Na blogach zrobilo sie bardzo swiatecznie: gdzie nie spojrze, tam pierniki, pierniczki, makowce, cynamon, miod i orzechy. Wszedzie roi sie od pierogow, sledzi i uszek, a barszcz walczy o palme pierwszenstwa z zupa grzybowa.
A u mnie zalegly przepis Nigelli, ktorego nie zdazylam opublikowac w sobote. Nic wykwintnego, ot, prosta kolacja, ktora mozna przygotowac w krotkim czasie. W sam raz dla tyck, ktorzy ze wzgledu na zblizajace sie swieta maja rece pelne roboty. Albo dla tych, ktorzy po prostu maja ochote na cos szybkiego i smacznego.
Marynata do miesa jest naprawde smaczna, z wyraznie wyczuwalna chrzanowa nuta. Zaluje, ze nie dalam rady zostawic w niej wolowiny na cala noc, bo podejrzewam, ze bylaby jeszcze smaczniejsza. Najlepszy zas jest sos: musztardowo-chrzanowy, wyrazisty, zapada w pamiec i nadaje tej bardzo zwyczajnej potrawie charakteru.
Przepis znalazlam w ksiazce "Nigella Express". Moje szaszlyki byly wieksze, ale jesli pojdziecie za rada Nigelli i na kazdy patyczek nadziejecie 3-4 kawalki miesa, mozecie z powodzeniem podac je w charakterze sylwestrowej przekaski.
Soczyste wolowe szaszlyki z sosem chrzanowym
Skladniki:
(na 10 malych szaszlykow)
- 500 g chudej wolowiny
- 2 lyzki dobrej jakosci czerwonego octu winnego albo balsamicznego
- 3 lyzki swiezo startego chrzanu albo ostrego chrzanu ze sloika
- 2 lyzki swiezego rozmarynu albo 1 lyzeczka suszonego
- 60 ml oliwy z oliwek
- 2 lyzki sosu Worcestershire
- 2 lyzki wytrawnego porto
- 200 g creme fraiche albo kwasnej smietany
- 1/2 lyzeczki musztardy Dijon
- 1/4 lyzeczki gruboziarnistej soli morskiej (albo szczypta zwyczajnej)
- 4 lyzki posiekanego szczypiorku
Wolowine pokroic w 2,5 cm kostki i wlozyc do woreczka wraz z octem, 1 lyzka chrzanu, 2 lyzkami rozmarynu (albo 1 lyzeczka suszonego), oliwa z oliwek, sosem Worcestershire i porto. Potrzasnac energicznie woreczkiem, by mieso pokrylo sie marynata, i wlozyc do lodowki na minimum 20 minut, ale najlepiej na cala noc.
Wyjac mieso z lodowki i poczekac, az bedzie mialo temperature pokojowa. W tym czasie zamoczyc ok. 10 bambusowych patyczkow w wodzie, by sie nie przypalaly.
Przygotowac sos: wymieszac smietane, pozostaly chrzan, musztarde, sol i wiekszosc szczypiorku. Udekorowac pozostalym szczypiorkiem.
Na kazdy patyczek nawlec 3-4 kawalki miesa, a nastepnie grillowac w piekarniku albo na patelni przez 2 minuty z kazdej strony. Przelozyc na talerz, ktory mozna dodatkowo udekorowac galazkami rozmarynu.
O jak miło! Chętnie wykorzystam ten pomysł. Sosy chrzanowe doskonale komponują się z mięchem, a co najważniejsze - moja familia za nimi przepada!
ReplyDeleteBrzmi bardzo bardzo apetycznie :)
ReplyDeleteNo i teraz chcę szaszłyki ;)
ReplyDeleteOj jak dobrze zobaczyc cos innego niz swiateczne przepisy!Od tych piernikow sie w glowie moze popierniczyc...sa po prostu wszedzie!;);)Ja osobiscie nie przepadam za piernikami, wiec bardzo mnie to ucieszylo, kiedy zobaczylam tu jakies swojskie jadlo:)Wlasnie pisalam do jeszcze jednej bloggerki z Londynu, ze musimy kiedys sie spotkac na wspolne kucharzenie:)Co Ty na to??
ReplyDeleteTo fantastyczny przepis! ;) Zdecydowanie wolę wołowinę od pierników... :D
ReplyDeleteAniu -> jestem jak najbardziej za! Jesli bedzie fajnie (a na pewno bedzie), moze przerodzi sie to w jakas nowa blogowa tradycje? :)
ReplyDeleteNo to super:)Poprosze o konatk na ten adres:
ReplyDeleteania.appletree@yahoo.com Pozdrawiam serdecznie:)
Nie musi być świątecznie by było pysznie :) Szaszłyki aromatyczne i smakowite, lubię to!
ReplyDeleteMniam, chętnie wprosiłabym się na taki obiad:)
ReplyDelete