Sklepowe cupcakes czesto wygladaja bajecznie i kusza niesamowitymi kolorami, ale rozczarowuja smakiem: okazuja sie mdle, przeslodzone i nijakie. Dlatego rzadko je kupuje. Domowe to zupelnie inna historia. Choc nie tak foremne i sliczne jak ich kupne kolezanki, przebijaja je smakiem. Moga byc tak slodkie (albo tak malo slodkie), jak tego chcesz. Moga doslownie uginac sie pod kremem - albo miec tylko cieniutka czapeczke z niego. No i krem tez moze byc taki jak lubisz.
Ja najbardziej lubie serowe. Na mascarpone albo na smietankowym serku typu Philadelphia. Ten drugi swietnie sie komponuje z ciastem marchewkowym, wiec i do tych babeczek pasuje idealnie. Same babeczki tez sa takie jak lubie: dosc ciezkie, wilgotne, niezbyt slodkie, o przyjemnym, piernikowym zapachu. Ot, ciasto marchewkowe w wersji mini.
Marchewkowe babeczki z serowym kremem
Skladniki:
(na 12 babeczek)
- 175 g brazowego cukru muscovado
- 100 g maki pszennej pelnoziarnistej samorosnacej (nie mialam, wiec uzylam pelnoziarnistej + 1/4 lyzeczki proszku do pieczenia)
- 100 g maki samorosnacej
- 1 lyzeczka sody oczyszczonej
- 2 lyzeczki przyprawy do piernika
- skorka z 1 pomaranczy
- 2 jajka
- 150 ml oleju slonecznikowego
- 200 g startej marchewki
Krem:
- 100 g miekkiego masla
- 300 g serka smietankowego typu Philadelphia
- 100 g cukru pudru, przesianego
- 1 lyzeczka ekstraktu z wanilii
Rozgrzac piekarnik do 180 stopni (160 z termoobiegiem) i wylozyc papilotkami forme na muffinki. W duzej misce wymieszac cukier, maki, sode, przyprawe do piernika i skorke z pomaranczy. W drugiej misce wymieszac jajka i olej, a nastepnie wmieszac do suchych skladnikow wraz ze starta marchewka. Przelozyc ciasto do foremek i piec przez 20-22 minuty, do suchego patyczka. Studzic na kratce. Upieczone babeczki mozna zamrozic.
Przygotowac krem: za pomoca miksera ubic maslo na jasna mase, dodac serek, cukier puder i ekstrakt z wanilii. Miksowac, az skladniki sie polacza, a nastepnie dekorowac ostudzone babeczki.
super przepis:) chyba czeka mnie wyprawa na zakupy spozywcze:)
ReplyDeleteO mniam, fantastyczne te babeczki. Chwytam jedną i zajadam :)
ReplyDeletebabeczki marchewkowe......jeszcze nie jadłam, a wygladają kusząco. Pozdrawiam
ReplyDeleteZgłasza się więc Królik :) Wyglądają pyszniasto.
ReplyDeleteOj kusisz zwłaszcza tym kremem:) jeszcze nigdy nie jadłam takich babeczek, ale zapewne są tak pyszne jak wyglądają.
ReplyDeleteNic lepiej nie pasuje do ciasta marchewkowego niż krem na bazie Philadelphii ;) pyszna propozycja! I moim zdaniem takie domowe cupcake'i są ładniejsze niż te do kupienia - często aż zbyt idealne, w nienaturalnych kolorach, jak zabawkowe wypieki...
ReplyDeleteDobry, dobry pomysł :)Bardzo lubię ciasto marchewkowe (poza tą okropną polewą z cukru :)). Muffinki bardzo się podobają!
ReplyDeleteUwielbiam marchewkę w domowych wypiekach:-)
ReplyDeletezgadzam się, domowe najlepsze!
ReplyDeleteps. warto zrezygnować z weryfikacji obrazkowej, bo wnerwia:)
Dusiu, bylam przekonana, ze jest wylaczona - dzieki!
Deletecoz to za maka ;o ciekawe
ReplyDeleteMaka samorosnaca to nic innego jak maka z dodatkiem spulchniaczy (proszku do pieczenia i sody oczyszczonej). Tu, gdzie mieszkam, bardzo popularna, ale latwo ja zrobic samemu, o tak: http://www.notdelia.co.uk/how-to-make-self-raising-flour/
DeleteSuper przepis :) Ja dziś rozpoczęłam przygotowania do Wielkanocy. Przygotowałam dziś mazurek wielkanocny
ReplyDeleteJaka sympatyczna alternatywa dla klasycznego marchwiaka. Już wiem czym zaskoczę moją wypiekową siostrę!
ReplyDeleteTwoje babeczki biją na głowę wszelkie dostępne, nawet krzyczące 'hand made' czy 'eco' napisami... so, so adorable.... <3
ReplyDeletenieśmiało wyciągam łapkę po jedną babeczkę :-)
ReplyDeleteMarchewkowe moje ulubione, w wersji mini z kremem to pyszności!
ReplyDeleteUwielbiam marchewkowe ciasta, w wersji małych babeczek jeszcze nie jadlam, ale zapewne smakują równie dobrze, zwłaszcza że z pysznym kremem.
ReplyDeletePozdrawiam