I bardzo, bardzo lubie, kiedy jest czarne.
To nie jest danie dla kazdego. Juz na sam widok przepisu Mezczyzna stwierdzil, ze on raczej podziekuje. Nie wiem, czy bardziej odstraszyl go kolor dania, czy tez jeden ze skladnikow: tusz kalamarnicy. Ugotowalam wiec porcje tylko dla siebie - jak to u Nigelli, bardzo hojna - i pozarlam pazernie, bezwstydnie i z nieklamana przyjemnoscia. Jesli nie boicie sie kulinarnych eksperymentow i lubicie rybne smaki, to risotto na pewno przypadnie wam do gustu.
Nigella proponuje udekorowac danie podsmazonymi krazkami kalamarnicy. Jesli nie uda wam sie jej dorwac, mozna zrobic to, co ja: zastapic ja krewetkami, ktore tez potrzebuja tylko krotkiej chwili na patelni i rownie dobrze komponuja sie z podsmazona papryczka chilli.
Przepis pochodzi z "Kitchen: Recipes from the Heart of the Home". Tusz kalamarnicy w saszetkach kupilam we wloskich delikatesach, ktore odkrylam niedaleko mojej pracy; w Polsce jest dostepny tutaj, mozna go rowniez znalezc w Kuchniach Swiata.
Czarne risotto
Skladniki:
(dla 4 osob jako starter albo 2 osob jako danie glowne; robilam z polowy)
- 250 g oczyszczonej kalamarnicy (zastapilam surowymi krewetkami) - opcjonalnie
- 1 litr bulionu warzywnego
- 2 lyzki + 2 lyzeczki oliwy z oliwek
- 6 szczypiorow, cienko pokrojonych
- 1 zabek czosnku, obrany
- 250 g ryzu do risotto (u mnie arborio)
- 125 ml czerwonego wina
- 2 saszetki tuszu kalamarnicy
- 1 swieza czerwona papryczka chilli, oczyszczona z nasion i drobno posiekana
- pieprz, do smaku
- mala garsc posiekanej natki pietruszki
Kalamarnice - jesli jej uzywasz - pociac na cienkie krazki i odstawic na bok. Bulion wlac do garnka, podgrzac i trzymac na bardzo malym ogniu przez caly czas gotowania.
W duzym garnku rozgrzac 2 lyzki oliwy i, wciaz mieszajac, by sie nie przypalil, podsmazyc szczypior przez 2 minuty na malym ogniu. Czosnek zetrzec na tarce i dodac do garnka. Zwiekszyc ogien i dodac ryz, wymieszac, by ziarna dokladnie pokryly sie oliwa i smazyc przez chwile, az zaczna sie robic sie przezroczyste. Wlac wino, gotowac, az odparuje, a nastepnie dodac tusz kalamarnicy (uwaga: bardzo brudzi, wiec warto rozwazyc otwieranie saszetek w jednorazowych rekawiczkach). Oproznione saszetki zanurzyc na chwile w bulionie, by wyplukac i wykorzystac resztki tuszu.
Dolewac po chochelce bulionu i gotowac, mieszajac, az ryz wchlonie caly plyn.
Po okolo 15 minutach, kiedy ryz bedzie juz prawie gotowy, wlac pozostala oliwe na patelnie, rozgrzac i podsmazyc chilli, a nastepnie dodac kalamarnice (albo, jak u mnie, krewetki) i smazyc jeszcze przez 3 minuty, od czasu do czasu potrzasajac patelnia. Doprawic pieprzem do smaku.
Podawac risotto udekorowane podsmazonymi krazkami kalamarnicy, papryczka chilli i odrobina posiekanej natki pietruszki.
Nigdy nie miałam nic wspólnego z daniami z dodatkiem tuszu kałamarnicy. Jestem ciekawa tego smaku. Może kiedyś się odważę i coś przygotuję :)
ReplyDeleteJestem pod wielkim wrazeniem jakich skladnikow uzywasz do swoich dan! Brawo :)
ReplyDeletepieczarkamysia
znam z przepisu Nigelli, ale też nie próbowałam... odważnaś Maggie ;)
ReplyDeletewyglądają jak jakieś larwy :D
ReplyDeleteSuper!
ReplyDeletePysznie wygląda.
Zbieram się na to mroczne danie...
Czarnego risotta jeszcze nie robilam ale czarny makaron juz jadlam :) Mysle, ze by mi smakowalo bo lubie rybne smaki :)
ReplyDeleteUsciski.
To coś dla mnie :) Pięknie się prezentuje :)
ReplyDeleteOoo ja! Ty to zawsze mnie zaskoczysz. Mroczne risotto.. Szkoda, że halloween na nami, bo z pewnością zrobiłoby furrorę!
ReplyDeletePrzerażająco smaczne! :D
ReplyDeleteKiedy w końcu zrobię własne?!
muszę w końcu zrobić jakieś risotto :)
ReplyDeleteCiekawe, jak to smakuje. Czy czarne zmienia smak czy tylko kolor... :)
ReplyDeleteDusia -> cos jest na rzeczy :) Twoje skojarzenie dodaje jeszcze upiornosci temu daniu, co w tym wypadku wychodzi na plus :)
ReplyDeleteNieska -> tusz kalamarnicy ma dosc wyrazny rybny zapach; smak, choc nieco delikatniejszy, tez zdecydowanie dla rybozercow.
ojj, risotto to ja uwielbiam, ale z takim kolorem to jeszcze się nie spotkałam:)
ReplyDeleteFajny ten przepis, ale denerwuje mnie to, że używasz składników do których ja nie mam dostępu :( za twardym tofu uganiam się już 2 tygodnie :(
ReplyDeleteWow! Mnie nie odstrasza, raczej intryguje i mam ochotę poszukać tego tuszu! A propos - możesz napisać, jak on smakuje, mniej więcej? ;)
ReplyDeleteUwielbiam rissotta pod każda postacią! czarne jest boskie!
ReplyDeleteKermeet -> a probowales szukac w internecie? Wiele skladnikow, ktore trudno upolowac w tradycyjnych sklepach, bez problemu znajdziesz w sieci :)
ReplyDeleteKasia -> tusz pachnie wodorostami i morskim powietrzem, jest lekko slonawy, troche "mulisty" w smaku.