Friday 10 December 2010

Obiecalam.

A tak juz mam, ze zawsze dotrzymuje slowa. Wiec jesli mowie, ze bedziemy pic, to bedziemy.
Choc nie jestem z tych, co to lubia sobie wypic, domowe wodki, nalewki, likiery i napoje wyskokowe zawsze mi smakowaly. Moja Mama robila (i nadal robi) przepyszna cytrynowke, ktora ma cudowne dzialanie przeciwkacowe: zapasy witaminy C uzupelniane sa stopniowo w miare picia, a co za tym idzie, bol glowy rano jest jakby mniejszy. Tak wiec kiedy tylko ustalilismy, ze zapraszamy w tym roku na swieta kilka osob, od razu pomyslalam o cytrynowce mojej Mamy. A od myslenia do zrobienia u mnie droga niedaleka. No i jest.

Cytrynowka Mamy Uli
Skladniki:
- 8 cytryn
- 1/2 litra wody
- 2 szklanki cukru
- 1 l spirytusu

Cytryny sparzyc, pokroic w kostke i wrzucic do duzego sloja. W 1/2 litra goracej wody rozpuscic cukier, przestudzic, zalac cytryny, dodac spirytus i odstawic na 4-5 dni, by cytrynowka nabrala mocy i smaku. Po uplywie tego czasu dolac 1 l wody. Jesli dajemy wodke w prezencie, mozemy przesaczyc przez gaze, by pozbyc sie plywajacych kawaleczkow cytryny.

Na swiatecznym stole poza cytrynowka stanie jeszcze jeden cytrusowy trunek, tym razem pomaranczowy, z nuta korzeni i przypraw. Kiedy znalazlam na stronie BBC Good Food ten przepis, wiedzialam, ze bede musiala go wyprobowac. Najtrudniejszym etapem jest obieranie pomaranczy: trzeba zrobic to bardzo cienko, tak, zeby na skorce nie zostalo gorzkie, biale albedo. Po dwoch nieudanych probach posluzenia sie nozem i obieraczka, poddalam sie i skorke po prostu starlam. Efekt? Smak pomaranczy nie jest az tak intensywny, ale nadal wyczuwalny. Doskonale komponuje sie ze swiatecznymi nutami korzennych przypraw i wanilii.

Korzenne arancello
Skladniki:
- 5 duzych pomaranczy
- 1 laska cynamonu
- 1 laska wanilii
- 2-3 cale nasiona kardamonu
- 1 l wodki
- 600 g drobnego cukru (ja dalam 500 g i likier jest wystarczajaco slodki)

Pomarancze sparzyc i obrac cienko ze skorki, tak, by nie zostal na niej bialy miazsz. Skorke, cynamon, wanilie i kardamon wrzucic do duzego sloja i zalac wodka. Pozostawic na tydzien i codziennie wstrzasac. Po tygodniu zalac cukier wrzaca woda i rozpuscic, a potem dodac do alkoholowej mieszanki w sloju i zostawic na kolejny tydzien, znow pamietajac o codziennym wstrzasaniu zawartosci. Po dwoch tygodniach likier mozna przelac do butelek. Jesli dajemy go w prezencie, warto odsaczyc przez gaze, a do butelek wrzucic odrobine skorki pomaranczowej, laske cynamonu i kilka calych ziaren kardamonu.



Oba przepisy dolaczam do jednej i drugiej podarkowej akcji.

7 comments:

  1. cytrynówkę wprost uwielbiam! mogłabym ją popijać codziennie dla zdrowotności ;)

    mam takie same butelki :)) i też w nich cytrynówka mieszka :))

    pozdrawiam ciepło!

    ReplyDelete
  2. Do dziś pamiętam cudowny smak chorwackiego domowego likieru pomarańczowego. Cytrynowy też podobno był świetny, choć mnie samej nie było dane go spróbować. Jestem więc przekonana, że i Twoje wytwory smakują niesamowicie. :)

    Pozdrawiam!

    ReplyDelete
  3. swietne na prezent! w fajnych butelkach! dzieki za to, ze bierzesz udzial w akcji!

    ReplyDelete
  4. Butelki sa prześwietne! :)

    ReplyDelete
  5. Mmm, ja też jestem raczej z tych niewiele pijących, ale takie to mogłabym posączyć...:D

    ReplyDelete
  6. lubię cytrynówkę, szczególnie z dodatkiem miodu :)

    ReplyDelete