Saturday, 19 February 2011

O goracej czekoladzie i magicznym skladniku

Jak kazdy szanujacy sie czekoholik, wiem, gdzie w moim miescie mozna napic sie porzadnej goracej czekolady. Takiej, w ktorej niemal mozna postawic lyzeczke. Gestej, intensywnej, pachnacej. U Paula A. Younga mozna samemu wybrac przyprawy: chilli, kardamon, wanilia... Kubeczek czekolady ze stoiska Artisan du Chocolat na Borough Market rozgrzewa jak nic na swiecie. W Carluccio's czekolade po florencku podaje sie w malutkich kubeczkach - z jednej strony zle, bo tak jej malo, z drugiej dobrze, bo mozna bezczelnie wyjadac resztki palcami.
Wszystkie te miejsca laczy jedno: sa strasznie daleko od mojego domu.
Zapytalam kiedys pani z Artisan du Chocolat, jakim cudem ich goraca czekolada jest taka gesta. Przypuszczalam, ze stosuja jakis magiczny skladnik, niedostepny dla zwyklych smiertelnikow. Odpowiedz okazala sie bardzo prosta: smietana. Nie potrzeba jej wiele, wystarcza dwie-trzy lyzki na szklanke mleka. Wystarczy podgrzac, dodac kilka kostek dobrej czekolady, porzadnie wymieszac - i gotowe.
Ze niezdrowo? Dostepne w supermarketach proszki przeznaczone do rozpuszczania w mleku albo - o zgrozo! - wodzie na pewno zdrowsze nie sa. Fakt, maja moze mniej kalorii, ale kto przy zdrowych zmyslach przejmowalby sie kaloriami w obliczu takiego niebianskiego napoju?
Tak wiec teraz, kiedy najdzie mnie ochota, przyrzadzam sobie w domu pyszna, gesta czekolade do picia. W zimny, deszczowy dzien, taki jak dzisiaj, nic nie poprawia mi humoru lepiej niz ona.

Goraca czekolada
Skladniki:
(na 1 mala porcje)
- 125 ml mleka
- 2 lyzki slodkiej smietany 18%
- 30 g dobrej jakosci gorzkiej czekolady

Mleko i smietane podgrzac w garnuszku na niewielkim ogniu, nie dopuszczajac do wrzenia. Zdjac z ognia, dodac polamana na kostki czekolade, wymieszac, az sie rozpusci. Mozna dodac odrobine ulubionego likieru albo, zeby bylo jeszcze bardziej dekadencko, udekorowac bita smietana.


To moja druga propozycja do tegorocznego Czekoladowego Weekendu.

13 comments:

  1. No to mi narobiłaś smaka na czekoladę :)
    ... i na Carbonarę też ;)

    ReplyDelete
  2. Robię gorącą czekoladę bardzo podobnie. Też nie dodaję cukru, ten smak mi odpowiada. Rozgrzewa, szczególnie po zimowym spacerze.

    ReplyDelete
  3. Fajna ta czekolada Ja też do tej edycji dodałam moją wersję czekolady :)

    ReplyDelete
  4. Strasznie zmarzłam dzisiaj, więc taka czekolada będzie jak znalazł - zaraz sobie zrobię :D

    ReplyDelete
  5. E tam zaraz niezdrowo:)Idę sobie taką zrobić.

    ReplyDelete
  6. Trzy zwykłe składniki, a powstaje z nich coś niesamowitego... magia...pyszna i gęsta :)

    ReplyDelete
  7. Wspaniale... Uwielbiam taką gęstą czekoladę na gorąco. Ostatnim razem miałam przyjemność pić taką w Nowej Prowincji przy krakowskim Rynku. Cudownie aksamitną... Teraz mogę sobie przygotować jej namiastkę w domu. Cudnie! :)

    Uściski!

    ReplyDelete
  8. To moje zimowe drugie śniadanie.Z różnymi dodatkami.Uwielbiam!

    ReplyDelete
  9. Takiej czekolady to bym nie odmówiła:)

    ReplyDelete
  10. To mi narobiłaś smaku na czekoladę... Jak się w ogóle można przejmować kaloriami w obliczu takiej pyszności? :)

    ReplyDelete
  11. mniam, już wiem co wypiję dziś wieczorem...

    ReplyDelete