Szybciej chyba tez nie. 10 minut - i obiad na stole. Nic skomplikowanego: ot, kawalki wolowiny podsmazone z ostra papryczka chilli i sosem sojowym. Do tego gotowany bialy ryz. I tyle.
Ale czego chciec wiecej, jesli to w zupelnosci wystarczy?
Przepis znalazlam tutaj i z miejsca uznalam, ze idealnie nadaje sie na taki wieczor jak dzisiaj, kiedy wracam do domu pozno, glodna i zmeczona, i chce zjesc teraz, zaraz, juz.
Smazona wolowina po tajsku
Skladniki:
(teoretycznie na 4 osoby, ale moim skromnym zdaniem, raczej na dwie, i to niespecjalnie glodne)
- 2 lyzki oleju roslinnego
- 400 g dobrej, chudej wolowiny pokrojonej w cienkie paski
- 1 czerwona papryczka chilli, bez nasion, pokrojona w cienkie plasterki
- 2 lyzki sosu ostrygowego (ja zastapilam sojowym, w smaku sa bardzo podobne)
- garsc lisci bazylii*
Woka albo duza patelnie porzadnie rozgrzac, wlac olej i rozlac go rownomiernie po calej powierzchni naczynia. Na patelnie wrzucic wolowine i chilli, smazyc przez 3 minuty, potem dodac sos i wymieszac, by mieso bylo nim dokladnie pokryte. Dorzucic liscie bazylii, wymieszac i podawac z ryzem.
*moja bazylia sie zbuntowala i wyzionela ducha, wiec lisci nie bylo.
Hi, :) Fajnie wygalda, pewnie skorzystam. POzdrawiam z Niemiec :)
ReplyDeletepyszna prostota.
ReplyDeletetakie proste i szybkie najlepsze ;) szczególnie, że wczoraj też wróciłam późno głodna, zmarznięta i do tego zła :D
ReplyDeleteekspresowo i pysznie...
ReplyDeleteKolejny szybki pomysł na obiad w sam raz dla mnie!
ReplyDelete