Kiedy Malwinna rzucila pomysl, by rozpoczac II Festiwal Kuchni Arabskiej wspolnym pichceniem, bylam wniebowzieta. Zwlaszcza, ze przepis, ktory zaproponowala, przypadl mi do gustu. Bo przeciez nie ma nic lepszego na zimowy wieczor niz miska rozgrzewajacej, gestej, sycacej zupy. Soczewica i cieciorka sprawiaja, ze jedna miseczka z powodzeniem zaspokaja nawet spory apetyt, dostarczajac przy okazji niezbednego dla organizmu bialka. Szafran i pomidory nadaja zupie pieknej barwy, chilli - pazura, a kolendra i kumin - specyficznego aromatu. Juz sam zapach przenosi czlowieka na rozgrzany sloncem, halasliwy targ w Marakeszu...
Marokanska zupa z ciecierzyca i soczewica
Skladniki:
(wedlug przepisu na 6 porcji, wedlug mnie - na 4)
- 1 lyzka oliwy z oliwek
- 1 cebula, drobno posiekana
- 3 zabki czosnku, przecisniete przez praske
- 2,5-cm kawalek swiezego korzenia imbiru, drobno startego
- 3 lyzeczki mielonej kolendry
- 2 lyzeczki mielonego kuminu
- 1/2 lyzeczki mielonej chilli
- 1/2 lyzeczki nitek szafranu, zamoczonych w 2 lyzkach wrzacej wody
- 410 g posiekanych pomidorow z puszki
- 1 lyzka przyprawy Maggi, rozpuszczonej w 1 litrze wody (uzylam zamiast niej bulionu warzywnego)
- 250 g czerwonej soczewicy, oplukanej
- 1 l wody (u mnie 1/2 l)
- 410 g ciecierzycy z puszki, odsaczonej i oplukanej
- 1/3 szklanki posiekanej swiezej kolendry
- 1/3 szklanki posiekanej natki pietruszki
- niskotluszczowy jogurt naturalny do dekoracji (opcjonalnie - ja pominelam z braku jogurtu w domu)
Rozgrzac olej w duzym garnku na srednim ogniu. Dodac cebule, smazyc przez 5 minut, az zmieknie, mieszajac od czasu do czasu. Dodac czosnek, imbir, kolendre, kumin i chilli. Smazyc, mieszajac, przez minute, a nastepnie dodac szafran wraz z woda, w ktorej sie moczyl, pomidory, Maggi (albo bulion), wode i soczewice. Doprowadzic do wrzenia, a nastepnie zmniejszyc ogien i gotowac bez przykrycia przez 30 minut. Dodac ciecierzyce i gotowac przez kolejne 10 minut.
Zdjac z ognia, dodac posiekana natke i kolendre, wymieszac. Przed podaniem mozna udekorowac kleksem naturalnego jogurtu.
We wspolnym kucharzeniu, poza Malwinna i mna, udzial wzieli: Ania, Kabka, Mirabelka, Emma, Dobromila, Pela, Pluskotka, Michal, Shinju i Ilonka. Mam nadzieje, ze spotkamy sie jeszcze na kolejnek kulinarnej wyprawie!
Przepis dodaje do akcji Z Widelcem przez Afryke, Australie i Oceanie, a takze do II Festiwalu Kuchni Arabskiej...
...i do II Zimowego Festiwalu Zupy.
Ale się zrobiło czerwono na Durszlaku od naszych Ja też nie mogłam się doczekać tej arabskiej akcji.
ReplyDeleteA zupa pyszna :) Wg mnie nie masz co żałować tego jogurtu, lepsza moim zdaniem jest bez niego ;)
Z miła checią przygotuję Waszą zupkę, gdyż równie mocno lubie arabskie smaki, co Ty :) Wiem już, że będzie pyszna... Pozdrawiam!
ReplyDeleteO mamo, jakaś epidemia soczewicowych zup :D Chyba i ja muszę zrobić, skoro tak wszyscy zachwalają :D
ReplyDeleteJa też przepadam za kuchnią arabską, pierwszy raz jadłam przystawki w arabskiej knajpce i wyszłam zachwycona. Zupy arabskie są niezwykle smaczne, pięknie Wam się udało rozpoczęcie festiwalu. I pysznie! ;)
ReplyDeleteZupa zapowiada się pysznie i tak wygląda, a Wasza silna ekipa również super:)
ReplyDeletepyszna była ta zupka! dziękuję za wspólne gotowanie:))
ReplyDeleteCała kuchnia wypełniła mi się wspaniałym zapachem, gdy gotowałam tą zupę. Rzeczywiście w wyobraźni można się gdzieś przenieść w marokańskie rejony.
ReplyDeleteAle ładnie ją sfotografowałaś;)
ReplyDeleteDziękuję za wspólne gotowanie, fajna zupa ale następnym razem dodam mieloną wołowinę :)
ReplyDeleteDzięki za przypomnienie o smakach Orientu. Natychmiast zamarzyła nam się baba ganoush, no to robimy :)
ReplyDeleteGorąco polecam, były na prawdę dobre ^^
ReplyDeleteTa zupa jest świetna ! Sycąca zdrowa - idealna na mroźne zimowe dni. Wyślij mi mejlem na obiad ;D
Mam zamiar dołączyć do Arabskiego Festiwalu, tylko muszę się na coś zdecydować, a to nie jest łatwe, wybór za duży! Mam nadzieję, że wyrobię się do końca lutego. Zupa wygląda smakowicie :-)
ReplyDeleteAle wszyscy mają piękne zdjęcia. U mnie było ciemno i wieczór, więc wypadłam najbrzydziej tym razem. :)
ReplyDeletebardzo smakowita!
ReplyDeleteja dodałam jogurtu, ale nie wątpię, że bez niego też była pyszna ;)
ReplyDeletepyszna musi być ta zupka:D
ReplyDeletehej MAggie :) no ten pazur dał się o dziwo we znaki ;) mimo iż nie używałam świeżego chilli... w Gdyni zimnooooo! porcja zupy w sam raz :)
ReplyDeletezupa wygląda bardzo apetycznie i bardzo rozgrzewająco, z przyjemnością bym się skusiła :)
ReplyDeleteno to spróbujemy dzisiaj :D wczoraj było azjatyckie nudle, pycha
ReplyDelete!