Wspolne gotowanie - chocby wirtualne - zawsze cieszy, dlatego kiedy Panna Malwinna zaproponowala, by w ramach trzeciego Letniego Festiwalu Zupy ugotowac razem gazpacho, z radoscia przyklasnelam temu pomyslowi. Choc zupy sa stalym gosciem na moim stole, chlodniki prawie sie nie pojawiaja. Ten wydal mi sie idealny na lato: rzeski, lekki, kolorowy.
Balam sie, ze pogoda pokrzyzuje mi szyki i skutecznie zniecheci do przygotowania gazpacho, ale na szczescie tak sie nie stalo. Na szczescie, bo zupa jest naprawde dobra. Wyraznie wyczuwalny smak ogorka nadaje jej orzezwiajacych wlasciwosci, a ocet z czerwonego wina - charakteru. Zabawne: choc wiedzialam doskonale, jakie sa jej skladniki, spodziewalam sie, ze bedzie intensywnie czerwona i pomidorowa - moze dlatego, ze tylko taka wersje gazpacho jadlam do tej pory. I choc nadal pozostaje moja ulubiona, te z pewnoscia jeszcze przygotuje. Oczywiscie, o ile pogoda pozwoli.
Przepis pochodzi z ksiazeczki "Podroze kulinarne. Kuchnia hiszpanska."
Gazpacho
Skladniki:
(dla 8 osob; robilam z 1/4, wyszla mi jedna niezbyt wielka miseczka, wiec moim zdaniem raczej dla 4)
- 5 kromek bialego chleba
- 1 zabek czosnku, przecisniety przez praske
- 1/3 szklanki oliwy
- 1/4 szklanki octu z czerwonego wina
- 4 duze dojrzale pomidory (ok. 880 g), obrane ze skorki i pokrojone
- 2 ogorki libanskie (260 g), obrane ze skorki i pokrojone (dalam zwyczajne, brytyjskie ogorki)
- 1 srednia czerwona papryka (170 g), posiekana
- 1/3 szklanki soku pomaranczowego (80 ml)
- dodatkowo: 1 mala czerwona cebula, posiekana, 1 mala czerwona papryka, posiekana, 1 ogorek libanski, pozbawiony pestek i drobno posiekany, 1 lyzka swiezej natki pietruszki, posiekanej, 12 kostek lodu (pominelam)
Grzanki:
- 2 kromki bialego chleba (u mnie pelnoziarnisty)
- 2 lyzki oliwy
Usunac skorke z chleba, miazsz rozerwac na kawalki, wymieszac w sredniej misce z czosnkiem, oliwa i octem, odstawic na 30 minut. Zmiksowac z pomidorami, ogorkami, papryka, cebula i sokiem pomaranczowym do uzyskania gladkiej konsystencji. Przetrzec przez geste sito (nie przecieralam), przykryc i wstawic do lodowki na minimum 3 godziny albo na cala noc.
Przygotowac grzanki: usunac skorke z chleba, pokroic miazsz w niewielka kostke, rozgrzac oliwe na sredniej patelni, wrzucic chleb i smazyc, mieszajac, az zbrazowieje i zrobi sie chrupiacy. Odsaczyc na papierze kuchennym.
Tuz przed podaniem posypac zupe dodatkowa cebula, papryka, ogorkiem, pietruszka i grzankami. Mozna tez dodac kostki lodu.
Za wspolne gotowanie dziekuje Malwinnie, Shinju, Peli i Eve - mam nadzieje, ze wkrotce znow spotkamy sie w kuchni!
Przepis dodaje do Trzeciego Letniego Festiwalu Zupy.
Maggie, mi też było miło po raz kolejny razem wirtualnie gotować. Ciągle jestem pod wrażeniem umiejętności Malwinny do wybierania tych wszystkich pyszności! ech, zostało u Ciebie trochę? może jakaś mała miseczka?
ReplyDeleteHmm, ja robiłam z połowy porcji i wyszły mi 4 malutkie miseczki. Nie wiem jak to z tymi proporcjami :) W każdym razie dziękuję za wspólne przyrządzanie gazpacho, bardzo ładnie u Ciebie wygląda.
ReplyDeletepiękne kolorki ci wyszły - ja jeszcze nigdy nie robiłam gazpacho, ale muszę kiedyś spróbować:)
ReplyDeleteKremowa, letnia i na pewno bardzo dobra zupka. Chętnie bym spróbowała :D
ReplyDeleteI ja też dziękuję - podwójnie :)
ReplyDeleteZa wirtualne spotkanie w zupowym festiwalu.
z chęcią zjadłabym taki obiad ;)
ReplyDeleteslinka cieknie na sam widok, wiec lece po lyzke...:)
ReplyDeletePychotka! Fajnie oglądac tę zupę na 5 sposobów :)
ReplyDeleteja robiłam z połowy i wyszły mi 4 małe miseczki. Ślicznie wygląda Twoje gazpacho, aż ślinka cieknie kiedy patrzy się na zdjęcie;)
ReplyDeletedziękuję za wspólne kucharzenie ;)
O, to już drugie gazpacho, które widzimy w ciągu ostatnich kilku minut :) chyba i my będziemy musieli zrobić :D
ReplyDeleteAż by się chciało zjeść już dziś na obiadek:)
ReplyDeleteWyśmienicie się prezentuje, zjadłabym z chęcią chociaż małą miseczkę :p
ReplyDeletePiękne gazpacho :)
ReplyDeletePycha ! Całe lato planuję zrobić, upały wróciły więc moze jutro :)
ReplyDelete