Lubie eksperymentowac z kuchniami swiata, ale moja pierwsza wielka miloscia byla kuchnia wloska. Nic dziwnego, ze nadal darze ja nieslabnaca miloscia i od czasu do czasu po prostu musze przygotowac cos rodem ze slonecznej Italii.
Dzis zaczyna sie druga edycja mojej klopsikowej akcji, wiec postanowilam zainaugurowac ja w wloskim stylu: smakowitymi klopsikami z przepisu Gino D'Acampo. "Klopsiki" to chyba zreszta nieodpowiednie slowo. To pulpety z prawdziwego zdarzenia: pekate, pokazne, tak duze, ze dwiema sztukami moze sie najesc nawet glodny mezczyzna. Albo ja.
Pulpety na pewno przypadna do gustu wielbicielom wyrazistych smakow: sa pikantne i aromatyczne. Wspaniale smakuja oblepione gestym pomidorowym sosem. Do tego lampka dobrze schlodzonego, wytrawnego wina - i juz jestem w niebie.
Przepis z "Buonissimo" Gino D'Acampo.
Pulpety w pikantnym neapolitanskim sosie
Skladniki:
(dla 4 osob)
- 500 g mielonej wolowiny
- 100 g kielbasy salami (najlepsza bedzie neapolitanska), posiekanej
- 5 zabkow czosnku, przecisnietych przez praske
- 70 g bulki tartej
- 1 lyzeczka suszonych platkow chilli
- 3 lyzki posiekanej natki pietruszki
- 100 g swiezo startego parmezanu
- 1 jajko
- 1,5 kg passaty
- 10 swiezych lisci bazylii
- 4 lyzki oliwy z oliwek
- sol i bialy pieprz
W duzej misce wymieszac mieso z salami, czosnkiem, bulka tarta, chilli, natka pietruszki i parmezanem. Doprawic sola, dodac jajko i dokladnie wyrobic wszystkie skladniki. Z tak powstalej masy uformowac 8 duzych kulek. Ulozyc na talerzu i wlozyc do lodowki na 20 minut.
W miedzyczasie wlac passate do duzego garnka i wstawic na sredni ogien. Doprawic sola i pieprzem, dorzucic bazylie, doprowadzic do wrzenia i zdjac z ognia.
Na duzej patelni rozgrzac oliwe i obsmazyc na niej pulpety z kazdej strony, az sie zrumienia. Wrzucic do sosu i dusic pod czesciowym przykryciem przez godzine na malym ogniu, od czasu do czasu mieszajac. Jesli sos za bardzo zgestnieje, mozna dolac troche wody. Podawac z ugotowanym makaronem lub ryzem.
Przepis dodaje do akcji Klopsiki i pulpety II.
Porządna porcja :) Wglądają pysznie, prawie można poczuć ich smak :)
ReplyDeleteJakoś nigdy nie potrafiłem się przemóc z klopsikami... Niby kilka razy jadłem, ale nie powiem, żeby mi smakowały... Niestety, to chyba jest nie dla mnie :)
ReplyDeleteMaggie, piekny sposób na pulpeciki :))) kolejny fajny pomysł na obiadek :))
ReplyDeletePozdrawiam,
Olinka - Smakowy Raj
Mam ostatnio fazę na ostre dania, ale chyba miałam ją od zawsze :D
ReplyDeletePulpeciki to ulubione danie chyba wszystkich.
Osobiście ostrożnie podchodzę do czosnku w pulpecikach. Coś mi się odwidziało, chyba zbyt dużo dodawałam, i nie było to neutralne dla dania !
Pozdrawiamy serdecznie
Tapenda
"To pulpety z prawdziwego zdarzenia: pekate, pokazne, tak duze, ze dwiema sztukami moze sie najesc nawet glodny mezczyzna. Albo ja."
ReplyDeleteTo może i ja się dwoma zadowolę ;-)
Kawał wspaniałego mięska :-)
ReplyDeleteKlopsiki już zawsze będą mi się kojarzyły z "zakochanym kundlem" :)
ReplyDeleteMarta@Co Dziś Zjem Na Śniadanie?
Wspaniale wygląda :). Uwielbiam wołowinę :)
ReplyDeleteGenialnie wygląda i na pewno smakuje, mam kolejną fazę na makaron!
ReplyDelete