Sunday, 11 December 2011

Domowa bogini i karmelowy pudding z croissantow.

Po sympatycznym, usmiechnietym Jamiem Oliverze przyszedl czas na tydzien z Nigella Lawson. Choc nie jest profesjonalnym szefem kuchni, malo kto o niej nie slyszal. Jej programy przyciagaja przed telewizory nie tylko przedstawicielki plci pieknej. Niektorzy panowie twierdza, ze nikt nie oblizuje lyzeczki rownie zmyslowo jak ona.
Jak juz kiedys wspominalam, mam mieszane uczucia odnosnie pani Lawson. Jej maniera, sposob bycia i pisania bywaja irytujace. Za to jej przepisy lubie i nie bez znaczenia jest tu fakt, ze nie wymagaja szczegolnych umiejetnosci czy sprzetow. Ze skladnikami tez nie mam wiekszych problemow, choc niektore sa dosc egzotyczne i podejrzewam, ze w Polsce nielatwo je znalezc. "Kitchen. Recipes from the Heart of the Home" jest jedna z najczesciej uzywanych przeze mnie ksiazek kulinarnych z mojej domowej kolekcji, a to juz o czyms swiadczy.
Przepis na karmelowy pudding z croissantow znalazlam nie w "Kitchen...", a w "Nigella Express", w ktorej za kazdym razem odkrywam cos, co wczesniej mi umknelo. To jest wlasnie jeden z takich przepisow: wczesniej go nie zauwazylam, a przeciez byl tam przez caly czas. Opiera sie na bliskiej mi idei nie marnowania zywnosci. Dwa stare, lekko juz przyschniete croissanty mozna wyrzucic do kosza, ale mozna tez wyczarowac z nich smaczne danie, ktore moze byc sniadaniem, deserem albo slodka kolacja.
A skoro o slodyczy mowa, zdecydowanie polecam zmniejszyc ilosc cukru. Ja tego nie zrobilam i pudding wyszedl zbyt slodki. Mysle, ze 50 gram w zupelnosci wystarczy. Zwiekszenie ilosci alkoholu tez nie jest zlym pomyslem. Tak, namawiam was do zlego. W koncu kazdy musi czasem pobyc hedonista.

Karmelowy pudding z croissantow
Skladniki:
(dla 2 pazernych osob)
- 2 croissanty, niekoniecznie pierwszej swiezosci
- 100 g drobnego cukru do wypiekow (uwazam, ze 50 gwystarczy)
- 30 ml wody
- 125 ml gestej smietany
- 125 ml pelnotlustego mleka
- 30 ml burbonu (albo rumu)
- 2 jajka, rozklocone


Rozgrzac piekarnik do 180 stopni. Croissanty porwac na kawalki i umiescic w niewielkim naczyniu do zapiekania. W garnku wymieszac cukier i wode, gotowac bez mieszania na srednim ogniu, az sie skarmelizuje i nabierze glebokiej bursztynowej barwy, czyli przez 3-5 minut. Zmniejszyc ogien i, wciaz mieszajac, dodac smietane, mleko i alkohol. Zdjac z ognia i, nadal mieszajac, dodac jajka.
Tak powstala mieszanka zalac croissanty. Jesli sa mocno wyschniete, zostawic do namoczenia na 10 minut. Wlozyc do rozgrzanego piekarnika na 20 minut. Podawac goracy.


Photobucket

15 comments:

  1. ale smakowitości :) takiego śniadanka bym nie odmówiła.
    Co do samej Nigelli to widać, że lubi jeść, a nie tylko prowadzić program (jak to u niektórych gwiazd tv widać)

    ReplyDelete
  2. Nikt nie oblizuje łyżeczki jak ona? heh, doooobre ;) czekam na kolejne NigelLOVE przepisy w twoim wydaniu Maggioszku

    ReplyDelete
  3. Przedwczoraj ta książka trafiła też do mnie. :) Troszkę mi się wydaje, że kuchnia Nigelli, to ta droższa kuchnia i faktycznie, z niektórymi składnikami spotykam się po raz pierwszy. ;)
    A ten pudding.. już czuję jak rozpływa się w ustach..!

    ReplyDelete
  4. o jaaaa...
    ten pudding cudny jest!

    ReplyDelete
  5. o kurka felek, niegłupi pomysł ma ta Nigella ! koniecznie do wszamania mmm :D

    ReplyDelete
  6. Oj pycha! U nas też jakiś czas temu gościł w postaci śniadaniowej:)

    ReplyDelete
  7. o matko... to musi być pyszne!!!!!!

    ReplyDelete
  8. przepis super!!!
    pozdrawiam

    http://wszystkoogotowaniuks.blogspot.com

    ReplyDelete
  9. Hm, dla mnie przepis brzmi co najmniej egzotycznie, ale i dość ciekawie, nie wiem czy się skuszę, ale na pewno wart jest zapamiętania, może kiedyś spróbuję :D
    Natomiast co do samej pani Lawson, to bardzo ją lubię, głównie za bardzo ludzkie podejście do jedzenia, bo tak jak ona uważam, że wszystko jest dla ludzi i po trochu nic nie powinno zaszkodzić. A troszkę dodatkowego ciałka tu i tam potrafi naprawdę pięknie urozmaicić sylwetkę każdej kobiety i mężczyzny :]

    ReplyDelete
  10. chyba oszaleje! Twoje dania i desery mnie obezwadniaja! :) chce u Ciebie mieszkac ; P

    pozdrawiam,
    pieczarkamysia

    ReplyDelete
  11. Prezentuje się niezwykle apetycznie :) Nigdy jeszcze nie robiłam puddingu.
    Pozdrawiam serdecznie!

    ReplyDelete
  12. No,fajne:)Ostatnio robilam czeoladowy pudding z chleba tostowego (przepis na moim blogu) tez pycha;)A pudding z crossaintow...mmm...pachnacy maslem...mmm...musi byc przepyszny:)Pozdrowienia:)

    ReplyDelete