Zaintrygowala mnie. Nic dziwnego, bo przeciez przepadam za dodatkiem masla orzechowego w wytrawnych daniach, a za dobry sos satay dalabym sie pokrajac. Obecnosc malej, piekielnie ostrej papryczki chilli z gatunku scotch bonnet tez nie byla pozbawiona znaczenia, bo (jak niektorzy pewnie wiedza) lubie ostre, wyraziste dania.
A do tego zaczal sie wlasnie II Zimowy Festiwal Zupy. W sama pore, bo i za oknem zrobilo sie mrozno. Na razie bez sniegu - na szczescie - ale kto wie? Kiedy wychodze rano do pracy, policzki momentalnie robia sie rozowe. Wracajac do domu, w windzie z rozbawieniem zerkam na swoje czerwone uszy odbijajace sie w lustrze. Tak, teraz mozna juz to powiedziec: jest zima. A na zime nie ma nic lepszego niz rozgrzewajaca zupa.
Ta jest tak pikantna, ze rozgrzewa momentalnie. Zdecydowanie polecam, zwlaszcza fanom niebanalnych, piekielnie ostrych smakow!
Afrykanska zupa z orzechowa nuta
Skladniki:
(dla 2 osob)
- 1 cebula
- 2 zabki czosnku
- 3-cm kawalek swiezego, obranego korzenia imbiru
- 1/4 papryczki chilli scotch bonnet, oczyszczonej z nasion
- 1 lyzka oleju
- 200 g posiekanych pomidorow w puszce
- 500 ml bulionu warzywnego
- 2 lyzki gladkiego masla orzechowego bez dodatku cukru
Cebule, czosnek, imbir i chilli zmiksowac w malakserze na paste. Rozgrzac w garnku olej i podsmazyc na nim paste na malym ogniu przez 3-4 minuty, az w powietrzu zacznie sie unosic intensywny zapach. Dodac pomidory i bulion, doprawic do smaku i gotowac na malym ogniu przez 20 minut. Dodac maslo orzechowe, gotowac jeszcze 5 minut. Zmiksowac na gladka mase.
Przepis dodaje do akcji Grumkow Z Widelcem przez Afryke, Australie i Oceanie oraz do II Zimowego Festiwalu Zupy.
Z chęcią bym takiej spróbowała. Prezentuje się znakomicie :D
ReplyDeleteUwielbiam pikantne zupki. Twoja wygląda naprawdę zachęcająco :)
ReplyDeleteMoje smaki, muszę koniecznie spróbować jeszcze w tym tygodniu!!
ReplyDelete:)
Mam podobną zupę w jednej z moich książek, ale niemiksowaną. Chyba też zrobię ją niedługo na rozgrzewkę. Twoja musi być pyszna. No i to habanero... ;>
ReplyDeleteŚwietna zupa o pięknym kolorze:)
ReplyDeletekolor ma jak afrykańska sahara:) ale dla mnie byłaby za ostra:)
ReplyDeleteZ orzechami zupy jeszcze nie widziałam, a pomysł wspaniały.
ReplyDeleteJaka fajna! Z imbirem, mmm, musi być smaczna :)
ReplyDeletez imbirem :) aromatycznie no i piękny kolorek :)
ReplyDeletepiękny kolor, tak na przekór zimie ;) bardzo jestem ciekawa smaku ...
ReplyDeleteKasiu, jesli lubisz sos satay, to i ta zupka ci posmakuje. Maslo orzechowe jest wyczuwalne, ale nie dominuje nad innymi smakami. Warto przetestowac :)
DeleteRzeczywiście, bardzo oryginalne zupa. Świetny zestaw smaków:-)
ReplyDeletePycha! To kolejne danie z masłem orzechowym, które muszę zrobić:)
ReplyDeleteIntrygujący przepis. Pozdrawiam
ReplyDeleteMmmm cudowna:)
ReplyDeletea to mnie zaciekawiłaś tym przepisem, mocno postanawiam spróbować :-)
ReplyDeletePrzecudowny ma kolor!! :D Po nazwie spodziewałam się wielu dziwnych składników, a tu proszę! Całkiem przystępny przepis ;)
ReplyDeleteAfrykańska kuchnia to dla mnie tajemnica, raz chyba ugotowałem jakiś papkowaty gulasz. Z masłem orzechowym miałem jeden, średnio udany, tajski eksperyment, ale podobnie jak Ty satay uwielbiam. W sumie - bardzo ciekawy i prosty przepis. Tyle że wybór papryczek u mnie kiepski :)
ReplyDeleteZupa ma przepiękny kolor, składniki natomiast zapowiadają ciekawy smak. Wszystkich, w których afrykańska zupa rozbudzi chęć głębszego zasmakowania w palecie barw oraz smaków Czarnego Lądu, zapraszam do zapoznania się z aktualną ofertą wycieczek do Kenii biura podróży TUI.
ReplyDelete