Pierwszy raz zetknelam sie z mole poblano w pewnej meksykanskiej restauracji na Covent Garden. Jako ze na kuchni meksykanskiej (i kuchni w ogole) nie znalam sie wowczas ani troche, zamowilam cos, co mialo ladna, chwytliwa nazwe - i zakochalam sie od pierwszego kesa.
Nigdy dotad nie probowalam odtworzyc ten smak w domu, ale doszlam do wniosku, ze raz kozie smierc i postanowilam sie z nim zmierzyc w ramach akcji Hola Mexico 2. Przepis (zarowno na sos, jak i na danie z jego udzialem, w ktorym podmienilam indyka na kurczaka) znalazlam w ksiazeczce "Everyday Mexican". Juz sama lista skladnikow stanowi wyzwanie: dluga chyba na kilometr, pelna dosc egzotycznych elementow, ktore pozornie zupelnie do siebie nie pasuja. No bo kto to slyszal: czekolada w jednym garze z pomidorami, migdalami, cebula i rodzynkami? To sie nie moze udac.
A jednak.
Samo przygotowanie sosu nie jest tak skomplikowane, jak przypuszczalam, choc zajmuje troche czasu (glownie przez koniecznosc namoczenia kilku rodzajow suszonej papryki). Mole poblano ma tez sklonnosc do chlapania, wiec jesli bedziecie sie za niego brac, przygotujcie sie na to, ze sciana za kuchenka bedzie upstrzona brazowo-czerwonymi plamkami. A kiedy zabierzecie sie do jedzenia, upewnijcie sie, ze macie na podoredziu szklanke wody. Moze sie przydac :) I jeszcze jedno: z podanych proporcji wychodzi calkiem sluszna ilosc mole poblano, ale to nic zlego, bo mozna go zamrozic.
Mole poblano
Skladniki:
- 3 suszone papryczki mulato
- 3 lagodne suszone papryczki ancho
- 5-6 suszonych kalifornijskich chilli
- 1 cebula, posiekana
- 5 zabkow czosnku, posiekanych
- 450 g dojrzalych pomidorow
- 2 tortille, najlepiej lekko podeschniete, pokrojone na kawalki
- szczypta gozdzikow
- szczypta nasion kopru wloskiego
- po 1/8 lyzeczki mielonego cynamonu, kolendry i kuminu
- 3 lyzki lekko podprazonych nasion sezamu albo tahini
- 3 lyzki migdalow w platkach
- 2 lyzki rodzynek
- 1 lyzka masla orzechowego (opcjonalnie)
- 500 ml bulionu drobiowego
- 3-4 lyzki startej ciemnej czekolady (u mnie Lindt Excellence 85%)
- 2 lyzki lagodnej sproszkowanej przyprawy chilli
- 3 lyzki oleju roslinnego
- sol, pieprz i sok z limonki, do smaku
Papryki opalic nad ogniem, trzymajac je w metalowych szczypcach, az lekko pociemnieja; mozna tez podpiec je na suchej patelni przez okolo 30 sekund, ciagle przewracajac. Tak przygotowane papryki umiescic w misce, zalac wrzaca woda i przykryc. Odstawic na minimum godzine (choc mozna na cala noc). Przewrocic raz na druga strone, by rowno sie namoczyly.
Wymoczone papryki oczyscic z nasion i pokroic na kawalki. Wlozyc do malaksera, dodac cebule, czosnek, pomidory, kawalki tortilli, gozdziki, koper wloski, cynamon, kumin, kolendre, sezam lub tahini, migdaly, rodzynki i ewentualnie maslo orzechowe, a nastepnie zmiksowac. Nie przerywajac pracy malaksera, dodac odrobine bulionu i nadal miksowac na gladka paste. Dodac reszte bulionu, czekolade i chilli, wymieszac.
W garnku porzadnie rozgrzac olej, wlac sos (ostroznie, bedzie chlapac) i gotowac, mieszajac od czasu do czasu, przez okolo 10 minut. Doprawic do smaku sola, pieprzem i sokiem z limonki.
Kurczak z mole poblano
Skladniki:
(dla 4 osob, robilam z polowy)
- 4 piersi z kurczaka, kazda pokrojona na 4 czesci
- ok. 500 ml bulionu, plus odrobina do rozcienczenia sosu
- 1 cebula, posiekana
- 1 glowka czosnku, podzielona na zabki, obrana
- 1 lodyga selera naciowego, posiekana
- 1 lisc laurowy
- peczek swiezej kolendry, posiekanej
- 575 ml sosu mole poblano
- 4-5 lyzek nasion sezamu, do dekoracji
Mieso ulozyc w duzym garnku, ktory mozna wlozyc do piekarnika. Zalac bulionem i woda, dodac cebule, czosnek, seler, lisc laurowy i polowe kolendry. Przykryc i wstawic do piekarnika rozgrzanego do 190 stopni na okolo 45 minut. (Mozna tez po prostu gotowac mieso przez okolo 40 minut na nieduzym ogniu, az bedzie miekkie.)
Podgrzac mole poblano w garnku, rozrzedzajac sos bulionem do konsystencji rzadkiej smietany. Ziarna sezamu podprazyc na suchej patelni.
Ugotowane mieso wylowic z wywaru i ulozyc na talerzach, zalac sosem i udekorowac pozostala kolendra i sezamem. Podawac z ryzem.
Przepis dodaje do akcji Hola Mexico 2.
Podziwiam Cię, że z taką sumiennością i konsekwencją prezentujesz tu kolejne cudowne (jak się domyślam) dania kuchni meksykańskiej.
ReplyDeleteWielki szacunek! Jestem pod ogromnym wrażeniem, bo kolejne Twoje potrawy są coraz ciekawsze.
Pozdrawiam serdecznie,
Edith
wow,połączenie bardzo niebanalne....jestem go bardzo ciekawa :)
ReplyDeleteWygląda bardzo kusząco! Kurczaka z mole poblano jadłam tylko raz - było to w restauracji, w której wcześniej robiła "rewolucję" pani Gessler. To danie było jednym z wprowadzonych do menu. Przyznam szczerze, że nie przypadł mi do gustu - czegoś brakowało, jakiejś nieokreślonej przyprawy. Teraz myślę nad tym, żeby spróbować zrobić go "po swojemu". Dzięki za inspirację!
ReplyDeleteMrs. S.
super przepis! bardzo mi sie podoba! a za kurczakiem przepadam...i z ryzem a nie makaronem tak jak u mnie prawie zawsze:)
ReplyDeleteNigdy nie słyszałam o sosie z tortillą. Świetne :)
ReplyDeleteBrzmi naprawdę egzotycznie dla mnie! :) Ja na kuchni meksykańskiej niezbyt się znam!
ReplyDeleteNastępnym razem robię "poblano" z tego przepisu! Lubię taki sos, bardzo lubię :)
ReplyDeleteBardzo ciekawy przepis. Muszę się (sama siebie i jeszcze moich domowników) w końcu przekonać do takich niebanalnych połączeń :) choć wiem, że nie przyjdzie mi to niestety łatwo :) Pozdrawiam cieplutko :)
ReplyDeleteMole to coś, czego bardzo chcę spróbować. Strasznie dużo w nim składników, ale pewnie dlatego jest tak zachwalane.
ReplyDeleteWow, co za przepis:)
ReplyDeleteLista składników bardzo ciekawa! Dzieki Tobie też więcej Meksyku będzie w mojej kuchni ;)
ReplyDeletePołączenie smaków jest po prostu ... boskie!
ReplyDeleteNo i znowu jestes gora, bo mieszkasz w kraju gdzie mozna sprobowac mole w restauracji. W Polsce w restauracjach meksykanskich podaja cos co nawet nie jest podobne do kuchni tex-mex. Ja mole poblano sprobowalam jak go sobie sama zrobilam i jest to rzeczywiscie genialny smak. Chociaz w Meksyku probowalam kilka rodzajow mole to zdecydowanie poblano rzadzi!
ReplyDeleteA co do uwagi przedmowczyni nt. dodatku tortilli do mole to jest to normalna praktyka. Do niemal kazdego mole dodaje sie tortille, lub bulki zwane bollilos lub mase harine.