Wednesday 8 August 2012

GP Wegier. Gulyás leves, czyli zupa gulaszowa.

Gulasz wiekszosci z nas kojarzy sie z potrawka z miesa, cebuli i papryki. Tymczasem to, co nazywamy w Polsce gulaszem, to pörkölt, natomiast mianem gulyás Wegrzy okreslaja gesta, aromatyczna zupe z miesem, cebula i ziemniakami. Tak wiec jesli w wegierskiej restauracji zamowicie gulasz, przygotujcie sie na to, ze przed wami pojawi sie taka wlasnie zupa.
Przepis na dzisiejsza gulyás leves wygrzebalam tutaj. Zmodyfikowalam go nieznacznie: dodalam pokrojona w duze kawalki czerwona papryke, ktora domagala sie rychlego wykorzystania, i zwiekszylam ilosc pomidorow. Mieso nie powinno byc za chude; dzieki dlugiemu gotowaniu zyska kruchosc, jednoczesnie uzyczajac smaku zupie. Kluseczki sa milym, choc opcjonalnym akcentem; z tego przepisu wychodza nieco twardawe, mozna wiec skorzystac z wlasnego, sprawdzonego. Na pewno bede wracac do tego dania zima, bo zupa jest niezwykle rozgrzewajaca, idealna na chlodne, dlugie wieczory.

Gulyás leves
Skladniki:
- 900 g wolowiny, nie za chudej, pokrojonej w kostke
- 170 g cebuli, posiekanej
- olej, do smazenia
- 900 g ziemniakow, obranych i pokrojonych w kostke
- 1 czerwona papryka, pokrojona 
- 1/2 lyzki mielonej slodkiej papryki
- sol
- 2 pomidory, pokrojone w kostke
Kluski:
- 170 g maki
- 1 jajko

W duzym garnku rozgrzac odrobine oleju, podsmazyc cebule na malym ogniu, az zmieknie. Dodac mieso, mielona papryke, sol i zalac woda, gotowac, az mieso zrobi sie miekkie (u mnie jakies 1,5 godziny). Dodac ziemniaki i czerwona papryke, dolac wode (ilosc zalezy od tego, ile chcemy miec zupy) i gotowac, az ziemniaki beda miekkie. Dodac pomidory, gotowac jeszcze przez chwile.
Przygotowac kluseczki: zagniesc ciasto z jajka, maki i odrobiny soli, rozwalkowac bardzo cienko, pokroic w male kwadraty i wrzucic do zupy na 1-2 minuty. Zdjac z ognia, przelac do misek i podawac.


Photobucket


Przepis dodaje do akcji F1 od kuchni 2012.

15 comments:

  1. Pycha, jestem wielkim fanem takich dań :)

    ReplyDelete
  2. Też wszelkie gulaszowe dania wcinam ze smakiem. Z kluskami nie jadłam. Spróbuję, tym bardziej, że pogoda zachęca do zrobienia rozgrzewającego jedzonka.

    ReplyDelete
  3. Uwielbiam taką. Najlepsza w zimie, po nartach. Mmmmmm...

    ReplyDelete
  4. Zjadłabym :) Bardzo apetycznie wygląda :)

    ReplyDelete
  5. bardzo apetycznie się prezentuje, sycąca i pyszna zupa!

    ReplyDelete
  6. Chętnie zjadłabym taką zupkę :) Dzisiaj sprawdziłaby się idealnie na obiad :)

    ReplyDelete
  7. Uwielbiam takie zupy! :) pycha, posylam buziaki :)

    pieczarkamysia

    ReplyDelete
  8. sto lat dobrej gulaszowej nie jadłam, a pogoda się zrobiła taka że już da radę zjeść gorącą gulaszową.
    Pozdrawiam ciepło
    Monika

    ReplyDelete
  9. Gulaszową strasznie lubię. Do tego jak odkryłem węgierską pastę do gulaszu już nie potrafię jej nie użyć.

    ReplyDelete
  10. konkretne danie - takie lubię. a terminologię kuchni węgierskiej zapamiętam - a nuż się przyda :)

    ReplyDelete
  11. takie zupy lubię najbardziej, konkretne i aromatyczna

    ReplyDelete
  12. Maggie,

    Zupa gulaszowa to jest to, co najbardziej lubię na Węgrzech:) I bardzo dobrze, że zrobiłaś ją z kluseczkami. Oj zjadłabym...

    Pozdrawiam już prawie weekendowo,
    Edith

    ReplyDelete
  13. No właśnie, to jest super danie na zimne ziemne wieczory. Przepis zapamiętuję więc, bo już od dawna myślę o takim wołowym gulaszu:-)

    ReplyDelete
  14. Uwielbiam! Szczególnie w jesienne wieczory, kiedy nas angielska pogoda nie rozpieszcza :)

    ReplyDelete