Kiedy temperatury spadaja, a dni staja sie krotsze, na moim stole zaczynaja krolowac geste, kremowe zupy. Owszem, robie je takze latem, ale to wlasnie zima spelniaja swoja najwazniejsza (obok napelniania zoladka) funkcje: rozgrzewaja i sprawiaja, ze robi sie blogo na sercu.
Buraki to takie zimowe warzywo, prawda? Do niedawna kojarzyly mi sie wylacznie ze swiatecznym barszczem i potrzeba bylo czasu, bym dostrzegla ich inne zastosowania. Ta zupa wpadla mi w oko, kiedy pierwszy raz przegladalam "Scandilicious" Signe Johansen. Urzekl mnie jej kolor, zachwycila kremowa konsystencja, ale przede wszystkim zauroczyla niezwykla kombinacja rozgrzewajacych, korzennych przypraw. Czulam, ze bedzie wspaniala - i nie mylilam sie! Lekka i zdrowa, a przy tym pelna smaku, to idealna zupa na chlodne, jesienno-zimowe wieczory. Nic dziwnego, ze Skandynawowie za nia przepadaja!
Jesli chcemy, by zupa byla weganska, nic prostszego: wystarczy pominac dekoracje w postaci kleksa smietany.
Do wspolnego pichcenia namowilam Gin.
Zupa-krem z burakow z imbirem
Skladniki:
(dla 4 osob)
- 1 cebula, grubo posiekana
- 1 marchew, grubo posiekana
- 1 lodyga selera naciowego, grubo posiekana
- 2 lyzki oleju roslinnego
- 2 gwiazdki anyzu gwiazdzistego
- 1/2 lyzeczki mielonego ziela angielskiego
- 1/2 lyzeczki mielonego jalowca
- 1/2 lyzeczki mielonej galki muszkatolowej
- 1/2 lyzeczki mielonego imbiru
- 5-cm kawalek swiezego imbiru, obrany i starty
- 450 g ugotowanych burakow, pokrojonych w kawalki
- 800 ml goracego bulionu warzywnego
- 1-2 lyzki octu jablkowego
- 1-2 lyzki Akvavitu, wodki albo dzinu (u mnie Zoladkowa Gorzka)
- sol i pieprz, do smaku
- 4 lyzki kwasnej smietany albo creme fraiche (opcjonalnie)
- posiekany szczypiorek, do dekoracji (opcjonalnie)
Olej rozgrzac w duzym garnku, dodac marchew, cebule i seler, dusic przez kilka minut, az zmiekna. Dodac suche przyprawy i polowe swiezego imbiru, smazyc przez minute, wciaz mieszajac. Dodac buraki, bulion, ocet i wodke, doprawic sola i pieprzem, gotowac, az zacznie bulgotac, a nastepnie gotowac jeszcze przez 15-20 minut na srednim ogniu. Zmiksowac na gladko za pomoca blendera, doprawic do smaku sola, pieprzem i pozostalym swiezym imbirem. Przed podaniem mozna udekorowac kleksem kwasnej smietany i odrobina posiekanego szczypiorku.
Przepis dodaje do akcji Kuchnia Skandynawska.
Droga Maggie,
ReplyDeletemy również tracimy głowę dla gęstych zup kremów gdy tylko do okna zapuka Pani Jesień. Robimy je ze wszystkiego co nam wpadnie w oko, ostatnio - ku wielkiemu zdziwieniu Pana Sandmana - Pani Sandman zadeklarowała chęć przygotowania zupy kremu z ziemniaków wedle wyszperanego gdzieś przepisu. O takowej zupie Pan S. nie słyszał, baaa nawet nie myślał - jednak lubi on zarówno eksperymenty jak i rywalizację. Twój krem z buraków jest wielce inspirujący, urządzimy więc sobie więc małe zawody - Mr. Sandman przyrządzi krem z buraków a Mrs. Sandman krem z ziemniaków. Cóż z tego wyjdzie? Niech krem będzie z nami :)
Miłego weekendu życzą,
Mr.& Mrs. Sandman
O rany...jako wierna fanka wszelkich wariacji na temat barszczu jestem zachwycona i już zrobiłam przegląd szafek w poszukiwaniu potrzebnych składników:D. Zrobię i podzielę się wrażeniami;)
ReplyDeleterewelacja!
ReplyDeleteBardzo ładnie wygląda taki krem :)
ReplyDeleteŚwietna zupka:)
ReplyDeletetam myślałam, że znajadzie się tam buraczek, bo kolor jak barszczyk:)
Wspaniala zupa! Chyba podkradne pomysl :)
ReplyDeleteP.S. Dzisiaj zupelnie nie mialam czasu, ale odezwe sie jakos po weekendzie i mam nadzieje uda nam sie spotkac w przyszlym tygodniu :) serdecznie pozdrawiam
buraki wpisuję na listę zakupów, takiego kremu jeszcze nie robiłam ... zdjęcie cudne
ReplyDeleteŚliczny ma kolor, pyszna musi być :)
ReplyDeleteMaggie,
ReplyDeleteale mnie zaskoczyłaś tą zupą! Takiej w życiu nie jadłam. Bardzo lubię buraki, więc sądzę, że i krem z nich przypadłby mi do gustu.
Serdecznie pozdrawiam,
E.
Alez musi rozgrzewac :). Idealna na jesienna pluche :)
ReplyDeleteCudowna zupa! Krem z buraków- jaki wspaniały pomysł. Robię zaraz!!!
ReplyDeleteMaggie, to musi być wspaniałe, jak ja lubię kuchnię z takich prostych składników. Przecież buraki to najbardziej dostępny, tani i zdrowy produkt. Polski produkt. A zupy zwłaszcza o tej porze roku są najlepszym wspomagaczem do ochrony naszego organizmu przed przeziębieniami. Powie to każdy dietetyk. Piękna , smaczna i zdrowa :) Na pewno wypróbuję Twój przepis. Pozdrawiam ciepło.
ReplyDeletetakiej zupy nigdy nie jadłam, mówisz że warto spróbować? wierzę i spróbuję :)
ReplyDeleteWyszła naprawdę pyszna, choć imbiru u mnie zabrakło :)
ReplyDeleteDzięki za wspólne gotowanie :)
ohh - ta zupa aż kipi od przypraw! wygląda pysznie
ReplyDeletewidze po skladnikach, ze zupka jest naprawde aromatyczna:)
ReplyDeletejuż sam kolor działa na mnie rozgrzewająco :)
ReplyDeleteWyglada znajomo, ale w srodku zupelnie inna od tych, ktore robilam. Niesamowite polaczenie przypraw, zwlaszcza anyz mnie intryguje. Bedzie niedlugo.
ReplyDeleteooo takie geste zupy uwielbiam bez wzgledu na porę roku :-) A na ten krem chyba się skuszę :-)
ReplyDeleteObłędny kolor!
ReplyDeleteburaczkowo się u Ciebie zrobiło. Zupka zapowiada się pysznie :-D
ReplyDeleteAle świetna, kolor i ten imbir..
ReplyDeleteBuraki rządzą! ;) Muszę sprawdzić tę zupkę ;)
ReplyDelete