Saturday 31 March 2012

Pozegnanie z Japonia. Omuraisu.

Odkad wynaleziono samoloty i przemieszczanie sie z jednego kontynentu na drugi stalo sie znacznie prostsze i mniej czasochlonne, swiat skurczyl nam sie bardzo. Wraz z ludzmi podrozuja takze trendy, w tym i te kulinarne. Nic wiec dziwnego, ze we wspolczesnej kuchni japonskiej mozna znalezc dania bardzo zblizone do europejskich.
Omuraisu, czy tez omurice, to jedno z takich dan. Jego nazwe mozna przetlumaczyc jako "omlet z ryzem". Popularne nie tylko w restauracjach, ale i w japonskich domach, jest latwe w przygotowaniu, sycace i smaczne. Jesli wierzyc Wikipedii, wielkimi jego fanami sa dzieci. Coz, Mezczyzna niby dzieckiem juz nie jest, ale omuraisu pochlonal z nieklamana przyjemnoscia. Mi najbardziej smakowal farsz, zlozony z kurczaka, ryzu, pomidorow i warzyw. Byl tak smaczny, ze dla mnie moglby stanowic posilek sam w sobie.
Przepis pochodzi stad. Pudel-pomocnik nie jest konieczny, ja zastapilam go dwoma kotami, ktore niecierpliwie krazyly pod moimi nogami, liczac na to, ze cos dostana :) Wraz ze mna omuraisu przygotowali: Malwinna, Mirabelka, Shinju, Michal, Wiera, Emma i Pluskotka. I choc akcja Kuchnia japonska dobiega dzis konca, wiem, ze nieraz jeszcze wroce do dan z Kraju Kwitnacej Wisni.

Omuraisu
Skladniki:
(na 2 porcje)
- 130 g miesa z kurczaka bez kosci i skory, pokrojonego w kawalki
- 1/4 cebuli, drobno posiekanej
- 1 zabek czosnku, drobno posiekany
- 50 g pieczarek, pokrojonych w plasterki
- 30 g mrozonego groszku, rozmrozonego
- 4 jajka
- 2 lyzeczki kremowki
- 200 g pomidorow z puszki
- 1 lyzka bialego wina (u mnie ryzowe)
- 1 lyzka ketchupu
- 1 lisc laurowy
- 280 g ugotowanego ryzu
- sol i pieprz do smaku
- do podania: salata, natka pietruszki, ketchup

Kurczaka przyprawic sola i pieprzem. Jajka rozklocic w misce z kremowka, doprawic sola i pieprzem.
Na patelni rozgrzac olej, podsmazyc czosnek i cebule. Kiedy cebula zmieknie, dodac mieso i podsmazyc, az sie zrumieni. Dodac pieczarki i smazyc przez chwile, w razie czego dolewajac odrobine oleju. Wlac wino, smazyc, az odparuje, a nastepnie dodac pomidory, ketchup, lisc laurowy i groszek. Doprawic do smaku sola, smazyc, az sos zgestnieje, wyjac lisc laurowy i dodac ryz. Doprawic do smaku, smazyc przez chwile wszystko razem, a nastepnie przelozyc do miseczki.
Na drugiej patelni rozgrzac odrobine oleju. Wlac polowe jajecznej masy i smazyc omlet, az sie zetnie. Na srodku ulozyc farsz, zawinac, przelozyc na talerz. Powtorzyc z drugim omletem. Przed podaniem udekorowac ketchupem i natka pietruszki, podawac z salata.




Photobucket


Przepis jest moja ostatnia propozycja do akcji Kuchnia japonska.


(kuchnia japonska-zaproszenie

Friday 30 March 2012

Delizioso! Wloskie ciasto orzechowe.

Nie imponuje wygladem. Wrecz przeciwnie, ma pierwszy rzut oka jest calkiem zwyczajne, a nawet niepozorne. Za to wystarczy sprobowac, by zakochac sie w nim na zaboj. Wloskie ciasto orzechowe, na ktore przepis znalazlam w ksiazce "Good Food: 500 Triple-Tested Recipes", to prawdziwa gratka dla podniebienia. Nie ma w nim ani grama maki i ani odrobiny proszku do pieczenia, za to cala masa drobno zmielonych orzechow. Jest zwarte, kleiste, ale przy tym zdumoewajaco lekkie. Wysmienicie smakuje z kulka lodow.
Mala uwaga: jesli tylko mozecie, kupcie orzechy obrane ze skorki. Moje takie nie byly, wiec spedzilam sporo czasu na wyluskiwaniu ich z cienkich, brazowych ubranek, klnac pod nosem jak pijany marynarz. Jesli jest cos bardziej meczacego i niewdziecznego w kuchni niz obieranie orzechow laskowych, to jeszcze sie z tym nie zetknelam...


Photobucket


Wloskie ciasto orzechowe
Skladniki:
- 200 g orzechow laskowych bez skorki
- 5 jaj
- 175 g drobnego cukru do wypiekow
- 100 g roztopionego masla
- 1 lyzeczka ekstraktu z wanilii
- cukier puder, do oproszenia (opcjonalnie; ja na smierc o nim zapomnialam)

Rozgrzac piekarnik do 180 stopni (160 z termoobiegiem). Wysmarowac maslem okragla forme o srednicy 20 cm i wylozyc jej dno papierem do pieczenia. Orzechy zmielic w malakserze tak drobno, jak sie da. Jesli beda wilgotne, warto zostawic je na pol godziny na blasze do pieczenia, by przeschly.
Oddzielic zoltka od bialek. Do zoltek dodac cukier i ubijac mikserem na jasna, puszysta mase przez okolo 3 minuty. Stopniowo dodawac roztopione maslo, a nastepnie wmieszac orzechy i ekstrakt z wanilii.
Bialka ubic na sztywna piane i dodawac je do orzechowej masy w czterech etapach, za kazdym razem dokladnie, ale delikatnie mieszajac, by skladniki sie polaczyly. Przelozyc do formy i piec przez 50-60 minut, az ciasto bedzie twarde, ale sprezyste. Wyjac z piekarnika, studzic w formie przez 10 minut, a nastepnie przelozyc na kratke do calkowitego wystygniecia. Mozna posypac wierzch cukrem pudrem.


Photobucket

Przepis dodaje do akcji Wypieki bez maki w kategorii wypiekow niedietetycznych.


Wypieki bez mąki

Thursday 29 March 2012

Do pudelka. Salatka z kuskusem i halloumi.

Odkad odkrylam kuskus, czesto go wykorzystuje. Prostota jego przygotowania niezmiennie mnie zadziwia: ot, zalac woda albo bulionem, przykryc szczelnie, poczekac kilka minut - i juz. Swietnie sie sprawdza jako dodatek do mies i ryb, a jeszcze lepiej jako baza do salatek.
Wczorajsza powstala troche przypadkiem. To znaczy: salatka byla w planach, ale troche inna, z ciecierzyca. W domu okazalo sie, ze ostatnia puszke ciecierzycy zuzylam, a ze nie mialam najmniejszej ochoty pedzic do sklepu, postanowilam wykorzystac to, co akurat bylo pod reka. Efekt? Pyszny, kolorowy i zdrowy. W sam raz na lunch pod chmurka w cieply, wiosenny dzien.

Salatka z kuskusem i halloumi
Skladniki:
- 150 g kuskusu
- 1/4 lyzeczki kuminu
- 1/4 lyzeczki sumaku
- 1 lyzeczka soku z cytryny
- garsc swiezych lisci miety, posiekanych
- 5-6 pomidorkow koktajlowych, przepolowionych
- 1 pomidor, pokrojony w grube plastry
- 1/2 ogorka, pokrojonego w kostke
- 1-2 marynowane papryki ze sloiczka, pokrojone w paski
- garsc mieszanych lisci salat
- 250 g sera halloumi

Kuskus wymieszac z kuminem i sumakiem, zalac wrzaca woda, przykryc folia i odstawic na 10 minut do napecznienia. Po uplywie tego czasu doprawic do smaku sokiem z cytryny, sola i pieprzem. Wymieszac z mieta, pomidorami, ogorkiem, papryka i salata.
Ser podsmazyc na suchej, rozgrzanej patelni, az sie zrumieni z obu stron, a nastepnie podawac z salatka.

Photobucket

Przepis dodaje do akcji Salatki sniadaniowe.

Sałatki śniadaniowe zaproszenie

Wednesday 28 March 2012

Yakitori, czyli grillowany kurczak.

Chyba kazda tradycja kulinarna ma swoja wersje szaszlykow. Jak mozna sie domyslic, nie rozna sie one od siebie az tak bardzo pod wzgledem sposobu przygotowania: ot, nadziac mieso i inne elementy na patyczki i grillowac, az beda gotowe. Tym, co odroznia je od siebie, sa przyprawy, sosy i marynaty.
Termin yakitori najczesciej odnosi sie do nadzianych na szpadki, grillowanych kawalkow kurczaka, choc moze tez dotyczyc szaszlykow z innego rodzaju miesa.
Moje yakitori powstaly troche przypadkiem: w planach mialam inne danie, ale okazalo sie troche klopotliwe w przygotowaniu. Za nic nie moglam uformowac kuleczek z ryzu, a kiedy juz mi sie to udalo, rozpadly sie przy probie nadziewania ich na szpadki. Postanowilam wiec nie tracic wiecej nerwow i postawilam na prostszy - i bardzo smaczny - wariant drobiowych szaszlykow. Dodatek pora okazal sie strzalem w dziesiatke: warzywo swietnie komponuje sie ze slodkawym sosem i delikatnymi kawalkami miesa.  Posilkowalam sie tym przepisem, zmniejszajac proporcje o polowe i zamieniajac kurza piers na filety z udek, i podalam moje szaszlyki z gotowanym ryzem (tak, tym samym, ktory nie chcial sie skleic :))

Kurczak yakitori
Skladniki:
- 800 g piersi kurczaka (u mnie filety z udek)
- 2 pory
Sos:
- 120 ml sosu sojowego 
- 120 ml mirinu
- 4 lyzki cukru 

Kurczaka i pora pokroic na kawalki na jeden kes. Nadziac na patyczki (warto je wczesniej namoczyc na okolo godzine, by sie nie spalily).
Skladniki sosu umiescic w garnku i gotowac, az zredukuja sie o 1/3. Grillowac szaszlyki (na patelni, grillu albo w piekarniku), co jakis czas smarujac sosem. Podawac z cytryna (albo, jak ja, z ryzem).


Photobucket


Przepis dodaje do akcji Kuchnia japonska.

(kuchnia japonska-zaproszenie

Tuesday 27 March 2012

Nie tylko dla czekoholikow. Czekoladowe ciastka z kremem.

Nigdy nie bylam wielka fanka ciastek z kremem. Kiedy dostawalam opakowanie mieszanych ciasteczek, zawsze oddawalam markizy komus innemu. Nawet popularne ciasteczka na literke O jakos mnie nie kreca. Moze i wygladaja ladnie, ale mam wrazenie, ze sa nijakie w smaku.
Ale kiedy znalazlam w ksiazce "The Complete Book of Cupcakes & Baking" przepis na czekoladowe ciastka melting moments, wiedzialam, ze to moze byc zupelnie inna bajka. I mialam racje. Ciastka sa bardzo kruche i niesamowicie delikatne, niezbyt slodkie w smaku, dzieki czemu czekoladowo-orzechowy krem sprawdza sie w nich idealnie. Wysmienite do kawy czy herbaty, najlepiej mi smakowaly jeszcze zimne, wyjete z lodowki na kwadrans przed jedzeniem. Mezczyzna, ktory w przeciwienstwie do mnie nie jest czekoholikiem, tez byl nimi zachwycony - a to juz o czyms swiadczy.
Mala uwaga: moje ciastka nie sa zbyt foremne, bo z braku rekawa cukierniczego kladlam je na blasze lyzka, ale jesli uzyjecie rekawa, beda mialy naprawde piekny ksztalt :)


Photobucket


Czekoladowe ciastka z kremem
Skladniki:
(na 60 bardzo malych ciasteczek... albo 30 wiekszych)
- 250 g miekkiego masla
- 4 lyzki cukru pudru
- 220 g maki pszennej
- 4 lyzki skrobi ziemniaczanej
- 4 lyzki kakao
- krem czekoladowo-orzechowy (Nutella albo inny) do przelozenia

Maslo i cukier ubic na jasna, puszysta mase. Dodac pozostale skladniki (poza kremem) i dokladnie zmiksowac. Napelnic rekaw cukierniczy gotowa masa i wyciskac male ciasteczka na wylozona papierem blache. Piec w 170 stopniach przez 10-12 minut, studzic na kratce. Po wystudzeniu przelozyc kremem.

Photobucket

Monday 26 March 2012

Schabowy po japonsku. Katsu-don.

Musze przyznac, ze mialam pewne obawy odnosnie tego dania, a konkretniej - odnosnie tego, czy moj Mezczyzna sie na nie skusi. Bo choc to przeciez schabowy, to jednak w zupelnie innej wersji, na dodatek z egoztycznym sosem i tajemniczym dashi, czyli bulionem z - o zgrozo! - rybnych wiorkow i wodorostow.
Moje obawy okazaly sie jednak plonne. Katsu-don, przygotowany wedlug tego przepisu, zostal pochloniety w ekspresowym tempie i ze smakiem. Musze przyznac, ze choc nie jestem wielka fanka smazonego, panierowanego miesa, w tej wersji nawet przypadlo mi do gustu. Moze to za sprawa intrygujacych dodatkow? Najbardziej smakowalo mi przesiakniete sosem jajko z odrobina cebuli. Mysle, ze to wlasnie dzieki niemu danie jest czyms wiecej niz tylko kotletem w panierce, podawanym z ryzem zamiast tradycyjnie polskich ziemniakow. Warto wyprobowac!
Mala uwaga: tradycyjnie katsu-don smazy sie na glebokim oleju, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by usmazyc kotleta po prostu na patelni, jak zwyklego "schaboszczaka".

Katsu-don
Skladniki:
(dla 1 osoby)
- 130 g ugotowanego ryzu
- 1 plaster schabu bez kosci
- 1/4 sredniej cebuli
- 1 jajko, rozklocone
- olej roslinny albo slonecznikowy, do smazenia
Panierka:
- garsc maki pszennej
- 1 jajko, rozklocone
- garsc bulki tartej (najlepsza bedzie japonska panko; ja akurat nie mialam, wiec po prostu zmiksowalam w malakserze kromke czerstwego chleba)
Sos:
- 75 ml dashi (przepis tutaj)
- 20 ml sosu sojowego
- 20 ml mirinu
- 1 lyzka sake 

W plastrze miesa zrobic 4-5 naciec, uwazajac, by go nie przeciac. Doprawic sola i pieprzem, a nastepnie opanierowac w mace, potem w jajku, a na koniec w bulce tartej. Na glebokiej patelni rozgrzac olej, smazyc mieso, az wyplynie na powierzchnie (mozna tez po prostu usmazyc na patelni, jak polskiego schabowego). Przelozyc na papierowy recznik, by pozbyc sie nadmiaru oleju, a nastepnie pokroic na kawalki na jeden kes.
Wymieszac skladniki sosu. Cebule pokroic w cienkie plasterki i wlozyc na patelnie razem z miesem i sosem, doprowadzic do wrzenia, zmniejszyc ogien i smazyc przez kolejne 2-3 minuty. Dodac jajko tak, by rownomiernie sie rozlalo, przykryc i smazyc okolo 1 minuty na malym ogniu, az sie zetnie. Podawac w miseczce z ryzem.


Photobucket


Przepis dodaje do akcji Kuchnia japonska.


(kuchnia japonska-zaproszenie

Sunday 25 March 2012

Slodki poranek. Kluseczki z golden syrup i waniliowym sosem.

Lubicie weekendowe sniadania? Tak sobie mysle, ze chyba nie sposob ich nie lubic. Ja lubie, i to bardzo. Po calym tygodniu pospiesznego wsuwania platkow z mlekiem mam w koncu czas, by przygotowac cos innego. Zwykle stawiam na jakis wariant racuchow, placuszkow albo nalesnikow, ale kiedy znalazlam ten przepis, wiedzialam juz, co chce zrobic na sniadanie w ten weekend. Ba, postanowilam - idac za rada autora - przygotowac tez waniliowy sos jako dodatek do slodkich kluseczek.
Angielskie slowo custard jest czesto tlumaczone jako "budyn", ale nie jest to do konca trafny zamiennik. Roznica tkwi przede wszystkim w konsystencji: budyn jest zwykle bardzo gesty, custard natomiast jest nieco bardziej lejacy, totez czesto uzywa sie go jako sosu do deserow. Przygotowanie go w domu nie jest skomplikowane, ale trzeba uwaznie obserwowac gotujaca sie mieszanke i zdjac ja z ognia, kiedy tylko zacznie gestniec, bo inaczej moze sie zwarzyc. Taki sos to swietny dodatek do cieplej szarlotki albo czekoladowego brownie, lodow, owocowych deserow... 
Kluseczki na pewno przypadna do gustu tym, ktorzy lubia bardzo slodkie smaki. Smazone na mieszance masla, cukru i golden syrupu, nasiakaja nia, dzieki czemu smakuja naprawde wspaniale, zwlaszcza, kiedy polejemy je aksamitnym, waniliowym sosem...

Kluseczki z golden syrup
Skladniki:
(dla 8 osob, robilam z 1/4)
- 200 g masla
- 225 g miekkiego brazowego cukru
- 100 g golden syrupu, plus 2 lyzki
- 400 ml mleka
- 500 g maki samorosnacej

Na duza patelnie wlac 450 ml wody, dodac polowe masla, cukier i 100 g golden syrupu. Doprowadzic do wrzenia i natychmiast zmniejszyc ogien.
Mleko lekko podgrzac. W malakserze zmiksowac make i pozostale maslo, dodac 2 lyzki golden syrupu i podgrzane mleko, znow krotko zmiksowac, az powstanie gesta masa.
Syrop na patelni ponownie doprowadzic do wrzenia. Za pomoca lyzki klasc na patelnie niewielkie kluseczki (jesli jest ich duzo, trzeba to robic partiami, by sie nie skleily; gotowa partie nalezy wowczas przelozyc do naczynia zaroodpornego, przykryc folia aluminiowa i wlozyc do lekko nagrzanego piekarnika), zmniejszyc ogien i smazyc przez 10 minut, przewracajac delikatnie co jakis czas.

Waniliowy sos
Skladniki:
(dla 8 osob, robilam z 1/4)
- 1 l mleka
- 8 zoltek
- 140 g cukru z wanilia
- 3 lyzki maki kukurydzianej
- 3 lyzki maki pszennej

Mleko podgrzac w garnku, az sie zagotuje, po czym natychmiast zdjac z ognia. W misce wymieszac zoltka, cukier z wanilia i maki. Powoli wlewac mleko, ciagle mieszajac. Tak powstala miksture przelac z powrotem do garnka i gotowac na malym ogniu, mieszajac, przez 8-10 minut. Kiedy sos zacznie gestniec, natychmiast zdjac z ognia. Podawac z kluseczkami.


Photobucket


Przepis dodaje do akcji Waniliowy Weekend III.


Saturday 24 March 2012

Slodkie i aromatyczne. Sliwki w waniliowym syropie.

Bardzo lubie sliwki, a wypieki z ich dodatkiem naleza do scislej czolowki moich ulubionych ciast. Nic wiec dziwnego, ze ten przepis urzekl mnie od pierwszej chwili. Bo skoro sliwki sa pyszne i wanilia jest pyszna, to polaczenie tych dwoch musi byc niebianskie, prawda?
I jest. Slodki, aromatyczny, pachnacy wanilia syrop i miekkie, wilgotne sliwki to po prostu niebo w gebie. Idac za rada ludzi, ktorzy komentowali przepis, zmniejszylam ilosc cukru i wody. To byla sluszna decyzja - syrop i bez tego byl bardzo slodki, ale nie na tyle, by bolaly od niego zeby. Przepis podaje z moimi zmianami.
Podobno tak przyrzadzone sliwki wspaniale smakuja jako dodatek do owsianki, o czym zamierzam wkrotce sie przekonac. Ja podalam je z goframi (kupnymi, nadal nie dorobilam sie gofrownicy) i slodka smietana kremowka. Z jej dodatkiem smakuja wprost niebiansko...


Photobucket



Sliwki w waniliowym syropie
Skladniki:
(dla 4 osob, robilam z polowy)
- 500 g sliwek
- 60 g drobnego zlocistego cukru do wypiekow
- 150 ml wody
- 1 laska cynamonu
- nasiona wyskrobane z 1 laski wanilii

Sliwki pokroic na cwiartki i usunac pestki. Cukier wsypac do garnka, dodac wode, cynamon i wanilie. Podgrzac delikatnie, az cukier sie rozpusci, a nastepnie dodac owoce. Doprowadzic do wrzenia, zmniejszyc ogien i gotowac przez 5-10 minut (jesli sliwki sa bardzo dojrzale, wystarcza im 3 minuty), az zmiekna. Lekko przestudzic przed podaniem.



Photobucket



Przepis jest moja pierwsza propozycja do akcji Waniliowy Weekend III.


Thursday 22 March 2012

Brzydkie, a dobre. Japonskie curry z kurczaka.

Ten przepis byl na mojej liscie "do zrobienia" juz od dluzszego czasu, a kiedy pojawilo sie ogloszenie o akcji Kuchnia Japonska, wiedzialam, ze naszedl czas, by sie za niego zabrac.
Lubie wszelkiej masci curries, bez wzgledu na pochodzenie. Niestety, nie sa to dania specjalnie fotogeniczne. Wytrawni fotografowie kulinarni potrafia pokazac je tak, ze slinka cieknie, ale ja wytrawnym fotografem nie jestem i tym sposobem moje curry nie prezentuje sie chyba szczegolnie apetycznie. Za to w smaku jest naprawde dobre. Sos jest gesty i wyrazisty, a przy tym lekki, a delikatne kawalki kurczaka sa tak kruche, ze niemal sie rozpadaja. Jesli wierzyc jednemu z komentujacych, nie jest to danie do konca autentyczne i jego "japonskosc" polega na dodatku pasty miso. Wiadomo jednak, ze kuchnia sie zmienia, wiec kto wie, moze za jakis czas takie curry bedzie sie zaliczac do kanonu?
Lubie, kiedy sosu jest duzo, wiec choc uzylam troche wiecej niz polowy miesa, po przeczytaniu komentarzy postanowilam nie zmieniac ilosci skladnikow na sos. Dodalam tez posiekana papryczke chilli dla podkrecenia ostrosci. Zielona fasolke, ktorej nie mialam, zastapilam zielonym groszkiem. I tez bylo pysznie.

Japonskie curry z kurczaka
Skladniki:
(dla 4 osob)
- 500 g filetow z udek kurczaka, przekrojonych na pol
- olej roslinny
- 1 cebula, drobno posiekana
- 2 zabki czosnku, drobno posiekane
- 1 lyzka startego swiezego korzenia imbiru
- 1 lyzka pasty miso
- 1 lyzka lagodnej przyprawy curry w proszku
- 400 ml bulionu drobiowego
- 100 g zielonej fasolki szparagowej (u mnie zastapil ja groszek, tez zielony)

Rozgrzac 1/2 lyzki oleju na patelni, zrumienic kurczaka po obu stronach. Zdjac z patelni, dodac cebule, czosnek, imbir i dodatkowe 1/2 lyzki oleju. Smazyc przez 5 minut, az cebula zmieknie. Dodac paste miso, przyprawe curry, bulion i kurczaka. Doprowadzic do wrzenia, zmniejszyc ogien i gotowac przez okolo 20 minut, az sos zgestnieje, na 5 minut przed koncem dodajac fasolke. Podawac z ryzem.


Photobucket



Przepis dodaje do akcji Kuchnia Japonska.


(kuchnia japonska-zaproszenie

Wednesday 21 March 2012

Witaj, wiosno! Salatka z quinoa, cukinia i feta.

Budze sie wczesnym rankiem, za oknem juz widac pierwsze promienie slonca. Jade do pracy - jest jasno. Wracam do domu - nadal jasno. W przerwie na lunch wychodze na pobliski skwerek, siadam na lawce wsrod zieleni, wyciagam pudelko z salatka. Zadnych kurtek, plaszczy, szalikow, tylko cienki sweterek na mundurowej kiecce.  
Jak tu nie lubic wiosny?
Razem z Pela, Lejdi, Mopsikiem, Michalem, Krolem, Sliwka, Magda, Shinju, Wiera i Malwinna witamy dzis wiosne kolorowymi, lekkimi salatkami. Wiosenne warzywa sa dzis wprawdzie dostepne w sklepach niemal przez okragly rok, ale - jak wszystko zreszta - najlepiej smakuja w sezonie. Dlatego tak bardzo lubie ten moment, kiedy na straganach pojawiaja sie mlode ziemniaki, rzodkiewka i szpinak...
Moja dzisiejsza salatka na powitanie wiosny to juz wlasciwie zapowiedz lata: udalo mi sie dorwac czerwone, soczyste pomidorki koktajlowe, mialam tez troche cukinii, wiec postanowilam wykorzystac ten przepis. Prosta, pozywna dzieki zdrowej komosie ryzowej i pelna orzezwiajacych smakow, doskonale sie nadaje na lunch albo lekka kolacje.

Salatka z quinoa, cukinia i feta
Skladniki:
(dla 2 osob)
- 75 g quinoa (komosy ryzowej)
- 1 duza cukinia
- 1 lyzka czerwonego octu winnego
- oliwa z oliwek
- 4 szczypiory, pokrojone w cienkie plastry
- 100 g pomidorkow koktajlowych, przepolowionych
- 1 czerwona papryczka chilli, drobno posiekana
- 100 g sera feta, pokruszonego
- mala natka pietruszki, posiekana


Ugotowac komose zgodnie z instrukcjami na opakowaniu, odcedzic, przeplukac pod zimna woda i znow odcedzic. Obciac konce cukinii i za pomoca obieraczki do ziemniakow pokroic na cienkie, dlugie wstazki. Wlozyc do miski wraz z ugotowana quinoa, pomidorkami, feta i posiekana chilli. Przygotowac dressing: wymieszac ocet z 2 lyzkami oliwy z oliwek, doprawic do smaku, a nastepnie polac nim salatke i wymieszac.


Photobucket


Jako ze salatka znakomicie nadaje sie na lunch do pracy, dodaje ja do akcji Salatki sniadaniowe.


Sałatki śniadaniowe zaproszenie

Tuesday 20 March 2012

Lekka i wiosenna. Zupa cukiniowo-ziemniaczana z serem Cheddar.

Slonce za oknem, zonkile w wazonie, kolejna zielona zupa na stole. Tak, wiosna jest wszedzie. To moja ulubiona pora roku. Kiedy drzewa wypuszczaja mlode listki, a trawa zaczyna sie zielenic, ja tez odzywam. Wdycham rzeskie, poranne powietrze, usmiecham sie do siebie. Podspiewuje, malujac paznokcie na rozowo. Dobrze mi.
Ta zupa, choc zawiera ziemniaki i ser, jest zdumiewajaco lekka. Delikatna i orzezwiajaca w smaku, bardzo zdrowa, doskonala dla tych, ktorzy chca zrzucic zimowe faldki. Nie tak wsciekle zielona jak wczorajsza zupa szpinakowa, ale rownie pyszna, doskonale sprawdzi sie jako lekka kolacja. Mozna ja tez zabrac do pracy na lunch, bo przeciez nie samymi kanapkami czlowiek zyje.
Minimalnie zmodyfikowalam przepis i dodalam 50 g mrozonego zielonego groszku, by podkrecic kolor. Zamiast kostek rosolowych, za ktorymi nie przepadam, uzylam bulionu warzywnego, podaje wiec przepis z moimi zmianami. Jesli zostanie wam troche zupy, mozecie ja zamrozic - w zamrazarce wytrzyma 3 miesiace.

Zupa cukiniowo-ziemniaczana z serem Cheddar
Skladniki:
(na 8 porcji, robilam z polowy)
- 500 g ziemniakow, pokrojonych w kawalki (przepis sugeruje, ze nie trzeba ich obierac, ale ja swoje obralam)
- 800-900 ml bulionu warzywnego
- 1 kg cukinii, pokrojonych w kawalki
- peczek szczypioru, pokrojonego w plasterki (zostawic troche do dekoracji)
- 100 g mrozonego zielonego groszku
- 100 g dojrzalego sera Cheddar, startego, plus dodatkowo troche do dekoracji
- swiezo starta galka muszkatolowa

Ziemniaki wlozyc do garnka i zalac bulionem. Doprowadzic do wrzenia, przykryc i gotowac 5 minut. Dodac cukinie, ponownie przykryc i gotowac kolejne 5 minut, nastepnie dodac szczypior i groszek, gotowac pod przykryciem jeszcze 5 minut.
Zdjac z ognia, dodac ser, wymieszac, doprawic do smaku galka muszkatolowa, sola i pieprzem. Zmiksowac na gesty krem (jesli bedzie za gesty, mozna rozcienczyc goraca woda) i podawac udekorowana szczypiorem, startym serem i swiezo starta galka muszkatolowa albo czarnym pieprzem.


Photobucket

Wraz ze mna zielona zupa witali wiosne: Pela, Lejdi, Dobromila, Mopsik, Michal, Mirabelka, Wiera i Malwinna.

Monday 19 March 2012

Zielono mi! Kremowa zupa szpinakowa.

Szpinak. Trudno byc wobec niego obojetnym, kocha sie go albo nienawidzi. Ja zetknelam sie z nim pierwszy raz juz jako dorosla osoba. Nie budzil we mnie zadnych strasznych, traumatycznych wspomnien i moze wlasnie dlatego pokochalam go od pierwszego sprobowania.
Ta zupa urzekla mnie swym wspanialym, zywym kolorem. No i, oczywiscie, zawartoscia szpinaku. Banalnie prosta, bardzo smaczna, o kremowej konsystencji, ale przy tym lekka i wiosenna, to doskonala propozycja na coraz dluzsze i cieplejsze wieczory. Na pewno jeszcze u mnie zagosci, bo zakochalam sie w jej smaku tak, jak zakochalam sie w szpinaku.

Kremowa zupa szpinakowa
Skladniki:
(dla 4 osob)
- 50 g masla
- 1 srednia cebula, drobno posiekana
- 2 zabki czosnku, drobno posiekane
- 1 sredni ziemniak, obrany i pokrojony na kawalki
- 450 ml bulionu drobiowego albo warzywnego (u mnie ten drugi)
- 600 ml mleka
- 450 g swiezych lisci szpinaku, grubo posiekanych
- skorka starta z 1/2 cytryny
- swiezo starta galka muszkatolowa, do smaku
- 3 lyzki kremowki, do dekoracji 

Maslo rozpuscic w duzym garnku, dodac cebule i czosnek, smazyc na malym ogniu przez 5-6 minut, az zmieknie. Dodac ziemniaka, smazyc jeszcze przez minute, nastepnie wlac bulion, gotowac przez 8-10 minut, az ziemniak zacznie mieknac. Wlac mleko, podgrzac, az zacznie bulgotac, a nastepnie dodac polowe szpinaku i skorke z cytryny. Gotowac pod przykryciem na malym ogniu przez okolo 15 minut. Zdjac z ognia, odstawic na 5 minut do przestygniecia. Dodac pozostaly szpinak i zmiksowac na gladka, kremowa konsystencje. Podgrzac, jesli trzeba, doprawic do smaku sola, pieprzem i galka muszkatolowa. Przed podaniem udekorowac smietana i odrobina startej galki muszkatolowej.


Photobucket


Przepis dodaje do akcji Zielono mi...

Sunday 18 March 2012

Letnie smaki. Kurczak z harissa i salatka z ciecierzycy.

Nie wyobrazam sobie zycia bez harissy. Ta pikantna pasta, tak popularna w krajach arabskich, pojawila sie w mojej kuchni stosunkowo niedawno i stala sie jednym ze skladnikow, ktorych nie moze zabraknac w moim domu. Odrobina harissy podkreci smak kurczaka czy jagnieciny, doda pazura kuskusowi, swietnie wkomponuje sie w salatkowy dressing. Mala rzecz, a cieszy.
Ten przepis znalazlam, szukajac pomyslu na awaryjna kolacje z wykorzystaniem pomidorkow koktajlowych i ciecierzycy - tak sie jakos zlozylo, ze i jednego, i drugiego mialam sporo. I o ile ciecierzyca moglaby spokojnie stac na polce, szczelnie zamknieta w puszce, o tyle pomidorki domagaly sie rychlego spozycia. To danie smakuje latem. Delikatne mieso kurczaka, doprawione odrobina harissy, znakomicie sie zgrywa z lekka salatka na bazie ciecierzycy. Kwaskowate male pomidorki, czerwona cebula, odrobina soku z cytryny - i juz, gotowe. To danie idealne dla zabieganych, ktorzy mimo wszystko chca jesc zdrowo, lekko i kolorowo.
Oryginalny przepis sugeruje, by podawac kurczaka i salatke z chlebem pitta i odrobina jogurtu, ale i bez tego posilek jest wystarczajaco pozywny.

Kurczak z harissa i salatka z ciecierzycy
Skladniki:
(dla 2 osob)
- 250 g pomidorkow koktajlowych, przepolowionych
- 1/2 malej czerwonej cebuli, posiekanej
- 400 g ciecierzycy z puszki, odsaczonej
- maly peczek natki pietruszki, posiekanej
- sok z 1 cytryny
- 2 filety z piersi kurczaka, bez skorki
- 1 lyzka harissy

W misce wymieszac pomidory, ciecierzyce i cebule, dodac natke pietruszki i sok z cytryny, doprawic do smaku, wymieszac.
Kurczaka wysmarowac harissa. Rozgrzac patelnie grillowa albo zwykla (mozna tez grillowac w piekarniku albo na tradycyjnym grillu weglowym). Smazyc kurczaka przez 3-4 minuty z kazdej strony, az bedzie mocno przyrumieniony i ugotowany w srodku. Podawac z salatka i, opcjonalnie, kleksem jogurtu naturalnego oraz cieplym chlebkiem pitta.



Photobucket


Przepis dodaje do akcji Warzywa straczkowe.


(Warzywa strączkowe-ZAPROSZENIE

Saturday 17 March 2012

Metoda na gloda? Muffiny kawowo-czekoladowe.

Kiedy nachodzi mnie nagla i niespodziewana ochota na cos slodkiego i nie zadowala mnie kilka kostek czekolady, robie muffiny. Nie ma chyba prostszego wypieku, nie trzeba nawet wyciagac miksera. No i te nieograniczone mozliwosci, jesli idzie o dodatki... Jak tu ich nie lubic?
Przepis na te muffiny znalazlam u Malwinny i wiedzialam, ze to jest dokladnie to, czego mi trzeba. Banalnie proste, z czekolada w roli dodatku, a nie glownego elementu, zniknely w blyskawicznym tempie. Moich muffinow nie posypalam cukrem pudrem, choc pewnie wygladalyby uroczo pod biala kolderka. Ale uwazam, ze i bez niej prezentuja sie niczego sobie.
Mala uwaga: nie mialam rozpuszczalnej kawy, wiec zaparzylam dosc mocna mielona w kafetierze. Wydaje mi sie jednak, ze smak kawy byl nieco zbyt delikatny, wiec nastepnym razem zrobie z kawa instant.


Photobucket

Muffiny kawowo-czekoladowe
Skladniki:
(na 12 muffinek)
- 265 g maki
- 130 g cukru
- 1 lyzeczka proszku do pieczenia
- 1/2 lyzeczki sody oczyszczonej
- 1 jajko
- 80 ml oleju
- 2 plaskie lyzki kawy rozpuszczalnej
- 100 g posiekanej mlecznej czekolady
- cukier puder do oproszenia (opcjonalnie)

Piekarnik rozgrzac do 180 stopni, wylozyc papilotkami forme do muffinow. Make wymieszac z proszkiem do pieczenia, soda i cukrem. Kawe zalac 200 ml wrzacej wody, wymieszac, odstawic do przestygniecia. Jajko roztrzepac widelcem, dodac olej, schlodzona kawe, wymieszac. Mokre skladniki dodac do suchych, wymieszac krotko lyzka do polaczenia sie skladnikow. Dodac posiekana czekolade, wymieszac. Mase przelac do papilotek tak, by siegala 2/3 wysokosci, i wlozyc do piekarnika na 20 minut. Wyjac z piekarnika, ostudzic. Mozna po wystygnieciu posypac cukrem pudrem.


Photobucket

Thursday 15 March 2012

Delikatne i chrupiace. Japonskie ciasteczka imbirowe.

Japonskie slodkosci sa dosc nietypowe: galaretki z alg, ryzowe lody, pasta z czerwonej fasoli... Dla nas, Europejczykow, zetkniecie z deserami z Kraju Kwitnacej Wisni jest troche jak wyprawa na inna planete.
Przy tych wszystkich egzotycznych specjalach te male, kruche i maslane ciasteczka wygladaja calkiem zwyczajnie. Sa za to nadzwyczajnie pyszne! Gdybym wiedziala, ze znikna w tak ekspresowym tempie, zrobilabym ich wiecej. Obawialam sie troche, ze z taka iloscia imbiru beda zbyt ostre w smaku, ale okazaly sie delikatne, kruche i maslane, z wyraznie wyczuwalna, ale nie dominujaca imbirowa nuta.
Kilka uwag: starty imbir warto odcisnac z soku, by ciasto nie bylo zbyt wilgotne. Za rada Malwinny przed posypaniem ciastek sezamem posmarowalam je woda, by ziarna lepiej sie do nich kleily. W oryginalnym przepisie jest mowa o tym, ze z podanej ilosci skladnikow wychodzi 50 ciasteczek. Ile mi wyszlo? Trudno powiedziec, bo polowa w magiczny sposob wyparowala, zanim zdazylam je policzyc. Po zalecanych 10 minutach pieczenia ciastka byly jeszcze miekkie, ale wystarczyly im kolejne 3 minuty, by sie upiekly.
Wraz ze mna ciasteczka piekli: Mirabelka, Michal, Krol, Mopsik, Dobromila i Malwinna.


Photobucket

Japonskie ciasteczka imbirowe
Skladniki:
- 70 g miekkiego masla
- 85 g cukru
- szczypta soli
- 150 g maki
- 2 lyzki zimnej wody
- 3 lyzki startego swiezego imbiru
- sezam, do posypania

Maslo, cukier i sol utrzec razem na jasna, puszysta mase. Dodac make, wymieszac, dodac wode i starty imbir, miksowac do polaczenia skladnikow. Ciasto rozwalkowac na grubosc nie wieksza niz 0,5 cm i za pomoca okraglej foremki wycinac male ciasteczka. Posmarowac lekko woda i posypac ziarnami sezamu. Piec w 175 stopniach przez 10 minut (u mnie 13-14 minut).


Photobucket


Przepis dodaje do akcji Kuchnia Japonska.


(kuchnia japonska-zaproszenie

Wednesday 14 March 2012

Oswajanie. Kremowa zupa kalafiorowa z serem.

Jak niektorzy pewnie wiedza, jako dziecko bylam strasznym niejadkiem. Na mojej osobistej czarnej liscie byly miedzy innymi warzywa - wszystkie, bez wyjatku. Z czasem przekonalam sie do wiekszosci z nich, ale kalafior nadal budzi we mnie mieszane uczucia. Mam z nim podobne doswiadczenia, co niektorzy ze szpinakiem: Mama usilnie probowala mnie karmic gotowanym kalafiorem z bulka tarta, a ja stawialam zaciekly opor.
Cos mnie jednak wzielo i postanowilam rozprawic sie z trauma z dziecinstwa. Wiadomo, ze najlepiej zaczac lagodnie, wiec postawilam na zupe, na ktora przepis znalazlam tutaj. I przyznam szczerze, ze nie byla taka najgorsza, a Mezczyzna okreslil ja mianem jednej z najlepszych zup, jakie mu kiedykolwiek zaserwowalam. Lagodna w smaku, kremowa, naprawde pyszna, a do tego tania (poza cheddarem, ale mozna go zastapic innym ostrym serem) - czego chciec wiecej?
Nadmiar zupy (przed wrzuceniem do niej sera) mozna zamrozic - w zamrazalniku wytrzyma miesiac. Mozna tez przechowywac w lodowce, pod przykryciem, do 2 dni.

Zupa kalafiorowa z serem
Skladniki:
(dla 6 osob)
- lyzka masla
- 1 duza cebula, drobno posiekana
- 1 duzy kalafior (okolo 900 g), podzielony na rozyczki
- 1 ziemniak, obrany i pokrojony na kawalki
- 700 ml bulionu warzywnego
- 400 ml mleka
- 100 g dojrzalego sera Cheddar, pokrojonego w kostke

Maslo rozpuscic w duzym garnku. Dodac cebule i smazyc, czesto mieszajac, przez okolo 5 minut, az zmieknie. Nastepnie dodac kalafior, ziemniaka, bulion, mleko i przyprawic do smaku. Doprowadzic do wrzenia, zmniejszyc ogien i gotowac przez okolo 30 minut, az warzywa beda miekkie. Zmiksowac w malakserze albo rozgniesc za pomoca ugniatacza do ziemniakow na gladka mase. Mozna dodac wiecej mleka, jesli zupa jest za gesta (moja byla w sam raz). Przed podaniem do kazdej miseczki wrzucic kilka kostek sera i wymieszac.



Photobucket

Tuesday 13 March 2012

Zdrowo, szybko, bezmiesnie. Nudle yakisoba z warzywami.

Kuchnia japonska wciaz mnie zaskakuje. Wiedzialam, ze jest ciekawa i pelna intrygujacych smakow, ale nie sadzilam, ze jest az tak zroznicowana. Ten przepis na szybkie, lekkie i bezmiesne nudle przypadl mi do gustu, wiec postanowilam wyprobowac go jak najpredzej - a wraz ze mna Ania, Michal i Shinju.
Makaron okazal sie naprawde smaczny, glownie dzieki wspanialemu, lekko slodkawemu sosowi. Jest tez blyskawiczny w przygotowaniu, choc wszyscy zgodnie stwierdzilismy, ze kapuscie, ktora byla dosc twarda, przydaloby sie dluzsze duszenie. Mysle, ze nie zaszkodziloby podsmazyc sama kapuste przez 4-5 minut, zanim wrzucimy na patelnie marchewke.

Nudle yakisoba z warzywami
Skladniki:
- 200 g makaronu soba
- 2 lyzki sosu chilli (dalam slodki)
- 2 lyzki mirinu
- 2 lyzki sosu sojowego
- 1 lyzeczka oleju sezamowego
- 1 lyzka startego swiezego korzenia imbiru
- 2 duze marchewki, obrane i pokrojone w cienkie plastry
- 1/4 kapusty wloskiej, posiekanej
- 1 czerwona cebula albo 4 szczypiory, pokrojone w plastry (u mnie szczypior)

Ugotowac nudle wedlug instrukcji na opakowaniu, oplukac pod zimna woda i odcedzic. Sos chilli, mirin i sos sojowy wymieszac z 1 lyzka wody. Rozgrzac olej w duzym woku, dodac imbir. Smazyc, mieszajac, przez kilka minut. Nastepnie dodac kapuste, dusic przez 4-5 minut, potem dodac marchewke i cebule lub szczypior. Smazyc, mieszajac, przez okolo 3-4 minuty, az warzywa zmiekna. Dodac nudle, smazyc przez kilka minut, az wszystko bedzie cieple, a nastepnie wlac sos i smazyc, mieszajac, az zgestnieje.


Photobucket


Przepis dodaje do akcji Kuchnia Japonska.


(kuchnia japonska-zaproszenie

Monday 12 March 2012

Slodka i sloneczna. Tarta cytrynowa.

Czy wspominalam juz, ze mam ogromna slabosc do tart?
Jak przystalo na rasowa czekoholiczke, najbardziej lubie te czekoladowe. Zaraz za nimi, na drugim miejscu, plasuja sie tarta z orzechami pekan (ktora predzej czy pozniej tez pojawi sie na blogu) i cytrynowa. Przetestowalam juz kilka przepisow na te druga i jak dotad nie znalazlam idealu, ale ta wersja, znaleziona w ksiazce "The Complete Book of Cupcakes & Baking", jest jedna z lepszych, jakich probowalam. Zdradliwie niewinna i orzezwiajaca w smaku, jest prawdziwa bomba kaloryczna, ale od czasu do czasu mozna sobie pozwolic na odrobine szalenstwa, prawda?
Tarte mozna, jak ja, posypac cukrem pudrem, ale wtedy nie nalezy jej przechowywac w lodowce. Mozna tez dodac jej francuskiego szyku i z pomoca palnika oraz brazowego cukru dorobic karmelowa skorupke w stylu creme brulee.


Photobucket


Tarta cytrynowa
Skladniki:
- 185 g maki
- 40 g cukru pudru
- 30 g zmielonych migdalow
- 125 g zimnego masla, pokrojonego w kostke
- 1 zoltko
Nadzienie:
- 1 lyzka drobno startej skorki z cytryny
- 125 ml soku z cytryny
- 5 jajek
- 165 g drobnego cukru do wypiekow
- 250 ml smietany kremowki

Make, cukier puder, migdaly i maslo zmiksowac w malakserze tak, by przypominalo okruszki. Dodac zoltko, miksowac, az skladniki sie polacza. Krotko zagniesc ciasto na lekko oproszonym maka blacie, zawinac w folie i wlozyc do lodowki na pol godziny.
Po uplywie tego czasu rozwalkowac ciasto i wylozyc nim forme na tarte o srednicy 24 cm. Przyciac brzegi, przykryc folia i ponownie wstawic do lodowki na kolejne pol godziny.
W miedzyczasie rozgrzac piekarnik do 200 stopni (180 z termoobiegiem). Na ciescie ulozyc kawalek papieru do pieczenia, obciazyc fasolkami ceramicznymi albo sucha fasola i piec przez 15 minut. Wysypac fasolki, zdjac papier i piec kolejne 10 minut, az ciasto lekko sie przyrumieni.
W tym czasie przygotowac nadzienie: zmiksowac wszystkie skladniki na jednolita mase. Kiedy spod bedzie podpieczony, zmniejszyc temperature piekarnika do 180 stopni (160 z termoobiegiem), wlac cytrynowo-smietanowa mase i piec okolo 30 minut, az sie zetnie. Ostudzic, a nastepnie wstawic do lodowki do schlodzenia. Przed podaniem mozna oproszyc cukrem pudrem.


Photobucket

Sunday 11 March 2012

Na lekka kolacje. Japonskie warzywne placuszki.

Japonska kuchnia do niedawna kojarzyla mi sie glownie z daniami zawierajacymi ryby lub owoce morza. Okazuje sie jednak, ze w tradycji kulinarnej Kraju Kwitnacej Wisni sporo jest interesujacych i zaskakujacych potraw, ktorych glownym skladnikiem sa warzywa.
Ten przepis odkrylam przy okazji szukania pomyslow na akcje Kuchnia Japonska. Spodobal mi sie od pierwszego wejrzenia. Nie mogl sie nie spodobac: jest prosty, niebanalny, szybki i przyjazny dla domowego budzetu. Przeczuwalam, ze to danie moze tez zasmakowac Mezczyznie, ktory - jak juz chyba kiedys wspominalam - moglby byc calkiem szczesliwym wegetarianinem. Nie mylilam sie. Placuszki znily ze stolu prawie tak szybko, jak sie na nim pojawily. Dla mnie najwiekszym zaskoczeniem byl sos: wyrazisty w smaku, intrygujacy, zupelnie inny niz wszystko, czego dotad probowalam. Jestem pewna, ze takie danie przypadnie do gustu nawet tym, ktorym japonska kuchnia jest calkowicie obca.

Japonskie warzywne placuszki
Skladniki:
(dla 2 osob)
- 50 g maki pszennej
- 2 jajka, bialka i zoltka oddzielnie
- 2 lyzki mleka
- 4 szczypiory, pokrojone w 3-cm kawalki (zostawic troche do dekoracji)
- 50 g kielkow fasoli
- 1 slodki ziemniak, obrany i starty na grubych oczkach
Sos:
- 1 lyzka sosu sojowego
- 1 lyzka octu ryzowego
- 1 lyzeczka musztardy Dijon
- 1 lyzka koncentratu pomidorowego
- 1 czerwona papryczka chilli, pokrojona w cienkie plastry (zostawic troche do dekoracji
- 1 lyzka nasion sezamu

Przygotowac sos: wymieszac wszystkie skladniki w malym naczyniu, odstawic.
Make, zoltka i mleko wymieszac na gladka mase, doprawic sola i pieprzem. Bialka ubic na piane i delikatnie wmieszac do jajeczno-macznej mikstury. Dodac warzywa, wymieszac.
Rozgrzac patelnie, wysmarowac cienka warstwa oleju. Smazyc niewielkie placuszki na srednim ogniu po 5 minut z kazdej strony. Przed podaniem udekorowac chilli i szczypiorem. Podawac z sosem w oddzielnym naczynku.
 

Photobucket


Przepis dodaje do akcji Kuchnia Japonska.


(kuchnia japonska-zaproszenie

Friday 9 March 2012

Indyjskie impresje. Kurczak Chettinad z paprykowa salsa.

Zabawy z gotowymi pastami curry ciag dalszy, ale tym razem bierzemy na warsztat Indie, a konkretniej region Chettinad, znany z licznych swiatyn, wspanialej architektury i pikantnego jedzenia.
Ten przepis urzekl mnie od pierwszego wejrzenia. Zwlaszcza salsa, z ledwo wyczuwalna kokosowa nuta, wydala mi sie warta grzechu. Postanowilam wiec wyprobowac go - i dobrze zrobilam, bo to danie to prawdziwe niebo w gebie! Soczyste, delikatne kawalki kurczaka i wyrazista, lekko kwaskowata salsa z ledwo wyczuwalna, intrygujaca nuta kokosu stanowia zasmakuja milosnikom hinduskiej kuchni, a pozostalych byc moze zacheca do blizszego zapoznania sie z nia. Ja podalam kurczaka z chlebkiem naan i raita, ale rownie dobrze bedzie smakowac z ryzem.

Kurczak Chettinad z paprykowa salsa
Skladniki:
- 550 g filetow z piersi kurczaka, pokrojonych w paski 
- 1 lyzka gestego jogurtu naturalnego
- 3/4 lyzki pasty curry Madras
- oliwa do smazenia
Salsa:
1/2 lyzeczki mielonego czarnego pieprzu
- 10 lisci curry, swiezych albo mrozonych (opcjonalnie)
- 1 lyzka wiorkow kokosowych
- 1/4 lyzeczki nasion musztardowca
- 75 g czerwonej papryki, pokrojonej w plastry
- 1 lyzeczka swiezego imbiru, pokrojonego w cienkie plastry
- 50 g czerwonej cebuli, pokrojonej w cienkie plastry
- sok z 1/2 cytryny
- swieza mieta do dekoracji
- sol, pieprz do smaku

W misce wymieszac paste curry i jogurt, dodac mieso, wymieszac, by marynata rowno pokryla kawalki kurczaka, po czym przykryc folia i wlozyc do lodowki do marynowania na minimum 2 godziny, a najlepiej na cala noc.
Wyjac kurczaka z marynaty. Rozgrzac na patelni oliwe i smazyc mieso przez okolo 7 minut, od czasu do czasu obracajac. Mozna rowniez przyrzadzic na grillu albo patelni grillowej.
Zdjac mieso z patelni i wytrzec ja do czysta, posmarowac cienka warstwa oliwy. Na rozgrzana patelnie wrzucic nasiona musztardowca. Kiedy zaczna podskakiwac na patelni, dodac czerwona cebule i papryke. Smazyc przez minute, nastepnie dodac wiorki kokosowe, pieprz, imbir i - opcjonalnie - liscie curry. Jesli salsa zacznie sie przyklejac do patelni, mozna dodac odrobine wody. Smazyc calosc przez 2 minuty, doprawic do smaku sola i pieprzem, jesli trzeba. Zaraz przed zdjeciem z ognia dodac sok z cytryny.
Kurczaka ulozyc na talerzach, na wierzch polozyc troche salsy, udekorowac swiezo posiekana mieta.


Photobucket

Thursday 8 March 2012

Szybko, szybko! Curry z krewetkami w 15 minut.

Co mozna zrobic w kwadrans?
Mozna pogapic sie w monitor, sprawdzic skrzynke mailowa, zajrzec na Fejsbuka, nawet kliknac "lubie to!" dwa albo i trzy razy. Mozna zajrzec do szafy i zdecydowac, w co by tu sie dzisiaj ubrac. Mozna zrobic serie przysiadow albo pompek, ot tak, dla zdrowotnosci. Albo obejrzec "Teleexpress".
Mozna tez zrobic szybkie zielone curry na tajska modle. Czy jest autentyczne? Nie jestem pewna. Raczej nie, skoro wykorzystuje sie w nim gotowa paste curry. Za to jest proste, szybkie i smaczne. Sa takie dni, ze tylko to sie liczy.

Curry z krewetkami w 15 minut
Skladniki:
(dla 4 osob, robilam z polowy)
- 1 puszka mleka kokosowego (390 g)
- 2 lyzki tajskiej zielonej pasty curry
- 2 lyzeczki cukru
- maly peczek swiezej kolendry
- 400 g mrozonych, gotowanych krewetek tygrysich, rozmrozonych
- 100 g mlodych lisci szpinaku
- sok z 1 limonki
- 1 lyzka tajskiego sosu rybnego

Otworzyc puszke z mlekiem kokosowym, odlac i odstawic rzadki plyn. Gesta smietanke przelozyc do malaksera, dodac 2-3 lyzki rzadkiego mleka kokosowego, paste curry, cukier i lodygi kolendry. Zmiksowac na gladka paste. Rozgrzac woka, dodac paste, smazyc przez 1-2 minuty, a nastepnie dodac rzadkie mleko kokosowe.
Gotowac, az zacznie bulgotac, dodac krewetki i szpinak. Gotowac, az liscie szpinaku zwiedna. Dodac sok z limonki i sos rybny, przelozyc do misek. Posypac liscmi kolendry, podawac z ryzem albo nudlami w orientalnym stylu.



Photobucket


Przepis dodaje do akcji Owoce... morza!


Owoce... morza!

Tuesday 6 March 2012

Na rozgrzewke. Hiszpanska zapiekanka z kurczakiem.

Powialo chlodem. I to doslownie: pogoda, tak przyjemna w ubieglym tygodniu, zdecydowala sie strzelic focha i pokazac, ze jeszcze nie pora na zrzucanie kurtek i paradowanie bez rekawiczek. Niebo zasnulo sie chmurami, deszcz zaczal bebnic o okna. Coz, wiosna zmienna jest...
Kiedy robi sie chlodniej, nabieram ogromnej ochoty na rozgrzewajace, tresciwe dania. Ta zapiekanka to idealne danie na zimny wieczor. Neci zapachem wedzonej papryki, kusi obietnica skarbow ukrytych pod ziemniaczana pierzynka. Moze i nie jest krolowa pieknosci, ale za to smakuje wysmienicie. No i ma jeszcze jeden plus: mozna do niej wykorzystac resztki pieczonego kurczaka i ugotowane ziemniaki, ktore zostaly z obiadu. Nic sie nie zmarnuje.

Photobucket


Hiszpanska zapiekanka z kurczakiem
Skladniki:
(dla 4 osob, robilam z polowy)
- 1 kg ziemniakow, pokrojonych w kawalki
- 3 lyzeczki mielonej papryki (najlepsza bedzie wedzona)
- 2 lyzeczki oliwy z oliwek
- 2 cebule, pokrojone w cienkie plastry
- 2 zabki czosnku, przecisniete przez praske
- 2 x 400 g posiekanych pomidorow z puszki
- 300 g miesa z kurczaka (moze byc gotowane, pieczone, podsmazone, ugotowane na parze), rozdrobnionego
- 140 g pieczonej papryki ze sloika, pokrojonej w paski
- garsc oliwek, najlepiej Kalamata, przekrojonych na pol

Ziemniaki ugotowac, az zrobia sie miekkie. Odcedzic, wrzucic z powrotem do garnka, dodac 2 lyzeczki papryki, doprawic sola i pieprzem, rozgniesc na puree.
Rozgrzac piekarnik do 200 stopni (180 z termoobiegiem).
Na duzej patelni rozgrzac oliwe, podsmazyc cebule i czosnek, az zmiekna. Dodac pozostala papryke, smazyc przez kolejna minute, a nastepnie dodac pomidory. Podgrzewac, az zaczna bulgotac i lekko zgestnieja. Przelozyc do zaroodpornego naczynia, dodac paski pieczonej papryki, kurczaka i oliwki, doprawic, jesli trzeba. Na wierzchu rownomiernie ulozyc ziemniaczane puree. Zapiekac przez 15 minut, az ziemniaki nabiora zlotego koloru.


Photobucket

Monday 5 March 2012

Slodko-gorzki smak. Waniliowa panna cotta, herbaciany sos i pomarancze.

Nazwa panna cotta zawsze mnie troche bawila. Wiem, ze oznacza ona ni mniej, ni wiecej, jak tylko gotowana smietanke, ale nic nie poradze na to, ze mi zawsze kojarzy sie z jakas tajemnicza panna z kotem. Prawde mowiac, nie jest to moj ulubiony deser. Sam w sobie wydaje mi sie dosc nijaki i mdly, dlatego kiedy postanowilam zrobic moja pierwsza w zyciu panna cotte, wiedzialam, ze bede musiala czyms ja "podkrecic".
Padlo na lekko gorzkawy herbaciany syrop z kardamonowa nuta i kwaskowate pomarancze. Jak sie okazalo, to byl strzal w dziesiatke. Panna cotta nabiera dzieki tym dodatkom niecodziennego, troche przekornego charakteru, a kontrastujace ze soba smaki wspaniale sie uzupelniaja. Warto wyprobowac!
Przepis na sos znalazlam tutaj, panna cotte robilam wedlug tej receptury. A nastepna panna cotta bedzie cala herbaciana. Ale o tym przy innej okazji...

Waniliowa panna cotta z herbacianym sosem i pomaranczami
Skladniki:
- 500 ml smietany kremowki
- 1,5 lyzeczki zelatyny
- 150 g cukru pudru, przesianego (dalam 100 g i deser byl wystarczajaco slodki)
- 1 lyzeczka ekstraktu z wanilii albo ziarenka wyskrobane z 1 laski wanilii

Herbaciany sos z kardamonem
- 1 szklanka wody
- 1 torebka herbaty Earl Grey
- skorka zdjeta nozem z polowy pomaranczy
- 3 nasiona kardamonu
- 1,5-2 lyzki cukru

Smietane podgrzac w garnku. Kiedy cukier sie rozpusci, zdjac z ognia, dodac ekstrakt z wanilii lub ziarenka. Zelatyne wsypac do miski z zimna woda, odstawic na 5-10 minut. Po uplywie tego czasu zalac zelatyne goraca smietanka i mieszac, az sie rozpusci. Przelac do kokilek lub metalowych foremek (u mnie wyszlo 6 porcji), przykryc folia i wlozyc do lodowki na 4 godziny, az deser zastygnie.
Przed podaniem zanurzyc kazda foremke na chwile w goracej wodzie, by deser latwiej z niej "wyskoczyl". Na foremce polozyc talerz i odwrocic do gory nogami, by panna cotta sie wysunela.
Wode wlac do garnka, doprowadzic do wrzenia, dodac herbate, skorke z pomaranczy, kardamon i cukier. Zdjac z ognia i odstawic na 4-5 minut, odcedzic. Dla uzyskania gestszego sosu przecedzona mieszanke podgrzewac, az osiagnie odpowiednia konsystencje. Mozna dodac wiecej cukru, ale wtedy syrop bedzie bardzo slodki.
Podawac panna cotte polana ostudzonym sosem i udekorowana kawalkami pomaranczy.


Photobucket


Przepis dodaje do akcji Lubie herbate!


Lubię herbatę!

Friday 2 March 2012

Prosto i lekko. Labraks z sosem pomidorowym z chorizo.

To zadziwiajace, jak bardzo zmieniaja sie upodobania kulinarne. Jeszcze jakies piec czy szesc lat temu nie uwierzylabym, gdyby ktos powiedzial mi, ze polubie ryby. A jednak polubilam, i to do tego stopnia, ze nie wyobrazam sobie bez nich zycia. Zdrowe, lekkie, roznorodne, daja ogromne mozliwosci i moga byc przyrzadzane na wiele rozmaitych sposobow.
Temu przepisowi nie moglam sie oprzec. Sos pomidorowy z dodatkiem mojej ulubionej kielbasy chorizo zapowiadal sie znakomicie - i taki tez byl: wyrazisty, kwasny i pikantny zarazem, wspaniale podkreslil delikatny smak ryby. Zastapilam dorsza popularnym na Wyspach labraksem, ale wy mozecie uzyc dowolnej bialej ryby. Filetom i sosowi zamiast sugerowanej zielonej fasolki towarzyszyl szpinak, lekko podduszony z czosnkiem i bedacy ostatnio moim ulubionym dodatkiem do niemal kazdego dania. Zdecydowanie polecam, takze tym, ktorzy do ryb nie sa przekonani - moze wlasnie ten przepis pomoze wam sie z nimi zaprzyjaznic?

Labraks z sosem pomidorowym z chorizo
Skladniki:
(dla 2 osob)
- oliwa z oliwek
- 1 zabek czosnku, pokrojony w plasterki
- 4 cienkie plastry kielbasy chorizo, pokrojonej w waskie paski
- szczypta platkow chilli
- 400 g posiekanych pomidorow z puszki
- 2 grube filety z bialej ryby (w oryginale dorsz, u mnie labraks)

Rozgrzac 1 lyzke oliwy na patelni, a nastepnie podsmazyc czosnek i chorizo przez kilka minut. Dodac chilli i pomidory, smazyc przez 10 minut, az sos zgestnieje, doprawic do smaku sola i pieprzem.
W miedzyczasie natrzec rybe odrobina oliwy, doprawic i grillowac albo gotowac na parze przez 4-6 minut, az bedzie gotowa. Podawac rybe z sosem i ugotowana zielona fasolka, podduszonym szpinakiem albo innymi ulubionymi dodatkami.


Photobucket


Przepis dodaje do akcji Owoce... morza!


Owoce... morza!

Thursday 1 March 2012

Witaj, Japonio! Ramen z lososiem i chilli.

Kuchnia japonska to dla mnie wciaz nieodkryty teren. Tak, jadlam kilka razy w japonskich restauracjach i jestem chyba uzalezniona od sushi, ale w domu bardzo rzadko zdarza mi sie przygotowywac potrawy rodem z Kraju Kwitnacej Wisni. Dlatego bardzo sie ucieszylam, kiedy dowiedzialam sie o akcji Kuchnia japonska. To doskonaly pretekst, by zapoznac sie z nia blizej.
Na pierwszy ogien prosta zupa, ktora przypomina nieco polski rosol, tyle, ze z orientalna nuta. Ramen, bo o niej mowa, to przede wszystkim bulion i japonski makaron; dodatki zaleza od inwencji tworczej gotujacego. Ja postawilam na lososia i ten przepis. Efekt okazal sie naprawde smaczny, lagodniejszy i bardziej swojski, niz sie spodziewalam. Mysle, ze to nie koniec mojej przygody z ramen i zamierzam wyprobowac inne warianty tego dania. Szybkie, nieskomplikowane, pyszne - czego chciec wiecej?
Wraz ze mna ramen przygotowali tez Pela, Michal, Ania, Dobromila i Malwinna. To nasza pierwsza (i, mam nadzieje, nie ostatnia) wspolna wyprawa kulinarna do Japonii.

Ramen z lososiem i chilli
Skladniki:
(dla 2 osob)
- 1 opakowanie nudli ramen
- 750 ml bulionu drobiowego lub warzywnego
- 2 filety z lososia bez skorki
- 1 czerwona papryczka chilli, pokrojona w plasterki
- 2 szczypiory, pokrojone w plasterki
- sos sojowy
- 1/2 peczka swiezej kolendry, posiekanej
- 1 cytryna lub limonka, pokrojona w cwiartki

Ugotowac makaron wedlug instrukcji na opakowaniu i przelozyc do dwoch misek. Bulion podgrzac na glebokiej patelni. Kiedy zacznie bulgotac, dodac rybe i gotowac przez okolo 2 minuty, nastepnie dodac szczypior, chilli i odrobine sosu sojowego i gotowac kolejne 3 minuty, az losos bedzie twardy w dotyku.
Przelozyc po kawalku ryby do kazdej z misek i zalac bulionem. Posypac posiekana kolendra, podawac z cwiartkami cytryny lub limonki.


Photobucket


Przepis dodaje do akcji Kuchnia japonska.


(kuchnia japonska-zaproszenie