Warzywa straczkowe kojarza mi sie glownie z zima. To wtedy jadam najwiecej soczewicy, ciecierzycy i fasoli. Ale przeciez i lato ma swoje straczkowe gwiazdy: pyszny bob, fasolke szparagowa i slodki zielony groszek. To wlasnie on gra pierwsze skrzypce w dzisiejszej zupie, ktora upichcilam na otwarcie letniej edycji akcji Warzywa straczkowe.
Dlugo wahalam sie, ktory przepis wybrac: jest ich w sieci sporo, a kazdy kusi i neci. Zdecydowalam sie na ten, ale lekko go zmodyfikowalam, by dopasowac go do potrzeb: seler naciowy, ku mojej rozpaczy, musial odejsc (Mezczyzna nie lubi), czerwonoskore ziemniaki zastapilam zwyklymi, a zamiast tymianku dodalam rozmarynu, z czystego lenistwa, bo nie chcialo mi sie wychodzic do sklepu. Zupa wyszla naprawde smaczna, bardzo delikatna, choc dzieki porowi i cebuli nie mdla. No i ten piekny zielony kolor, ktory zacheca do jedzenia...
Wraz ze mna groszkowa zupe upichcila dzis Emma.
Zupa z zielonego groszku i porow
Skladniki:
(dla 6 osob)
- 3 lyzki niesolonego masla
- 1 cebula, posiekana
- 4 male albo 2 duze pory, posiekane
- 1 czerwonoskory ziemniak, pokrojony w kostke
- 1 l bulionu warzywnego
- 1 peczek rozmarynu, zwiazany nitka
- 500 g zielonego groszku (moze byc mrozony)
- 125 ml slodkiej, gestej smietany
- 1 lyzeczka soli
- 1/2 lyzeczki bialego pieprzu
- 1 lyzeczka oliwy truflowej
Rozpuscic maslo w duzym garnku na srednim ogniu. Dodac cebule i pora, smazyc, az zmiekna. Dodac ziemniaki, rozmaryn i bulion, doprowadzic do wrzenia, a nastepnie zmniejszyc ogien i gotowac przez 10 minut, az ziemniaki zmiekna. Zdjac z ognia, odstawic, by zupa przeszla rozmarynem. W tym czasie zagotowac wode w drugim garnku, wrzucic do niej groszek, ponownie doprowadizc do wrzenia i gotowac przez 3-5 minut. Przelac zimna woda, by zachowal intensywny, zywy kolor i dodac do zupy. Wylowic rozmaryn i zmiksowac calosc blenderem na krem. Dodac smietane, sol, pieprz i oliwe truflowa, wymieszac. Mozna udekorowac dodatkowa smietana. Podawac na cieplo lub zimno.
Przepis jest moja pierwsza propozycja do akcji Warzywa straczkowe - edycja letnia.
Jaka pyszna,! Piękny kolor :)
ReplyDeletePozdrowienia:)
Też jakoś bardziej mnie ciągnie do strączków zimą. Świetny kolorek, apetycznie wygląda:-)
ReplyDeleteU nas gwiazdorem zdecydowanie jest groszek. Właśnie czekamy niecierpliwie, aż nasze ogrodowe strączki będą się nadawać do schrupania :)
ReplyDeletei więcej do szczęścia mi nie potrzeba!
ReplyDeleteFantastyczna, zielona zupa :)
ReplyDeleteFantastyczny kolor. Robiłam bardzo podobną i wiem że jest pyszna!!!!!! Muszę znów zrobić :) Pozdrawiam :)
ReplyDeleteUwielbiam groszek, więc z chęcią skusiłabym się na taką zupę. Świetny kolor :)
ReplyDeletelubie zupy, co poradzic ;p
ReplyDeleteCzy zima, czy upalne lato, u mnie zupy muszą być - groszkowa bardzo na czasie :-)
ReplyDeletebardzo zdrowo mi to wygląda, z pewnością wypróbuję :)
ReplyDeleteMarta@Co Dziś Zjem Na Śniadanie?
Bardzo zdrowa zupka. A z groszku musi być pyszna.
ReplyDeleteWygląda genialnie! Uwielbiam strączki, szczegolnie groszek, więc na pewno taka zupka by mi przypasowała :)
ReplyDeleteU nas też pojawił się już groszek i bób :) Groszek na razie zjadamy na surowo, ale zupka będzie niebawem. Myśle, że zrobię jakąś wariację na temat Twojej.
ReplyDeletePozdrawiam.
Uwielbiam zupę z groszku - ja zazwyczaj przygotowuję w wersji z boczkiem lub miętą, ale z porem musi też być ekstra
ReplyDeletebosko zielona ta zupa. Taka zupa bagienna. Lubię ją tak nazywać ;-)
ReplyDeletePysznie się prezentuje! Idealna, żeby wykorzystać świeże letnie strączkowe warzywa.
ReplyDeletePysznie się zapowiada, lubię zupę groszkową, lubię porowa, więc ich połączenie musi być wspaniałe :)
ReplyDelete