Uzbrojona w te wiedze, postanowilam przygotowac cos specjalnego na inauguracje tegorocznej edycji akcji Warzywa psiankowate. A ze sezon na pomidory trwa w najlepsze, doszlam do wniosku, ze to one beda clou programu. Idac za rada BBC Good Food, wypchalam je po brzegi aromatycznym farszem z jagnieciny, ryzu i ziol, wzbogaconym delikatna nuta cynamonu. To doskonale danie na lato: lekkie (jesli uda nam sie poprzestac na jednym), pachnace koperkiem i mieta, nie potrzebuje zadnych dodatkow, moze poza chrupiaca mieszanka salat. Najlepiej przygotowac je dzien wczesniej, by dac smakom szanse na porzadne przegryzienie sie. Jagniecine mozecie z powodzeniem zastapic chuda wolowina; mozna tez w ogole zrezygnowac z miesa lub zastapic je feta albo fasola, by nadawaly sie takze dla wegetarian.
Wraz ze mna z psiankowatymi kombinowaly w kuchni Mopsik, Malwinna i Pela.
Pieczone pomidory nadziewane ryzem i jagniecina
Skladniki:
(dla 4 osob)
- 4 duze pomidory (odmiana "Bawole serce")
- szczypta cukru
- 4 lyzki oliwy z oliwek
- 1 cebula, drobno posiekana
- 2 zabki czosnku, drobno posiekane
- 200 g mielonej jagnieciny (albo chudej wolowiny)
- 1 lyzeczka mielonego cynamonu
- 2 lyzki koncentratu pomidorowego
- 50 g ryzu dlugoziarnistego
- 100 ml bulionu drobiowego albo warzywnego
- 4 lyzki posiekanego koperku
- 2 lyzki posiekanej natki pietruszki
- 1 lyzka posiekanych lisci miety
Sciac wierzch z pomidorow i odlozyc. Za pomoca lyzeczki wydlubac miazsz, uwazajac, by nie uszkodzic scianek pomidora. Miazsz drobno posiekac i odlozyc wraz z sokiem. Pomidory posypac w srodku odrobina cukru, by zmniejszyc kwaskowatosc, i umiescic w blasze do pieczenia.
Rozgrzac 2 lyzki oliwy na duzej patelni, dodac cebule i czosnek, smazyc na malym ogniu przrz 10 minut, pilnujac, by cebula sie nie przypalila. Dodac mieso, cynamon i koncentrat, zwiekszyc ogien i smazyc, az mieso sie przyrumieni. Dodac posiekany miazsz z pomidorow wraz z sokiem, ryz i bulion, doprawic i doprowadzic do wrzenia. Gotowac, az ryz bedzie miekki, a plyn sie wchlonie (10-15 minut). Odstawic do przestygniecia, wmieszac ziola.
Rozgrzac piekarnik do 180 stopni (160 z termoobiegiem). Nadziac wydrazone pomidory miesno-ryzowym farszem, przykryc odlozonymi pomidorowymi "czapeczkami", skropic pozostala oliwa. Na dno blachy wlac 3 lyzki wody i piec przez 35 minut. Podawac na cieplo lub zimno, z zielonymi liscmi salat i chrupiacym chlebem.
Przepis dodaje do akcji Warzywa psiankowate 2012.
Jest mi niezwykle miło, że wyszłaś z inicjatywą wspólnego zainaugurowania akcji. Zjadłabym takiego pomidorka, choć pewnie na jednym by się nie skończyło ;)
ReplyDeleteJuż nie pamiętam od kiedy zabieram się do takich faszerowanych pomidorów. Co prawda myślałam tylko o wersji na surowo, ale ta pieczona kusi. :)
ReplyDeleteLubię takie proste przepisy. Ok, takie, które będą pyszne i wyglądają tak fajnie.
ReplyDeleteMarta@Co Dziś Zjem Na Śniadanie?
Bardzo udana psiankowata inauguracja. To mi przypomina, ze w koncu mialam sie zabrac za nadziewanie pomidorow. Widze, ze sie calkiem niezle trzymaja. Zamim pierwszy raz je nadzialam mialam obawy, ze sie w piekarniku rozwala. Na zdjeciach w ksiazkach sa oczywiscie idealne, ale jak wiemy, tam czesto fotografuje sie rzeczy niedogotowane i niedopieczone, zeby dobrze wygladaly.
ReplyDeleteMoje rozpady sie tylko troche (nie widac, bo odwrocilam je w odpowiednia strone ;)), ale fakt, trzymaja sie niezle. Pewnie dlatego, ze to te duze "bawole serca", ktore maja dosc grube scianki.
DeleteMaggie, wyglądają rewelacyjnie! Idealny pomysł na aromatyczną kolację;)
ReplyDeleteMaggie,
ReplyDeleteBardzo fajne podejście do pomidorów! Na letnią kolację jak znalazł. Wyglądają bardzo aromatycznie.
Pozdrawiam weekendowo,
E.
Robię wersje bardziej, ale to bardziej skromne, ale tez dobre :D
ReplyDeletePozdrawiamy serdecznie
Tapedna
Zazdroszczę Ci dostępności jagnięciny, bardzo chciałbym spróbować, na wyspach jest łatwo dostępna i popularna, a u nas ze świecą szukać. Pomidorki bardzo apetyczne :)
ReplyDeleteŚwietnie wyglądają, te pomidory w kapelusikach. Wiwat, niech żyją!
ReplyDeleteDanie w sam raz na sezon pomidorowy. Apetycznie wyglądają, tylko brać łyżeczkę i wyjadać nadzienie :)
ReplyDeleteCudny pomysł. Szkoda tylko, że jagnięcina praktycznie nie do dostania w moim mieście.
ReplyDeleteNo i dzięki Tobie i ja wiem, co to są warzywa psiankowate. Takie wypchane pomidory zapowiadają się smakowicie a i ja przyznaję, że dodatek cynamonu się sprawdza. Kiedyś w ramach radosnej i autorskiej twórczości własnej zrobiłam sobie coś w ten deseń, z boczkiem i cynamonem właśnie. Było pyyyyyszne :-)
ReplyDeleteCudnie wypchane po brzegi:) Pychotka:)
ReplyDelete