Omuraisu, czy tez omurice, to jedno z takich dan. Jego nazwe mozna przetlumaczyc jako "omlet z ryzem". Popularne nie tylko w restauracjach, ale i w japonskich domach, jest latwe w przygotowaniu, sycace i smaczne. Jesli wierzyc Wikipedii, wielkimi jego fanami sa dzieci. Coz, Mezczyzna niby dzieckiem juz nie jest, ale omuraisu pochlonal z nieklamana przyjemnoscia. Mi najbardziej smakowal farsz, zlozony z kurczaka, ryzu, pomidorow i warzyw. Byl tak smaczny, ze dla mnie moglby stanowic posilek sam w sobie.
Przepis pochodzi stad. Pudel-pomocnik nie jest konieczny, ja zastapilam go dwoma kotami, ktore niecierpliwie krazyly pod moimi nogami, liczac na to, ze cos dostana :) Wraz ze mna omuraisu przygotowali: Malwinna, Mirabelka, Shinju, Michal, Wiera, Emma i Pluskotka. I choc akcja Kuchnia japonska dobiega dzis konca, wiem, ze nieraz jeszcze wroce do dan z Kraju Kwitnacej Wisni.
Omuraisu
Skladniki:
(na 2 porcje)
- 130 g miesa z kurczaka bez kosci i skory, pokrojonego w kawalki
- 1/4 cebuli, drobno posiekanej
- 1 zabek czosnku, drobno posiekany
- 50 g pieczarek, pokrojonych w plasterki
- 30 g mrozonego groszku, rozmrozonego
- 4 jajka
- 2 lyzeczki kremowki
- 200 g pomidorow z puszki
- 1 lyzka bialego wina (u mnie ryzowe)
- 1 lyzka ketchupu
- 1 lisc laurowy
- 280 g ugotowanego ryzu
- sol i pieprz do smaku
- do podania: salata, natka pietruszki, ketchup
Kurczaka przyprawic sola i pieprzem. Jajka rozklocic w misce z kremowka, doprawic sola i pieprzem.
Na patelni rozgrzac olej, podsmazyc czosnek i cebule. Kiedy cebula zmieknie, dodac mieso i podsmazyc, az sie zrumieni. Dodac pieczarki i smazyc przez chwile, w razie czego dolewajac odrobine oleju. Wlac wino, smazyc, az odparuje, a nastepnie dodac pomidory, ketchup, lisc laurowy i groszek. Doprawic do smaku sola, smazyc, az sos zgestnieje, wyjac lisc laurowy i dodac ryz. Doprawic do smaku, smazyc przez chwile wszystko razem, a nastepnie przelozyc do miseczki.
Na drugiej patelni rozgrzac odrobine oleju. Wlac polowe jajecznej masy i smazyc omlet, az sie zetnie. Na srodku ulozyc farsz, zawinac, przelozyc na talerz. Powtorzyc z drugim omletem. Przed podaniem udekorowac ketchupem i natka pietruszki, podawac z salata.
Przepis jest moja ostatnia propozycja do akcji Kuchnia japonska.
I u Ciebie też baaardzo kusi!
ReplyDeletePozdrowienia
Ciekawe, ciekawe... próbowałam kiedyś okonomiyaki i bardzo mi smakowało, więc ten przepis też kusi. Ale zdziwiłam się trochę, że nie ma w nim żadnych "typowo" japońskich składników, chociaż w sumie tym lepiej bo łatwiej z dostępnością :)
ReplyDeleteO nie! Faktycznie, mój świat się kurczy :)
ReplyDeleteA omurice jest świetne — nie byłam przekonana, ale teraz mam ochotę zrobić go ponownie, w najbliższym czasie ;)
Tez mi smakowalo i Pania z pieskami ogladalam wczesniej w paru innych daniach, miedzy innymi jak robi okomomiyaki. Na przepis na omuraisu jednak sie nie zdecydowalam, bo wielce podejrzane wydaje mi sie uzywanie w Japonii listka laurowego i smietanki. Bardziej stosowna wydawala mi sie wersja, kiedy do omletu dodaje sie mirin, shoyu i cukier. Wiecej egzotyki w egzotyce:-)
ReplyDeleteRowniez zamierzam raz na jakis czas wrzucic cos z kuchni japonskiej,bo mam pare przepisow na oku do wykorzystania i tym bardziej, ze w lodowce zostalo niewykorzystane konyaku, makaron shiratake i jedwabiste tofu.
Masz racje, skladniki faktycznie malo japonskie, wiec pewnie dlatego i smak jakis taki... europejski :)
DeleteJa nadal mam przed soba pierwsze zmagania z domowym sushi. Troche sie boje, choc ponoc nie ma czego. Predzej czy pozniej wezme sie z nim za bary :)
Rzeczywiście, farsz zapowiada się już w przepisie niezwykle smacznie. :) Uwielbiam robić omlety, na pewno wypróbuję przepis. ;)
ReplyDeleteA i sushi też jeszcze przede mną. :)
dobry pomysł z zawinięciem, a ja się męczyłam, żeby zrobić z tego rulon :)
ReplyDeletepudel pomocnik jest bezbłędny ;)
ReplyDeletesmakowitości u Ciebie :)
Fajnie wygląda, u mnie oczywiście jak jak szukałem jakiejś mieszanki sałat czy coś to się okazało, że we wszystkich sklepach zostały wykupione :(,dzięki za wspólne gotowanie :)
ReplyDeletePysznie się zapowiada :) Muszę wypróbować :)
ReplyDeleteBardzo tajemnicze to twoje omurice. No ale nie wszyscy musieli wywalać pół farszu na wierzch jak ja. :P
ReplyDelete