Kiedys wydawalo mi sie, ze curry koniecznie musi byc z Indii i zawierac przyprawe, ktora uzycza temu daniu nazwe. Dopiero po przyjezdzie na Wyspy zorientowalam sie, jak malo moje przeswiadczenie mialo wspolnego z rzeczywistoscia.
Bo curry to bardzo szerokie pojecie: w jego zakres wchodza bardzo rozne potrawy z rozmaitych krajow (fakt, nieodmiennie azjatyckich, ale jednak), od lagodnych i kremowych po piekielnie ostre, od tych przygotowanych z dodatkiem miesa az po calkowicie wegetarianskie. Internet roi sie od mniej lub bardziej autentycznych przepisow, tak wiec kazdy znajdzie cos w sam raz dla swoich kubkow smakowych.
Dzisiejsze jest wypadkowa dwoch przepisow znalezionych w sieci: tego, ktory spodobal mi sie z racji swojej blyskawicznosci, oraz tego, dzieki ktoremu zorientowalam sie, ze brakujace liscie limonki moge zastapic starta z niej skorka. Z poczatku planowalam przyrzadzic wersje z ziemniakami, ale w koncu zdecydowalam sie zastapic je ryzem. Potem wyczytalam gdzies, ze mieszkancy Tajlandii ziemniakow uzywaja wylacznie w niektorych rodzajach curry, ale nigdy nie dodaja ich do zielonej wariacji na temat tego dania. Czy moje wyszlo autentycznie, nijak mi ocenic, ale na pewno bylo smaczne. Na tyle smaczne, ze nawet Mezczyzna, ktory z reguly kreci nosem na mleko kokosowe w wytrawnych daniach, z radoscia zmiotl zawartosc talerza.
Tajskie zielone curry z kurczakiem
Skladniki:
(dla 2 osob)
- 1 lyzka oleju roslinnego
- 1-2 lyzki zielonej tajskiej pasty curry, w zaleznosci od upodoban
- 250 g filetow z piersi kurczaka, pokrojonych w paski
- 250 ml mleka kokosowego
- skorka starta z 1/2 limonki
- 1 lyzka tajskiego sosu rybnego
- 1 lyzeczka drobnego zlocistego cukru
- garsc zielonej fasolki szparagowej
W woku rozgrzac olej, az bedzie bardzo goracy. Dodac paste curry i smazyc, mieszajac, przez 1-2 minuty, az zacznie mocno pachniec. Dodac mieso i wymieszac tak, by kurczak byl pokryty pasta. Smazyc przez 1-2 minuty, az sie przyrumieni.
Dodac mleko kokosowe, skorke z limonki, sos rybny i cukier, dobrze wymieszac. Zagotowac, a nastepnie zmniejszyc ogien i gotowac przez 8-10 minut, az sos zgestnieje. Dodac fasole (mozna ja dla pewnosci wczesniej zblanszowac) i gotowac jeszcze przez 2-3 minuty, mieszajac. Podawac z ryzem i posiekanymi liscmi kolendry.
Przepis dodaje do azjatyckiej akcji Grumkow.
Smakowite to Twoje curry :)
ReplyDeletePozdrawiam.
Uwielbiam rożnej maści curry! A pomysł z dodatkiem ziemniaków z pewnością wkrótce wykorzystam!
ReplyDeletecurry bardzo lubię i im zimniej tym ostrzejsze :) Twoje wygląda super
ReplyDeletez checia bym pojadla takiego jedzonka:)
ReplyDeleteUwielbiam takie dania.
ReplyDeleteMmm, pyszności poczyniłaś w tej kuchni na wyspach! :)
ReplyDeletemój Połówek kokosowe mleko lubi i to bardzo. A takie danie zjadłby z chęcią;)
ReplyDelete