Wychodze z zalozenia, ze dobra ryba broni sie sama. Nie potrzebuje wielu dodatkow i wyszukanej oprawy, a juz na pewno nie potrzebuje panierki i smazenia. Nigdy nie rozumialam, dlaczego to wlasnie tak przygotowane ryby ciesza sie najwieksza popularnoscia.
Ja najbardziej lubie pieczone albo grillowane. To zdecydowanie zdrowsza opcja - i, moim zdaniem, smaczniejsza, bo lepiej wydobywa smak ryby. Filety z pstraga pokrylam glazura z chilli i sokiem z limonki, dzieki czemu byly lekko pikantne i bardzo aromatyczne. Z braku ogrodka grillowalam w piekarniku, ale chetnie powtorzylabym to danie, majac dostep do prawdziwego grilla weglowego. Lekka salatka z pomidorow, ogorkow, czerwonej cebuli i swiezej kolendry jest idealnym i bardzo letnim dodatkiem.
Wraz ze mna rybke przygotowaly Emma i Mopsik.
Grillowany pstrag z chilli i limonka
Skladniki:
(dla 2 osob)
- 2 filety z pstraga
- 1 czerwona papryczka chilli
- 1 lyzka soku z limonki
- 1,5 lyzeczki oliwy z oliwek
- sol, do smaku
Papryczke chilli drobno posiekac albo zmiksowac w malakserze na jak najgladsza paste. Dodac sok z limonki i oliwe, doprawic sola, wymieszac. Za pomoca pedzelka nasmarowac rybe tak powstala mieszanka i grillowac (w piekarniku, na grillu albo na patelni grillowej) przez okolo 5-6 minut z kazdej strony, az ryba zrobi sie matowa i bedzie mozna latwo oddzielac kawalki miesa widelcem.
Najlepiej smakuje z lekka salatka.
Przepis dodaje do akcji Grill 2012.
Za pstragiem to akurat nie przepadam, jak za innymi rybami slodkowodnymi, ale kazda rybe podana w tak prosty sposob biore od razu. Uwielbiam chilli, ktore dodaje pikanteri nieco mdlej rybie. Tak samo moglabym jesc rybe jedynie ze slodkim sosem chilli albo z nam prik pao.
ReplyDeleterównież nie pojmuje dlaczego rybę panieruje się w podłych panierkach... jednak smażenie ryby jeszcze za dobrze mi nie wychodzi - dlatego nie umieszczam na blogu... wychodzą mi tylko te z piekarnika ;)
ReplyDeleteW grillowanych rybach zakochałam się w Chorwacji. Taka wersja na ostro musi być pyszna :)
ReplyDeleteuwielbiam ryby! i też nie rozumiem, po co te panierki, skoro ryba sama w sobie jest super. parę dni temu wreszcie zamówiłam patelnię grillową i już nie mogę się doczekać, kiedy sobie urządzę grilla ;)
ReplyDeleteO, niedawno robiłam takie, tyle że z łososiem i masłem zamiast oliwy. Super zestawienie.
ReplyDeleteA z panierką masakra, tu na wyspie mają tak fantastyczne ryby, a najczęściej smażą je nie wiedzieć czemu na głębokim tłuszczu (mówię tu o tańszych miejscach, nie restauracjach, gdzie podają dorsza w papilotach z vermuthem i estragonem). Do chwalebnych wyjątków należą rybny targ w Whitstable (polecam jak jesteś z Londynu, całkiem niedaleko, na wschodnim wybrzeżu) i Oban w Szkocji - w obu miejscach można zjeść ryby i owoce morza, które nie miały wcześniej kontaktu z panierką.
Faktycznie blisko! Ba, mysle nawet, ze wypad na rowerach do Whitstable to calkiem realistyczny pomysl :) Na pewno odwiedze targ rybny przy okazji.
DeleteKoniecznie spróbuj małże grillowane z masłem czosnkowym no i oczywiście świeże ostrygi, z których Whitstable słynie. Jakbyś chciała bardziej elegancko, to polecam Oyster Company http://www.whitstableoystercompany.com/, warto zamowic stolik, bo w porze lunchu bylo tloczno.
Deleteograniczę chilli do minimum i na 100% pojawi się u mnie na stole:) wygląda obłędnie:)
ReplyDeleteWychodzę z identycznego założenia jeśli chodzi o ryby, ale tak skrajnie, wszyscy zwykle dziwią się, że jadam np. łososia zupełnie samego, upieczonego z dodatkiem kropelki soku z cytryny. Nawet sól i pieprz są mi zbędne, po prostu uwielbiam w rybach wszystko od tego mdłego smaku po miękką strukturę och ach! Co nie zmienia faktu, że tak przygotowanej też chętnie bym spróbowała. I do tego kimchi na przykład. Kurczę, rozmarzyłam się!
ReplyDeleteJa też nie rozumiem tego uwielbienia wokół smażonych w panierce ryb. U mnie w domu na szczęście to przechodzi i coraz częściej ryby są pieczone, grillowane lub smażone na patelni grillowej. Takiego pstrąga to chętnie bym skosztowała, bo to nowy, ciekawy smak :D
ReplyDeleteTeż rzadko smażę ryby. Chyba na Wigilię głównie jem w tradycyjnej panierce. Zwykle grilluję, zapiekam, lub duszę.
ReplyDeleteyeah! taka ryba na pewno nie jest nudna! :)
ReplyDeletePysznie się zapowiada chociaż ja w przeciwieństwie do Ciebie ryby w panierce czasem też robię i bardzo lubię :)
ReplyDeleteMeggi, zgadzam się z Tobą. Ja jeszcze nie rozumiem dlaczego ludzie jajka solą;)
ReplyDeleteTestowałam już rybkę pieczoną z dużą ilością chilli i była pyszna. U mnie była to wówczas sola. Na naszą akcję przygotowałam również pstrąga, ale w nieco innym wydaniu. Dziękuję za wspólne grillowanie :)
ReplyDeleteZdecydowanie moje smaki, cudo :)
ReplyDeletelubie^^
ReplyDelete