Odwiedzila nas moja Mama. To dla mnie szczegolna okazja, bo mieszkamy daleko od siebie i nie widujemy sie zbyt czesto. Spedzilismy bardzo mily, relaksujacy wieczor, rozmawiajac, smiejac sie i popijajac wino.
Naturalnie, nie obylo sie bez jedzenia. Moja Mama jest swietna kucharka, ale z racji tego, ze ma w domu dwoch wybrednych samcow, gotuje glownie tradycyjne dania. Sama bardzo lubi probowac nowych rzeczy, jednak panowie sa w tej kwestii mniej elastyczni, totez w moim domu rodzinnym na stole najczesciej pojawiaja sie dobrze znane, wyprobowane potrawy. Pomyslalam, ze byloby milo przygotowac cos z zupelnie innej bajki.
I tak oto trafilam na ten przepis. Kuchnia hinduska jest ostatnimi czasy jedna z moich ulubionych, wiec bylam pewna, ze kurczak jalfrezi doskonale trafi w moje gusta. Mezczyzna zdazyl sie juz przyzwyczaic do moich kulinarnych wygibasow, wiec bylam pewna, ze obejdzie sie bez krecenia nosem z jego strony. Balam sie tylko o Mame, ktora do tak pikantnych potraw nie przywykla. Jak sie okazalo, niepotrzebnie: wystarczyla odrobina wiecej naturalnego jogurtu, by zlagodzic palacy, ostry smak aromatycznego sosu.
Tym, ktorzy za pikantna hinduska kuchnia przepadaja, kurczak przygotowany wedlug tego przepisu zasmakuje na pewno!
Kurczak jalfrezi
Skladniki:
(dla 4 osob)
- 2 lyzki oleju orzechowego (mozna zastapic roslinnym albo slonecznikowym)
- 1 duza cebula, przekrojona na pol i pokrojona w plasterki
- 2-3 zielone papryczki chilli, pokrojone w plasterki
- 3 zabki czosnku, przecisniete przez praske
- 1 lyzka swiezo startego korzenia imbiru
- 6 filetow z udek kurczaka, pokrojonych na duze kawalki
- 5 pomidorow, pokrojonych w gruba kostke
- 1 zielona papryka, pokrojona w gruba kostke
- maly peczek swiezej kolendry
- maly kubeczek naturalnego jogurtu
Mieszanka przypraw:
- 1 lyzeczka kurkumy
- 1 1/2 lyzeczki mielonego kuminu
- 1 lyzeczka mielonej kolendry
- 1 laska cynamonu
- 5 zmielonych gozdzikow (ja mialam cale, wiec tylko je rozgniotlam)
Rozgrzac olej w duzym garnku. Dodac cebule i spora szczypte soli, smazyc przez 6-8 minut, az zrobi sie zlocista. Dodac chilli, imbir i czosnek, smazyc przez 3-4 minuty, nastepnie wsypac przyprawy i smazyc przez kolejne pare minut, az wszystko zacznie pachniec.
Dodac kurczaka, smazyc przez 3-4 minuty, potem dodac pomidory, papryke i troche wody. Dobrze zamieszac i gotowac pod przykryciem przez okolo 30 minut, az mieso bedzie gotowe, a sos gesty (by zgestnial, na ostatnie 10 minut mozna zdjac przykrywke). Zdjac z ognia, dodac jogurt i liscie kolendry, doprawic do smaku, jesli trzeba. Podawac z ryzem gotowanym na parze albo - jak ja - z chlebkiem naan.
Przepis jest moja druga propozycja do akcji F1 Od Kuchni.
Ja też bardzo lubię próbować nowych smaków. to curry wygląda doskonale :D Zapisuję sobie przepis :)
ReplyDeleteMmm... Bardzo lubię oryginalne, nowe smaki. Takie danie zjadłabym z prawdziwą przyjemnością, ale boję się, że moi Panowie kręciliby nosami - oni zdecydowanie wolą łagodniej...
ReplyDeletefajne są specjalne okazje i specjalni goście..coś pysznego wtedy można przygotowac:-)
ReplyDeleteBardzo podoba mi się ta mieszanka przypraw. Danie musiało obłędnie pachnieć:)
ReplyDeleteto musi być niezwykle aromatyczne danie:) miłego dnia!:)
ReplyDeletea moja mama to nie-kucharka i też przyjeżdża mnie odwiedzić w niedługim czasie i to ona pyta, co pysznego przygotuję - no tak!
ReplyDeletea jeśli kurczak jest ostry, to fantastycznie, bo ja też uwielbiam kuchnię hinduską ;)
Bardzo ciekawe to danie :) Skuszę się pewnie aby je zrobić :) A tak w ogóle wiesz co na tych wyspach się dzieje? :P W Kornwalii do menu tamtejszej kuchni weszło nowe danie Zapiekana szara wiewiórka w cieście... Barbarzyństwo, przecież ona są takie fajne...
ReplyDeleteMariusz -> czytalam wlasnie i, prawde mowiac, troche mnie to przeraza. Zwlaszcza, kiedy pomysle o tych przemilych, oswojonych wiewiorkach, ktore przysiadaja sie do turystow na parkowych lawkach i jedza im z reki...
ReplyDeleteKuchnia hinduska należy do moich faworytów. Twoje danie na pewno by mi smakowało.
ReplyDeleteNo to faktycznie specjalne danie na specjalną okazję:)
ReplyDeleteapetyczne danie, uwielbiam ostrzejsze smaki :)
ReplyDeleteBardzo mi się podoba, pozdrawiam.
ReplyDeleteSmakowicie spędziłyście czas i bardzo miło:)
ReplyDeletePozdrowienia.
Bardzo smakowite danie mniam:)A przy okazji mam nadzieję że Mariusz to żartował z tymi wiewiórkami?
ReplyDeleteKasiu -> niestety, nie. Mozesz o tym poczytac na przyklad tutaj: http://www.rp.pl/artykul/320484,741945-Cornish-pasty-z-nadzieniem-z-szarej-wiewiorki.html
ReplyDeleteSwietny przepis :)
ReplyDeletepozdrawiam,
pieczarkamysia
no ja się na takiego kurczaka piszę od razu :P
ReplyDelete