Kuchnie grecka lubilismy juz przed tegorocznymi wakacjami, ale podroz do Grecji jeszcze umocnila te milosc. Swieze, pyszne ryby i owoce morza, jedrne oliwki, wygrzane w sloncu pomidory... No i feta. Prawdziwa, robiona z owczego mleka. Slona, wyrazista w smaku, wspaniala w kazdej postaci, od salatki greckiej do saganaki.
Jednak najbardziej zasmakowala mi w wersji pieczonej, z pomidorami i oregano. Tak za nia tesknilam po powrocie do domu, ze postanowilam przygotowac cos podobnego, kierujac sie tym przepisem. I wiem juz, ze tak przyrzadzona feta na pewno zagosci jeszcze na moim stole! Lekko pikantny, pachnacy ziolami sos i slony, goracy ser to wspanialy duet, ktory przypomina mi o cieplych wieczorach w greckich tawernach. Takie wspomnienie ogrzeje kazdego, nawet w srodku zimy...
Pieczona feta z pomidorami i oregano
Skladniki:
(dla 2 osob)
- 1 lyzka oliwy z oliwek
- 1 zabek czosnku, pokrojony w plasterki
- szczypta platkow chilli
- 400 g pomidorow z puszki (najlepsze beda cale, ale krojone tez sie nadaja)
- mala garsc posiekanych lisci swiezego oregano
- 200 g sera feta, polamanego na duze kawalki
Rozgrzac oliwe w garnku, dodac czosnek i smazyc przez minute. Dodac chilli i pomidory, gotowac na malym ogniu przez 25 minut, az sos zgestnieje. Doprawic do smaku, dodac oregano, wymieszac.
Rozgrzac piekarnik do 200 stopni (180 z termoobiegiem). Fete wlozyc do naczynia zaroodpornego (albo dwoch malych), polac sosem i piec przez 20 minut. Podawac z chlebem.
Przepis dodaje do akcji Warzywa psiankowate 2012.
Wiesz, ten przepis spadł mi chyba z nieba :D Uwielbiam fetę, a oregano mogłabym dodać do każdej wytrawnej potrawy. Nigdy jednak nie wpadłam na pomysł zrobienia podobnej zapiekanki. Na pewno niebawem ją wypróbuję :)
ReplyDeleteGenialne sa takie połączenia! fetę uwielbiam, a z dodatkie pomidorów , chili i oregano musi smakować wyśmienicie ;)
ReplyDeletePieczona lub gotowana feta nabiera zupełnie innego smaku, i o ile taka w sałatce jest dla mnie trochę za słona, to we wszelkiego rodzaju muszlach, pierogach czy canelloni bardzo mi smakuje. Więc pewnie taka jak u Ciebie dzisiaj, również podbiłaby moje serce :D
ReplyDeleteOch to musi być przepyszne! Zapisuję do wypróbowania. :)
ReplyDeleteJa również przepadam za takimi smakami. Zapiekana feta - brzmi świetnie, a smakuje pewnie jeszcze lepiej:)
ReplyDeleteSwietny przepis Maggie. Bardzo lubie fete i koniecznie musze sprobowac ja w takiej wersji :)
ReplyDeleteO! smacznie się zapowiada. Wypróbuję. Pozdrawiam :)
ReplyDeleteZrobię sobie takie danie;)
ReplyDeleteAle fajny przepis :) Koniecznie musze wyprobowac!
ReplyDeleteJadlam juz jajecznice z feta - pycha, ale takiej zapiekanej fety jeszcze nie, musze koneicznie sprobowac;)
ReplyDeleteTeż przepadam za fetą, ciekawy przepis!
ReplyDeleteDziękujemy, sami byśmy na to nie wpadli a to jest jeden z tych pomysłów, które natychmiast musisz wypróbować. Będziemy więc próbować :)
ReplyDeleteuwielbiam fetę, mogę jeść samą, ale chętnie wypróbuję pieczoną :)
ReplyDeleteA ja w Grecji nie byłam już tak dawno, że chętnie sobie zrobię taką fetę, żeby sobie przypomnieć ten czas, te smaki i tę wakacyjną beztroskę :-D
ReplyDeleteNie jadłem jeszcze zapiekanej fety, wygląda bardzo smacznie :)
ReplyDeleteNa pewno sobie też taką przygotuję :) Pozdrawiam
ReplyDeleteCiekawe danie, muszę sobie sprawić takie mini naczynka do zapiekania.
ReplyDeleteZdecydowanie moje smaki, pycha!
ReplyDeleteMmm, cudowe połączenie smaków!
ReplyDeleteTo wyglada pysznie! :) nigdy czegos takiego nie probowalam, ale wiem, ze musze to nadrobic ;-)
ReplyDeletebuziaki,
pieczarkamysia
coraz bardziej popadam w zachwyt nad Twoimi pomysłami! jak dla mnie coś pięknego <3
ReplyDeleteFeta to zdecydowanie to co lubię najbardziej. A mam to szczęście, że co drugi tydzień mam dostawę prawdziwej fety prosto z Grecji bo szwagier jeździ z wycieczkami:)
ReplyDeleteNie trzeba czytać przepisu, żeby wiedzieć, że to na pewno dobre jest:)
ReplyDeleteto cos dla mnie ;D
ReplyDeleteHej Maggie :)
ReplyDeleteNominuję Cię do Versatile Blogger Award i zapraszam do wspólnej zabawy :) Po więcej szczegółów zapraszam tutaj: http://tomekgotuje.blogspot.com/2012/08/versatile-blogger-award-nominacje.html
Pozdrawiam :)
Owcza feta to jest to! Niestety z reguły mamy do czynienia z krowimi zamiennikami. Nie obrażając łaciatych to nie jest to ;-)
ReplyDeleteFajne foremki do zapiekania :-)
kupie fete i robie
ReplyDeletePrzepis wyglada bardzo zachecajaco. Zrobie w weekend i w koncu wykorzystam moje mini garnuszki:)
ReplyDeleteAleż to musi być pyszne :( Uwielbia fete
ReplyDeleteUwielbiam takie potrawy, które nie są zbyt wymagające, a już na pierwszy rzut oka widać że smakują wyśmienicie:)
ReplyDeletepozdrawiam:)