W niedziele byl World Baking Day, wiec ten post mial sie pojawic w niedziele. Mialy byc zdjecia rumianych, puchatych brioche w terenie, w nietypowym miejscu. Mialo byc troche wariacko i wesolo. I piknik mial byc, bo pogoda w koncu troche sie poprawila.
Tyle, ze naszedl mnie len i nie chcialo mi sie wychodzic z domu.
Tym sposobem pozarlismy brioche na sniadanie, snujac sie leniwie po domu w kapciach i "cywilnych" ubraniach, popijajac kawa (ja) i zimnym mlekiem (Mezczyzna). I jestem sklonna przypuszczac, ze w parku, na zalanej sloncem trawie, smakowalyby rownie dobrze. Pyszne, maslane, bardzo puszyste, z czekoladowo-orzechowym nadzieniem, zadowola kazdego milosnika slodkosci.
Przepis znalazlam tutaj, ale zamiast piec miniaturowe brioche, postawilam na nieco wiekszy format i upieklam je w formie do muffinow. Z podanych proporcji wyszlo mi 12 duzych, pekatych sztuk.
Brioche z Nutella
Skladniki:
- 550 g maki pszennej chlebowej
- 125 ml mleka
- 20 g drozdzy
- 4 jajka
- 75 g cukru
- 12 g soli
- 125 g miekkiego masla
- 1 zoltko
- 1 sloik Nutelli (u mnie troche napoczety)
Make, cukier, mleko, drozdze, sol i jajka wlozyc do miski i wyrabiac ciasto mikserem (z hakiem, jak do chleba) przez kilka minut. Nastepnie dodac maslo i wyrabiac jeszcze przez chwile na jednolita mase. Przelozyc do miski, przykryc i zostawic w lodowce na noc.
Nastepnego dnia wyjac ciasto z lodowki, podzielic na 90-gramowe kawalki. Kazdy z nich rozplaszczyc, polozyc na wierzchu kopiasta lyzeczke Nutelli, zalozyc boki i zlepic (jak przy lepieniu pierogow), a nastepnie scisnac krawedzie "pieroga" tak, by powstal ksztalt przypominajacy grzyba. Wlozyc do natluszczonej formy do muffinow zlaczeniem w dol, posmarowac wierzch rozkloconym zoltkiem i zostawic na 1-2 godziny do wyrosniecia - buleczki powinny powiekszyc objetosc 1,5 raza. Rozgrzac piekarnik do 200 stopni i piec okolo 10-12 minut, az beda rumiane.
Przepis dodaje do akcji Usagi Czas na piknik 2012.
Mój Połówek zapewne też by zajadał je ze szklanką mleka w dłoni. Nie będę mu pokazywać przepisu, bo jeszcze w weekend zagoni mnie z rana do kuchni:P
ReplyDeleteOj pysznie wyglądają i jeszcze ta wypływająca czekolada, super :)
ReplyDeleteOch, nabraliśmy ochoty :)
ReplyDeleteAle bym zjadła taką na śniadanie. Nie - 2. Albo 3 :) Pysznie wyglądają.
ReplyDeleteMiłego dnia :)
mniam,mniam. stawiam, ze juz nie ma;( bo tak to moglabys mi wyslac.
ReplyDeleteIdealne na śniadanie z kawą. Fantastycznie wyrosły!
ReplyDeleteZ pozdrowieniami,
Edith
Pycha... czemu mam wrazenie ze smakuja jak 7days ? :)
ReplyDeleteSmakuja tak, jak powinien smakowac 7Days, gdyby reklamy odzwierciedlaly rzeczywistosc :)
DeleteAle śliczne grzybki!
ReplyDeletePiękne brioszki, moje ulubione. Poproszę jedną do kawusi na śniadanko! :)
ReplyDeleteJa za późno się dowiedziałam o WBD, ale juz zrobiłam notkę na przyszły rok, bo spodobał mi się pomysł na fotografowanie wypieków w terenie :-) I masz rację - szklanka mleka do brioszki to jest to! Kawa też może być ;-)
ReplyDeleteBardzo fajny pomysł, na wszystkie okazje. Taka brioszka zawsze się zmieści, nawet już po śniadaniu :-)
ReplyDeleteLeń jak leń - to pewnie wina diablo ;)
ReplyDeleteNie przecze, Diablo III w duzej mierze przyczynilo sie do niecheci do wychodzenia z domu ;)
DeleteHaha widzę, że wszystkich dopadło Diablo III :D Brioszki prześliczne, kupię nutellę i zrobię, bo uwielbiam takie buły :)
ReplyDeleteMysle, ze zrobie je na ten dlugi weekend kiedy jest Diamond Jubilee. :) Bedziemy miec gosci, nie wiem czy pogoda na piknik pozwoli, ale jesli bedzie brzydko, to tym bardziej takie buleczki poprawia nam humory. :)
ReplyDeleteaaa bo padne - ale mam smaka :) mmmm pychota
ReplyDeletePrzepiękne! Kuszą na całego! Pycha! I jaki mają śliczny kształt;)
ReplyDeleteoh zjadlabym taka, uwielbiam drozdzowe wypieki !
ReplyDeletefantastyczne:) ja o światowym dniu pieczenia dowiedziałąm sie wczoraj:)pozdrawiam Jola Szyndlarewicz
ReplyDeleteJakie fajne grzybki wyszły :)
ReplyDeleteLubię takie robić. Małe, idealne na przekąskę.
ReplyDeleteWspaniale wyglądają!
ReplyDeleteaż mi w brzuchu zaburczało na takie pyszności :)
ReplyDeleteWłaśnie robie obiad wzorując się na jednym z dodanych przez Ciebie przepisów ;-) jej robisz mnóstwo pysznych rzeczy!!! Proszę o więcej wegetariańskich! i może jakiś słodkości które można zrobić bez piekarnika? :-) Cierpię na jego brak i na razie nie zapowiada się abym go miała a kocham desery...kocham! ciasta, ciasteczka i tak dalej... Pozdrawiam!!!!
ReplyDeleteTakie brioche to i ja bym chętnie leniwie wpałaszowała :D
ReplyDeleteNaprawdę cudowne, uwielbiam brioszki, a te wyglądają nie dość, że cudnie to jeszcze są z nutellą, której nie jadłam całe wieki!
ReplyDeleteLeniwe dni z takimi wypiekami;)
ReplyDeleteWooow, to ciągnące się Nutellowe nadzienie mnie obezwładnia! Piekłam kiedyś brioches z Nutellą, ale nie wyglądały tak pięknie ;)
ReplyDeleteWspaniałe. Mam ochotę na brioszki od dawna, bardzo dawna i sama nie wiem dlaczego ich jeszcze nie zrobiłam.
ReplyDeleteCudowna brioche! :)
ReplyDeleteZ Nutellą, mniam:)
to byloby najepsze co jadlam w zyciu ;)
ReplyDeleteale pyszności!!! nutellowe wnętrze wygląda mega kusząco
ReplyDeleteZa takie pyszności z nutellą moje dzieci nosiłyby Cię na rękach!
ReplyDeleteCudowne!
ReplyDeleteAch toż to czysta rozpusta :-D ale jaka pyszna rozpusta :-)
ReplyDeleteCudne te "muffiny". Z chęcią bym takie wciągnęła ;)
ReplyDeleteA "normalnie" zmiksować można? ;) nie mam haka :)
wspaniałości:D
ReplyDeleteRewlacja! już się nastawiłam na wtorek na ich pieczenie :):):)
ReplyDeleteSuper ! jak pięknie wyrośnięte :))
ReplyDeleteMiałam piec we wtorek, ale wyszły w niedzielę :) Właśnie ciatso rośnie. Napiszę, jak wyszły :)
ReplyDelete