Wspominalam juz pewnie, ze mam slabosc do dan jednogarnkowych, a jesienia i zima przygotowuje je wyjatkowo czesto. Nie ma nic przyjemniejszego niz chlodny, wietrzny wieczor spedzony w domu, przy misce sycacej, rozgrzewajacej potrawy.
Ten przepis zaintrygowal mnie niecodzienna lista skladnikow. Bylam bardzo ciekawa, jak bedzie smakowac danie z dodatkiem mielonej papryki, musztardy, sherry i pasty z suszonych pomidorow. Okazalo sie, ze smakuje oblednie. Przyjemny, gleboki posmak, ktory nadaje mu sherry, dziala rozgrzewajaco, a musztarda i ocet dodaja pazura. Nawet zwykle ziemniaki gotowane w takim towarzystwie smakuja wspaniale. Danie jest banalnie proste w przygotowaniu, wiec nie nastreczy problemow nawet poczatkujacym kucharzom. Na pewno jeszcze do niego wroce!
Potrawka z kurczaka z papryka
Skladniki:
(dla 4 osob, robilam z polowy)
- 3 lyzki oliwy z oliwek
- 8 filetow z udek kurczaka, kazdy pokrojony na 4 czesci
- 1 cebula, pokrojona w cienkie plastry
- 2 zabki czosnku, przecisniete przez praske
- 500 g sypkich, maczystych ziemniakow, obranych i pokrojonych w duza kostke
- 1 lyzka musztardy Dijon
- 1 lyzka pasty z suszonych pomidorow
- 1 lyzeczka mielonej papryki
- 2 lyzki czerwonego octu winnego
- 100 ml polwytrawnej sherry
- 300 ml bulionu drobiowego
- 4 lyzki kwasnej smietany i garsc natki pietruszki, do dekoracji
Rozgrzac 1 lyzke oliwy w garnku albo na glebokiej patelni na srednim ogniu. Kurczaka posolic i popieprzyc, a nastepnie wrzucic do garnka i smazyc przez okolo 4 minuty, az przyrumieni sie z kazdej strony. Wyjac z garnka i odstawic. Rozgrzac pozostala oliwe, dodac cebule i smazyc okolo 3 minuty, az zmieknie, potem dodac czosnek i smazyc kolejna minute.
Dodac ziemniaki, musztarde i paste z pomidorow. Smazyc przez minute, a nastepnie dodac papryke, ocet, sherry i bulion. Doprowadzic do wrzenia i gotowac przez okolo 2 minuty, by plyn sie zredukowal.
Wrzucic podsmazonego kurczaka z powrotem do garnka i gotowac na niewielkim ogniu pod przykryciem przez 10 minut. Zdjac pokrywke i gotowac kolejne 8 minut, az sos zgestnieje, a ziemniaki i mieso beda ugotowane. Doprawic do smaku i podawac udekorowana kleksem kwasnej smietany i natka pietruszki.
muszę się wreszcie przekonać do jednogarnkowych!
ReplyDeleteMnie nie trzeba długo przekonywać, gdyż kocham jednogarnkowce. Twoja miseczka przyprawia mnie o burczenia brzucha :D
ReplyDeletePyszności. Uwielbiam eintopfy
ReplyDeleteToż to prawdziwa uczta, mmmmm moja ulubiona musztarda,do tego dodatek sherry Musiało być doskonałe w smaku! Pozdrawiam :)
ReplyDeletesame dobre rzeczy, uwielbiam jednogarnkowce, mniam:)
ReplyDeletesuper:) i te Twoje zdjecia....zawsze człowiek głodnieje jak popatrzy.....
ReplyDeleteidealne na zimowe chlody ;)
ReplyDeleteZainteresowałaś mnie tym pysznym daniem. Dlaczego ja nie robię dań jednogarnkowych, hmmm?
ReplyDeletePozdrowionka:)
Twoje obiady wyglądają niesamowicie !
ReplyDeleteidealne na taki podły czas jaki teraz mamy:) pyszne i rozgrzewające:D
ReplyDeleteTaki obiad bym dzisiaj chętnie zjadła...pędzę do sklepu. Może jeszcze zdążę zrobić go dziś :)
ReplyDeleteMożna się wprosić kiedyś na obiad? Albo mogę podesłać gołębia swojego pocztowego po porcyjkę łakoci jakie serwujesz?
ReplyDeleteWww.basinepichcenie.blox.pl
Właśnie wsunąłem pierwszą porcję wypichconego przeze mnie Twojego dania :) Wyszło całkiem nieźle, aczkolwiek z braku sherry zastąpiłem je czerwonym wytrawnym winem. Nie wiem, jaki wpływ ma sherry, ale wyszło mimo wszystko nieźle :) Jutro tak myślę, że jeszcze je nieco "poprawię" - jakoś tak mnie naszło, że w tym mogą nieźle smakować pieczarki.
ReplyDelete