Monday 29 July 2013

Curry z baklazanem i papryka

Od jakiegos czasu marzy mi sie wyprawa do Indii. Z plecakiem, bez konkretnego planu. Bez pospiechu i presji, zeby zobaczyc jak najwiecej w jak najkrotszym czasie. Na luzie, tak, zeby moc sie nacieszyc swiatlem, kolorami, dzwiekami. No i kuchnia, oczywiscie.
Kuchnia indyjska jest na Wyspach bardzo popularna. W kazdej dzielnicy jest przynajmniej jedna knajpka serwujaca curry. Z jakoscia bywa roznie, a wyglad przybytku nie zawsze jest adekwatny do jedzenia, ktore tam sie serwuje. Bywa tak, ze w eleganckich restauracjach jedzenie jest, delikatnie mowiac, przecietne. Zdarza sie i tak, ze w najskromniej wygladajacych jadlodajniach mozna skosztowac prawdziwych rarytasow.
Najmniej ryzykowna opcja to samodzielne przygotowanie indyjskiego posilku. To weganskie curry jest naprawde proste, lekkie i niskokaloryczne, idealne dla dbajacych o linie. Baklazan i papryka swietnie sie komponuja: on delikatny i miekki, ona chrupiaca i slodka. A do tego wyrazisty, pachnacy przyprawami sos... Czego chciec wiecej?
Przepis znalazlam tutaj. Wraz ze mna curry przygotowali dzis Marta, Siankoo, Panna Malwinna, Wojtek i Bartoldzik.

Curry z baklazanem i papryka
Skladniki:
(dla 4 osob)
- 1 duza cebula, pokrojona w drobna kostke
- 2 srednie baklazany, pokrojone w kawalki
- 3 czerwone papryki, oczyszczone z nasion i pokrojone w kawalki
- 2 lyzeczki przyprawy curry (mozna zrobic samemu)
- 1 lyzeczka garam masali
- 1 lyzeczka papryki
- 1 lyzeczka nasion kuminu
- 2 zabki czosnku, przecisniete przez praske
- 1 lyzka swiezego startego imbiru
- 2 x 400 g posiekanych pomidorow z puszki
- swieza kolendra, posiekana
- 2 lyzki oliwy z oliwek

Rozgrzac oliwe w duzym garnku. Dodac cebule i smazyc przez kilka minut, az zacznie sie robic miekka. Dodac baklazana, papryke, przyprawy, czosnek i imbir i gotowac jeszcze 3-4 minuty. Dodac pomidory i doprowadzic do wrzenia, nastepnie zmniejszyc ogien i gotowac okolo 10 minut, az warzywa zrobia sie miekkie. Mozna dodac odrobine wody, jesli curry zrobi sie zbyt geste. Doprawic do smaku i podawac z chlebkami naan lub ryzem, udekorowane swieza kolendra.


 photo aubergineredpeppercurry_zpsd1c73eec.jpg


Przepis dodaje do akcji Kuchnia indyjska II.

kuchnia indyjska zaproszenie

14 comments:

  1. I mnie sie marzy podroz do Indii..te wszystkie smai i aromaty ciagna jak magnes :) Twoje curry tez mnie przyciaga :) Brzmi i wyglada przepysznie.

    ReplyDelete
  2. Wygląda bardzo smacznie !

    Fajnie, ze tak sobie gotujecie razem ;)

    ReplyDelete
  3. Lubię indyjską kuchnię. Ale nie odważyłabym się tam pojechać. To nie dla mnie. Skutecznie wyleczyła mnie lektura książki Pauliny Wilk.

    ReplyDelete
  4. Maggie, oszaleję, mam ochotę na taki zdecydowany smak pełen cebuli, papryki!!! super !

    Pozdrawiamy serdecznie

    Tapenda

    ReplyDelete
  5. Po prostu uwielbiam kuchnie indyjską na moim stole często się pojawia...zapraszam do siebie Fantazje Kulinarne http://krzepa.blogspot.co.uk/

    ReplyDelete
  6. Chętnie powtórzę to curry jeszcze nie jeden raz. Dzięki za znalezienie tego smakowitego przepisu :)

    ReplyDelete
  7. mniam mniam
    moje smaki:)
    pyszności!

    ReplyDelete
  8. Pycha i tu! Cudo bakłażanowe:)

    ReplyDelete
  9. myyy looooveeee myyy lovveeee (śpiewa)
    Indyjsku kuchnia - wielbię.
    Nie wiem jak kiedyś mogłam myśleć, że to za ostre, za jakieś tam, a smaki wszystkie idealnie się równoważą. I zdrowia sporo i smaku i koloru.

    ReplyDelete
  10. Super apetycznie się prezentuje :))

    ReplyDelete
  11. Maggie, ja w Indiach byłam, ale wiem na pewno, że wrócę. Tym razem chcemy pojechać z koleżanką same i zwiedzić południe. Na razie plany sie klarują, mam nadzieje, że sie uda :)
    Co do indyjskiej kuchni, to jest niesamowita, choc spotkałam sie tez z opiniami, ze indyjskie jedzenie jest niedobre i przeładowane przyprawami... A ja własnie za to ja kocham, za to bogactwo przypraw i za kolory :)

    ReplyDelete
  12. Elegancka restauracja w ogóle mi sie nie komponuje z tego typu jedzeniem, wcale a wcale. To chce się jeść mlaskając, brudząc paluchy i przy okazji ubranie, a po posiłku poklepać się po brzuchu. I jak to zrobić w eleganckiej restauracji?

    ReplyDelete
  13. Przepis to w zasadzie caponata z orientalnymi przyprawami. Podoba mi się i żałuję, że w końću nie wzięłam dziś papryk, nad którymi zastanawiałam się w warzywniaku...

    ReplyDelete