To juz przedostatnia odslona wspolnego gotowania z czterema zywiolowymi blogerkami w ramach Festiwalu Kuchni Arabskiej.
A dzis jemy wyszperane przez Panne Malwinne kofty, czyli proste szaszlyczki z mielonego miesa. Same w sobie nie bylyby niczym szczegolnym, gdyby nie pikantny pomidorowy sos z dodatkiem harissy. Teraz juz wiem, po co w przepisie pojawia sie jogurt: otoz gdyby nie on, bliskie spotkanie z calkiem niewinnie wygladajacym sosem mogloby byc bolesne i skonczyc sie desperackim gaszeniem pozaru w paszczy kolejnymi szklankami wody.
Jagniecine lubie, choc rzadko przyrzadzam - ma specyficzny zapaszek, ktorego trudno sie pozbyc. Ale tym razem postanowilam sie przelamac. Delikatne, soczyste mieso mozna z powodzeniem zastapic nieco twardsza, ale rownie pyszna wolowina. Dodatek czerwonej cebulki to strzal w dziesiatke - bez nich kofty nie smakowalyby tak samo.
A sos? Cala swoja pikantnosc zawdziecza harissie - nie dodalam jej wiele, ale wystarczylo, by poczuc, jak kopie. Gesty, pyszny, doskonale komponuje sie z miesem.
Marokanskie kofty z pikantnym sosem pomidorowym
Skladniki:
(na 4 porcje, czyli 8 szaszlykow)
- 500 g mielonej jagnieciny
- 1 mala czerwona cebula
- 1 lyzeczka mielonych nasion kolendry
- 1 lyzka posiekanej miety
Na sos:
- 1 lyzka oliwy z oliwek
- 1 zabek czosnku, drobno posiekany
- 2 puszki po 400 g posiekanych pomidorow
- 1-2 lyzeczki harissy
- 1 lyzeczka cukru
- 200 g jogurtu greckiego
- 2 lyzeczki prazonych orzeszkow piniowych
Przygotowac patyczki: zanurzyc je w wodzie na 20 minut, zeby sie nie przypalily. Rekami wymieszac w misce mieso, cebule, kolendre, miete i doprawic sola i pieprzem. Formowac 10-cm waleczki wzdluz patyczkow. Warto pamietac, ze surowe kofty mozna zamrozic.
W garnku rozgrzac oliwe, krotko podsmazyc na niej czosnek. Dodac pomidory, harisse, cukier, sol i pieprz. Gotowac na malym ogniu przez 15-20 minut, az sos zgestnieje.
Kofty grillowac (ja do tego celu uzylam piekarnika, ale patelnia grillowa sprawdzi sie rownie dobrze) przez 6-8 minut, obracajac co jakis czas, by sie rowno zrumienily. Na polmisek (albo talerze) wylozyc lyzka sos, dodac kilka kleksow jogurtu i ulozyc na nim szaszlyczki. Posypac orzeszkami piniowymi i podawac z pita albo kuskusem.
Przepis bierze udzial w Festiwalu Kuchni Arabskiej. Za wspolne kucharzenie dziekuje Eve, Malwinnie, Shinju i Malgosi.
Maggie, wyglądają pysznie! A wiem że są bo sama takowe robiłam :) U mnie wersja z wołowiną, ale jak uda mi się dorwać jagnięcinę to z pewnością i tej wersji wypróbuję :D
ReplyDeleteDziękuję za wspólne pichcenie!
pozdrawiam ciepło!
hej kuchareczka, A jednak udalo Wam sie zrobic i opublikowac te kofciki :) wygladaja smaczniutenko!!!
ReplyDeleteMaggie, doszlas do identycznych wnioskow, co ja :) Sos, rewelacja, jogurt trafiony w punkt i w sumie ten sos jest istota dania. Moje dziecko stwierdzilo, ze to danie dla twardzieli (ja dalam łyżeczke harissy na pol porcji miesa ;)
ReplyDeletePowie ci, ze miało kopa, oj miało...
Dzieki za dzielenie doznań ;)
Może najwyższy czas abyście otwarły sieć restauracji o orientalnym profilu;-)
ReplyDeleteMniam. Dzisiejszy dzień z powodzeniem można nazwać Dniem Kofty:) Są wszędzie:) Bardzo apetycznie wyglądają:)
ReplyDeleteSos jest tak pyszny, że będę go przyrządzała również do innych rzeczy. Dziękuję za wspólne gotowanie.
ReplyDeleteMaggie dziękuję za wspólne kucharzenie;) cudownie jest odkrywać takie smakowitości;)
ReplyDeletePatrzę na nie, czytam przepis i wiem, że niedługo je zrobię. Są świetne.
ReplyDeleteależ one kuszą!!
ReplyDelete