Sunday, 9 June 2013

Frittata z ziemniakami, pesto i kozim serem oraz troche ekshibicjonizmu

Plany na weekendowe sniadania zaczynam snuc juz gdzies tak kolo srody. Nie zrozumcie mnie zle, bardzo lubie owsianke i platki na mleku, ale jeszcze bardziej lubie roznorodnosc. I kiedy przychodzi weekend, uciekam od rutyny, gdzie pieprz rosnie - takze i w kuchni.
Ta frittata wpadla mi w oko niedawno. Przepadam za kozim serem, wiec nie moglam jej sie oprzec. A ze akurat mialam w lodowce troche pesto, ktore domagalo sie wykorzystania, postanowilam przyrzadzic ja na sniadanie. Efekt jest naprawde smaczny, sycacy, ale wystarczajaco lekki i zdrowy, by nie spedzac snu z powiek dbajacym o linie (no, chyba, ze sie zapomna i spalaszuja wiecej niz jeden kawalek). Tak zaczety dzien nie moze byc zly!
Nie mialam rukoli, za to mialam bazylie, wiec to wlasnie jej liscmi udekorowalam gotowe danie.
Frittata smakuje rownie dobrze na cieplo i na zimno. Jesli zostanie wam troche ze sniadania, mozecie wziac ja ze soba do pracy albo szkoly na lunch.

Frittata z ziemniakami, pesto i kozim serem
Skladniki:
(dla 4 osob)
- 4 srednie ziemniaki (okolo 600 g), pokrojone w cienkie plastry
- 1 zabek czosnku, drobno posiekany
- 8 duzych jaj, lekko rozkloconych
- 1 lyzka oliwy z oliwek
- 100 g miekkiego koziego sera, pokrojonego w plastry
- 3 lyzki pesto
- garsc rukoli, do dekoracji (u mnie swieza bazylia)

Ziemniaki gotowac w osolonej wodzie przez 5 minut, az zrobia sie miekkie. Odcedzic. W miedzyczasie rozgrzac piekarnik do 220 stopni (200 z termoobiegiem). W misce wymieszac jajka i czosnek, doprawic do smaku, dodac ziemniaki, wymieszac.
Rozgrzac oliwe na patelni, ktora mozna wlozyc do piekarnika. Wlac na nia jajeczno-ziemniaczana miksture i smazyc na malym ogniu przez okolo 5 minut, az frittata bedzie w 2/3 scieta. Wlozyc do piekarnika i piec jeszcze okolo 10 minut, az masa calkowicie sie zetnie.
Po wyjeciu z piekarnika ulozyc na wierzchu plastry koziego sera, pesto i rukole. Podawac na cieplo lub zimno.


 photo potatogoatscheesefrittata_zps2493b203.jpg


Sniadanie z glowy, teraz pora na wspomniany ekshibicjonizm. Luna nominowala mnie do Liebster Blog Award - serdecznie dziekuje! Na pytania odpowiem, ale nie bede kontynuowala zabawy, bo wydaje mi sie, ze wszyscy blogerzy, ktorych chcialabym nominowac, juz zostali "przepytani"...

1. W jakim mieście widzisz się za 10 lat?
Prawde mowiac, nie wiem, choc serce rwie mi sie do Bergen. Ale wychodze z zalozenia, ze gdzie mnie poniesie, tam bedzie dom.
2. Czy jesteś zadowolona ze swojej figury?
Nie do konca, ale powoli dochodze do wniosku, ze nie warto sie zarzynac dla kilku kilogramow mniej.
3. Grasz na jakimś instrumencie? Jak długo?
Gram na gitarze od 10 roku zycia. Nie jestem w tym najlepsza, ale szlagiery do grania przy ognisku znam.
4. Ulubiona przyprawa?
Trudno mi sie zdecydowac na jedna. Lubie wedzona papryke, kumin i kardamon.
5. Jaki typ książek lubisz czytać?
Przepadam za fantastyka, science fiction i kryminalami, ale nie ograniczam sie do tych gatunkow.
6. Czy kiedyś pomyliłaś składniki? Jakie były konsekwencje? ;)
Skladnikow nie, ale piekac tarte mleczna, zapomnialam ubic bialek. Kiedy zauwazylam swoj blad, postanowilam mimo wszystko brnac dalej. Efekt przypominal slodka jajecznice i byl zupelnie niejadalny.
7. Ulubiony słodycz?
Czekolada. Jestem czekoladowym snobem, wole zjesc maly kawalek bardzo dobrej czekolady albo jedna doskonala pralinke niz cala tabliczke byle czego.
8. Ulubione zdrowe danie?
Lubie wszelkiej masci zielone, "lisciaste" salatki, pieczone ryby i owsianke.
9. Owoce czy warzywa?
Jedno i drugie!
10. Pierwsze wspomnienie związane z gotowaniem :)
Kiedy moja mama gotowala cokolwiek, co skladalo sie w duzej mierze z kapusty - bigos, golabki, kapusniak - wychodzilam z domu, bo nie moglam zniesc zapachu.
11. Od kogo zaraziłaś się pasją gotowania?
W zasadzie sama przyszla, kiedy przeprowadzilam sie do mieszkania, w ktorym nie musialam juz z nikim dzielic kuchni.

7 comments:

  1. zdecydowanie coś dla mnie! wspaniała. a jak ma kozi ser, to już w ogóle. jestem maniakiem serów maści wszelakiej :p

    ReplyDelete
  2. bardzo lubię robić frittatę, z pesto jeszcze nigdy nie podawałam, muszę koniecznie spróbować :)

    ReplyDelete
  3. Przepis jak zawsze udany, ale nawet bardziej od niego zainteresowały mnie Twoje odpowiedzi na pytania :-)

    Moc pozdrowień,
    E.

    ReplyDelete
  4. Jak z kozim serem, to biorę! Poza tym, miło dowiedzieć się czegoś wiecej o tobie, Maggie :-)

    ReplyDelete
  5. Uwielbiam fritattę, jest lekka ale i pożywna, dokładnie tak jak piszesz :-) Twoja wersja jest na dodatek z ukochanym i przeze mnie kozim serem. Innymi słowy: mlask, mlask :-)

    ReplyDelete
  6. Pyszna frittata :) Ubóstwiam kozie sery!:) A elementy ekshibicjonizmu bardzo przyjemnie się czyta :)

    ReplyDelete