Oj, mizerne bylo tegoroczne lato. Chlodne, wietrzne, deszczowe i jakos tak calkiem nie letnie. Zanim zdazylo sie na dobre rozkrecic, przeminelo. Znow jest ciemno, gdy wychodze do pracy wczesnym rankiem. Znow robi sie zimno i nieprzyjemnie. W domu zaczynam owijac sie kocem i wkladam ciepla bluze. W pracy wyciagam z szafki maly, przenosny grzejnik. Przyda sie juz niedlugo.
Tymczasem na talerzu wciaz jeszcze lato: lekkie wieprzowe klopsiki z pietruszka i skorka z cytryny przywodza na mysl greckie slonce, jogurtowo-czosnkowy sos stanowi swietny akompaniament, a salatka z orzo, rukola i czerwona cebulka syci, ale nie obciaza. Do tego zimne piwo - i tyle. Wystarczy, by poczuc ostatni powiew lata.
Przepis znalazlam tutaj, zdjecie pstryknelam troche w biegu, wiec nie jest moze najlepsze, ale danie zdecydowanie polecam!
Ziolowo-cytrynowe klopsiki wieprzowe i salatka z orzo
Skladniki:
(na 4 osoby, robilam z polowy)
- 500 g mielonego miesa wieprzowego
- 1 czerwona cebula, polowa drobno posiekana, druga pokrojona w plastry
- sok i skorka z 1 cytryny
- 1 zabek czosnku, przecisniety przez praske
- may peczek natki pietruszki, posiekanej
- oliwa z oliwek
- 200 g makaronu orzo
- 50 g rukoli
- 150 ml jogurtu naturalnego
Mieso, posiekana cebule, polowe skorki z cytryny, polowe czosnku i 3/4 pietruszki umiescic w misce, doprawic sola i pieprzem i dobrze wymieszac rekoma, nastepnie ulepic z miesa male klopsiki. Smazyc na rozgrzanej oliwie, obracajac co jakis czas, przez 10-12 minut, az mieso bedzie gotowe.
Pokrojona w plastry cebule umiescic w misce razem z pozostala skorka i sokiem z cytryny, doprawic i wymieszac.
Ugotowac orzo, odcedzic i oplukac pod zimna woda. Dodac do cebuli wraz z 2 lyzkami oliwy z oliwek i rukola. Wymieszac. Jogurt wymieszac z pozostala pietruszka i czosnkiem. Podawac klopsiki z salatka i sosem jako dodatkami.
Maggie, mniam! Wiesz, że ja ostatnio wszystko co greckie pochłaniam nie tylko oczami :D
ReplyDeletemusiały być pyszne :D przynajmniej tak wygląda :))
ReplyDeleteTak rzeczywiście.. ja też jak wstaję do pracy do jeszcze szaro jest na dworzu. Mimo to, jesień jest moją ulubioną porą roku. :)
ReplyDeleteKlopsiki wspaniałe :) Też chyba zrobię, ale trochę więcej i zamrożę :)
brzmi smakowicie :) u mnie dzisiaj tradycyjne klopsiki w pomidorowym sosie, ale że została mi ich malutko, to porwę kilka Twoich hehe ;)
ReplyDeletePyszny obiadek. Zjadlabym go dzisiaj z wielka przyjemnosci :)
ReplyDeleteU nas tez juz chlodno... A lata bylo tak malo... lato wroc!!! :))
Co za zbieg okolicznosci..Pisalysmy sobie komentarze w tym samym czasie :))
ReplyDeletePozdrawiam.
Ojej, niesamowity zestaw smaków. Bardzo oryginalny obiad. Pysznie!
ReplyDeletePyszności serwowane na obiadek, ja się piszę.
ReplyDeleteKlopsy jak klopsy, ale napisz mi proszę co to jest orzo!!! Pierwsze słyszę, domyślam się, że jakieś warzywo.
ReplyDeleteMaggie,protestuję.Lato jeszcze trwa!
ReplyDeleteObiad pyszności.Klopsiki i makaron sprawdzą się zawsze.
Pozdrawiam!
Kinga -> orzo to makaron, ktory wyglada jak ryz. Jest fantastyczny do wszelkiej masci salatek, bardzo szybko sie gotuje (wystarczy 5-6 minut) i w przeciwienstwie do innych makaronow nie robi sie twardy ani gumowaty, kiedy ostygnie.
ReplyDeleteUwielbiam takie klopsy!
ReplyDeletepycha klopsiki, a ta sałatka jeszcze smaczniejsza, zjadłabym z miłą chęcią
ReplyDeleteWspaniale klopsiki:) Pyszny obiadek:)
ReplyDeleteMniam, pyszności! Maggie przeraziłaś mnie tym grzejnikiem w pracy:) Nie! Jeszcze nie! Jeszcze piękna, złocista jesień:)
ReplyDeleteNie wiedziałam, że taki typ makaronu nazywa się orzo. Do tej pory znałam go pod nazwą makaronu ryżowego. Cieszę się, że się tego dowiedziałam. W każdym bądź razie u mnie dziś też sałatka z orzo.
ReplyDeleteOjeju, a ja siedzę głodna, bo o tej porze nie wypada się już opychać...
ReplyDeleteMniam, mniam sałatka. Mięsko zostawiam dla mięsożerców :-)
ReplyDeleteTakich klopsików jeszcze nie jadłam:) a czuję, że by mi posmakowały.
ReplyDeleteMoże lato za oknem mizerne, ale na talerzu wesoło, wakacyjnie i apetycznie :)
ReplyDeleteBardzo fajny obiad, wygląda bardzo apetycznie.
ReplyDeleteIdealny posiłek;) U mnie wczoraj były burgery drobiowe, dziś będą klopsiki- jak szaleć to szaleć;)
ReplyDeleteAleż obiadek! Tylko lata żal!
ReplyDeleteMaggie, dziękuję za odpowiedź. Zarumieniłam sie po uszy - czuję eis jak kompletny dzieciak - taka podstawowa rzecz - makaron, a ja nie wiedziałam. Dzięki, teraz zapamiętam na zawsze:) i zaczynam szukać orzo - makaronu w wersji pełnoziarnistej.
ReplyDeleteNie przepadam za mięsem, ale mielone akurat całkiem lubię. Świetne te kotleciki, aż mi ślinka leci :)
ReplyDeletePyszności! Uwielbiam tego typu obiady. ;)
ReplyDeletenie jestem wielką wielbicielką mięs, ale klopsiki wyglądają wyśmienicie !:)
ReplyDeleteKlopski brzmią fajowo! Moja dobra znajoma (blogerka również:), dodaje do klopsików cynamon. Świetnie się komponuje, bo w mięsie cynamon brzmi egzotycznie, a nie słodko i delikatnie. POlecam :)
ReplyDelete