Sunday 31 October 2010

O paluchach wiedzmy i korzysciach z bywania

Zaczelo sie od tego, ze dostalam zaproszenie na halloweenowa impreze. Taka z rodzaju skladkowych: kazdy przynosi cos do picia i jedzenia, stawia na stol i wszyscy sie czestuja. Impreza miala odbyc sie, nietypowo, w czyms w rodzaju swietlicy; nawet nie zdawalam sobie sprawy, ze niektore osiedla mieszkaniowe maja do dyspozycji cos takiego, a tu prosze.
Impreza byla swietna: dobra muzyka (przynajmniej przez wiekszosc czasu), doborowe towarzystwo, powalajace kostiumy. Wiekszosc ludzi przyniosla sklepowe przekaski, ale byly wyjatki. Jeden ze specjalow - pikantne, chrupiace ciasteczka z serem - tak mi zasmakowal, ze poprosilam dziewczyne, ktora go przyrzadzila, o przepis. I dostalam. Wychodzi na to, ze oplaca sie bywac.
Ja zrobilam dobrze juz chyba wszystkim znane paluchy wiedzmy - przyjely sie znakomicie. I trudno sie dziwic, bo smakuja wspaniale: maslane, lekko slodkie, delikatne. Palce - nomen omen - lizac!

Paluchy wiedzmy
Skladniki:
(na mniej wiecej 60 ciasteczek)
- 225 g miekkiego masla
- 125 g cukru pudru
- 1 jajko
- 5 ml ekstraktu z migdalow
- 5 ml ekstraktu z wanilii
- 335 g maki
- 1 lyzeczka proszku do pieczenia
- 1 lyzeczka soli
- pol szklanki migdalow bez skorki

Maslo, cukier, jajko i ekstrakty polaczyc w misce za pomoca miksera. Stopniowo dodawac make, proszek do pieczenia i sol. Wlozyc do lodowki na 20-30 minut. Rozgrzac piekarnik do 165 stopni. Z ciasta formowac walki (nieco ciensze niz twoje - w piekarniku troche urosna), za pomoca patyczka zrobic wglebienia tak, by przypominaly palce. W miejsce paznokci wcisnac migdaly. Piec przez 20-25 minut.
W oryginalnym przepisie jest mowa o czerwonym zelu do dekoracji (w roli krwi, naturalnie), ale odpuscilam sobie ten krok. Poza tym pieklam krocej, jakies 12 minut, w temperaturze 200 stopni. Wystarczylo.

5 comments:

  1. O kurcze, wyglądają naprawdę strasznie - mam nadzieję, że wiedźma umyła paznokcie tym razem :)
    BTW, nasz lokalny market jest przy Ealing Broadway - zawsze w soboty...:) więc zawsze w sobotę pozwalamy sobie na małą rozpustę ... Milego niedzielnego popołudnia, Maggie!!!!

    ReplyDelete
  2. Więc najpierw się przywitam bom tutaj pierwszy raz :) Hay :P Maggie:)

    A paluchy wyglądają bleee takie pskudne są jasne - ale tak na poważnie wiem iż ich wygląd odstrasza ale smak jak najbardziej jest na tak.

    serdecznie pozdrawiam

    ReplyDelete
  3. pyszne są! a wygląda rzeczywiście odrażający, ale w pozytywnym sensie :)

    ReplyDelete
  4. te paluchy są fenomenalne. strasznie...pyszne!

    ReplyDelete
  5. WOW, niesamowite! na Halloween jak znalazł :D
    uwieczniłam ze stosownym odnośnikiem na http://gosialein.blogspot.com/

    ReplyDelete