Przepis znalazlam na tym blogu (ktory, swoja droga, bardzo polecam, bo warto go sledzic). Spodobala mi sie prostota wykonania, a takze to, ze klopsiki sa pieczone, a nie smazone. Nie, nie zaczelam sie nagle przejmowac kaloriami i nie przeszlam na diete; po prostu pieczone klopsiki smakuja mi najbardziej. Te sa naprawde pyszne: mieciutkie dzieki polaczeniu wieprzowiny z wolowina, delikatne, ale pelne charakteru dzieki typowo azjatyckiej kombinacji dodatkow: dymce, imbirowi i czosnkowi. Ja dodalam od siebie jeszcze posiekana papryczke chilli, bo mialam ochote na danie z "pazurem". Jesli chcecie, by klopsiki byly lagodniejsze, po prostu ja pomincie.
Najwazniejszym elementem sa jednak tutaj nie miesne kuleczki, a pyszny, slodko-kwasny sos, ktorego przygotowanie nie mogloby byc prostsze: ot, wrzucic wszystkie skladniki do miski i wymieszac. Zadnego gotowania, a efekt - palce lizac. Slodkawy sos hoisin i kwasny ocet ryzowy to naprawde smakowite polaczenie.
Podalam klopsiki z nudlami, ale rownie dobrze mozecie serwowac je z ryzem albo po prostu podjadac bez zadnych dodatkow.
Azjatyckie klopsiki w slodko-kwasnym sosie
Skladniki:
(dla 4 osob, robilam z polowy)
- 500 g mielonej wolowiny
- 500 g mielonej wieprzowiny
- 2 lyzki oleju sezamowego
- 1 szklanka panko (albo bulki tartej)
- 1/2 lyzeczki startego imbiru
- 2 jajka
- 3 lyzeczki czosnku, przecisnietego przez praske
- 1/2 szklanki dymki, pokrojonej w cienkie plasterki
- 1-2 zielone papryczki chilli, drobno posiekane (opcjonalnie)
- sol i pieprz, do smaku
Sos:
- 2/3 szklanki sosu hoisin
- 1/4 szklanki octu ryzowego
- 2 lyzeczki czosnku, przecisnietego przez praske
- 2 lyzki sosu sojowego
- 1 lyzeczka startego korzenia imbiru
- 1 lyzeczka oleju sezamowego
Rozgrzac piekarnik do 200 stopni (180 z termoobiegiem). Polaczyc wszystkie skladniki na klopsiki w duzej misce, wyrobic na zwarta mase, a nastepnie formowac z niej kuleczki o srednicy ok. 2,5 cm. Ulozyc na blasze do pieczenia i wstawic do piekarnika na 10-12 minut, az beda upieczone w srodku.
Przygotowac sos: wymieszac wszystkie skladniki w misce. Wrzucic do miski z sosem gotowe, gorace klopsiki i mieszac, az kuleczki pokryja sie rownomiernie sosem.
Przepis dodaje do akcji Klopsiki i pulpety II.
Muszą być smaczne, wyglądają tak, że aż mi ślinka cieknie ;))
ReplyDeletemniam! marzą mi się takie pulpeciki!
ReplyDeleteDawno nie jadłam nic orientalnego.
ReplyDeleteOj klopsikowo się u Ciebie ostatnio Maggie zrobiło :-) Ta wersja bardzo mi przypadła do gustu, bo uwielbiam wszystko, co jest przygotowywane z sosu hoisin :-) mlask, mlask :-)
ReplyDeletemmm... takich klopsów jeszcze nie jadłam :)
ReplyDeleteKażda wariacja na temat klopsików jest cenna.
ReplyDeleteDobrze, że panko okazało się być bułką tartą:) Mam nadzieję, że z namierzeniem w sklepie sosu hoisin nie będę mieć problemu, bo już od jakiegoś czasu chodzi za mną prawdziwy sos słodko - kwaśny a nie miałam okazji go jeszcze przygotowywać.
Pozdro