Ten kurczak chodzil za mna, odkad znalazlam na niego przepis. Niemal snil mi sie po nocach. Chcialam go zrobic wczoraj i bylam zrozpaczona, kiedy okazalo sie, ze nie mam w lodowce ani jednego jajka. Nie moglam sie doczekac dzisiejszego wieczoru i bliskiego spotkania z tym daniem.
Wreszcie nadejszla wiekopomna chwila. I powiem jedno: warto bylo na nia czekac.
Bo ten kurczak jest po prostu obledny. Delikatne mieso w parmezanowej panierce, pomidorowy sos z dodatkiem czosnku i oregano, a do tego wszystkiego roztopiona mozzarella... Troche jak dobra pizza z kurczakiem, tyle, ze bez spodu. Ci, ktorzy lubia wloska kuchnie, ale sa juz troche znudzeni wariacjami na temat penne czy spaghetti, z pewnoscia beda zachwyceni. Mozna go podac z makaronem albo ziemniakami, ale moim zdaniem najlepszym towarzystwem dla niego - szczegolnie teraz, u progu lata - bedzie chrupiaca, zielona salatka.
Kurczak po parmensku
Skladniki:
(dla 4 osob; robilam z polowy porcji)
- 2 duze podwojne piersi z kurczaka, przekrojone na pol
- 2 rozklocone jajka
- 75 g startego parmezanu
- 75 g bulki tartej
- 1 lyzka oliwy z oliwek
- 2 zabki czosnku, przepuszczone przez praske
- 350 ml passaty
- 1 lyzeczka drobnego cukru
- 1 lyzeczka suszonego oregano
- 65 g mozzarelli, porwanej na kawalki
Kurczaka umiescic pomiedzy kawalkami folii kuchennej i rozklepac, az bedzie mial grubosc monety o nominale £1 (czyli okolo 3.5 mm; ja zostawilam troche grubsze kawalki, bo nie przepadam za papierowo cienkim miesem). Obtaczac w rozkloconym jajku, a potem w bulce tartej wymieszanej z polowa parmezanu. Wstawic do lodowki na czas przygotowywania sosu.
Na patelni rozgrzac oliwe, podsmazyc czosnek przez 1 minute, dodac passate, cukier i oregano. Doprawic i smazyc na malym ogniu przez 5-10 minut.
Rozgrzac grill do najwyzszej mozliwej temperatury i grillowac kurczaka przez 5 minut z kazdej strony. Na dno plytkiego naczynia zaroodpornego wylac sos pomidorowy, ulozyc na nim kurczaka, posypac kawalkami mozzarelli i reszta parmezanu. Grillowac przez 3-4 minuty, az ser sie rozpusci, a sos zacznie bulgotac.
Ooo :) no to teraz za mną będzie chodził a tu do pracy trzeba się zbierać :)
ReplyDeleteRewelacyjne danie!
szczerze mówiąc czekałam na Twoją opinie na temat tego dania. Wspaniale, że jest tak dobre, bo to faktycznie mila alternatywa dla past ;)
ReplyDeleteNooo, w końcu mogę komentować:)Mam nadzieje, że ten chodzący kurczak przywędruje i do mnie!
ReplyDeletewygląda rewelacyjnie! :) teraz za mną też będzie chodzić...
ReplyDeletemmm..
ReplyDeleteuwielbiam potrawy z pieca.
wspaniały kurczak. szukałam czegoś nowego! i
znalazłam to u Ciebie ;]
to musi być pyszne! :)
ReplyDeleteMniam, koniecznie go wypróbuję. Może nawet dzisiaj.
ReplyDeleteJestem pewna, że moi domownicy będą zachwyceni takim mięskiem. Trafia do zakładek :)
ReplyDeletehttp://polkazprzyprawami.blox.pl
Ojej jak aromatycznie ;) Pychota!
ReplyDeleteTo ja chętnie z sałatą:)
ReplyDelete