyca i soczewica.

Z niecierpliwoscia czekalam na arabska akcje Malwinny - w ubieglym roku odkrylam dzieki niej nowe, zaskakujace polaczenia smakow i przekonalam sie ostatecznie, ze kuchnia arabska jest jedna z moich ulubionych. Wszystkiemu winne sa aromatyczne przyprawy: bardzo lubie kolendre, smak szafranu mnie intryguje, a od kuminu jestem wrecz uzalezniona.
Kiedy Malwinna rzucila pomysl, by rozpoczac II Festiwal Kuchni Arabskiej wspolnym pichceniem, bylam wniebowzieta. Zwlaszcza, ze przepis, ktory zaproponowala, przypadl mi do gustu. Bo przeciez nie ma nic lepszego na zimowy wieczor niz miska rozgrzewajacej, gestej, sycacej zupy. Soczewica i cieciorka sprawiaja, ze jedna miseczka z powodzeniem zaspokaja nawet spory apetyt, dostarczajac przy okazji niezbednego dla organizmu bialka. Szafran i pomidory nadaja zupie pieknej barwy, chilli - pazura, a kolendra i kumin - specyficznego aromatu. Juz sam zapach przenosi czlowieka na rozgrzany sloncem, halasliwy targ w Marakeszu...

Marokanska zupa z ciecierzyca i soczewica
Skladniki:
(wedlug przepisu na 6 porcji, wedlug mnie - na 4)
- 1 lyzka oliwy z oliwek
- 1 cebula, drobno posiekana
- 3 zabki czosnku, przecisniete przez praske
- 2,5-cm kawalek swiezego korzenia imbiru, drobno startego
- 3 lyzeczki mielonej kolendry
- 2 lyzeczki mielonego kuminu
- 1/2 lyzeczki mielonej chilli
- 1/2 lyzeczki nitek szafranu, zamoczonych w 2 lyzkach wrzacej wody
- 410 g posiekanych pomidorow z puszki
- 1 lyzka przyprawy Maggi, rozpuszczonej w 1 litrze wody (uzylam zamiast niej bulionu warzywnego)
- 250 g czerwonej soczewicy, oplukanej
- 1 l wody (u mnie 1/2 l)
- 410 g ciecierzycy z puszki, odsaczonej i oplukanej
- 1/3 szklanki posiekanej swiezej kolendry
- 1/3 szklanki posiekanej natki pietruszki
- niskotluszczowy jogurt naturalny do dekoracji (opcjonalnie - ja pominelam z braku jogurtu w domu)

Rozgrzac olej w duzym garnku na srednim ogniu. Dodac cebule, smazyc przez 5 minut, az zmieknie, mieszajac od czasu do czasu. Dodac czosnek, imbir, kolendre, kumin i chilli. Smazyc, mieszajac, przez minute, a nastepnie dodac szafran wraz z woda, w ktorej sie moczyl, pomidory, Maggi (albo bulion), wode i soczewice. Doprowadzic do wrzenia, a nastepnie zmniejszyc ogien i gotowac bez przykrycia przez 30 minut. Dodac ciecierzyce i gotowac przez kolejne 10 minut.
Zdjac z ognia, dodac posiekana natke i kolendre, wymieszac. Przed podaniem mozna udekorowac kleksem naturalnego jogurtu.




Photobucket


We wspolnym kucharzeniu, poza Malwinna i mna, udzial wzieli: Ania, Kabka, Mirabelka, Emma, Dobromila, Pela, Pluskotka, Michal, Shinju i Ilonka. Mam nadzieje, ze spotkamy sie jeszcze na kolejnek kulinarnej wyprawie!


II Festiwal Kuchni Arabskiej


...i do II Zimowego Festiwalu Zupy.

II Zimowy Festiwal Zupy