Sa takie polaczenia, ktore nigdy sie nie znudza. Sliwka i cynamon. Karmel i sol. Pomidor i bazylia. Toffi i banan.
Klasyczne banoffee to deser z bananow, smietany i toffi, ktorego baza jest najczesciej kruche ciasto. Niektorzy urozmaicaja je kawowa albo czekoladowa nuta. Cieszy sie nieslabnaca popularnoscia i trudno jest znalezc mieszkanca Wysp Brytyjskich, ktory nie probowalby tego przysmaku choc raz.
Dzisiaj banoffee w troche innej wersji. Tortowej, tak konkretniej. Moja szanowna siostrzenica konczy jutro 2 lata, postanowilam wiec upiec jej cos slodkiego. Przepis wygrzebalam na niezawodnej stronie BBC Good Food. Jest efektowny, a przy tym niezmiernie prosty. Biszkopt wychodzi sprezysty i dosc zbity, ale wilgotny dzieki bananom. Krem to czysta poezja: slodki, ale nie przeslodzony, bardzo smietanowy i bez zadnych sztucznych ulepszaczy.Tort spotkal sie z aprobata jubilatki, ktora z uporem godnym lepszej sprawy wpychala male paluszki w smietanowa mase. Jej mama, a moja siostra, rowniez byla zachwycona. Stwierdzila nawet, ze watpi, by choc kawalek ciasta mial szanse przetrwac do jutrzejszej imprezy.
Milo jest uslyszec cos takiego.
Tort banoffee
Skladniki:
(na mniej wiecej 10 porcji)
Biszkopt:
- 200 g miekkiego masla
- 200 g drobnego cukru
- 4 rozbeltane jajka
- 200 g maki self-raising (albo zwyklej + pol lyzeczki sody + pol lyzeczki proszku do pieczenia)
- 1 lyzeczka proszku do pieczenia
- 2 lyzki mleka
- 1 lyzeczka ekstraktu z wanilii
- 2 dojrzale, rozgniecione banany
Krem:
- 285 ml gestej smietany
- 4 lyzki sosu toffi (ja sie troche rozpedzilam i dalam nieco wiecej)
- 1 pokrojony w plastry banan
Rozgrzac piekarnik do 190 stopni (170 z termoobiegiem), wysmarowac maslem i wylozyc papierem dwie okragle blachy o srednicy 20 cm (albo jedna, wyzsza, ale o tej samej srednicy - w tym wypadku bedzie trzeba przeciac ostudzony biszkopt na dwie czesci przed smarowaniem). Wszystkie skladniki na ciasto zmiksowac w misce, podzielic mase na dwie czesci i wylozyc do form, a pote piec przez okolo 20 minut, az ciasto stanie sie zlociste i sprezyste. Ostudzic na kratce. Smietane ubic, az stanie sie sztywna i dodac sos toffi, wymieszac. Jeden biszkopt przesmarowac polowa masy, ulozyc na niej pokrojonego banana i przykryc druga czescia ciasta, po czym posmarowac ja pozostala masa. Ja dekoracje sobie odpuscilam, bo tort musial przezyc dluga podroz pociagiem w puszce, ale mozna ozdobic ciasto esami-floresami z sosu toffi i kawalkami banana.
az mi slinka cieknie jak patrze na zdjecie:) chetnie dorwalabym kawalek tego pysznego ciacha:)
ReplyDeleteChyba mam ochotę poświętować Andrzejowe imieniny w towarzystwie takiego tortu... ;)
ReplyDeleteMniam, lubię banana z toffi. A jeszcze lepiej banana z czekoladą. Znów jestem głodna :(
ReplyDeletePozdrawiam ;)
świetnie! jadłabym od razu łyżeczką z patery ;P
ReplyDeleteJadłam, jadłam banoffee! Smakowało, oj... smakowało. Choć zdecydowanie jest ciastem dla ludzi o dużej wytrzymałości na słodycz. ;))
ReplyDeleteA tort... Cudowny! Jestem pewna, że niesamowicie smakuje.
Pozdrawiam! :)