Thursday 6 January 2011

Jak udawac Greka, czyli Pan de Horiadaki

Do tego chleba przymierzalam sie od dluzszego czasu i za kazdym razem decydowalam sie jednak na skorzystanie z innego przepisu. Przerazala mnie troche czasochlonnosc: tu 3 godziny, tam 5... Ale w miniony poniedzialek, korzystajac z ostatnich wolnych chwil, postanowilam sie z nim zmierzyc.
Efekt przerosl moje oczekiwania i... forme, w ktorej pieklam. Bo, majac na uwadze pieciogodzinne wyrastanie, zostawilam ciasto w blasze i wyszlam na zakupy. Kiedy wrocilam po dwoch godzinach, ciasto doslownie wylewalo sie z tortownicy. Opadlo troche, gdy zdejmowalam z niego folie, ale to wcale nie zaszkodzilo jego smakowi.
Chleb jest naprawde pyszny, o delikatnie kwaskowym miazszu pelnym drobnych dziurek i cienkiej, ale chrupiacej skorce. Zaluje, ze tak dlugo zwlekalam z jego upieczeniem - teraz, wiedzac, jaki jest dobry (i ze wcale nie musi wyrastac tak dlugo) na pewno bede do niego wracac. W przepisie, ktory znalazlam u Doroty, nie zmienilam absolutnie nic, wiec tych, ktorzy chca zmierzyc sie z tym wspanialym chlebem, odsylam tutaj.

5 comments:

  1. w sobotę zamierzam się za niego zabrać po raz drugi... za pierwszym razem też mi opadł jak zdejmowałam folię bo oczywiście za bardzo wyrósł... ale smak i zapach był na tyle rewelacyjny że nadal mam na niego ochotę :) ja dodałam jeszcze oliwki i czarnuszkę

    ReplyDelete
  2. dzien dobry,

    No wyglada cudnie... poczekam do nastepnego nocnego pieczenia bo dzisiaj pieklam do 5 rano....
    Ale nie wiem czy mi tyle cierpliwosci wystarczy...:) tu 5 godzin tam 3 godzinki... o rany julek... ale efekt musi byc naprawde genialny... zdecydowanie spóbuje!!!!
    milego dzionka!

    ReplyDelete
  3. Dario i Jarku, u mnie ostatnie wyrastanie trwalo raptem 2 godziny - moze dlatego, ze postawilam chleb w cieplym miejscu (czytaj: w szafce na boiler). Tak wiec nie jest zle :)
    Myniolinko, swietny pomysl z czarnuszka, dawno nie jadlam pieczywa z jej dodatkiem!

    ReplyDelete
  4. zapowiada się przepysznie!

    ReplyDelete
  5. Piekłam go i mogę powiedzieć, że jestem w nim absolutnie zakochana. To zdecydowanie jeden z moich ulubionych chlebów. Dorzuciłam do niego jeszcze czarnuszkę, idąc za pomysłem Komarki, i wtedy, to była już totalna rozkosz. Pięknie Ci się upiekł! :)

    Pozdrawiam!

    ReplyDelete