Zdrowe i lekkie? Hmm, nie powiedzialabym... Choc wygladaja calkiem niewinnie (moze dzieki zielonym dodatkom, bo zielen przeciez kojarzy sie ze zdrowym jedzeniem), te gnocchi raczej nie nadaja sie dla tych, co na diecie.
Za to wszyscy inni koniecznie powinni ich sprobowac! Od tradycyjnych gnocchi roznia sie nie tylko skladem, ale rowniez sposobem przyrzadzenia: zamiast gotowac we wrzatku, smazymy je na patelni, dzieki czemu robia sie chrupiace i zlociste. Domowego pesto nikomu chyba zachwalac nie trzeba. Choc nie wytrzyma w sloiczku tak dlugo jak sklepowe, w smaku bije je na glowe. Do tego wyraziste w smaku liscie rukoli. I wino, obowiazkowo wino, bo bez wina ani rusz :)
Przepis pochodzi z ksiazki "Fast, fresh and easy food" Lorraine Pascale.
Smazone gnocchi z mascarpone z bazyliowym pesto
Skladniki:
(dla 4-6 osob, robilam z polowy)
Pesto:
- 25 g parmezanu
- 1 zabek czosnku
- 60 g swiezej bazylii
- 50 ml oliwy z oliwek extra virgin
- 50 g orzeszkow piniowych, podprazonych na suchej patelni
- sol i pieprz, do smaku
Gnocchi:
- 100 g startego parmezanu
- mala garsc swiezych lisci tymianku
- 350 g mascarpone
- 300 g maki pszennej, plus odrobina do oproszenia blatu
- 2 srednie jajka
- oliwa z oliwek
- 50 g masla
Dodatkowo:
- 70 g rukoli
- 25 g podprazonych orzeszkow piniowych
Przygotowac pesto: do malaksera wlozyc parmezan, obrany zabek czosnku, liscie bazylii, oliwe i orzeszki piniowe. Zmiksowac na paste, doprawic do smaku sola i pieprzem, odstawic.
Przygotowac gnocchi: starty parmezan wsypac do miski, dodac tymianek, mascarpone, make i jajka, doprawic sola i pieprzem. Zagniesc miekkie ciasto (uwaga, bedzie sie kleic), a nastepnie przelozyc na omaczony blat i zagniatac jeszcze przez chwile. Z ciasta uformowac kule, podzielic ja na trzy czesci, z kazdej z nich uformowac walek dlugosci okolo 60 cm. Kroic na kawalki dlugosci 2 cm (powinno wyjsc okolo 90).
Na patelni (albo dwoch, jesli robimy z calosci) na malym ogniu rozgrzac maslo z odrobina oliwy z oliwek. Smazyc gnocchi, az beda rumiane z obu stron, ostroznie przewracajac co jakis czas. Kiedy beda gotowe, na patelnie dodac pesto, wymieszac, az rownomiernie pokryje gnocchi, nastepnie dodac rukole i wymieszac ponownie. Przed podaniem posypac swiezo zmielonym czarnym pieprzem i udekorowac orzeszkami piniowymi.
Przepis dodaje do akcji F1 od kuchni 2012.
A przy okazji, dziekuje Izuuki, Loli, Aleksandrze i Adi za nominacje do Versatile Blogger Award. Chcecie wiedziec wiecej o mnie? Zapraszam tutaj.
Ten przepis na Gnocchi, to dla mnie całkowita nowość. Dla mnie tradycyjne gnocchi to ziemniaki, maka, jajko i szczypta soli. Fakt, jednak jest taki, że nie zawsze od przybytku boli głowa, a skoro zachwalasz, to pewnie dobre, a już nie jest ważne, jak to tam zwać :D
ReplyDeletePozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Co tam, że niezbyt dietetyczne!;D Muszą być przepyszne, a że jeszcze takich nie robiłam, więc już czekają w kolejce. Pewnie nie będą musiały zbyt długo:)
ReplyDeletedla takich kluseczek chyba bym zrezygnowała z diety ;)
ReplyDeletebardzo moje smaki, kluski w każdej postaci dobre, ale te przepyszne!fajnie, że nie gotowane:)
ReplyDeleteBrzmi pysznie, wygląda pysznie... Wniosek? Musi być pyszne.
ReplyDeleteOt, prostota, tak samo prosta jak potwierdzenie: robię. Robię, niedługo, na pewno. :)
ale pieknie wygladaja :) i rzeczywiscie niepozornie - wdyaja sie takie...dietetyczne :P
ReplyDeletelubie takie polaczenia ^^
ReplyDeleterzeczywiście dietetyczne nie są, ale na pewno wspaniale smakują :)
ReplyDeleteBardzo apetyczne :)
ReplyDeleteZdrowe czy nie, ważne, że smaczne i bardzo apetycznie wygląda :)
ReplyDeleteale pysznie wygląda!
ReplyDeletejejku, wyglądają przepysznie! może powinnam być na diecie, ale tego bym chętnie spróbowała ;)
ReplyDeleteMam pytanie co do gniocchi. Nie ma w składnikach ziemniaków? Czyli Twój przepis działa bez ich dodatku i wychodzą. Nigdy tak nie robiłam.
ReplyDeleteAno, dziala. Wychodza troche inne niz tradycyjne, ciasto bardziej sie klei i jest luzniejsze, ale po podsmazeniu maja przyjemna, dosc zwarta konsystencje.
DeleteUwielbiam gnocchi, wino, bazylię, mascarpone i pesto. Znaczy, że dla mnie danie idealne. Wygląda pysznie :)
ReplyDeletekapitalne smaczki:) a swoją drogą gnocchi uwielbiam!
ReplyDeleteKaloryczne czy nie - ważne, że pyszne!
ReplyDeleteZastanawiam się czy gnocchi nie powinny z zasady zawierać ziemniaków, ale w sumie kto się będzie przejmować nazwami, ważne że wyglądają pysznie :)
ReplyDeletePowinny, powinny :) Ale pod taka nazwa znalazlam ten przepis u Lorraine Pascale i powtarzam (moze blednie) po niej :)
Deleteuwielbiam wszystkie składniki, musiało być pyszne:)
ReplyDeleteWygląda przepysznie :)
ReplyDeletenie smazyłam jeszcze gnocchi, ale z checia wyprobuje. otatnio zajadałam się feta pieczona z pomidorami...pysznosci!
ReplyDeletesmażone? nie jadłam! ciekawe jak smakują ale zapewne wybornie:)
ReplyDeleteJa tam nie patrzę na to czy kaloryczne czy nie, walory wizualno-smakowe biorą górę. Z pewnością wypróbuję tę recepturę za Twoją namową, do jakiegoś fajnego białego winka ma się rozumieć! :)
ReplyDeleteŁo matko, pysznosci!
ReplyDeletewow, smażone - fantastyczny pomysł. Wyglądają genialnie i pewnie tak smakują :)
ReplyDeleteAch jej, ależ pyszności... A ja taka głodna jestem...
ReplyDeleteWygląda tak, że zachwalać nie trzeba:) super!
ReplyDelete