Slonce rozpanoszylo sie we wszystkich zakamarkach mieszkania. Bezczelnie wciska sie za kanapy, wpelza pod szafy, rozlewa sie po parapetach jak rzeka plynnego zlota. Stokrotki, jak male kamyki rozrzucone bezladnie na zielonym dywanie trawy, wystawiaja biale glowki ku swiatlu. Ptaki wyspiewuja swoje wariackie piosenki za oknem. I ja tez spiewam. Bo trudno sie powstrzymac, kiedy czuc wiosne w powietrzu.
I jeszcze ten zapach w domu, maslano-drozdzowy, wspanialy, cieply... Brioche. Moja pierwsza, rumiana i pyszna. Do tego sliwkowe powidla i kubek pysznej kawy. Czego wiecej chciec?
Brioche
Skladniki:
- 375 g pszennej maki chlebowej
- 50 g drobnego cukru
- 2 lyzeczki soli
- 7 g suszonych drozdzy
- 4 jajka
- 100 ml mleka
- 175 g miekkiego masla
- 140 g suszonych moreli (pominelam, bo nie mialam, i mysle, ze to nawet dobrze)
Make, sol, cukier i drozdze wymieszac w misce, dodac mleko i 3 jajka, wyrabiac przez okolo 5 minut, az ciasto bedzie gladkie. Dodac maslo, znow wyrobic (5 minut mikserem, 10 recznie). Ciasto bedzie luzne, nieposluszne i klejace, dlatego najlepiej wyrabiac je w misce. Kiedy bedzie gotowe, przelozyc do naoliwionej miski i zostawic w lodowce na noc. Nastepnego dnia natluscic dwie 500 g formy do chleba (ja uzywalam jednej, szerokiej i kwadratowej). Ciasto podzielic na 16 kulek i ukladac w formach po dwie w rzadku, nie martiwac sie przerwami - podczas wyrastania i tak sie zrosna. (U mnie kulek bylo 12, wychodzi wiec na to, ze lepilam nieco wieksze). Zostawic do wyrosniecia na 3 godziny - w tym czasie powinno podwoic objetosc. Przed pieczeniem posmarowac pozostalym jajkiem. Piec w temperaturze 200 stopni (180 z termoobiegiem) przez okolo 20 minut, az wierzch sie przyrumieni.
O Maggie... Taka brioszka na śniadanie to cud-miód. Zazdroszczę Ci!
ReplyDeleteNieprawdopodobne są wypieki, które "odrywa" się, kiedy chce się je skonsumować. Mają jakiś taki urok; łączą. Pysznie. Ja dzisiaj odrywam sobie focaccię. Kawałek po kawałku. W świetle słońca...
ReplyDeleteTo prawda, wiosna. I znów muszę szukać kurtki...
ReplyDeleteA brioche piękne, pachną z monitora ;)
Puszysta do odrywania, piękna! Słońca zazdroszcze, u nas od rana śnieg z deszczem...
ReplyDeletePysznie wyglada. Oderwalabym sobie kawaleczek.flowerek.com
ReplyDeleteMogę sobie też urwać? :) Na kolację też się nada!
ReplyDeleteuwielbiam brioche. Fajnie, że te Twoje można odrywać :)
ReplyDeletePycha! W sam raz na sobotnie śniadanie:)
ReplyDelete