Wednesday 24 November 2010

O sliwkach, ciescie i naglej potrzebie

Sa takie dni, kiedy czlowiek kreci sie po domu, nie wiedzac, co ze soba zrobic. Zaglada w katy, przysiada, znow wstaje, nie moze znalezc sobie miejsca, nie potrafi sie skupic. Litery w ksiazce nie chca sie ukladac w sensowna calosc, w Internecie nagle nie ma nic interesujacego, telewizja nudzi, meczy i drazni. Gdzies tam, pod skora, czai sie nagla potrzeba zrobienia czegos.
W moim wypadku to znak, ze pora upiec ciasto.
Wiem, ze sezon na sliwki skonczyl sie juz wlasciwie i ze te, ktore teraz znajduje na sklepowych polkach, nie sa juz tak dobre. Ale i tak nie moge sie im oprzec. Bo sliwki sa dobre na wszystko. Mozna usmazyc cudownie kwaskowe powidla. Mozna wykorzystac je do przyrzadzenia pysznego crumble, idealnego na chlodne zimowe wieczory. Mozna zrobic ciasto.
O, takie, na przyklad.

Ciasto ze sliwkami z glazura
Skladniki:
- 200 g miekkiego masla
- 8 czerwonych albo fioletowych sliwek
- 140 g drobno mielonego, zlocistego cukru + 1 lyzka ekstra
- 3 delikatnie rozbeltane jajka
- starta skorka z 1 duzej cytryny
175 g maki self-raising (albo zwyklej + 1/4 lyzeczki proszku do pieczenia)
- 6 lyzek mleka
- 85 g migdalow bez skorki*
- 6 czubatych lyzek dzemu z czerwonej porzeczki**
- 2 lyzki likieru z porzeczek albo porto**

*pominelam, bo chcialam poczestowac ludzi w pracy, a szef jest uczulony na orzechy
**zastapilam morelowa glazura do wypiekow z dodatkiem 1 lyzki powidel sliwkowych - sprawdzila sie znakomicie

Nagrzac piekarnik do 180 stopni (160 z termoobiegiem), przygtowac forme: natluscic, wylozyc spod papierem, papier tez posmarowac tluszczem. Maslo z cukrem ubic na gladka mase, dodac jajka i skorke z cytryny. Dodac make i mleko, miksowac na malych obrotach. Dorzucic migdaly pokrojone na spore kawalki, wymieszac i wylozyc ciasto do formy. Na ciescie ukladac pokrojone w plastry sliwki, posypac dodatkowa lyzka cukru i piec przez ok. 55 minut. Odstawic na jakies 15 minut, by przestyglo w formie, potem studzic na kratce. Dzem i porto zmieszac w malym garnku z 2 lyzkami wody i gotowac, az zredukuja sie do konsystencji gestego syropu. Grubo posmarowac nim ciasto i odstawic, by zgestnial. Najlepiej smakuje do 2 dni po upieczeniu.
Ciekawa jestem, czy u kogos przetrwaloby tak dlugo.

5 comments:

  1. znam to uczucie, ja wtedy biorę się za pieczenie bułek;)

    ReplyDelete
  2. mmm... pycha ciacho, juz mi slinka cieknie:)
    a u mnie ciacho z jagodami, moze sie wymienimy kawalkami:)

    ReplyDelete
  3. a za mną znowu chodzą knedle ze śliwkami, gdy zobaczyłam to ciasto :)

    ReplyDelete
  4. Ja niestety w takie dni nie potrafię piec. A ciacho bym zjadła, oj tak.

    ReplyDelete