Lubie takie wypieki, w ktorych slodkie spotyka sie z kwasnym, kremowe - z chrupiacym, ciezkie z delikatnym. Kontrastujace smaki i tekstury sprawiaja, ze wszystko staje sie o wiele bardziej interesujace.
Dlatego, kiedy znalazlam ten przepis, wiedzialam, ze sie mu nie opre. Przypuszczalam, ze dorwanie agrestu na Wyspach bedzie graniczylo z cudem, ale okazalo sie, ze w sezonie agrestowym to wcale nie takie trudne. Tak wiec kupilam spory pojemniczek kwasnych, zielonych kulek i zabralam sie do pracy.
Moje ciasto nie wyglada wprawdzie jak z obrazka, a jego krojenie (i jedzenie) moze byc nie lada wyzwaniem: krucha beza sie lamie, polplynny srodek wyplywa, nijak nie chcac sie trzymac spodu... Ale to nie ma wielkiego znaczenia. Najwazniejszy jest smak. A ten jest wspanialy. Agrestowe nadzienie moglabym wyjadac lyzeczka (co zreszta, przyznaje, robilam wczoraj podczas pieczenia, usprawiedliwiajac sie tym, ze i tak jest go za duzo). Delikatna, slodka beza swietnie dopelnia calosci. Milosnikom owocowych wypiekow takie ciasto na pewno przypadnie do gustu.
Ciasto z agrestem i beza
Skladniki:
- 375 g slodkiego, kruchego ciasta (mozna uzyc gotowego albo zrobic wedlug ulubionego przepisu)
- 50 g drobnego zlotego cukru
- 400 g agrestu, oczyszczonego z ogonkow
- 2 lyzki syropu z kwiatow bzu
- 2 lyzki skrobi kukurydzianej
- 3 zoltka
- 75 g masla w temperaturze pokojowej
Na beze:
- 3 bialka
- 175 g drobnego zlotego cukru
Rozgrzac piekarnik do 200 stopni (180 z termoogiegiem). Ciasto rozwalkowac i wylozyc nim forme na tarte o srednicy 22 cm. Na ciasto wylozyc papier do pieczenia, na niego wysypac kulki ceramiczne albo sucha fasole (dla obciazenia) i piec okolo 20 minut, az ciasto lekko sie przyrumieni. Zmniejszyc temperature do 150 stopni (130 z termoobiegiem).
W miedzyczasie przygotowac nadzienie: w garnku umiescic cukier, agrest i 275 ml wody i gotowac przez 5 minut, az agrest lekko zmieknie. Dodac syrop z kwiatow bzu. Plyn odcedzic do drugiego garnka, odlac z niego 2 lyzki i wymieszac ze skrobia kukurydziana na paste, po czym wlac z powrotem do garnka z plynem i wymieszac, az sie rozpusci. Gotowac przez chwile, az zgestnieje, potem dodac jajka, maslo i wmieszac agrest. Wylac na upieczony spod.
Bialka ubic na sztywno, po czym dodac cukier w dwoch partiach. Lyzka lub szpryca wylozyc beze na agrestowe nadzienie i piec przez 40 minut albo do momentu, kiedy beza lekko sie przyrumieni i zrobi sie krucha.
Agrest uwielbiam i ostatni raz jadlam prosto z krzaka jakieś 2 lata temu:) tutaj agrestu jeszcze nie widziałam. A szkoda bo bardzo lubie takie ciasta.I masz rację, w końcu to o smak chodzi:)
ReplyDeletePozdrawiam.
planuję w tym roku jakiś wypiek z agrestem, bo do tej pory jeden jedyny skończył się katastrofą :D może upiekę według Twojego przepisu, smakowicie wygląda
ReplyDeletehttp://niebieskapistacja.blox.pl/html
Mniam :) Dawno nie jadłam agrestu, u mnie go w ogóle nie widziałam... Ale na takie ciasto bym się skusiła :) I co z tego, że się rozpada? Grunt, że jest pyszne :)
ReplyDeleteWspaniały kontrast, też takie lubię!:)
ReplyDeletenie przepadam za agrestem, ale z innymi owocami chętnie bym zjadła kawałek a nawet dwa (:
ReplyDeleteale fajnie ci to ciasto wyszło:D też lubię takie kontrasty konsystencji i smaków:) gooseberries rządzą:)
ReplyDeleteluuuuuuuuubie agrest! już lata nie jadłam chyba :D a Twoje ciacho wygląda strasznie kusząco!
ReplyDeleteBajeczne !
ReplyDeletetutaj kubeczek agrestu,jeżeli w ogóle ten ostatni się pojawia, jest tak drogi, że nawet nie mam o czym marzyć
ReplyDeleteO, no to mamy kolejny fajny pomysł na wykorzystanie działkowego agrestu :)
ReplyDeleteSmaki na pewno się świetnie równoważą:)
ReplyDeletea ja takie ciasta to lubie najbardziej łyżeczka z foremki wyjadać:) piękna beza ...mi zawsze opada, wiec u innych zachwycają mnie te bezowe wierzchołki:) pozdrawiam Jolanta szyndlarewicz
ReplyDeletepiękny i zapewne apetyczny kontrast :)
ReplyDeleteBezy i agrest- pychotka :) Miałam ochotę na ciasto agrestowe i chyba się skuszę na Twój przepis. Dziękuję także za miły komentarz na moim blogu, pozdrawiam :)
ReplyDelete