Nadal pozostajemy w klimacie arabskiej kuchni - troche dlatego, ze mialam jeszcze mielona jagniecine, ktora idealnie sie nadaje do przyrzadzania potraw z tamtych regionow, a troche ze wzgledu na II Festiwal Kuchni Arabskiej, ktory wkrotce dobiegnie konca, a do ktorego dodalam w tym roku zdecydowanie za malo przepisow. Nadrabiam wiec zaleglosci bardzo intensywnie. Mezczyzna sie smieje, ze jak tak dalej pojdzie, to bedzie musial wlozyc turban. Nie ma co, bylby to ciekawy widok.
Dzisiaj wybierzemy sie do Maroka. Przepis na ten tagine zaintrygowal mnie, ale troche sie obawialam, ze danie wyjdzie zbyt kwasne. Bo nie dosc, ze sok i skorka z cytryny, to jeszcze kawalki tego owocu dodane do gotowania. Na szczescie obawy okazaly sie niesluszne. Tagine jest, owszem, lekko kwaskowaty, ale przyjemny w smaku, lekko pikantny dzieki pieprzowi cayenne i papryczce chilli. Polecam zwlaszcza tym, ktorzy lubia probowac nowych, zaskakujacych polaczen - to danie jest naprawde intrygujace i niebanalne.
Marokanski tagine z klopsikami, oliwkami i cytryna
Skladniki:
(dla 4 osob, robilam z polowy)
- 3 cebule, obrane
- 500 g mielonej jagnieciny (mozna zastapic chuda wolowina)
- 1 cytryna
- 1 lyzeczka mielonego kuminu
- 1 lyzeczka mielonego cynamonu
- szczypta pieprzu cayenne
- maly peczej natki pietruszki, posiekanej
- 2 lyzki oliwy z oliwek
- 2,5 cm kawalek swiezego korzenia imbiru, obrany i starty na tarce
- 1 czerwona papryczka chilli, oczyszczona z nasion i drobno posiekana
- szczypta nitek szafranu
- 250 ml bulionu wolowego
- 1 lyzka koncentratu pomidorowego
- 100 g czarnych oliwek bez pestek (najlepiej Kalamata)
- maly peczek swiezej kolendry, posiekanej
Cebule drobno posiekac. Mieso wlozyc do miski, zetrzec skorke z cytryny i dodac do miesa, dodac przyprawy, natke pietruszki i polowe cebuli. Doprawic sola i pieprzem, wymieszac porzadnie rekami, az skladniki sie polacza, a nastepnie formowac z miesnej masy kulki wielkosci orzecha wloskiego.
Oliwe rozgrzac w garnku, dodac pozostala cebule, imbir, chilli i szafran. Smazyc przez okolo 5 minut, az cebula zmieknie i zacznie nabierac zlotego koloru. Cytryne pokroic na cwiartki, wycisnac sok. Dodac go do garnka wraz z bulionem, koncentratem i oliwkami, doprowadzic do wrzenia. Dodawac klopsiki, po jednym, a potem zmniejszyc ogien, przykryc i dusic przez 20 minut, co jakis czas przewracajac klopsiki.
Zdjac pokrywke, dodac kolendre i cwiartki cytryny i gotowac kolejne 10 minut, az plyn zmniejszy troche swoja objetosc. Podawac z kuskusem albo swiezym chlebem.
Danie jest moja kolejna propozycja do II Festiwalu Kuchni Arabskiej.
Dodaje je rowniez do akcji Z Widelcem przez Afryke, Australie i Oceanie.
This comment has been removed by the author.
ReplyDeleteNarobiłas mi smaku :) musze kupic jagniecine i wyprobuje przepis w weekend!
ReplyDeleteHa! Mam obiad na jutro, ha! :D
ReplyDeletedużo o tagine słyszałam a nigdy nie jadłam.
ReplyDeletechciałabym, oj chciała!
Szkoda że nie lubię oliwek. Ale mimo to klopsiki wyglądają obłędnie ;)
ReplyDeletePrzepysznie - nie dość, że po arabsku to jeszcze bez zbędnych ceregieli - w jednym garnku ;) Coś dla mnie!
ReplyDeleteJuz od czytania samego przepisu slinka tak leci, ze nie moge sie opanowac :)) Wiecej takich pysznych przepisow poprosze. Ja z wielka przyjemnoscia zaloze turban :))
ReplyDeleteUsciski.
fajny przepis:) probowalas z marynowana cytryna? moim zdaniem wychodzi jeszcze smaczniej:)
ReplyDeleteNie probowalam, ale to faktycznie niezly pomysl! Nastepnym razem - a na pewno bedzie nastepny raz - sprobuje :)
DeleteMam ochotę na marokańskie smaki, danie do mnie zdecydowanie przemawia :)
ReplyDeleteoj zjadłabym z wielką przyjemnością :)
ReplyDeletez checia bym poprobowala takich dan:)
ReplyDeletetak, tak, tak!
ReplyDeletepoproszę porcję ;]
Bardzo miłe połączenie smaków: oliwki, cytryna, chilli. Człowiek aż się uśmiecha z myślą o jagnięcinie, jednak w Polsce chyba tylko od wielkiego dzwonu ze względu na cenę.
ReplyDeleteBardzo chętnie wypróbowałabym ten tagine. Jest to dla mnie zaskoczenie,że znajdują się w nim klopsiki, a nie kawałki mięsa w całości. Pozdrawiam!
ReplyDeleteBardzo lubię tagine. A jagnięcina u nas praktycznie nie jest dostępna.
ReplyDeleteSmakowity pomysł na obiad:)
ReplyDeleteuwielbiam tagine :) Twój wygląda znakomicie
ReplyDeleteużywałaś kiedyś marynowanej cytryny do tej potrawy?
Jeszcze nie, ale na pewno kiedys sprobuje.
Deletezawsze burczy mi w brzuchu, gdy widzę Twoje obiadowe propozycje. zazdroszczę Twoim domownikom :)
ReplyDeleteNo patrz, a moj domownik czasem ma dosc moich wymyslow, strajkuje i domaga sie zwyklego schaboszczaka ;)
DeleteMaggie, dziękuję za tajinową inspirację. Zapraszam na moją wersję dania - http://escapadegourmande.blogspot.com/2012/03/tajine-z-pulpecikami-i-bulgurem.html. Pozdrawiam!
ReplyDelete