Uwielbiam lasagne. Moglabym ja jesc codziennie, gdyby nie ryzyko koniecznosci wymiany calej garderoby po kilku tygodniach takich praktyk. Ale przeciez lasagne nie musi byc ciezka i kaloryczna, prawda? Lzejsze wersje sa rownie smaczne.
Ten przepis znalazlam w ksiazce "The Book Lover's Cookbook", opatrzony cytatem z bardzo lubianego przeze mnie "Kociego oka" Margaret Atwood. Wprawdzie zapiekanki raczej nie kojarza sie z latem, ale ta zdecydowanie nadaje sie na cieple, dlugie dni. Przygotowuje sie ja blyskawicznie, praktycznie sama sie robi, jest zdrowa i, co najwazniejsze, smakuje naprawde wybornie! Ja wprawdzie nadal wole te tradycyjna, makaronowa wersje, ale warto sprobowac takiej mniej grzesznej wariacji na temat tego klasycznego wloskiego dania.
Lasagne z cukinii
Skladniki:
- 2 lyzki oliwy z oliwek
- 4 duze cukinie, pokrojone wzdluz w cienkie plastry (ja pokroilam w poprzek - tak to bywa, kiedy umiejetnosc czytania ze zrozumieniem chwilowo zanika...)
- 4 duze pomidory, pokrojone w cienkie plastry
- 2 cebule, pokrojone w cienkie plastry
- 2 lyzki swiezego koperku, posiekanego
- 1 lyzka swiezego tymianku, posiekanego
- sol i pieprz, do smaku
- 50 g startej mozzarelli
- 50 g startego parmezanu
Rozgrzac piekarnik do 200 stopni. Na dnie naczynia do zapiekania rozprowadzic oliwe i ulozyc warstwe cukinii. Na niej ulozyc warstwe pomidorow, a potem warstwe cebuli. Posypac polowa tymianku i koperku, doprawic sola i pieprzem, posypac polowa sera. Powtorzyc z pozostalymi skladnikami. Piec przez 30 minut, az cukinia zrobi sie miekka, a ser rozpusci sie i zrumieni.
Jaka pychota <3
ReplyDeleteGenialne! Używałam już cukinii w zastępstwie za makaron spaghetti, a lasagne bardzo mi się podoba :)
ReplyDeleteMusiała być pyszna :)
ReplyDeleteLżejsza wersja z wykorzystaniem cukinii bardzo mi się podoba.
ReplyDeleteA ja wlasnie w tamtym tygodniu pisalam Ptasi na FB o tym, ze zamierzam zrobic taka lekka wersje, gdzie makaron zastapi pokrojone w cienkie podluzne paski cukinia.
ReplyDeletewygląda swietnie ;)
ReplyDeleteJuż wiem jak wykorzystam nadmiar mojej ekocukinii. :)
ReplyDeleteTo musi być pyszne :)
ReplyDeleteŚwietny pomysł, bez beszamelu, zbyt ciezkiego jak na panujące na zewnątrz temperatury :-)
ReplyDeleteJa zawsze mam problem ze stwierdzeniem "zwijamy wzdłuż dłuższego boku" :)
ReplyDeleteZjadałabym tę bezmakaronową wersję.
mam podobne upodobania co do lasagne :) szkoda że tak strasznie w boczki idzie, ale Twój pomysł na odchudzenie jej brzmi pysznie, bo niemal tak jak lasagne kocham cukinię :)
ReplyDeleteJak dobrze że istnieją odchudzone wersje klasycznych dań! :D
ReplyDeleteswietny przepis musze wyprbowac :)
ReplyDeleterobiłam:)
ReplyDeletewspaniała wyszła:)
cukinia świetnie może zstąpić makaron, a smakowo, bajka:)
Właśnie dziś na targu kupiliśmy cukinię i tak się zastanawiałam co z nią zrobić :) Lasagne, świetna propozycja...
ReplyDeleteAleż wpadłabym do Ciebie na taką wspaniałą lasagne:)
ReplyDeleteZrobilam dzisiaj cos podobnego. Zamiast koperku bazylia, zamiast tymianku ziola wloskie i dodatkowo z filecikami anchovis. Cukinia oczywiscie pocieta wzdluz i nazywalo sie to cukinia po wlosku.
ReplyDeleteŚwietny pomysł na danie z cukinii! A akurat mam kilka dużych sztuk, więc może się skuszę ;)
ReplyDelete