Tesknie za latem. Kto to slyszal, zeby w czerwcu chuchac w dlonie z zimna, owijac sie szczelnie skorzana kurtka i chowac glowe w kapturze grubej bluzy? Zamiast slonca i ciepla - szare chmury, nieustannie siapiacy deszcz i huraganowe wiatry. Niby nic nowego na Wyspach, a jednak czlowiek czuje sie troche oszukany.
W ramach poprawiania humoru funduje sobie prawdziwie wakacyjne, letnie jedzenie: smazone krewetki z chorizo i odrobina sherry. Lekkie, proste, bardzo hiszpanskie, swietnie sprawdzi sie jako tapa albo lekki starter. Inspiracja byl dla mnie ten przepis, zamienilam tylko pomidory z puszki na swieze i pominelam papryke, nie dlatego, ze nie lubie, ale dlatego, ze zwyczajnie nie mialam jej w domu. Ponizej podaje moja wersje. Jako akompaniament wystarczy kromka dobrego chleba i kieliszek czerwonego wina - i juz mozna udawac, ze relaksujemy sie w hiszpanskim sloncu.
Smazone krewetki z chorizo i sherry
Skladniki:
(dla 8 osob jako tapa; robilam z 1/4)
- 250 g kielbasy chorizo, pokrojonej w grube plastry
- 4 lyzki oliwy z oliwek
- 3 zabki czosnku, przecisniete przez praske
- 200-250 g surowych, obranych krewetek
- 150 ml wytrawnej sherry
- 4-5 dojrzalych pomidorow, pokrojonych w kostke
- 2 lyzeczki octu winnego sherry
- szczypta suszonych platkow chilli
- garsc posiekanej natki pietruszki
Rozgrzac patelnie na srednim ogniu, dodac oliwe, a nastepnie chorizo. Smazyc kielbase przez okolo 5 minut, az wytopi sie z niej duzo czerwonawego tluszczu. Dodac czosnek, krewetki i pomidory, smazyc, az krewetki zmienia kolor na rozowy. Nastepnie dodac sherry, ocet, chilli, doprawic do smaku, zwiekszyc ogien i smazyc jeszcze przez 5 minut. Dodac pietruszke, wymieszac. Podawac z chlebem.
komu to mówisz, tu u mnie też nie jest lepiej :-( nic tylko czekać na poprawę, a w międzyczasie poprawiać sobie humor smakołykami :-) Ja wrawdzie dzisiejszego danka nie spróbuję, ale hiszpańska kuchnia ma wiele ciekawyck opcji dla roślinożerców
ReplyDeleteBardzo hiszpańsko na Twoim zdjęciu;) Jak komuś deszcz psuje humor (sporo go dziś także w Polsce, z pewnością uśmiechnie się widząc takie słoneczne krewetki!
ReplyDeleteja tez tesknei za latem....takim prawdziwym,za chodzeniem w japonkach i sukienkach... :(
ReplyDeleteKrewetki z chorizo - pyszne polaczenie :)
Tutaj czasem słońce świeci, ale temperatura jeszcze nie ta :) Oj Hiszpania, marzy mi się... z takim daniem wszystko jest możliwe :)
ReplyDeleteA ja lubię naszą pogodą wręcz bym mogła za Bałtyk się przeprowadzić. Kiedyś marzyłam o Alasce;)
ReplyDeleteA ja w domu mam chorizo i chyba dzisiaj je wykorzystam:)
Pysznosci Maggie. Jak Ty to robisz, ze wynajdujesz takie smakolyki? Musze Cie pocieszyc: u nas w DE pogoda tez nie najlepsza. Ciagle pada i jest dosyc chlodno. Ja chce lato! :))
ReplyDeleteJa bym się chętnie zrelaksował w choćby polskim słońcu, ale skoro go nie ma to chociaż poudaję. Pyszne!
ReplyDeleteHiszpańskie słońce mmmmm ... już za nim tęsknię i nie mogę się doczekać kolejnego spotkania. Twój przepis rzeczywiście może nas przenieść w cieplejsze rejony Europy.
ReplyDeleteZ serdecznymi pozdrowieniami,
Edith
Idealne danie na dzisiejszy deszcz. Już czuję jego aromat... pycha!
ReplyDeleteRównież wyczekuję prawdziwego lata, Twoje danie przeniosło mnie myślami daleko daleko do krain wiecznego słońca;)
ReplyDeleteOstatnio zrobiłam sobie i Mężczyźnie kilo wielkich krewetek w maśle i winie i myślałam, że na długo będę miała ich dość...ale nie! Biegnę do sklepu po krewety i chorizo! Wygląda bosko! :)
ReplyDeleteKrewetki są pyszne, taki jeszcze nie jadłam, ale bardzo często dodaję do nich czosnek i wino, to musi być ciekawy smak :)
ReplyDeleteWysłałam przepis bratu, on uwielbia krewetki. A co do pogody to nawet narzekać się na nią już nie chce :/ W Belfaście zimno, zachmurzone i oczywiście pada :(
ReplyDeleteMiałam podobne odczucia mieszkając w Amsterdamie, pogoda bardzo podobna, ciągle deszcz i chmury i absolutnie nie można było ufać porannemu słońcu jak już się zdarzyło, bo była wielka szansa na to, że wróci się totalnie przemoczonym. Za to w Berlinie słoneczne dni zaczynają być moją codziennością i uwielbiam to.
ReplyDeletePrzepis super! Tyle, że tu o świeże owoce morza już nie tak łastwo jak w Amsterdamie... ;)
Marta@Co Dziś Zjem Na Śniadanie?
Maggie, Twoje danie nie tylko powoduje, że można się poczuć jak w Hiszpanii. jest tak niesamowicie wykwintne! naprawdę, jeśli by mi je podano w restauracji, nie podejrzewałabym, że zrobił je ktoś w domu! pyszności.
ReplyDeletePiękne, uwielbiam krewetki, a te aż proszą się o spróbowanie
ReplyDeleteHa, a teraz akuratnio chorizo jest w Biedronce po okazyjnej cenie. Chiba się pokusimy na takie cudeńko!
ReplyDeleteU nas też pogoda bardzo mocno nijaka, znowu zaczyna padać. Ale takie krewetki w taką pogodę zdecydowanie mogą poprawić humor. Prawdziwa Hiszpania :)
ReplyDeleteChorizo lubię, krewetki też ale nigdy nie pomyślałam o połączeniu ;)
ReplyDeleteChętnie wypróbuje :)
Pozdrawiam ♥ Pati
wyglądają świetnie, musiały być pyszne : )
ReplyDeleteprezentuje się bardzo apetycznie. całe szczęście, że choć w kuchni można mieć lato na zawołanie :)
ReplyDeletesuuuuper! tym bardziej, ze od poniedzialku jestem w Hiszpanii.....a chorizo mialas surowe czy nie? w Polsce udaje mi sie kupic tylko takie z konserwantami....wybor delikatnie mowiac maly....wiec zamierzam sie najadac na zapas:)
ReplyDeleteTak, mialam surowe chorizo - na szczescie jest tutaj latwo dostepne i... niezbyt drogie :) Zazdroszcze wyjazdu, mam nadzieje, ze bedziesz sie dobrze bawic i cieszyc podniebienie pysznym jedzeniem.
DeleteAż mam ochotę spakować walizkę i jechać do Hiszpanii :)
ReplyDeleteO, to mi też by się takie jedzonko przydało. Bo tu też tylko pada i wieje na zmianę... Niby w DK nic niezwykłego, ale też się lekko oszukana czuję (szczególnie, że mieliśmy ponad tydzień naprawdę cudnej, letniej pogody).
ReplyDeleteBardzo to apetycznie wygląda :)
Taki obiad/lunch to zawsze i wszędzie :) Uwielbiam krewetki i żałuję, że tak rzadko u mnie goszczą.
ReplyDeleteMnnnniammm ale swoją drogą ja nigdzie nie mogę dostać chorizo :(
ReplyDeletekrewetki i chorizo się kochają tak jak u ciebie na foto. super.
ReplyDeleteMoje ulubione danie! Często robie je w domu.. niestety nie umywają się do tych, które jem czasami w restauracji Akademia w Warszawie. Są przepyszne!!
ReplyDelete