Wednesday, 3 November 2010

I co? Jajco.

Pamietacie, jak w filmie "Julie i Julia" mlodsza z bohaterek, Julie Powell, probowala ugotowac jajko na miekko bez skorupki?
Moje pierwsze proby wygladaly podobnie. Jajko nijak nie chcialo uformowac sie w zgrabna kulke. Rozlewalo sie po calym garnku, choc cierpliwie zagarnialam je lyzeczka i usilowalam nadac mu pozadany ksztalt. W koncu, mimo uwielbienia dla tak gotowanych jajek, odpuscilam sobie kolejne proby.
A potem poznalam pewna sztuczke, ktora zmienila moje zycie. Nie, nie przesadzam.
Robi sie to tak: kawalek folii spozywczej uklada sie na kubku, tak, by na srodku powstalo male zaglebienie. W rzeczone zaglebienie wbija sie jajko, a potem zamyka sie je w srodku, zbierajac do kupy brzegi folii. Powstaje taka zabawna torebeczka z jajkiem w srodku. Taka paczke wrzuca sie do gotacej wody i gotuje przez jakies 4 minuty. Potem wylawia sie toto z garnka i zdejmuje folie.
Tak, wiem, ze to oszustwo. Ale dziala. A to sie liczy.

2 comments:

  1. fajny pomysł. ja jeszcze nie mierzyłam się z jajkiem robionym w taki sposób. może kiedyś się pobawię choć pewnie nic z tego nie wyjdzie;)

    ReplyDelete
  2. Trzeba przyznać, że bardzo pomysłowe :)

    ReplyDelete