Ech, szpinak... Postrach dzieci calego swiata, zielone zlo wcielone, ktorego nalezy unikac jak ognia. Paskudne liscie, ktore sa tak niesmaczne, ze z pewnoscia musza byc trujace, prawda? Szpinak wielu ludziom kojarzy sie z traumatycznymi przezyciami i nawet dlugo po tym, jak przestana byc dziecmi, stronia od niego.
Ja traumatycznych przezyc nie mialam - moja Mama wiedziala, ze chocby swiat sie walil, i tak szpinaku nie rusze - ale do niedawna wszelka "zielenina" byla mi zupelnie obca. Jakos w ubieglym roku zaczelam powoli, niesmialo oswajac sie z mysla, ze zielone moze byc jadalne. I tak zaczela sie moja przyjazn ze szpinakiem.
Dzisiejszy makaron jest tak szpinakowy, ze bardziej sie nie da, i dzieki temu ma piekny, zielony kolor. W oryginalnym przepisie pojawia sie makaronu fusilli, ale ze akurat nie mialam, uzylam penne. Rownie dobrze utrzymuje sos, a to najwazniejsze. Robilam z polowy porcji, ale parmezanu i czosnku uzylam tyle, ile w przepisie. I dobrze zrobilam, bo dzieki temu smak byl nieco bardziej intensywny.
Makaron z zielonym sosem szpinakowym
Skladniki:
(dla 4 osob)
- 400 g makaronu fusilli (u mnie penne)
- 225 g mlodych lisci szpinaku
- 1 zabek czosnku
- 250 g serka mascarpone
- sok z 1/2 duzej cytryny
- 30 g startego parmezanu
- 55 g lekko uprazonych orzeszkow piniowych
Makaron ugotowac wedlug instrukcji na opakowaniu. W miedzyczasie zmiksowac polowe szpinaku, czosnek, parmezan, mascarpone i sok z cytryny w malakserze na gladki sos. Odcedzic makaron i wrzucic z powrotem do garnka, zalac sosem, dorzucic orzeszki piniowe i reszte szpinaku. Podgrzewac na malym ogniu, az liscie zrobia sie miekkie. Przyprawic do smaku, podawac posypany dodatkowym parmezanem.
Makaron dorzucam do zielonej akcji.
Przepysznie ta zieleń się prezentuje.
ReplyDeleteOstatnio to bardzo popularne danie ;)
ReplyDeleteZielone pyszności!
Pozdrawiam!
Meggie - wrzucilam to samo dzisiaj u mnie! :) Nie znalazlam nic bardziej zieloniasto-wiosennego :) a bbc, jak zawsze pomocne...
ReplyDeleteBardzo fajne, chętnie bym wpadła na taki makaronik ;))
ReplyDeleteBardzo lubię szpinak, fajny przepis na zdrowy obiad:)
ReplyDeletePs. I ja lubię przepisy BBC:)
pycha, makaron ze szpinakiem ja lubie, mniam:)
ReplyDeleteWyborna zieleń na talerzu :)
ReplyDeleteAle intensywnie zielony ten makaron. Wygląda bardzo smacznie :)
ReplyDeletehttp://wlodarczyki.net/mopswkuchni/
Ja ze szpinakiem oswoiłam się sama - bardzo smaczna rzecz. Nikt mnie do niego nigdy nie zmuszał i chyba głównie dlatego tak mi teraz smakuje :D
ReplyDeleteTaki makaron na przykład...poezja!
A u mnie wszyscy uwielbiają:) I duzi i mali, i wszystkim bardzo by smakowało Twoje danie!
ReplyDeletePozdrawiam:)
Kolor jest obłędny! :)
ReplyDeleteMaggie... ta zieleń jest oszałamiająca. Tak, tak, tak!
ReplyDeleteZielono, pysznie i zdrowo - czego chcieć więcej?
ReplyDeleteZe szpinakiem miałam podobne przeprawy - skutek przedszkolnej traumy, co - ciekawe - tak silnej, że mówiąc szpinak - kojarzę pozytyw, mówiąc przedszkole i szpinak - aż mnie wywraca na drugą stronę, a minęło ponad 40 lat!!!
Super danie!
Zapisuję do ulubionych - sama rozumiesz - makaron.:)