W tygodniu moje sniadania sa, powiedzmy sobie szczerze, niezbyt inspirujace: ot, miska platkow z mlekiem albo jogurt z granola, niekiedy jakas przygotowana napredce owsianka. Tak juz mam, ze bez sniadania z domu nie wyjde, ale ze rano zawsze sie spiesze, moje opcje sa nieco ograniczone.
Weekendy to zupelnie inna bajka. W weekendy moge poszalec i bezczelnie z tej mozliwosci korzystam. W ramach tego szalenstwa czesto przygotowuje wszelkiej masci nalesniki, placuszki i racuchy, bo nic tak nie poprawia mi humoru jak slodkie sniadanie.
Te placuszki powstaly troche z potrzeby chwili: w planach byly inne, drozdzowe, ale okazalo sie, ze nie mam w domu ani grama drozdzy, wiec musialam wykombinowac cos innego. Zamiast maki orkiszowej (ktorej tez nie mialam) uzylam zwyklej, pszennej, ale mysle, ze rownie dobrze beda smakowaly z maka pelnoziarnista. Placuszki sa delikatnie slodkie, choc nie ma w nich ani grama cukru, dosc zwarte i banalnie proste w przygotowaniu. Przepyszne!
Placuszki z bananami
Skladniki:
(na 8-10 sztuk, w zaleznosci od wielkosci)
- 3 bardzo dojrzale banany
- 1/2 szklanki jogurtu
- 2 zoltka
- 1/4 szklanki wody
- 1 szklanka maki
- 1 lyzeczka sody oczyszczonej
- 1 lyzeczka proszku do pieczenia
- maslo, do smazenia
Banana rozgniesc w misce, dodac jogurt, zoltka i wode. Dodac make, proszek do pieczenia i sode oczyszczona. Na patelni rozgrzac troche masla i smazyc na nim placuszki na srednim ogniu, az sie zrumienia (okolo 2-3 minut z kazdej strony). Podawac z ulubionymi dodatkami (u mnie pokrojony banan i syrop klonowy).
Przepis dodaje do akcji Nalesnikowa sobota 2.
oo naleśniki, same pyszności i narobiłaś mi na nie ochoty mimo, że jadłam podobne tylko, że z twarożku na wczorajsze śniadanko. :)
ReplyDeleteuwielbiam bananowe, koniecznie sypie spoooro cynamonu i kardamonu ;)
ReplyDeleteCudnie wyglądają :) Dorzuć do tego masło orzechowe i się rozpłynę z zachwytu! ♥_♥
ReplyDeleteTakich bananowych naleśników jeszcze nigdy nie jadłam. Bardzo ciekawy pomysł!
ReplyDeleteZ sobotnimi pozdrowieniami,
Edith
też uwielbiam wszelkie placuszki i naleśniki i aż dziwne, że bananowych jeszcze nigdy nie robiłam :)
ReplyDeletedla takiego śniadania naprawde chce się wstawać, nawet w sobotę :)
ReplyDeleteBędę musiała spróbować takie bananowe :)
ReplyDeleteBananowe placki z kawałkami bananów (nie rozgniecionym) są ostatnio moimi ulubionymi plackami! mogłabym je jeść codziennie :)
ReplyDeleteBananowe lubię średnio, co nie zmienia faktu, że Twoje wyglądają cudownie :)
ReplyDeleteOj tak, weekendy to czas leniwych śniadań :-)
ReplyDeleteKocham takie placki. Chyba już wiem, jakie zrobię przy następnej nadarzającej się okazji :)
ReplyDeleteDzisiaj obudziłam się... o 12 :) I marzyłam o takich placuszkach, nawet nie wiesz jak bardzo :)
ReplyDeleteWpis za wpisem same pyszności! Zupa z dnia wczorajszego oraz dzisiejsze placuszki to obiad idealny.
ReplyDeleteUwielbiam placuszki bananowe :) Ślinka cieknie :)
ReplyDeleteja też ostatnio mam fisia na punkcie bananów i znalazłam stoisko we Wrocławiu gdzie można je kupić całe suszone tylko na słońcu bez dodatku cukru i tłuszczu ;) pycha jak nie ma się czasu kulinarnego ;( pozdrawiam słonecznie
ReplyDeletew tygodniu moje pierwsze śniadanie jadam w pracy :/ i jest nim najczęściej jogurt... poproszę placuszki!! tydzień temu faktycznie zrobiłam pankejki :) w tym nie było weny... ale u Ciebie widzę pyszną wenę :D
ReplyDeletemmm, takie śniadanie musi gwarantować udany dzień! uwielbiam wszelkie bananowe słodkości :)
ReplyDeletewspaniały przepis! tylko nie smaż na maśle : )
ReplyDeleteMniam, banany :) wypróbuję i dam znać, jak wyszły ♥
ReplyDelete(więcej deserów poproszę) :)
pozdrawiam :*