Dzis, w ramach cyklu Trzy po trzy, gotujemy z nektarynkami, miodem i orzechami. Ja postawilam na sniadaniowe placuszki, na ktore przepis znalazlam tutaj (swoja droga, bardzo przyjemny blog). Jesli lubicie slodkie sniadania, na pewno wam zasmakuja: delikatne, niezbyt slodkie, z soczystymi kawalkami nektarynek ukrytymi w mieciutkim ciescie. Pominelam cukier i zwiekszylam nieco ilosc miodu, w ramach urozmaicania tekstur wzbogacilam je o posiekane migdaly, ktore bardzo przyjemnie chrupia, a zeby bylo jeszcze bardziej rozpustnie, polalam je odrobina miodu. Poezja!
Wraz ze mna kucharzyly dzis Mirabelka, Wiera, Siankoo, Mopsik i Panna Malwinna.
Skladniki:
(na 10-12 placuszkow)
- 2 dojrzale nektarynki
- 1 1/4 szklanki maki
- 1 lyzeczka soli
- 1 1/2 lyzeczki proszku do pieczenia
- 1 lyzeczka sody oczyszczonej
- 2 jaja
- 270 ml maslanki
- 2 lyzki miodu
- garsc migdalow bez skorki, posiekanych
Zagotowac wode w rondelku. Za pomoca noza naciac na krzyz dol nektarynek, wlozyc do wody i gotowac przez 2 minuty. Oplukac pod zimna woda, a nastepnie zdjac skorke (im dojrzalsze owoce, tym latwiej bedzie schodzic), usunac pestki i pokroic w kawalki.
Wymieszac suche skladniki w jednej misce, a mokre w drugiej. Dodac mokre do suchych i wymieszac drewniana lyzka, az skladniki sie polacza. Ciasto moze byc troche grudkowate, ale to w niczym nie przeszkadza. Dodac do ciasta pokrojone owoce, wymieszac.
Rozgrzac na patelni odrobine masla i smazyc na nim placuszki, az sie zrumienia po obu stronach. Podawac posypane posiekanymi migdalami i polane miodem.
Każda z nas przygotowała coś innego, fajnie, że pomimo upałów inwencja twórcza nas nie opuszcza ;)
ReplyDeleteLubię takie trzy po trzy. Nektarynki :)
ReplyDeleteprzepysznie wyglądają ! ;)
ReplyDeletePysznie wyglądają :)
ReplyDeleteale cudeńka:) na sam widok ślinka leci:) mniam mniam:) pozdrawiam:http://martawkuchni.blog.pl/
ReplyDeleteIdealne na rozpoczęcie dnia. Chociaż i jako letni obiad się sprawdzą :)
ReplyDeleteUdane wspólne kucharzenie :) bardzo lubię nektarynki.
ReplyDeleteDziś bym się wprosiła na takie placuszki :)
ReplyDeleteJestem w pracy, z pospiechu nie dalam rady zjesc sniadania...a tu na Twoim blogu takie apetyczne, sniadaniowe placuszki. Zoladek wyje z zazdrosci :).
ReplyDelete