Musze przyznac, ze kiedy padla propozycja, by wspolnie przygotowac ćevapčići, musialam poprosic o pomoc wujka Google, by dowiedziec sie, co to w ogole jest. Okazalo sie, ze pod ta dosc egzotyczna nazwa kryja sie pikantne balkanskie klopsiki z mielonego miesa. Nigdy dotad o nich nie slyszalam, ale wydaly mi sie interesujace, wiec zakasalam rekawy i wzielam sie do roboty.
Tradycyjnie ćevapčići przygotowuje sie z wolowiny albo mieszanki wolowiny i wieprzowiny, ale ze akurat mialam pod reka mielona cielecine, ktora domagala sie wykorzystania, postanowilam, ze to wlasnie ona posluzy mi za baze do przyrzadzenia tego dania. Posluzylam sie tym przepisem, tyle, ze usmazylam moje cevapcici na patelni grillowej. Ćevapčići wyszly naprawde smaczne, delikatne mieso jest swietnym tlem dla wyrazistych, pikantnych przypraw. Podalam je z ajvarem (ktory, z racji mojego lenistwa, kupilam w kapitalnym, niedawno odkrytym tureckim sklepiku ze smakolykami z roznych stron swiata) i lawaszem z patelni, tak prostym w przygotowaniu, ze nawet takie arcylenie jak ja dadza sobie z nim rade.
Wraz ze mna ćevapčići przygotowaly Panna Malwinna i Mopsik.
Ćevapčići
Skladniki:
(dla 4 osob)
- 1 jajko
- 500 g mielonego miesa (tradycyjnie mieszanka wolowiny i wieprzowiny; u mnie cielecina)
- 2 zabki czosnku, przecisniete przez praske
- 1/2 lyzeczki pieprzu cayenne
- 1 lyzeczka soli
- 1/2 lyzki mielonego bialego pieprzu
- 1/2 lyzki mielonej wedzonej papryki
Mieso wlozyc do miski, dodac jajko i przyprawy, wyrobic mase, a nastepnie formowac z niej male, podluzne klopsiki (mniej wiecej wielkosci meskiego kciuka). Na duzym ogniu rozgrzac patelnie grillowa i smazyc cevapcici, przewracajac od czasu do czasu, az rownomiernie sie zrumienia i beda ugotowane w srodku. Podawac z ajvarem.
Wspaniale się u Ciebie prezentują. Ciekawa jestem jak smakowała wersja z cielęciny.
ReplyDelete...wyglądają cudnie i tak apetycznie :)...chodź nie przepadam za mielonym - to bym się skusiła, tym bardziej w Twojej wersji - z cielęciny jeszcze nie próbowałam :)
ReplyDeleteA ja ćevapčići poznałam słuchając Die Toten Hosen ;-)
ReplyDeleteAle to było strasznie dawno...
bardzo lubię takie kąski koniecznie z sosem czosnkowym :)
ReplyDeletePyyyyycha. Uwielbiam :)
ReplyDeletePojęcia zielonego nie miałam, cóż to takiego, ale wygląda tak smacznie, że chętnie spróbowałabym i bez czytania składników :)
ReplyDeletewyglądają niezwykle apetycznie ;)
ReplyDelete