Poczatkowo amierzalam zastapic quinoe kuskusem, ale doszlam do wniosku, ze bulgur chyba lepiej sie sprawdzi, chocby ze wzgledu na to, ze sposob gotowania jednego i drugiego jest prawie taki sam. Tak wiec bulgur wyladowal na patelni, nabral pieknego, slonecznego koloru (ach, ta kurkuma), przeszedl aromatem przypraw i stworzyl nielicha calosc z pozostalymi skladnikami. Slowem: eksperyment sie udal.
W przepisie zmienilam tylko jedno: choc robilam z polowy skladnikow, nie zmienialam ilosci soku z cytryny, co mojemu lunchowi wyszlo chyba na dobre: cytrusowy smak jest wyrazisty i dobrze sie zgrywa z kurkuma i kolendra. Jesli chcecie, mozecie tez dodac soli, choc nie jest to konieczne.
Aromatyczny bulgur z migdalami i feta
Skladniki:
(dla 4 osob; robilam z polowy)
- 1 lyzka oliwy
- 1/2 lyzeczki kurkumy
- 1 lyzeczka mielonej kolendry
- 250 g bulguru
- 50 g platkow migdalowych, lekko uprazonych
- 100 g fety, pokruszonej
- troche natki pietruszki, posiekanej
- sok z 1/2 cytryny
Oliwe rozgrzac na patelni i podsmazyc na niej przyprawy, az w powietrzu zacznie sie unosic ich zapach. Dodac bulgur, zalac 600 ml wrzacej wody, przykryc i gotowac na malym ogniu przez 10-15 minut, az woda odparuje, a bulgur zrobi sie miekki. Przestudzic lekko, dodac pozostale skladniki, wymieszac. Podawac na cieplo lub zimno.
Ciekawe zestawienie tylko kilku składników.
ReplyDeletePodoba mi się;-)
Pycha! Kiedy nadejdą cieplejsze dni na pewno się skuszę na taki orzeźwiający obiad :-)
ReplyDeleteNaprawdę udany eksperyment! (my też nie żałujemy do takich rzeczy cytryny :)) Pozdrawiamy!
ReplyDeleteSuper, może też niedługo zrobię sobie coś takiego do pracy?
ReplyDeletewapsaniała propozycja do pracy. Do mnie przemówiłyby lekko miekkie płatki migdałów, przesączone smakami bulguru.
ReplyDeleteCiekawe zestawienie przypraw, zwlaszcza w aspekcie fety, która sama w sobie jest wyrazista. Uwielbiam takie ziołowe i przyprawowe "kasze" - niezależnie od tego, czy to orkisz, bulghur, quinoa, kasza gryczana....
ReplyDeleteŚwietne! Bulgur dobrze komponuje się z wieloma produktami.
ReplyDeleteMiłego dnia!
genialne połączenie smaków!
ReplyDeleteLubię takie udane eksperymenty :)
ReplyDeleteciekawe danie, jeszcze nigdy nie jadłam bulguru:) jak tylko wpadnie mi w oko to kupię:))
ReplyDeletefajne polaczenie:) chetnie wyprobuje:)
ReplyDeleteja tam się cieszę, że to bulgur, quinowa jest... eeee...niefajna. ;D
ReplyDeletefaktycznie fajne danie do wzięcia, nigdy bym nie pomyślała, zawsze tylko te kanapki, sałatki.
no tak, i jest piękny żółciutki, ukryć się nie da. ;)