Monday, 24 January 2011

Powialo z polnocy.

Co jak co, ale na wszelkiej masci wypiekach Skandynawowie znaja sie jak nikt.
A ja, na dokladke, mam mala obsesje na punkcie wszystkiego, co skandynawskie. Swego czasu uczylam sie nawet norweskiego. Nie bylo mi to do niczego potrzebne - ot, zwykla zachcianka i juz. Do tej pory czasem mysle sobie, ze jeszcze kiedys w Norwegii wyladuje i pomieszkam tam troche. Dania albo Szwecja tez nie bylaby taka zla.
Dlaczego o tym pisze? Ano dlatego, ze dzisiejszy chleb ma w nazwie jedno z popularniejszych skandynawskich imion meskich: Nils. Znam nawet jednego Nilsa, ale jego akurat nie podejrzewalabym o pieczenie chleba. Ale na polnocy Nilsow, z tego co wiem, jak mrowkow. Oddaje wiec hold Nilsowi-ktory-piecze-chleb, jak rowniez Tatter, ktora przepis zamiescila na swoim blogu.
Chleb jest wyborny, o wyraznym, kwaskowym posmaku, z chrupiaca skorka dzieki pieczeniu z para. Ma jedna wade: jest zdecydowanie za maly. Nastepnym razem (a na pewno bedzie nastepny raz) zwieksze ilosc skladnikow. Bo ten chleb to bez watpienia jeden z lepszych zakwasowcow, jakie kiedykolwiek pieklam.

6040 Nilsa
Skladniki:
- 270 g zytniego razowego zakwasu (100% hydracji, czyli dokarmiony ta sama iloscia maki i wody)
- 135 g zytniej maki razowej
- 180 bialej maki pszennej (uzylam chlebowej)
- 200 g wody o temperaturze 52 stopni minus wasza temperatura pokojowa
- opcjonalnie 2 g swiezych drozdzy (pominelam)
- 9 g soli

Skladniki wymieszac w misce (ja uzylam miksera z hakami i mieszalam przez 7 minut), odstawic na 45 minut. Nastepnie zlozyc ciasto albo znow przemieszac (jest lepkie i dosc luzne, wiec zastosowalam druga opcje - znow uzylam miksera z hakami, tym razem miksujac 5 minut) i zostawic na kolejne 45 minut. Uformowac podluzny bochenek i wlozyc do omaczonego kosza (albo, jesli kosza nie posiadacie, przelozyc ciasto do przygotowanej formy) i zostawic do wyrosniecia. Ciasto powinno prawie podwoic objetosc - mojemu zajelo to okolo 3 godzin. Rozgrzac piekarnik do 260 stopni. Piec z para przez 10 minut, potem obnizyc temperature do 220 stopni i piec kolejne 35 minut.

6 comments:

  1. Maggie, jakie ładne dziurki! pięknie wygląda.
    takie zakwasowce to ja codziennie na śniadanie mogę jeść :)
    pozdrawiam ciepło!

    ReplyDelete
  2. och, wspaniały wypiek!
    powiało nie tylko z północy, ale także wspaniałym smakiem!

    ReplyDelete
  3. Ja odwróciłam proporcje, bo zabrakło mi pszennej mąki. Pamiętam, że mi smakował przeogromnie.

    I wiesz co? Uwielbiam i fascynuję się Skandynawią! Tyle tylko, że ja obieram raczej stronę Szwecji. I niemała w tym zasługa Alexandra Skarsgarda... ale to już zupełnie inna sprawa, taka moja mała słabość. ;)

    Uściski!

    ReplyDelete
  4. Piękne są te Twoje chleby! Kusisz, kusisz :] A co do skandynawii, to wiem że mają ciepłe skarpety - wełniane na wierzchu a w środku taki miś.

    ReplyDelete
  5. w sam raz na zimowe chwile. musi smakować szczególnie pysznie na ciepło :)

    ReplyDelete
  6. Piekny chlebek :)
    A ja sie zastanawiam tylko, czy moj piekarnik "wydoli" do 260oC :D

    ReplyDelete